Feministyka albo sztuka obchodzenia się z kobietami
- Kategoria:
- filozofia, etyka
- Wydawnictwo:
- Aletheia
- Data wydania:
- 2014-12-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-12-01
- Liczba stron:
- 110
- Czas czytania
- 1 godz. 50 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788362858682
- Tłumacz:
- Bogdan Baran
- Tagi:
- Schopenhauer mizoginizm filozofia kobieta Bogdan Baran
Memy niemieckiego klasyka filozofii Arthura Schopenhauera (1788–1860) cieszą się dziś w sieci wielką, jeśli nawet niespecjalnie poważną popularnością. Schopenhauer ma niemal monopol na ekstrawagancję, mizoginizm i pesymizm, co nie do końca wydaje się prawdą. Jego ekstrawagancja polegała na regularnym co do minuty i czynności trybie życia, z kobietami współżył i nawet próbował się ożenić, a przezwyciężenia pesymizmu szukał w filozofiach Wschodu. Niniejszy wybór pochodzi głównie z jego dwóch najsłynniejszych tekstów dotyczących kobiet i płci w ogóle: z § 44 tomu II najważniejszego dzieła "Die Welt als Wille und Vorstellung" (Świat jako wola i przedstawienie) i z eseju "Über die Weiber" (O kobietach) zawartego w tomie I „Parerga und Paralipomena”, a także z rozproszonych rozważań i uwag w listach oraz ineditach. Zebrane tu niewątpliwie złośliwe myśli mizantrop spisywał w dojrzałych i późnych latach, komentując w zasadzie nie tyle „naturę” kobiety, ile konsekwencje jej pozycji społecznej u progu politycznych, obyczajowych i kulturowych zmian w tej dziedzinie, których już nie dożył. Te zapiski jako dokument epoki momentami mogą budzić grozę, ale czytelnik świadom dość szczęśliwego końca batalii o wyzwolenie kobiety powinien się nimi raczej rozbawić niż przerazić.
Wybrał, przełożył i przedmową opatrzył Bogdan Baran.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Neutralizować jak kwas...
To nawet jest śmieszne: Nazywać pięknymi te krótkonogie istoty niskiego wzrostu o wąskich ramionach i szerokich biodrach może tylko zamroczony popędem płciowym męski intelekt: cała ich uroda bowiem tkwi w tym popędzie. Gdyby ktoś się nie zorientował, to - rzecz jasna - o kobietę chodzi. Najbardziej nieestetyczny i antyestetyczny twór, jaki wytworzyła ziemia. Niezdolny do samodzielnego funkcjonowania, z natury swej kłamliwy i niezdatny do wielkich prac umysłowych. Istnieje zasadniczo tylko w celu przedłużenia gatunku. Z tego też powodu zdarza się mężczyźnie, że wstąpi z tym stworzeniem w - chrześcijańska Europa zdaje się go świętym nazywać - związek małżeński. Ponieważ w takowym jestem - ach, cóż zamroczyło mojego męża??? - z prawdziwym przerażeniem przeczytałam, że kobieta czterdziestoletnia jest już zupełnie nieprzydatna do współżycia płciowego. Tak już mam, że wierzę filozofom. Cóż począć z taką świadomością? Szukać młodszego egzemplarza? Może uratuje mnie przed rozpaczą refleksja, że kobieta zanurza się w teraźniejszości i dlatego potrafi lepiej się nią, jeśli tylko jest znośna, rozkoszować, skąd płynie swoista dla kobiety pogoda, która pozwala jej dawać wytchnienie, a w razie potrzeby pociechę przytłoczonemu troskami mężowi?
Ambitne wydawnictwo Aletheia wydało niewielką książeczkę pt. „Feministyka albo sztuka obchodzenia się z kobietami”, która to książeczka gromadzi wypisy (próbka powyżej) z pism XIX-wiecznego filozofa Artura Schopenhauera (nawet średnio rozgarnięty licealista kojarzy go z podbudową filozoficzną dekadentyzmu). Większość publikacji wydawnictwa to prace z dziedziny humanistyki - głównie przekłady wybitnych dzieł z zakresu filozofii, socjologii i religioznawstwa. Myśli popularnego filozofa o kobietach wydane zostały w serii, która z zamierzenia ma nieco lżejszą wagę niż pozostałe. Na facebookowej stronie wydawnictwa widziałam takie żartobliwe info: „Nie bardzo wiemy, czy polecać.” No bo i prawda.
