paskudny poradnikowy styl przełamany ważną, mądrą wiedzą dotyczą każdego oraz jego bliskich, poparte neurologicznymi wiadomościami o mechanizmach działania mózgu

paskudny poradnikowy styl przełamany ważną, mądrą wiedzą dotyczą każdego oraz jego bliskich, poparte neurologicznymi wiadomościami o mechanizmach działania mózgu

chcę ją mieć na swojej półce
poradnik, z którego da się coś wyciągnąć dla siebie

chcę ją mieć na swojej półce
poradnik, z którego da się coś wyciągnąć dla siebie

Energia człowieka pochodzi z relacji z innymi ludźmi. Pochodzi również z wnętrza człowieka, osiągania celów, sukcesów, sportu... Autor po amerykańsku wskazuje na to co ważne. Próbuje uporządkować te elementy w jedną całość. Robi to po amerykańsku, czyli cieżkostrawnie dla intelektu europejczyka. Mimo to wskazuje na to co człowiek z biegiem lat coraz lepiej rozumie. Rodzina, przyjaciele, relacje i ja sam...

Energia człowieka pochodzi z relacji z innymi ludźmi. Pochodzi również z wnętrza człowieka, osiągania celów, sukcesów, sportu... Autor po amerykańsku wskazuje na to co ważne. Próbuje uporządkować te elementy w jedną całość. Robi to po amerykańsku, czyli cieżkostrawnie dla intelektu europejczyka. Mimo to wskazuje na to co człowiek z biegiem lat coraz lepiej rozumie. Rodzina,...

Nie jest to dzieło wybitne. Ale w tego rodzaju lekturze nie o to chodzi. Trzeba przeczytać, popracować nad sobą, zastanowić się nad swoim życiem itd. I tutaj parę interesujących rzeczy się można dowiedzieć. Przede wszystkim o sobie. Ale też po przemyśleniu i przetrawieniu ustawić sobie priorytety i zdać sobie sprawę czego naprawdę się chce.

Nie jest to dzieło wybitne. Ale w tego rodzaju lekturze nie o to chodzi. Trzeba przeczytać, popracować nad sobą, zastanowić się nad swoim życiem itd. I tutaj parę interesujących rzeczy się można dowiedzieć. Przede wszystkim o sobie. Ale też po przemyśleniu i przetrawieniu ustawić sobie priorytety i zdać sobie sprawę czego naprawdę się chce.

"Energia" jest kolejną "motywacyjną" książką, która zasługuje na mają ostrą i krytyczną opinię. Nie znalazłam w niej tego, czego poszukiwałam. Z każdą kolejną stroną tej książki, paradoksalnie, miałam coraz mniej energii by ją czytać. Chyba tylko ze względu na swój upór dobrnęłam do jej końca.
Człowiek z natury jest stworzeniem zmiennym. Raz ma dobry humor i tryska energią, a raz na nastrój melancholijny i najchętniej nie wychodziły z łóżka. Jedni ludzie są energiczni, inni powolni. Każdy ma inny temperament. I ta różnorodność jest normalna. Nienormalne jest, moim zdaniem, sugerowanie, że do szczęścia potrzebne jest życie "w pełni naenergetyzowanym życiem" i aktywowanie dziesięciu popędów wymyślonych przez autora. To absurd! Każdy ma prawo żyć, jak chce. By być szczęśliwym wcale nie musi np. kochać całego świata i angażować się w cele charytatywne (jak to wydaje się autorowi).
Problem z tego typu "poradnikami" jest taki, że autorzy zawsze dają "skuteczne" rady, co należy robić, jak żyć, jakie decyzje podejmować. Zrób tak, tak i siak, a będziesz szczęśliwy i odniesiesz sukces. Autor jednak "zapomniał" napisać, jak dochodził krok po kroku do tego, co osiągnął. Co robił, jakie decyzje podejmował, z jakimi ludźmi się spotykał i o czym z nimi rozmawiał. To dopiero byłoby motywujące! Zamiast tego stwierdził, że do szczęścia trzeba żyć w pełni naenergetyzowanym życiem.

"Energia" jest kolejną "motywacyjną" książką, która zasługuje na mają ostrą i krytyczną opinię. Nie znalazłam w niej tego, czego poszukiwałam. Z każdą kolejną stroną tej książki, paradoksalnie, miałam coraz mniej energii by ją czytać. Chyba tylko ze względu na swój upór dobrnęłam do jej końca.
Człowiek z natury jest stworzeniem zmiennym. Raz ma dobry humor i tryska...

Nie jest to poradnik, ani książka psychologiczna. Bardzo trudno mi określić co to właściwie jest i w jakim celu, poza zyskiem finansowym i prestiżem zostało wydane.

Spora część publikacji to wstęp i opowiadania o życiu autora i jego rodziny. "Co to ja nie robiłem, ile to ja nie zarabiam, jacy to celebryci do mnie przychodzą po porady."

Później mamy coś, co miało być chyba w założeniu studium przypadków, ale dla mnie jest tylko mętnym, rozwleczonym, laickim opowiadaniem pod tytułem "Jakie zachowania są złe i dlaczego". I nie ma tutaj nic odkrywczego. Nic. Farmazony typu Paulo Coehlo, nad którym zresztą, jak zrozumiałam, rozpływa się autor.

Po 4 godzinach lektury dałam sobie spokój. Przeczytałam 1/3 książki.

Nie jest to poradnik, ani książka psychologiczna. Bardzo trudno mi określić co to właściwie jest i w jakim celu, poza zyskiem finansowym i prestiżem zostało wydane.

Spora część publikacji to wstęp i opowiadania o życiu autora i jego rodziny. "Co to ja nie robiłem, ile to ja nie zarabiam, jacy to celebryci do mnie przychodzą po porady."

Później mamy coś, co miało być chyba...