Moja podróż po Azji Południowo-Wschodniej. Tajlandia - Laos

Okładka książki Moja podróż po Azji Południowo-Wschodniej. Tajlandia - Laos Janusz Kolasa
Okładka książki Moja podróż po Azji Południowo-Wschodniej. Tajlandia - Laos
Janusz Kolasa Wydawnictwo: Novae Res literatura podróżnicza
234 str. 3 godz. 54 min.
Kategoria:
literatura podróżnicza
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2015-02-12
Data 1. wyd. pol.:
2015-02-12
Liczba stron:
234
Czas czytania
3 godz. 54 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379425600
Tagi:
Laos Tajlandia podróże literatura podróżnicza Azja Południowo-wschodnia
Średnia ocen

4,3 4,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
4,3 / 10
8 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1583
1578

Na półkach: , ,

To było tak: autor miał odprowadzić czyjś jacht z Tajlandii do Polski, dostał na to zlecenie, kupił sobie bilet lotniczy na Tajlandię, ale reszta załogi wystawiła go do wiatru, bo poszło po babę (autor wyjaśnia szczegółowo, dlaczego nie chciał baby na pokładzie, jakby czytelnika to coś obchodziło),a że bilet był klepnięty, to dzielny globtroter pojechał do Tajlandii, bo co było robić.

Po tych dla nikogo nieistotnych szczegółach następują kolejne nieistotne szczegóły - gdzie i za ile mieszkał, czym i za ile poruszał się po kraju oraz jaką wycieczkę w lokalnym biurze podróży kupił.
Proszę nie dać się oszukać: ten Laos i Kambodża to są maksymalnie kilkudniowe wypady, podane w formie równie nieciekawej, co peregrynacje po Tajlandii.

Kto potrzebuje rzeczywiście się czegoś dowiedzieć, niech od razu poszuka sobie dobrego przewodnika. Z ilustracjami i cennikami z prawdziwego zdarzenia.

To było tak: autor miał odprowadzić czyjś jacht z Tajlandii do Polski, dostał na to zlecenie, kupił sobie bilet lotniczy na Tajlandię, ale reszta załogi wystawiła go do wiatru, bo poszło po babę (autor wyjaśnia szczegółowo, dlaczego nie chciał baby na pokładzie, jakby czytelnika to coś obchodziło),a że bilet był klepnięty, to dzielny globtroter pojechał do Tajlandii, bo co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
74
60

Na półkach: ,

Wobec relacji z podróży pana Janusza Kolasy mam mieszane odczucia. W żadnym wypadku nie neguję tego, że podczas czytania bawiłam się całkiem dobrze, ale jednak nie mogę nie wspomnieć o kilku "usterkach". Od literatury podróżniczej oczekuję przede wszystkim tego, że w ciekawy sposób pokaże mi obcy świat. Co rozumiem przez określenie "ciekawy"? Przede wszystkim lubię, kiedy autor książki tego typu poświęca w niej uwagę zarówno historii opisywanego regionu, jak i temu wszystkiemu, czego próżno szukać w przewodnikach. Zapomnianym miejscom, intrygującym ludziom, fascynującym, niepowtarzalnym przygodom. Jest tylko jeden haczyk. Wszystko to musi być idealnie wyważone i podane ze smakiem. Informacje o przeszłości danych miejsc nie mogą być nudne i encyklopedyczne, a przygody, jakie przeżył autor, powinny wzbudzać emocje.
Podróż pana Janusza Kolasy trwała trzy miesiące i - jak zaznacza sam autor - "była wynikiem nieodpowiedzialności kilku zdawałoby się poważnych facetów". Wszystko zaczęło się od informacji znalezionej przez pana Janusza w Internecie. Było to ogłoszenie o poszukiwaniu załogantów do przeprowadzenia polskiego jachtu z tajlandzkiego portu Phuket, do portu w Gdyni. Zlecenie zapowiadało się na prawdziwą podróż życia. Wkrótce, razem z kilkoma kolegami, pan Kolasa miał wylecieć do Tajlandii, jednak przez liczne i bardzo "zwyczajne" zawirowania losu... znalazł się tam sam, a potencjalna załoga jachtu zrezygnowała z rejsu. Samo życie. W każdym razie pan Janusz postanowił skorzystać z tego, że znalazł się w Azji i zaczął przyglądać się jej nieco bliżej. Oprócz odwiedzenia kilku znanych miejsc, całkiem przypadkowo dotarł również do kompletnie zapomnianych i nie dziwię się, że zdecydował się wszystko opisać i wydać w formie książki.
Jak udało mu się spisanie tego, co przeżył w Azji Południowo-Wschodniej? Moim zdaniem dość przeciętnie, choć oczywiście podziwiam autora. Za co? Za to, że przelał na papier wszystko to, co go spotkało. Sama niejednokrotnie marzyłam o tym, aby utrwalić własne wspomnienia z podróży. Do tej pory mi się nie udało :).
Książkę pana Janusza Kolasy czytało się przyjemnie i szybko. Szczególnie podobały mi się fragmenty dotyczące różnic kulturowych między Polską a Tajlandią i Laosem. Jeżeli lubicie publikacje poświęcone właśnie tej części świata, to raczej nie będziecie rozczarowani.