Oczywiste jest, że książka nie wydana została po to, by popularyzować mądrości filozofa, któremu niespecjalnie układały się relacje z płcią nazywaną pod każdym względem drugą. Stanowi ona raczej rodzaj ciekawostki, taki - powiedziałabym - primaaprilisowy żarcik na Dzień Kobiet. Grupuje wypisy z pism Schopenhauera w działach: Kobieta, Kobieta i mężczyzna, Małżeństwo, Metafizyka miłości płciowej. Lekturę właściwą należy rozpocząć od obszernego wstępu Bogdana Barana, pisarza i eseisty z tytułem doktora filozofii UJ, pt. „Z perspektywy jeżozwierza”, w którym objaśnia się czytelnikowi, jak to możliwe, że ten klasyczny niemiecki filozof tak myślał o kobietach i relacjach damsko -męskich. Autor wstępu wiąże mizoginiczne myślenie Schopenhauera z wielkimi pojęciami jego filozofii: wolą życia, jej uleganiu lub przezwyciężaniu. Przestrzega przed nazwaniem tej postawy - jak to zrobiłam wyżej - mizoginizmem. Zwraca bowiem uwagę na fakt, że Schopenhauer opisał świat kobiet, jaki znał: środowisko mieszczańskie z jego obłudnym obyczajem, interesownością i pozorem, szczególnie dobitnym w przypadku pokupnego towaru: panny na wydaniu. Rzeczywiście, lżej się robi od wyjaśnienia, że to jedynie super kondensacja XIX-wiecznych stereotypów na temat odmienności płci. W XXI wieku przecież śladu po nich nie ma, prawda?
Tak sobie myślę - biedny Schopenhauer. I ci XIX-wieczni mężczyźni - tacy czyści i niewinni, a zdeprawowani przez te straszne baby!
Jakieś pocieszenie z ust filozofa dla kobiety, która z założenia ... ma wieść życie spokojniejsze, mniej istotne i bardziej banalne niż mąż...? Ależ jest: Sądzę, że jeśli kobiecie uda się oderwać od masy lub raczej wznieść ponad nią, to będzie rosnąć nieprzerwanie i bardziej niż mężczyzna, któremu granicę wytycza wiek, podczas gdy kobieta rozwija się nadal. Uff!
Nie jestem świadomym czytelnikiem, drażniła mnie ta lektura, mimo że rozumiałam doskonale, iż jest jedynie znakiem epoki i pewnego środowiska. Polecam więc tylko w pełni świadomym. Cóż.
Justyna Radomińska
Arthur Schopenhauer, Feministyka albo sztuka obchodzenia się z kobietami, Wydawnictwo Aletheia 2014
Książka na półkach
- 164
- 44
- 11
- 3
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Mały podręcznik Janusza Korwina Mikke - wiele (już w swoich czasach przestarzałych) opinii o kobietach jest tutaj skondensowanych. Teksty o tym, że kobieta to stworzenia pośrednie między dzieckiem a mężczyzną czy też że jedyna jest zdolna do ciągłego słuchania paplania dziecka - też tutaj jest!
Książka która w moim odczuciu bardziej zachęca do feminizmu niż jakikolwiek feministyczny pamflet - można zobaczyć mizoginie i paskudztwo moralne oraz światopoglądowe za nią się kryjące w pełnej okazałości. Czytało się to miejscami dosyć zabawnie, ale przeraża świadomość, że nie był to odosobniony pogląd a autor bez większej kontrowersji mógł taką pracę wydać.
Kobieta jako wydatek zaciągnięty przez popęd płciowy, kobieta jako własność, ze zbudowanym umysłem do oszukiwania i manipulowania, niezdolna do życia uniwersyteckiego i ogólnie bardziej rozbudowanego myślenia - ta czysta mizoginia zachęciła mnie do feminizmu jak nic innego i świadomość mniejszego czy większego wykorzystywania tych argumentów (np przez JKM) w przestrzeni publicznej wzbudza jeszcze większy szok.
Praca byłaby wyłącznie historyczną ciekawostką, jednak na końcu zazębia się mocno już z systemem filozoficznym - wizjonerski pogląd Schopenhauera o tym, że związki wynikają z przyczyn reprodukcyjnych gatunku wyprzedza poniekąd odkrycie Karola Darwina. Do relacji przyciąga nas „wola” i nasz pozornie indywidualny interes, ażeby realizować de facto interes całego gatunku czyli rozmnażać się. Jest to jeden z najlepszych, najbardziej obrazowych przykładów potwierdzających tezę Schopenhauera, że wszelka nasza aktywność w świecie przedstawiająca się nam jako nasza indywidualna inicjatywa - okazuje się w rzeczywistości aktywnością czegoś ponad nami, zachłannej, wiecznie niezaspokojonej i zmuszającej do ciągłej aktywności „woli”.
