Listy niezapomniane

- Kategoria:
- reportaż
- Cykl:
- Listy niezapomniane (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- Letters of Note
- Wydawnictwo:
- Sine Qua Non
- Data wydania:
- 2015-05-06
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-05-06
- Data 1. wydania:
- 2013-10-24
- Liczba stron:
- 416
- Czas czytania
- 6 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379243327
- Tłumacz:
- Jakub Małecki
- Tagi:
- Jakub Małecki Zelda Fitzgerald Iggy Pop Fidel Castro Leonardo da Vinci Bill Hicks Anaïs Nin Fiodor Dostojewski Amelia Earhart Charles Darwin Roald Dahl Albert Einstein Elvis Presley Dorothy Parker John F. Kennedy Groucho Marx Charles Dickens
Zbiór ponad stu wyjątkowych, najciekawszych i najważniejszych listów w historii ludzkości:
~ Aplikacja Leonarda da Vinci szukającego pracy,
~ Ostatni list Wisławy Szymborskiej,
~ List, w którym zabójca Johna Lennona pyta eksperta, ile może być warta płyta, którą eks-Beatles podpisał dla niego w dniu morderstwa,
~ Podziękowania product managera firmy Campbell skierowane do Andy’ego Warhola, który przyczynił się do promocji puszek zupy pomidorowej,
~ Pożegnanie japońskiego kamikadze z dziećmi napisane tuż przed misją,
~ List Mario Puzo do Marlona Brando z propozycją zagrania w Ojcu chrzestnym,
~ List 14-letniego Fidela Castro do prezydenta Roosevelta z prośbą o przesłanie dziesięciu dolarów,
~ Apel o pokój wystosowany przez Mahatmę Gandhiego do Adolfa Hitlera…
...i wiele innych, równie fascynujących.
Listy niezapomniane to poruszające świadectwo umierającej sztuki korespondencji, w której przez wieki odbijały się całe piękno, finezja, smutek i radość naszej cywilizacji.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Drogi Panie, droga Pani....
Każdy ma jakieś sentymentalne skarby. Wielu z nas, a przynajmniej tych z mojego pokolenia i starszych, na pewno gdzieś w komodach, szafach czy na strychach trzyma - obwiązane wstążeczką? - listy. Ich nadawcy tworzą galerię osób, które na pewnych etapach życia wiele dla nas znaczyły. I ja trochę takich wysłałam. Niekiedy, przy jakimś wielkim sprzątaniu, wracam do nich i - co tu dużo kryć - nie są mi emocjonalnie obojętne. Dlatego leżą i czekają - na co? właściwie sama nie wiem. Taka to sentymentalna pamiątka dawnych uczuć i emocji, choć także zapis tego, co w danym okresie mnie zajmowało. Listy - znaki czasu. Forma komunikacji dziś zamierająca, zdecydowanie wypierana przez możliwości kontaktu, jakie stwarzają telefony i internet. Cóż, sms-y i e-maile to też znaki czasu.
Dlatego warto zajrzeć do wydanej niedawno przez Wydawnictwo Sine Qua Non antologii „Listy niezapomniane” opracowanej przez Shauna Ushera, Anglika, autora internetowego projektu muzeum listów, notatek i telegramów wysyłanych przez sławnych ludzi (www.lettersofnote.com). Jest co przeglądać, bo znajdziemy w niej 126 listów przeróżnych postaci, mniej lub bardziej znanych, żyjących na przestrzeni tysięcy lat. Najstarszy list pochodzi z XIV wieku przed naszą erą (pokorny sługa pisze do swego pana na glinianej tablicy),najnowszy z 2011 - to krótki liścik Wisławy Szymborskiej do jej sekretarza Michała Rusinka niedługo przed śmiercią(!). Znając poczucie humoru naszej noblistki można domniemywać, że nie byłaby ona oburzona tym, że oprócz niej jeszcze jednym polskim akcentem w antologii jest - jeśli prawdą są domniemania w sprawie tożsamości słynnego zbrodniarza - list Kuby Rozpruwacza do George'a Luska, przewodniczącego Komitetu Czujności Dzielnicy Whitechapel, w której popełniono serię