Listy niezapomniane

Średnia ocen

                8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Drogi Panie, droga Pani....



4225 121 154

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
489 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1154
940

Na półkach: , ,

Coś niesamowitego. Książka jest dla mnie wprost arcydziełem, a już na pewno najlepszą przeczytaną w tym roku pozycją. Nie mogę uwierzyć, że czytałam listy, które faktycznie zostały napisane. Zbiór zawiera oryginalne zdjęcia pism i wyjaśnienie sytuacji. Już w pierwszym tekście możemy poznać przepis na babeczki, który w 1960 r. królowa Elżbieta II wysłała prezydentowi USA – Dawightowi Eisenhowerowi (chyba jutro wypróbuję tę królewską receptę!). Znajduje się tu również list Kuby Rozpruwacza, w którym wysyła kawałek nerki swojej ofiary, Karola Dickensa zdumionego i przerażonego publiczną egzekucją małżeństwa, które zamordowało bogatego kochanka kobiety, czternastoletniego Fidela Castro do prezydenta Roosevelta z prośbą o przesłanie dziesięciu dolarów oraz wiele, wiele innych ciekawych korespondencji!

Wciągnęłam się w lekturę nie na żarty. Raz byłam chłopcem z talentem rysunkowym, raz mordercą, jeszcze innym razem kobietą piszącą swoje pożegnanie. Wielokrotnie przeglądałam internet by bliżej poznać opisywane osobistości i sytuacje. Przyznam szczerze, że warto pogłębić wiedzę o te sto dwadzieścia pięć listów. Najbardziej poruszyła mnie sprawa „Człowieka Słonia”, który przez ludzi wytykany palcami nie mógł zaznać spokoju oraz Virgini Woolf - kobiety która zamiast walki z depresją wybrała śmierć. Były też takie fragmenty, które wywołały uśmiech na mojej twarzy. jak na przykład aplikacja Eudory Welty do pracy w „The New Yorkerze” czy pełen interpunkcji tekst Louisa Armstronga.

Przygotowanie polskiej edycji było prawdziwym wyzwaniem. Tłumacz zachował błędy stylistyczne, interpunkcyjne i ortograficzne, co było zamierzonym celem. Styl każdego człowieka jest inny, czasem nieco chaotyczny. Podziwiam pana Jakuba Małeckiego, że umiał nad tym wszystkim zapanować. No i oczywiście szacunek należy się Shaunowi Usherowi za zbiór przyczyniający się do wzbogacenia wiedzy o nowe rzeczy, które zaliczyć możemy do historii ludzkości. Niektóre teksty mają kilka wieków! Najstarszy z nich sięga 856 roku i wyraża skruchę za zachowanie po pijaku (dobrze, że nie było wtedy telefonów, dopiero chłopina by nawygadywał). Najnowszy zaś jest z 2011 roku. Napisała go Wisława Szymborska. Brzmiał on: „Dla Pana Micha. Holendrzy to mądra nacja, bo wiedzą, co trzeba zrobić, kiedy znika naturalna edrychacja!”. Był to jej ostatni list. Niektóre tekstu były bardziej ciekawe, niektóre mniej, niektóre były krótsze, a niektóre dłuższe. Każde natomiast intrygowały na swój sposób, śmieszyły, wzruszały, złościły, ale najbardziej ze wszystkich emocji wywoływały ciekawość. To niesamowite, że nie były to tylko pisma na papierze, były przykłady umieszczone na kawałku kory, kokosie czy glinianej tabliczce. Kończąc czytać chciałam krzyknąć: „Chcę jeszcze!” Książkę czyta się szybko… no chyba, że tak jak ja zagłębia się w każdą historię osobno i poszukuje więcej informacji na jej temat. Polecam takie wnikliwe czytanie. Jakbym miała wnuki to posądziłabym je teraz na swoich kolanach i miała im do opowiadania wiele ciekawostek z „Listów niezapomnianych”

To przykre, że w dobie XXI wieku, zanika tradycja pisania listów. Technika ta została stopniowo wyparta przez nieustannie rozwijającą się technologię. Będąc dzieckiem bardzo czekałam na wiadomości przesyłane drogą pocztową przez moich korespondencyjnych przyjaciół. Teraz taką komunikację wyparły portale społecznościowe, e-maile, komunikatory. Jeszcze parę lat temu, przed świętami moja skrzynka była pełna kartek bożonarodzeniowych czy wielkanocnych. Z biegiem lat robiło się ich coraz mniej. Dziś owe kartki widuję tylko na półce u babci, która nieobeznana z dzisiejszym technologicznym światem w dalszym ciągu podtrzymuje tradycje. A ja? Kasuję wiadomości odbiorcze w swym telefonie by zrobić miejsce kolejnym wierszykom z internetu o świętym Mikołaju i zajączku wielkanocnym. Jest to po części spowodowane lenistwem, a po części wygodą. przecież o wiele łatwiej wystukać kilka słów w esemesie, niż fatygować się na pocztę i do tego wydawać pieniądze. Szczerze powiedziawszy lubię pisać, a jeszcze bardziej dostawać listy. Niestety sama do siebie ich wysyłać nie będę. Przez jakiś czas utrzymywałam kontakt korespondencyjny z paroma osobami, ale wszystko to umarło.

Listy mają w sobie coś niesamowitego. Nie potrafię obrać tego w słowa. Mam na myśli swoistego rodzaju ducha. Można do nich powrócić. Działają jak wehikuł czasu. Dziś przeglądam listy które otrzymałam od swojego świętej pamięci przyjaciela. Patrzę na jego pismo i uśmiecham się do wspomnień. Listy te mają dziesięć lat. Przypominam sobie jaki wtedy był i jaka ja wtedy byłam. Wszystko się zmienia, jego nie ma już wśród nas, ale pozostaje mi ta mała cząstka jego. Patrzę na kartki papieru i wiem, że tych parę słów napisał jego ręka. Poznam to pismo wszędzie.

Coś niesamowitego. Książka jest dla mnie wprost arcydziełem, a już na pewno najlepszą przeczytaną w tym roku pozycją. Nie mogę uwierzyć, że czytałam listy, które faktycznie zostały napisane. Zbiór zawiera oryginalne zdjęcia pism i wyjaśnienie sytuacji. Już w pierwszym tekście możemy poznać przepis na babeczki, który w 1960 r. królowa Elżbieta II wysłała prezydentowi USA –...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 211
  • Przeczytane
    701
  • Posiadam
    257
  • Teraz czytam
    51
  • Ulubione
    39
  • Chcę w prezencie
    21
  • 2016
    7
  • 2018
    7
  • 2017
    6
  • Do kupienia
    6

Cytaty

Więcej
praca zbiorowa Listy niezapomniane Zobacz więcej
praca zbiorowa Listy niezapomniane Zobacz więcej
praca zbiorowa Listy niezapomniane Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także