Tak więc daje tej pracy 4/10 mimo faktu, że absolutnie sie z nią nie zgadzam a dla niewrażliwego, pseudo-mądrego czytelnika uważam nawet za groźną - uważam to za ciekawe świadectwo historii, klarowne i wygodne w odbiorze z nielicznymi przebłyskami prawdziwej myśli filozoficznej (gdy mniej zajmował się kobietami a bardziej filozofią i metafizyką miłości)
Mały podręcznik Janusza Korwina Mikke - wiele (już w swoich czasach przestarzałych) opinii o kobietach jest tutaj skondensowanych. Teksty o tym, że kobieta to stworzenia pośrednie między dzieckiem a mężczyzną czy też że jedyna jest zdolna do ciągłego słuchania paplania dziecka - też tutaj jest!
więcej Pokaż mimo toKsiążka która w moim odczuciu bardziej zachęca do feminizmu niż jakikolwiek...
Opis świata Feministek od podstaw. Mogą feministki się obrazić, na pewno się nie zgadzają z tym co pisze. W oczach autora, który jest mężczyzna i świata którym się znajdujemy zgodziłbym się opisem książki. Feministki same pracują na swoją opinię. Trzeba odróżnić kobietę od feministki. Świat Feministek przez lata mocno przeszedł ewolucję.
Opis świata Feministek od podstaw. Mogą feministki się obrazić, na pewno się nie zgadzają z tym co pisze. W oczach autora, który jest mężczyzna i świata którym się znajdujemy zgodziłbym się opisem książki. Feministki same pracują na swoją opinię. Trzeba odróżnić kobietę od feministki. Świat Feministek przez lata mocno przeszedł ewolucję.
Pokaż mimo toSzczerze zastanawiam się, jaka idea przysłaniała umysł autora tego krótkiego, acz dosadnego w słowach orędzia, a bardziej obrażającego kobiety sprawozdania. I naprawdę, nie trzeba być feministką, żeby zauważyć, że na każdej stronie, każde zdanie jest opatrzone słowem krytycyzmu, ba, to jedno! ale słowem obrazy kobiety.
Jestem w stanie zrozumieć, jak właściwie była postrzegana postać kobiety na przełomie wieków w naprawdę różnym kontekście, historyczno-kulturowym czy politycznym, niemniej, po znanym po dziś dzień klasyku filozofii Arturze Schopenhauerze, nie spodziewałam się takiego wyzbycia delikatności, empatii czy w ogóle jakiegokolwiek szacunku i uznania godności kobiety!
Biorę na wzgląd, że może nie do końca dobrze zinterpretowałam ten tekst, może gdzieś mi umknęło wplecione czarne poczucie humoru między wiersze, niemniej, pomimo pewnego zrozumienia i tolerancji do różnego interpretowania i przedstawiania rzeczywistości, moim zdaniem, smaczna granica zrozumienia, co autor miał na myśli, została brutalnie i gorzko przekroczona.
Finalnie, nawet nie wiem, jak ocenić owo dzieło. Pozostałam z gotującą się wewnętrznie złością, rozżaleniem, ogromnym niezrozumieniem. W aspekcie tej lektury całkowicie rozumiem, dlaczego kobiety postanowiły wyjść przed szereg, bo zderzając się z tak dużą ilością obrażających nasz intelekt t i jestestwo jako kobiet, rozumiem, skąd zaczął się brać feminizm, walka o prawa kobiet. Jeśli odpowiedzialność za rządzenie światem wyłącznie należałaby do mężczyzn, szczerze obawiałabym się ludzkiego przetrwania na padole tej ziemi..
Szczerze zastanawiam się, jaka idea przysłaniała umysł autora tego krótkiego, acz dosadnego w słowach orędzia, a bardziej obrażającego kobiety sprawozdania. I naprawdę, nie trzeba być feministką, żeby zauważyć, że na każdej stronie, każde zdanie jest opatrzone słowem krytycyzmu, ba, to jedno! ale słowem obrazy kobiety.
więcej Pokaż mimo toJestem w stanie zrozumieć, jak właściwie była...
Bardzo ciekawy jest proces, w jakim wydaje się być ludziom przeciętnym dozwolona krytyka ad personam i inna, generalnie pełna błędów argumetacja - wobec jednego z najinteligentniejszych filozofów.