zbrodni. Szczęśliwie, wydawcy nie zdecydowali się na dołączenie podarunku, jaki znalazł się w rzeczonym liście. Poza wspomnianymi kogóż my tam jeszcze mamy? Królowa Elżbieta II przesyła prezydentowi USA D.D. Eisenhowerowi przepis na babeczki (nie próbowałam, ale wygląda wiarygodnie),a Amelia Earhart (słynna pionierka lotnictwa) narzeczonemu przypomnienie o swojej niechęci do małżeństwa (w dzień swego ślubu!). Kurt Vonnegut, autor słynnej „Rzeźni numer 5”, pisze do dyrektora szkoły, w której spalono jego książki, o swoim oburzeniu: obraziliście mnie, bo jestem porządnym obywatelem i bardzo prawdziwym człowiekiem". A Mario Puzo proponuje Marlonowi Brando rolę Vito Corleone w filmie na podstawie jego książki "Ojciec chrzestny (vide: napisałem książkę pod tytułem „Ojciec chrzestny”, która odniosła pewien sukces...). Warto poznać treściwą odpowiedź prokuratora generalnego Billa Baxleya na list z pogróżkami przedstawiciela Ku Klux Klanu po śledztwie w sprawie rasistowskiego zamachu bombowego (1976) w Alabamie. A także list Patricka Hitlera do F.D.Roosevelta, w którym bratanek Hitlera prosi w 1942r. o pomoc w zaciągnięciu się do amerykańskiej armii. Nie sposób wynotować wszystkich listów, każdy czytelnik bowiem zwróciłby uwagę na inne. Słynnych nazwisk tu mnóstwo. Wśród nadawców, by wymienić zupełnie przypadkowo: Jack Kerouac, Oskar Wilde, Elvis Presley, Emily Dickinson, Virginia Woolf, Leonardo da Vinci, Charles Bukowski, Albert Einstein... i wiele postaci bardziej dla nas anonimowych, piszących zaś do tych znanych. Tematy listów przeróżne: od opisu osobistych przeżyć i doświadczeń, poprzez odpowiedzi dla wielbicieli, po prośby o pracę. Ale dość o treści.
Każdy list poprzedzony jest krótką notką wprowadzającą w okoliczności związane z powstaniem listu. Są to bardzo cenne informacje, bez których listy byłyby czasami nie w pełni czytelne. Mają te notki niekiedy mały minus: zbyt afirmacyjny ton epitetów oceniających. Trochę to drażni, ale da się wybaczyć autorowi, bo wynika to zapewne z zafascynowania przedmiotem opisu. Antologia jest również bogato ilustrowana. Są tu zarówno fotokopie rękopisów i maszynopisów, jak i zdjęcia autorów i bohaterów listów. Naprawdę świetnie przygotowany zbiór (oprócz mdłej okładki).
Polecam!
Justyna Radomińska
Oceny
Książka na półkach
- 1 206
- 690
- 252
- 51
- 39
- 21
- 7
- 7
- 6
- 6
OPINIE i DYSKUSJE
Zbiór różnych listów. Ludzi znanych i zupełnie nie. Postaci historycznych i współczesnych. Artystów, naukowców, polityków i tzw. zwyczajnych ludzi. Listy dotyczące zdarzeń, które znamy z podręczników i gazet, a także takich codziennych, zwyczajnych. Każdy list to nowa historia. Za ich pomocą można zajrzeć w życie innych ludzi, zobaczyć co ich zajmowało, co czuli i myśleli.
Niektóre z tych listów zapamiętam na długo. Były czasem bardzo zabawne, a czasem bardzo smutne. Wzruszające, przerażające i poruszające całą gamę uczuć.
Zbiór różnych listów. Ludzi znanych i zupełnie nie. Postaci historycznych i współczesnych. Artystów, naukowców, polityków i tzw. zwyczajnych ludzi. Listy dotyczące zdarzeń, które znamy z podręczników i gazet, a także takich codziennych, zwyczajnych. Każdy list to nowa historia. Za ich pomocą można zajrzeć w życie innych ludzi, zobaczyć co ich zajmowało, co czuli i...
więcej Pokaż mimo toZbiór wzruszających, zabawnych i przerażających listów napisanych przez znane osobowości lub skierowane do nich. Polecam.
Zbiór wzruszających, zabawnych i przerażających listów napisanych przez znane osobowości lub skierowane do nich. Polecam.
