Listy niezapomniane
- Kategoria:
- reportaż
- Cykl:
- Listy niezapomniane (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- Letters of Note
- Wydawnictwo:
- Sine Qua Non
- Data wydania:
- 2015-05-06
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-05-06
- Data 1. wydania:
- 2013-10-24
- Liczba stron:
- 416
- Czas czytania
- 6 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379243327
- Tłumacz:
- Jakub Małecki
- Tagi:
- Jakub Małecki Zelda Fitzgerald Iggy Pop Fidel Castro Leonardo da Vinci Bill Hicks Anaïs Nin Fiodor Dostojewski Amelia Earhart Charles Darwin Roald Dahl Albert Einstein Elvis Presley Dorothy Parker John F. Kennedy Groucho Marx Charles Dickens
Zbiór ponad stu wyjątkowych, najciekawszych i najważniejszych listów w historii ludzkości:
~ Aplikacja Leonarda da Vinci szukającego pracy,
~ Ostatni list Wisławy Szymborskiej,
~ List, w którym zabójca Johna Lennona pyta eksperta, ile może być warta płyta, którą eks-Beatles podpisał dla niego w dniu morderstwa,
~ Podziękowania product managera firmy Campbell skierowane do Andy’ego Warhola, który przyczynił się do promocji puszek zupy pomidorowej,
~ Pożegnanie japońskiego kamikadze z dziećmi napisane tuż przed misją,
~ List Mario Puzo do Marlona Brando z propozycją zagrania w Ojcu chrzestnym,
~ List 14-letniego Fidela Castro do prezydenta Roosevelta z prośbą o przesłanie dziesięciu dolarów,
~ Apel o pokój wystosowany przez Mahatmę Gandhiego do Adolfa Hitlera…
...i wiele innych, równie fascynujących.
Listy niezapomniane to poruszające świadectwo umierającej sztuki korespondencji, w której przez wieki odbijały się całe piękno, finezja, smutek i radość naszej cywilizacji.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Drogi Panie, droga Pani....
Każdy ma jakieś sentymentalne skarby. Wielu z nas, a przynajmniej tych z mojego pokolenia i starszych, na pewno gdzieś w komodach, szafach czy na strychach trzyma - obwiązane wstążeczką? - listy. Ich nadawcy tworzą galerię osób, które na pewnych etapach życia wiele dla nas znaczyły. I ja trochę takich wysłałam. Niekiedy, przy jakimś wielkim sprzątaniu, wracam do nich i - co tu dużo kryć - nie są mi emocjonalnie obojętne. Dlatego leżą i czekają - na co? właściwie sama nie wiem. Taka to sentymentalna pamiątka dawnych uczuć i emocji, choć także zapis tego, co w danym okresie mnie zajmowało. Listy - znaki czasu. Forma komunikacji dziś zamierająca, zdecydowanie wypierana przez możliwości kontaktu, jakie stwarzają telefony i internet. Cóż, sms-y i e-maile to też znaki czasu.
Dlatego warto zajrzeć do wydanej niedawno przez Wydawnictwo Sine Qua Non antologii „Listy niezapomniane” opracowanej przez Shauna Ushera, Anglika, autora internetowego projektu muzeum listów, notatek i telegramów wysyłanych przez sławnych ludzi (www.lettersofnote.com). Jest co przeglądać, bo znajdziemy w niej 126 listów przeróżnych postaci, mniej lub bardziej znanych, żyjących na przestrzeni tysięcy lat. Najstarszy list pochodzi z XIV wieku przed naszą erą (pokorny sługa pisze do swego pana na glinianej tablicy), najnowszy z 2011 - to krótki liścik Wisławy Szymborskiej do jej sekretarza Michała Rusinka niedługo przed śmiercią(!). Znając poczucie humoru naszej noblistki można domniemywać, że nie byłaby ona oburzona tym, że oprócz niej jeszcze jednym polskim akcentem w antologii jest - jeśli prawdą są domniemania w sprawie tożsamości słynnego zbrodniarza - list Kuby Rozpruwacza do George'a Luska, przewodniczącego Komitetu Czujności Dzielnicy Whitechapel, w której popełniono serię zbrodni. Szczęśliwie, wydawcy nie zdecydowali się na dołączenie podarunku, jaki znalazł się w rzeczonym liście. Poza wspomnianymi kogóż my tam jeszcze mamy? Królowa