Dlaczego? Tylko dlatego, że śmiał przekroczyć tabu XX-wiecznej klutury, traktuącej kobietę jako istotę wyższą i wręcz doskonałą
A jak jest naprawdę?
Cyując " z natury swej kłamliwy" - dokonajmy analizy tezy:
> gdyby nie była to prawdą, to chociaż jedna kobieta w tych opiniach nie zastanowiła by się, czy przypadkiem nie ma w twierdzeniach autora grama prawdy.
> a ponieważ każda odrzuca tezy bez prawa do dyskucji ..
--
-> dowodzi to tezę Artura Schopenhauera o kłamliwości kobiet.
Prawda jest taka - że wystarczy wyjąć głowę z wiadomego miejsca, aby zauważyć, że Schopenhauer ma co najmniej miejscami rację.
A jak się to komuś nie podoba to może się ugryżć ... w wiadome miejsce
Bardzo ciekawy jest proces, w jakim wydaje się być ludziom przeciętnym dozwolona krytyka ad personam i inna, generalnie pełna błędów argumetacja - wobec jednego z najinteligentniejszych filozofów.
więcej Pokaż mimo toDlaczego? Tylko dlatego, że śmiał przekroczyć tabu XX-wiecznej klutury, traktuącej kobietę jako istotę wyższą i wręcz doskonałą
A jak jest naprawdę?
Cyując " z natury swej...
Artur Schopenhauer jest jednym z najbardziej znanych niemieckich filozofów XIX wieku. Obecnie jego nazwisko jest przede wszystkim kojarzone z pesymizmem, zaś osobom bardziej zorientowanym w kwestiach filozoficznych autor może się jawić jako prekursor poglądu o wszechobecnej woli życia jako czynniku decydującym o mechanizmach obowiązujących na świecie.
Niemniej jednak - jak na wszechstronnego twórcę przystało - Schopenhauer w ramach swoich rozważań intelektualnych wchodził również na tematy związane z relacjami damsko-męskimi oraz szerzej pojętą metafizyką płci. Owe kwestie i dywagacje nad nimi zarówno historycznie, jak i współcześnie wzbudzały i wzbudzają spore kontrowersje. Na pierwszy rzut oka autor w pewnych fragmentach rzeczywiście przekazuje uproszczenia, stereotypy na temat kobiet. Ma skłonności do nadmiernej generalizacji, wrzucając niemalże wszystkie przedstawicielki płci żeńskiej pod jeden mianownik, przypisując im negatywne cechy. Niemniej jednak czy autor kobiet rzeczywiście nienawidził? Na podstawie jego życiorysu można stwierdzić, że jednak się z nimi "zadawał" - wchodził w relacje - co prawda często pokręcone i powierzchowne, ale jednak. Tymczasem mizoginia - z greki - to nienawiść do płci przeciwnej. Może jednak nie było tak źle? Może po prostu autor - z powodu swojego dzieciństwa i doświadczeń - nie mógł stworzyć satysfakcjonującej relacji, co stało się bezpośrednim katalizatorem pewnej dozy złośliwości i kąśliwości wobec kobiet?
Sprowadzanie wszystkiego co zawarte w tej książce do mizoginii to daleko idące uproszczenie. Nakreślony portret kobiety jest z pewnością mroczny - dominują tu ciemne barwy. Niemniej jednak - zastanawiając się głębiej - czy Schopenhauer w swoich poglądach nie ma choć odrobiny racji? Obserwując współczesność, doświadczając relacji z płcią przeciwną muszę stwierdzić, iż dzisiaj bardzo nachalnie promowany jest typ kobiety roszczeniowej, wiecznie niezadowolonej i narzekającej na mężczyzn, która ma ogromne wymagania bez chociażby niewielkiej dozy krytycyzmu wobec samej siebie. Obecnie wśród młodych kobiet, wchodzących w dorosłość takie postawy są na porządku dziennym. Czy w pogoni za emancypacją, kolejną falą feminizmu dążącego do wprowadzenia wręcz modelowego gynocentryzmu nie dojdzie do powstania nieszczęśliwego pokolenia kobiet, które omamione wszechobecną atencją z tindera, badoo, instagrama nie będą wchodziły w jakiekolwiek poważne związki, bo zwyczajny mężczyzna nie spełnia ich wymagań?
Takie pytania nasuwają się po przeczytaniu tej krótkiej książeczki i zastanowienia się nad współczesną dynamiką i naturą relacji damsko-męskich. Wszystko to szczególnie w ostatnich latach stało się bardziej skomplikowane.