Pokaż mimo toPiękna, wspaniała, cudowna! Czasami wprawdzie albo tłumacz, albo autor zgubił się w tłumaczeniu co to za list, ale poza tym jest to pozycja, którą obowiązkowo chcę mieć na półce (a nie jest dużo takich książek)!
Piękna, wspaniała, cudowna! Czasami wprawdzie albo tłumacz, albo autor zgubił się w tłumaczeniu co to za list, ale poza tym jest to pozycja, którą obowiązkowo chcę mieć na półce (a nie jest dużo takich książek)!
Pokaż mimo toZawsze mówię, że to jedna z moich ulubionych książek. Dowiedziałam się o niej przypadkiem, wychodząc już z jednej z wrocławskich bibliotek - leżała piękna, nowa i zupełnie nikt nie wyrażał nią zainteresowania.
Możliwość zapoznania się nie tylko z różnoraką korespondencją, ale też poznanie różnych wątków i historii jest w tej pozycji nieoceniona. Prawie przy każdym liście robiłam sobie mały dodatkowy research i byłam zachwycona.
Mój ulubiony list to ten od Ray'a Bradbury'ego do Briana Sibley'a. Istotny fragment brzmi: I am not afraid of robots. I am afraid of people.
Zawsze mówię, że to jedna z moich ulubionych książek. Dowiedziałam się o niej przypadkiem, wychodząc już z jednej z wrocławskich bibliotek - leżała piękna, nowa i zupełnie nikt nie wyrażał nią zainteresowania.
więcej Pokaż mimo toMożliwość zapoznania się nie tylko z różnoraką korespondencją, ale też poznanie różnych wątków i historii jest w tej pozycji nieoceniona. Prawie przy każdym liście...
Bardzo ciekawy zbiór listów osób znanych lub wartych poznania. Pokazuje duże historie lub małe dramaty czy radości. Dobry pomysł na książkę.
Ale tłumaczenie! Borze liściasty! Porzuciłam czytanie oryginałów, bo za dużo nerwów mnie to kosztowało. Sięgałam do nich tylko wtedy, jak coś już ewidentnie nie miało sensu.
Ale może bardziej obiektywnie: przekład bardzo płynny i zgrabny (w końcu tłumaczył wybitny pisarz!),ale zawiera sporo błędów - i to takich, które zmieniają sens zdania. Inaczej bym się nie czepiała.
Bardzo ciekawy zbiór listów osób znanych lub wartych poznania. Pokazuje duże historie lub małe dramaty czy radości. Dobry pomysł na książkę.
więcej Pokaż mimo toAle tłumaczenie! Borze liściasty! Porzuciłam czytanie oryginałów, bo za dużo nerwów mnie to kosztowało. Sięgałam do nich tylko wtedy, jak coś już ewidentnie nie miało sensu.
Ale może bardziej obiektywnie: przekład bardzo płynny i...
Są takie książki, których nie czyta się na raz...
"Listy" są idealną książką do "samonagrodzania się" - po zrobionej jednej rzeczy związanej z pracą, pozwalałam sobie na przeczytanie jednego listu. Podczytywałam je też w wolnych chwilach, zabierałam na plażę...
"Listy" są także - jak już ktoś napisał = "bombonierką", a właściwie pudełkiem czekoladek - nigdy nie wiesz na co trafisz... Rzetelnie przeczytałam każdy list, choć mnie najbardziej interesowały listy pisarzy i naukowców. Zdaję sobie sprawę z tego, ze komuś najbardziej mogły się podobać inne niż mnie listy.
Polecam!
Są takie książki, których nie czyta się na raz...
więcej Pokaż mimo to"Listy" są idealną książką do "samonagrodzania się" - po zrobionej jednej rzeczy związanej z pracą, pozwalałam sobie na przeczytanie jednego listu. Podczytywałam je też w wolnych chwilach, zabierałam na plażę...
"Listy" są także - jak już ktoś napisał = "bombonierką", a właściwie pudełkiem czekoladek - nigdy nie wiesz na...
Interesujący zbiór listów. Dobre, krótkie wprowadzenia do poszczególnych historii.
Interesujący zbiór listów. Dobre, krótkie wprowadzenia do poszczególnych historii.