Dość kłopotliwe jest dla mnie ocenienie języka, jakim została spisana relacja, ponieważ mam przy sobie egzemplarz przedpremierowy, a więc nie poddany korekcie. Panu Januszowi zdarza się całkiem sporo powtórzeń i niejasności stylistycznych. Nie będę ich tutaj wymieniać, bo mam nadzieję, że korektor je wychwycił, jednak muszę przyznać, że zepsuły mi radość płynącą z czytania. Na przyszłość radziłabym panu Januszowi popracować nad warsztatem, bo ćwiczenia tego typu jeszcze nikomu nie zaszkodziły.
Kolejna kwestia to zdjęcia. Na szczęście w książce ich nie brakuje, co sprawia, że obcowanie z publikacją jest hmmm... "pełne". Kiedy je przeglądałam, od razu przypominała mi się opisana przez pana Janusza historia kupna aparatu. Nie będę jej teraz przywoływać, ale wierzcie mi na słowo - jest intrygująca :).
Podsumowując, myślę, że książkę "Moja podróż po Azji Południowo-Wschodniej" mogę polecić wszystkim tym, którzy mają ochotę poczytać o egzotycznym krańcu świata. Warto jednak pamiętać, że na półkach w księgarniach i antykwariatach znajdziecie wiele lepszych, ale też znacznie gorszych pozycji. To publikacja przeciętna, nie wyróżniająca się z tłumu, co oczywiście nie oznacza, że zła ;). Mam nadzieję, że autor będzie spisywał również swoje kolejne podróże, bo tego typu książki mają jedną istotną wartość - utrwalają obraz świata, który cały czas się zmienia.

Wobec relacji z podróży pana Janusza Kolasy mam mieszane odczucia. W żadnym wypadku nie neguję tego, że podczas czytania bawiłam się całkiem dobrze, ale jednak nie mogę nie wspomnieć o kilku "usterkach". Od literatury podróżniczej oczekuję przede wszystkim tego, że w ciekawy sposób pokaże mi obcy świat. Co rozumiem przez określenie "ciekawy"? Przede wszystkim lubię, kiedy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    15
  • Przeczytane
    10
  • Azja
    2
  • Smakołyki - złe jak Szatan
    1
  • Literatura podróżnicza
    1
  • W kolejce do czytania
    1
  • Azja - Południowo-Wschodnia
    1
  • Moja domowa biblioteczka
    1
  • Ebooki
    1
  • Podróże małe i duże
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Moja podróż po Azji Południowo-Wschodniej. Tajlandia - Laos


Podobne książki

Przeczytaj także