Tak jak wielu z Was, ja również zgadzam się ze stwierdzeniem, że Pani Shepard stanowczo przesadza z liczbą tomów, które składają się na serię "Pretty Little Liars" ale niech mnie piorun trzaśnie, jeżeli nie czytałam "Toksycznych" z bijącym sercem i wypiekami na twarzy! Chociaż to nie to samo, co stare dobre Kłamczuchy z Pierwszego Arca, to zdecydowanie jestem fanką tej serii i naprawdę każdą z książek uwielbiam. Nie wiem jak Pani to robi, Pani Shepard, ale podziwiam Panią za to, że konstruując fabułę przez 16, (ba! 18, przecież mamy jeszcze dwa dodatki!) tomów dalej nie brakuje Pani inspiracji. Bo jak Boga kocham, te książki cały, calusieńki czas mnie wciągają. I chociaż nie mogę się doczekać, kiedy w końcu dobrnę do ostatniej, szesnastej części tej kultowej serii, przyznaję, że ze smutkiem będę czytała ten ostatni rok. Jakby nie patrzeć spędziłam z Kłamczuchami parę ładnych lat, czekając to wciąż na kolejne tomy. Jednak przede mną jeszcze perspektywa finałowego tomu, na którego ze zniecierpliwością czekam, a gdy już moja przygoda z PLL się skończy, znów je zacznę czytać, od nowa. :) Polecam!!

Tak jak wielu z Was, ja również zgadzam się ze stwierdzeniem, że Pani Shepard stanowczo przesadza z liczbą tomów, które składają się na serię "Pretty Little Liars" ale niech mnie piorun trzaśnie, jeżeli nie czytałam "Toksycznych" z bijącym sercem i wypiekami na twarzy! Chociaż to nie to samo, co stare dobre Kłamczuchy z Pierwszego Arca, to zdecydowanie jestem fanką tej...