Pokaż mimo to"Listy niezapomniane" to zbiór, który pozwala wkraść się do serc i umysłów sław bądź ludzi, którzy przeżyli niecodzienne wydarzenia.
Czasami intymne, wzruszające, lekko przerażające bądź intrygujące... Wszystkie inspirujące.
"Listy niezapomniane" to zbiór, który pozwala wkraść się do serc i umysłów sław bądź ludzi, którzy przeżyli niecodzienne wydarzenia.
Pokaż mimo toCzasami intymne, wzruszające, lekko przerażające bądź intrygujące... Wszystkie inspirujące.
Przed wami księga pełna żywych historii, pełna emocji dawnego "tu i teraz", pełna "człowieka" z całym jego bagażem doświadczeń, przemyśleń. To szeroki przekrój listów, różnego typu, pisanych w różnych okolicznościach, kreślonych przez różne dłonie, prowadzonych przez inne myśli, przez różne serca i umysły. Jedne pisane w stanie bolączki, inne w przypływie fali dobrych emocji, jedne podane w formie rady dla kogoś bliskiego, inne ściśle formalne, pisane oficjalnym tonem. Jedne będące gorącym zaproszeniem, uznaniem, inne odmową. Jedne gorzkie, rozrywające serce w pół, kolejne pełne słodkości, pełne ciepłych myśli. Jedne odsłaniające cały ludzki żal, smutek, inne radosne, czasem nawet zabawne.
Jedne pisane w duchu sprzymierzenia, inne będące zaczepką, czasem znakiem sprzeciwu. Jedne kreślone ręką dojrzałego już człowieka, który niejedno widział, niejedno przeszedł, inne, rozczulająco dziecięce, pisane przez dzieci, tak zabójczo szczere, prawdziwe w swych wyznaniach.
Te listy to kawał historii, ludzi bardziej znanych i tych, których "wielki świat" dotąd nigdy nie poznał. Największą wartością są nie tyle te listy o dość oficjalnym charakterze, ale te najbardziej osobiste, pisane nieformalnym stylem, przeznaczone tylko dla tego jednego odbiorcy. My zaś, w konspiracji, po cichu, czujemy się jakbyśmy przeczesywali strych i odnaleźli właśnie całkiem sporą kupkę listów, w których zamknięte zostały ludzkie historie, ważne sprawy, płomienne wyznania.
Mamy dostęp do tego co najintymniejsze, do tego, czego czujemy, że ujrzeć może nie powinniśmy. To jak podsłuchana rozmowa... między kochankami, rodzicami a dziećmi, bliskimi przyjaciółmi. Jesteśmy świadkami słów mówionych na ucho, w sekrecie i ten fakt, budzi naprawdę wielkie emocje.
Jak myślicie, czy niektórzy z nadawców mieli świadomość, że ich listy ujrzy tyle ludzi? Lubię się nad tym zastanawiać. Czy pisząc dany list, konkretna osoba dopuszczała taką możliwość, by dotarł on znacznie dalej aniżeli tylko do osoby, do której został bezpośrednio skierowany?
Mam poczucie, że niektóre listy były tak do cna szczere, tak wiele odsłaniające, nierzadko obnażające słabości samego nadawcy, ogołacające go z najskrytszych myśli, że musiały być przeznaczone tylko dla tej jedynej osoby. Najbliższej. Tej, która zasługiwała na to by się przed nią w całej krasie odsłonić.
Lubię w ogóle wyobrażać sobie moment, okoliczności pisania listu, który czytam... list pisany w powadze czy ze łzami w oczach? w nerwach czy w stoickim spokoju? w pośpiechu czy ważąc każde słowo?
Lektura takiej osobistej korespondencji, jest wyjątkowym doznaniem. Nie da się porównać go z niczym innym. Stajecie się wówczas świadkami najbardziej intymnych rozmów, takich, które może nie odbyłyby się nigdy w sposób bezpośredni, twarzą w twarz. Jesteście świadkami wyznań, do których trzeba było się należycie przełamać.
Jesteście świadkami słów, które nie raz ranią, stanowią bolesną prawdę dla odbiorcy. Oczywiście, są tu też inne listy, które nie niosą praktycznie żadnego ładunku emocjonalnego jak np. list Królowej Elżbiety II, w którym zawarty został przepis na babeczki. Niektóre z nich to po prostu czysto informacyjne listy, zapytania, potwierdzenia lub odmowy. Wiele z nich, pozbawionych jest wyraźnych emocji.
