Intruz

Okładka książki Intruz
Stephenie Meyer Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie Cykl: Intruz (tom 1) Ekranizacje: Intruz (2013) fantasy, science fiction
560 str. 9 godz. 20 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Intruz (tom 1)
Tytuł oryginału:
The Host
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Dolnośląskie
Data wydania:
2008-11-01
Data 1. wyd. pol.:
2008-11-01
Liczba stron:
560
Czas czytania
9 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324586998
Tłumacz:
Łukasz Witczak
Ekranizacje:
Intruz (2013)
Tagi:
wróg rebelia uczucia

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Opinia

avatar
109
91

Na półkach: , ,

Recenzja dostępna również na: http://isabelczyta.blogspot.com/2015/10/32-intruz-stephenie-meyer.html

Pewnie zastanawiacie się, czy na innych planetach istnieje jakiekolwiek życie. Ja również. A co by było, gdyby właśnie gdzieś w otchłani kosmosu - w innej galaktyce, na odległych planetach - żyły organizmy, których nawet nie potrafimy sobie wyobrazić? Stworzenia, które zapragną zdobyć nasze miejsce na świecie? Jak wyglądałaby wtedy Ziemia? Czy my, ludzie, potrafilibyśmy stawić im czoła?

Ziemia została zawładnięta przez Dusze - bezcielesne organizmy, które do życia potrzebują żywiciela, którym w tym wypadku stali się ludzie. Zostaliśmy stłamszeni przez malutkie stworzonka, które w swojej normalnej formie nie przeżyłyby na Ziemi nawet kilku minut. Pokonuje nas plaga czegoś, co bez problemu moglibyśmy rozdeptać. Dusze są niesamowicie delikatne, empatyczne i uprzejme. Nie zazdroszczą, nie knują po kryjomu, nie zabijają. Jest im przykro, że są zmuszone zabrać ludziom Ziemię, ale sądzą, że nie jesteśmy godni życia na tak pięknej planecie. Spodziewają się, że ludzkość z łatwością doprowadzi do jej zniszczenie, a tego nie chcą. Wolą poświęcić naszą jednostkę dla dobra większości. Ale łatwo się domyślić, że nie wszyscy ludzie chcą tak łatwo się poddać. Są tacy, którzy chcą walczyć o nasz świat. I słusznie.

Mimo, że pisałam już trochę o Duszach, uważam, że te stworzenia wymagają większej uwagi. Przecież są one zupełnie kontrastujące do naszego wyobrażenia kosmitów! Nie są zielone, nie mają czółek, a kształtem zupełnie nie przypominają ludzi. Prędzej meduzę. Na dodatek nie potrafią żyć bez ciała żywiciela, bo ich własne jest tak delikatne, jak nasz mózg. Są zwykłymi pasożytami. Mądrymi, dobrze planującymi i potrafiącymi logicznie myśleć pasożytami. Przejęły już większość planet w kosmosie, opanowały wkładanie swoich towarzyszy w ciało żywiciela tak, by nikogo nie uszkodzić. One nawet same budują kapsuły, dzięki którym podróżują! Nie wyobrażacie sobie nawet, jak wiele Dusze potrafią. Ale wbrew pozorom, nie są zawistne, nie zabijają, nie zazdroszczą. Starają się robić wszystko tak, by nikogo nie skrzywdzić. Są niesamowicie fascynujące!

Człowieka, w którym znajduje się Dusza łatwo rozpoznać. Wyróżniają się srebrnymi obwódkami wokół źrenic. W ten sposób intruzom na naszej planecie łatwo zobaczyć, kto jest swój, a kto jeszcze nie...

Sięgając po tę książkę nie miałam wygórowanych oczekiwań. Kupiłam ją tylko dlatego, że była przeceniona i naprawdę mało za nią zapłaciłam. Myślałam, że będzie to historia w stylu "Zmierzchu" tej samej autorki. Byłam przygotowana na lekką, płytką opowiastkę z irytującymi bohaterami. Nie spodziewałam się, że ta książka tak stłamsi mnie emocjonalnie.

Główną bohaterką tej książki jest jedna z Dusz. Tak, tym razem historii nie opowiada nam dziewczyna, która chce zbawić świat! Niesamowite, prawda? Tym razem mamy do czynienia z Wagabundą - jedną z najbardziej doświadczonych Dusz. Była już na dziewięciu (!) planetach, ale jeszcze na żadnej nie znalazła miejsca, w którym chciałaby zostać na stałe. Postanowiła spróbować podróży na Ziemię z nadzieją, że to właśnie tu poczuje się jak w domu. Wagabundzie zostaje przydzielone ciało Melanie - dziewczyny, która broniła się do ostatniej chwili. Wolała umrzeć niż pozwolić pasożytom, by w niej zamieszkały. Próbowała nawet popełnić samobójstwo - skoczyła z drugiego piętra. Ale niestety Duszom udało się zrekonstruować jej ciało tak, że mogło żyć i mieć się dobrze. I właśnie w niej umieszczono Wagabundę. Ale Melanie nie poddaje się tak łatwo i nie pozwala, by wepchnięto ją w najdalszy zakamarek głowy. Ona chce żyć, chce odzyskać swoje ciało, rodzinę, planetę. I będzie uprzykrzać życie Wagabundzie, aż dopnie swego.