Elżbieta II przesyła prezydentowi USA D.D. Eisenhowerowi przepis na babeczki (nie próbowałam, ale wygląda wiarygodnie), a Amelia Earhart (słynna pionierka lotnictwa) narzeczonemu przypomnienie o swojej niechęci do małżeństwa (w dzień swego ślubu!). Kurt Vonnegut, autor słynnej „Rzeźni numer 5”, pisze do dyrektora szkoły, w której spalono jego książki, o swoim oburzeniu: obraziliście mnie, bo jestem porządnym obywatelem i bardzo prawdziwym człowiekiem". A Mario Puzo proponuje Marlonowi Brando rolę Vito Corleone w filmie na podstawie jego książki "Ojciec chrzestny (vide: napisałem książkę pod tytułem „Ojciec chrzestny”, która odniosła pewien sukces...). Warto poznać treściwą odpowiedź prokuratora generalnego Billa Baxleya na list z pogróżkami przedstawiciela Ku Klux Klanu po śledztwie w sprawie rasistowskiego zamachu bombowego (1976) w Alabamie. A także list Patricka Hitlera do F.D.Roosevelta, w którym bratanek Hitlera prosi w 1942r. o pomoc w zaciągnięciu się do amerykańskiej armii. Nie sposób wynotować wszystkich listów, każdy czytelnik bowiem zwróciłby uwagę na inne. Słynnych nazwisk tu mnóstwo. Wśród nadawców, by wymienić zupełnie przypadkowo: Jack Kerouac, Oskar Wilde, Elvis Presley, Emily Dickinson, Virginia Woolf, Leonardo da Vinci, Charles Bukowski, Albert Einstein... i wiele postaci bardziej dla nas anonimowych, piszących zaś do tych znanych. Tematy listów przeróżne: od opisu osobistych przeżyć i doświadczeń, poprzez odpowiedzi dla wielbicieli, po prośby o pracę. Ale dość o treści.
Każdy list poprzedzony jest krótką notką wprowadzającą w okoliczności związane z powstaniem listu. Są to bardzo cenne informacje, bez których listy byłyby czasami nie w pełni czytelne. Mają te notki niekiedy mały minus: zbyt afirmacyjny ton epitetów oceniających. Trochę to drażni, ale da się wybaczyć autorowi, bo wynika to zapewne z zafascynowania przedmiotem opisu. Antologia jest również bogato ilustrowana. Są tu zarówno fotokopie rękopisów i maszynopisów, jak i zdjęcia autorów i bohaterów listów. Naprawdę świetnie przygotowany zbiór (oprócz mdłej okładki).
Polecam!
Justyna Radomińska
Oceny
Książka na półkach
- 1 211
- 701
- 257
- 51
- 39
- 21
- 7
- 7
- 6
- 6
Opinia
Coś niesamowitego. Książka jest dla mnie wprost arcydziełem, a już na pewno najlepszą przeczytaną w tym roku pozycją. Nie mogę uwierzyć, że czytałam listy, które faktycznie zostały napisane. Zbiór zawiera oryginalne zdjęcia pism i wyjaśnienie sytuacji. Już w pierwszym tekście możemy poznać przepis na babeczki, który w 1960 r. królowa Elżbieta II wysłała prezydentowi USA – Dawightowi Eisenhowerowi (chyba jutro wypróbuję tę królewską receptę!). Znajduje się tu również list Kuby Rozpruwacza, w którym wysyła kawałek nerki swojej ofiary, Karola Dickensa zdumionego i przerażonego publiczną egzekucją małżeństwa, które zamordowało bogatego kochanka kobiety, czternastoletniego Fidela Castro do prezydenta Roosevelta z prośbą o przesłanie dziesięciu dolarów oraz wiele, wiele innych ciekawych korespondencji!
Wciągnęłam się w lekturę nie na żarty. Raz byłam chłopcem z talentem rysunkowym, raz mordercą, jeszcze innym razem kobietą piszącą swoje pożegnanie. Wielokrotnie przeglądałam internet by bliżej poznać opisywane osobistości i sytuacje. Przyznam szczerze, że warto pogłębić wiedzę o te sto dwadzieścia pięć listów. Najbardziej poruszyła mnie sprawa „Człowieka Słonia”, który przez ludzi wytykany palcami nie mógł zaznać spokoju oraz Virgini Woolf - kobiety która zamiast walki z depresją wybrała śmierć. Były też takie fragmenty, które wywołały uśmiech na mojej twarzy. jak na przykład aplikacja Eudory Welty do pracy w „The New Yorkerze” czy pełen interpunkcji tekst Louisa Armstronga.