Ja jednak skupiam się głównie na tej korespondencji, która aż krzyczy z bólu, z tęsknoty, z uwielbienia. To te właśnie listy najbardziej poruszyły moje serce, zapadły w pamięć. To co najbardziej intymne, najbardziej osobiste, słowa, do których przelania na papier serce musiało się przełamać. Tak, to jest to co robi największe wrażenie w tym zbiorze. To co czytelnik chłonie z wypiekami na policzkach.
Jeśli lubicie "myszkować" w ludzkich historiach, biografiach, dziennikach, ten zbiór będzie dla was istną skarbnicą. Z tej niezapomnianej korespondencji możecie wyczytać wiele między wierszami, o stosunku samego nadawcy do odbiorcy, o towarzyszących tworzeniu danego listu emocjach. W tych listach znajdziecie namiastkę szerszych poglądów znanych światu osobistości, znajdziecie namiastkę ich samych, w tej najbardziej oficjalnej formie, ale też nierzadko będzie mogli ujrzeć ich w znacznie mniej formalnym świetle.
Bo przecież w tej korespondencji, kryją się nie tylko listy "wielkiej wagi", ale też te pisane z serca, o rzeczach niezwykle przyziemnych, będące ciepłym wyznaniem w stronę bliskiej osoby, bądź gorzkim żalem kierowanym do tego/tej który/która zawiódł/zawiodła.
Nie wszystkie listy oczywiście was zainteresują - ja również niektóre pominęłam bo
a) nie interesował mnie temat listu
b) dodatkowo często nie znałam ani jednej strony tej listowej wymiany, więc składając te dwa fakty w całość, nie było wówczas niczego co mogłoby przykuć moją uwagę.
Większość jednak listów, była dla mnie czymś intrygującym, czymś co pozwoliło mi spojrzeć na niektóre osoby w nieco inny sposób. Bo powiedzcie sami, czy w listach, w osobistych wiadomościach nie jesteśmy często zgoła inni, niż wtedy gdy publicznie się wystawiamy, gdy pokazujemy się światu? Czy w takiej intymnej wymianie myśli, nie odsłania się nasze "prawdziwe ja"? Przecież gdy piszemy do tych najbliższych, do tych, przed którymi niczego nie musimy udawać, nasze serce musi się wówczas otwierać najszerzej jak potrafi.
I to w takowej korespondencji cenię najbardziej. Tą prawdziwość, która przejawia się w każdym słowie. To, że człowiek zrzuca maskę. Bo może. Bo chce.
W tym wielgachnym zbiorze mam oczywiście swoich zdecydowanych ulubieńców. Tak jak wspomniałam, cenię sobie bardzo listy kierowane do najbliższych, te najbardziej intymne, te najbardziej odsłaniające duszę.
Jednakże, urzekły mnie również listy na swój sposób zabawne, magiczne, wyjątkowe. Od dzieci, lub pisane do dzieci. Od małych nadawców do ich idoli, listy będące też odpowiedzią tych większych osobistości na dziecięce wyznania. Niektóre z tych listów są rozbrajające, rozczulające wręcz.
Polecam gorąco ten zbiór, wszystkim tym, którzy lubią poznawać takie smaczki z życia innych. Wielkich osobistości, pisarzy, muzyków ale i postaci totalnie nieznanych, których listy jakimś szczęśliwym trafem, zostały zachowane na pamiątkę i udostępnione.
Te listy budzą w czytelniku nostalgię, czytane, w moim przypadku przed świętami, przeniosły mnie w zupełnie inny wymiar, w zupełnie inne czasy. Czasy, w których list był normalną formą komunikacji... w których, w ten sposób mówiło się o wszystkim. List jako konkretna informacja, jako zawiadomienie, pytanie, jako zaproszenie, list jako świadectwo wyznawanych poglądów ... list jako coś bardziej osobistego, list jako wyznanie: miłości, nadziei, żalu, jako słowo pocieszenia, jako rada, list jako zaczątek kłótni, list jako znak przebaczenia, przeprosin, list jako pożegnanie lub przerwanie wieloletniej ciszy.