Może Was zdziwię, ale Stephenie Meyer w tej powieści nie opowiada jedynie o problemach miłosnych głównej bohaterki (chociaż ten wątek również się przewija). Autorka opowiada historię pełną akcji i zaskoczeń, ale również przepełnioną emocjami. Czytałam tę książkę w wakacje na plaży i niejednokrotnie łapałam się na tym, że mam na policzkach zaschnięte łzy i jestem cała czerwona z niedowierzania. Do tej pory jestem podekscytowana na myśl o Intruzie, ale moje serce chyba nie zniesie dalszego potrącania...

To pierwsza książka Stephenie Meyer, którą mam okazję czytać. I z zaskoczeniem stwierdzam, że autorka naprawdę cudownie manewruje słowem. Potrafi sprawić, że jedno zdanie zawiąże supeł na Waszym gardle, a inne wywoła gwałtowny przypływ adrenaliny lub zmrozi krew w żyłach. Do tego obfity zasób słownictwa i lekkie pióro. Czyta się naprawdę błyskawicznie, a do tego z ogromną satysfakcją.

W Intruzie występuje naprawdę niesamowicie oryginalny trójkąt miłosny, który trudno ubrać w słowa. Musicie sami to wszystko przeżyć, by zrozumieć. A ja mogę Wam powiedzieć tylko jedno - jestem Team Ian forever! Tyle w temacie. (:P)
Oprócz tego, w tej powieści znajdziecie również walkę o przetrwanie, świetnie przemyślaną fabułę, niedających o sobie zapomnieć bohaterów, niebezpieczne zwroty akcji, przyjaźń, poświęcenie i niesamowicie wymyślone zakończenie. Tej książki nie da się nie kochać!

Wagabundy również nie da się nie kochać. Ujęła mnie swoim spokojnym usposobieniem i naiwnością. Ona jest niczym dzbanek pełen najlepszych cech - empatii, radości, poświęcenia i bezinteresowności. Melanie również jest świetną osobą, ale odkryjecie to dopiero później - na początku jest zupełnie inna niż prawdziwie, bo by coś ugrać, musi być nieugięta. Ale zapewniam, że będziecie mogli poznać również jej prawdziwą twarz. Stosunki Wagabundy i Melanie również często się zmieniały. Łatwo się domyśleć, że początkowo się nienawidziły, ale szybko domyśliły się, że łączy je więcej, niż sobie wyobrażały. Ich relacje są ogromnie interesujące - uwielbiam ich wspólne rozmowy!
Więcej postaci nie będę Wam omawiała. Największą frajdę będziecie mieć, gdy same się Wam przedstawią!

O tej powieści mogłabym pisać w nieskończoność. Ale z doświadczenia wiem, że książki ze wszystkich stron obsypywane komplementami zdarza nam się rzucać w kąt. Dodam więc jeszcze tylko kilka zdań, by ta powieść śniła się Wam po nocach tak długo, że sami zapragniecie sprawdzić, czy moje zapewnienia nie były fałszywe.

Ale najpierw napiszę słówko o wydaniu tej powieści. Wydawnictwo oferuje nam mnóstwo wersji tej jednej książki. Okładka twarda, miękka, filmowa, oryginalna - do wyboru, do koloru. Ja osobiście mam tę drugą wersję, ale przedstawiam Wam wszystkie, które możecie znaleźć w sklepach :)

Intruz to książka, przy której działo się tyle, że naprawdę nie sposób sobie tego wyobrazić. Autorka zaskoczyła mnie niesamowicie przemyślaną fabułą i akcją, która równoważy się z kontrastowymi emocjami, odczuwanymi przy niej. Mimo, że to była tylko fikcja, nigdy nie zapomnę przygody, którą przeżyłam z Wagabundą i Melanie. Do tej pory, na samą myśl o tejże powieści, czuję przypływ adrenaliny. Jeśli jeszcze nie miałeś okazji przeczytać Intruza, to żałuj. Chyba, że uwierzysz mi na słowo i postanowisz sprawdzić, czy w tej recenzji nie opowiadam bajek. Zachęcam całym sercem.

Recenzja dostępna również na: http://isabelczyta.blogspot.com/2015/10/32-intruz-stephenie-meyer.html

Pewnie zastanawiacie się, czy na innych planetach istnieje jakiekolwiek życie. Ja również. A co by było, gdyby właśnie gdzieś w otchłani kosmosu - w innej galaktyce, na odległych planetach - żyły organizmy, których nawet nie potrafimy sobie wyobrazić? Stworzenia, które...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    25 016
  • Chcę przeczytać
    8 508
  • Posiadam
    6 310
  • Ulubione
    3 006
  • Teraz czytam
    446
  • Chcę w prezencie
    413
  • Fantastyka
    269
  • 2013
    188
  • Fantasy
    117
  • 2014
    103

Cytaty

Więcej
Stephenie Meyer Intruz Zobacz więcej
Stephenie Meyer Intruz Zobacz więcej
Stephenie Meyer Intruz Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także