Artur Schopenhauer jest jednym z najbardziej znanych niemieckich filozofów XIX wieku. Obecnie jego nazwisko jest przede wszystkim kojarzone z pesymizmem, zaś osobom bardziej zorientowanym w kwestiach filozoficznych autor może się jawić jako prekursor poglądu o wszechobecnej woli życia jako czynniku decydującym o mechanizmach obowiązujących na świecie.
więcej Pokaż mimo toNiemniej jednak - jak...
Tej pozycji nie da się traktować poważnie. W obecnych czasach można spokojnie określić ją klasyką mizoginii.
Podczas czytania wielokrotnie zdarzyło mi się wybuchnąć śmiechem, ze względu na absurdalne tezy i argumenty głoszone przez autora tego wspaniałego dzieła.
Wartość merytoryczna: 0/10
Potencjał komediowy: 10/10
Tej pozycji nie da się traktować poważnie. W obecnych czasach można spokojnie określić ją klasyką mizoginii.
Pokaż mimo toPodczas czytania wielokrotnie zdarzyło mi się wybuchnąć śmiechem, ze względu na absurdalne tezy i argumenty głoszone przez autora tego wspaniałego dzieła.
Wartość merytoryczna: 0/10
Potencjał komediowy: 10/10
No cóż, znów się wyłamuję. Moi poprzednicy ocenili ten zbiór myśli niemieckiego filozofa średnio jako bardzo dobry, ja jednak pozwolę sobie całkowicie się z tym nie zgodzić. Niestety, zupełnie tego nie kupuję. Dla mnie jest to wysypisko poronionych wytworów chorego umysłu. Nie będę ich nawet przytaczał, bo są w swoim szowinizmie po prostu odrażające i ze wszech miar szkodliwe. Wstydź się pan, panie Schopenhauer! Pała!!!
P.S. Powyższa ocena odnosi się do zebranych w niniejszej książce przemyśleń słynnego filozofa, a nie do samej całkiem fajnie wydanej książki czy wydawnictwa, które jest zdecydowanie jednym z moich ulubionych.
No cóż, znów się wyłamuję. Moi poprzednicy ocenili ten zbiór myśli niemieckiego filozofa średnio jako bardzo dobry, ja jednak pozwolę sobie całkowicie się z tym nie zgodzić. Niestety, zupełnie tego nie kupuję. Dla mnie jest to wysypisko poronionych wytworów chorego umysłu. Nie będę ich nawet przytaczał, bo są w swoim szowinizmie po prostu odrażające i ze wszech miar...
więcej Pokaż mimo toKsiążkę tę wydano jako zabawną. "Śmieszny" opis, idiotyczna emotikona oraz nie do końca poważna przedmowa - słowem zrobiono wszystko by czytelnik nie potraktował tego dzieła poważnie. Jednakże, jeśli zignorować zabawne aspekty na początku i końcu - odkryjemy prawdę najwyższą objawioną. Książka ta jest zbiorem fragmentów wypowiedzi i dzieł Artura Schopenhauera dotyczących kobiet. Można powiedzieć, że zebrano tu większość (jak nie wszystkie) jego poglądów odnośnie płci przeciwnej. Wszystko, co wypowiada do nas wielki niemiecki filozof jest bardzo sensownie uargumentowane. To swoistego rodzaju leksykon "Dlaczego się nie żenię", obowiązkowy dla każdej wielkiej i samotnej duszy. (Samotność w rozumieniu Nietzsche - jako wybawienie od hołoty.) Osobiście zgadzam się raczej ze wszystkim co tutaj zawarto i przytoczono, zatem oceniam dzieło na 10.
Książkę tę wydano jako zabawną. "Śmieszny" opis, idiotyczna emotikona oraz nie do końca poważna przedmowa - słowem zrobiono wszystko by czytelnik nie potraktował tego dzieła poważnie. Jednakże, jeśli zignorować zabawne aspekty na początku i końcu - odkryjemy prawdę najwyższą objawioną. Książka ta jest zbiorem fragmentów wypowiedzi i dzieł Artura Schopenhauera dotyczących...
więcej Pokaż mimo toGdyby autor żył, miałby u mnie przerąbane 😂
Gdyby autor żył, miałby u mnie przerąbane 😂
Pokaż mimo toZrozumienie kobiet jest niemożliwe, dzięki tej książce jednak możemy chociaż powierzchownie rozpoznać najważniejsze prawa jakie zachodzą pomiędzy nami.
Zrozumienie kobiet jest niemożliwe, dzięki tej książce jednak możemy chociaż powierzchownie rozpoznać najważniejsze prawa jakie zachodzą pomiędzy nami.
Pokaż mimo to