List jako jeden wielki wór emocji, intencji, przemyśleń. Piękny był to czas, kiedy ludzie słali do siebie listy, kiedy pozostawało po człowieku coś namacalnego, coś utrwalonego na papierze.
Kiedy po latach, można wrócić do tej kartki papieru, która mówiła tak wiele, która mówiła nie raz wszystko. Kiedy można przejechać palcem po kreślonych w ten a nie inny sposób literach, kiedy można ujrzeć ślad łzy, który rozmazał słowo. To takie piękne doznanie.
W tym zbiorze dodatkowo, macie przedstawione oryginalne zdjęcia zawartych w nim listów, co daje jeszcze większą frajdę z lektury. Wspomnienie okoliczności pisania listu, zaznaczenie relacji łączących obie strony, to również coś świetnego w tym zbiorze - takie krótkie informacje wprowadzające w temat, pozwalają lepiej zrozumieć treść, sens listu.
Dla zainteresowanych, wskazuję listy, które najbardziej zapisały się w mojej pamięci (kolejność przypadkowa) :
1. List nr 3 Proszę nastawić zegar (E.B White do Pana Nadeau)
2. List nr 4 Mam być straconą (Maria Stuart do Henryka III)
3. List nr 10 Nie mogę dłużej walczyć (Virginia Woolf do Leonarda Woolfa)
4. List nr 13 Jestem zdumiony i przerażony (Karol Dickens do "The Timesa")
5. List nr 16 Dziękuje ci za sen (Roald Dahl do Amy Corcoran)
6. List nr 23 Proszę jeść warzywa (John W. James III do prezydenta USA Richarda Nixona)
7. List 30 Moja muza to nie koń (Nick Cave do MTV)
8. List nr 31 Nasz Frank (Rodzina Connellów do rodziny Ciulla)
9. List nr 32 Nie boję się robotów, boje się ludzi (Ray Bradbury do Briana Sibleya)
10. List nr 36 Kocham moją żonę. Moja żona nie żyje (Richard Feynman do Arline Feynman)
11. List nr 38 Tak Virginio, Święty Mikołaj istnieje (Virginia O'Hanlon do redaktora magazynu "The Sun")
12. List nr 44 Podnieść pięści i pisz (Jack Kerouack do Marlona Brando)
13. List nr 52 Tęsknie za mym najdroższym serce (Emily Dickinson do Susan Gilbert)
14. List nr 56 Znajduję się w stanie szoku (Flannery O'Connor do nauczyciela języka angielskiego)
15. List nr 79 Zapomnij o osobistych tragediach (Ernest Hemingway do Scotta Fitzgeralda)
16. List nr 91 Smutek przemija a my pozostajemy (Henry James do Grace Norton)
17. List nr 95 Nie zamierzam dać się okraść z własnej śmierci (Rebecca West do H.G Wellsa)
18 List nr 101 Kocham, tata (Ronald Reagan do Michaela Reagana)
19. List nr 122 Przyjdź do mnie szybko (Zelda Fitzgerald do F.Scotta Fitzgeralda )
20. List nr 123 Sztuka jest bezużyteczna, ponieważ... (Oscar Wilde do Bernulfa Clegga).
Tych wyjątkowych dla mnie, jak widzicie, uzbierało się naprawdę sporo, dlatego uznaję ten zbiór za naprawdę doskonały! Niektóre są po prostu rozczulające, na swój sposób zabawne, inne zaś mnie głęboko poruszyły, wręcz mną wstrząsnęły. Były też te, które podziwiam za trafność myśli, poglądów.
Wzbudzają różne emocje i o to chodzi. Tu można przejść od uśmiechu do smutku, od podziwu do irytacji. Cały wachlarz emocji, cały wachlarz ludzkich żyć.
Przed wami księga pełna żywych historii, pełna emocji dawnego "tu i teraz", pełna "człowieka" z całym jego bagażem doświadczeń, przemyśleń. To szeroki przekrój listów, różnego typu, pisanych w różnych okolicznościach, kreślonych przez różne dłonie, prowadzonych przez inne myśli, przez różne serca i umysły. Jedne pisane w stanie bolączki, inne w przypływie fali dobrych...
więcej Pokaż mimo toZdarzają się perełki, ale większość ma wartość zgoła hitoryczną
Zdarzają się perełki, ale większość ma wartość zgoła hitoryczną
Pokaż mimo to