Przygotowanie polskiej edycji było prawdziwym wyzwaniem. Tłumacz zachował błędy stylistyczne, interpunkcyjne i ortograficzne, co było zamierzonym celem. Styl każdego człowieka jest inny, czasem nieco chaotyczny. Podziwiam pana Jakuba Małeckiego, że umiał nad tym wszystkim zapanować. No i oczywiście szacunek należy się Shaunowi Usherowi za zbiór przyczyniający się do wzbogacenia wiedzy o nowe rzeczy, które zaliczyć możemy do historii ludzkości. Niektóre teksty mają kilka wieków! Najstarszy z nich sięga 856 roku i wyraża skruchę za zachowanie po pijaku (dobrze, że nie było wtedy telefonów, dopiero chłopina by nawygadywał). Najnowszy zaś jest z 2011 roku. Napisała go Wisława Szymborska. Brzmiał on: „Dla Pana Micha. Holendrzy to mądra nacja, bo wiedzą, co trzeba zrobić, kiedy znika naturalna edrychacja!”. Był to jej ostatni list. Niektóre tekstu były bardziej ciekawe, niektóre mniej, niektóre były krótsze, a niektóre dłuższe. Każde natomiast intrygowały na swój sposób, śmieszyły, wzruszały, złościły, ale najbardziej ze wszystkich emocji wywoływały ciekawość. To niesamowite, że nie były to tylko pisma na papierze, były przykłady umieszczone na kawałku kory, kokosie czy glinianej tabliczce. Kończąc czytać chciałam krzyknąć: „Chcę jeszcze!” Książkę czyta się szybko… no chyba, że tak jak ja zagłębia się w każdą historię osobno i poszukuje więcej informacji na jej temat. Polecam takie wnikliwe czytanie. Jakbym miała wnuki to posądziłabym je teraz na swoich kolanach i miała im do opowiadania wiele ciekawostek z „Listów niezapomnianych”
To przykre, że w dobie XXI wieku, zanika tradycja pisania listów. Technika ta została stopniowo wyparta przez nieustannie rozwijającą się technologię. Będąc dzieckiem bardzo czekałam na wiadomości przesyłane drogą pocztową przez moich korespondencyjnych przyjaciół. Teraz taką komunikację wyparły portale społecznościowe, e-maile, komunikatory. Jeszcze parę lat temu, przed świętami moja skrzynka była pełna kartek bożonarodzeniowych czy wielkanocnych. Z biegiem lat robiło się ich coraz mniej. Dziś owe kartki widuję tylko na półce u babci, która nieobeznana z dzisiejszym technologicznym światem w dalszym ciągu podtrzymuje tradycje. A ja? Kasuję wiadomości odbiorcze w swym telefonie by zrobić miejsce kolejnym wierszykom z internetu o świętym Mikołaju i zajączku wielkanocnym. Jest to po części spowodowane lenistwem, a po części wygodą. przecież o wiele łatwiej wystukać kilka słów w esemesie, niż fatygować się na pocztę i do tego wydawać pieniądze. Szczerze powiedziawszy lubię pisać, a jeszcze bardziej dostawać listy. Niestety sama do siebie ich wysyłać nie będę. Przez jakiś czas utrzymywałam kontakt korespondencyjny z paroma osobami, ale wszystko to umarło.
Listy mają w sobie coś niesamowitego. Nie potrafię obrać tego w słowa. Mam na myśli swoistego rodzaju ducha. Można do nich powrócić. Działają jak wehikuł czasu. Dziś przeglądam listy które otrzymałam od swojego świętej pamięci przyjaciela. Patrzę na jego pismo i uśmiecham się do wspomnień. Listy te mają dziesięć lat. Przypominam sobie jaki wtedy był i jaka ja wtedy byłam. Wszystko się zmienia, jego nie ma już wśród nas, ale pozostaje mi ta mała cząstka jego. Patrzę na kartki papieru i wiem, że tych parę słów napisał jego ręka. Poznam to pismo wszędzie.
Coś niesamowitego. Książka jest dla mnie wprost arcydziełem, a już na pewno najlepszą przeczytaną w tym roku pozycją. Nie mogę uwierzyć, że czytałam listy, które faktycznie zostały napisane. Zbiór zawiera oryginalne zdjęcia pism i wyjaśnienie sytuacji. Już w pierwszym tekście możemy poznać przepis na babeczki, który w 1960 r. królowa Elżbieta II wysłała prezydentowi USA –...
więcej Pokaż mimo to