Nie znam pozostałych książek autorki, a ekranizację widziałam jedną i mi się nie podobało, więc nastawianie miałam dość neutralne. Jeszcze koleżanka powiedziała, że ogólnie książka fajna, ale przez kilka rozdziałów musiała się przemęczyć. Po Intruza sięgnęłam z ciekawości - zaintrygowała mnie okładka i w moim odczuciu idealnie oddaje, to co nas czeka pod okładką.
Książka jest rewelacyjna. I uwaga! Wciąga na długie godziny. Nawet nie wiedziałam kiedy z popołudnia zrobiła się północ, a wydawało mi się, że czytałam tylko chwilkę, no może maksymalnie pół godziny.
Książka jest napisana przystępnym językiem, ani bardzo nastolatkowym, ani też naukowym, dzięki czemu czyta się ją bardzo przyjemnie.
Fabuła od początku wciąga powodując, że przerwy na sen i pracę były męczarnią, bo chciało się wiedzieć co dalej, jak potoczą się losy bohaterów. Zakończenie było miły zaskoczeniem, bo jednak już się pogodziłam z decyzjami bohaterów - choć podskórnie miałam nadzieję, że jednak skończy się tak jak faktycznie miało to miejsce.
Sam pomysł zasiedlania Ziemi przez obcych przypominało mi serial Star Gate, choć tutaj obcy nie chcieli przy okazji zniszczyć co najmniej połowy Wszechświata.

Polecam gorąco - myślę, że nawet Ci, którzy nie przepadają za fantastyką polubią Intruza :)

Nie znam pozostałych książek autorki, a ekranizację widziałam jedną i mi się nie podobało, więc nastawianie miałam dość neutralne. Jeszcze koleżanka powiedziała, że ogólnie książka fajna, ale przez kilka rozdziałów musiała się przemęczyć. Po Intruza sięgnęłam z ciekawości - zaintrygowała mnie okładka i w moim odczuciu idealnie oddaje, to co nas czeka pod okładką.
Książka...