Jest to moje pierwsze spotkanie z Zygmuntem Miłoszewskim i prokuratorem Szackim. Jesli do tej pory z ochotą sięgałem po pozycje z gatunku kryminał, akcja czy sensacja, były to z reguły utwory autorów zagranicznych: Akunin, Mankel, Nesbo, Link, Grisham, Coben, Lackberg i inni. Jedyny wyjątek stanowił Vincent V. Severski ze swoją rewelacyjną trylogią "Nielegalni", "Niewierni", "Nieśmiertelni". Na tym tle Z. Miłoszewski jawi się jako pełnokrwisty, znakomicie zorganizowany i logiczny twórca. Mimo, że powieść dzieje się w hiperrzeczywistych (czego nie lubię, bo zbyt dobrze to pamietam) realiach Warszawy 2005 r., podkreślanych cytowanymi wiadomościami z tamtego czasu, realnymi postaciami ze świata polityki, itp. wydarzenia dzieją się wartko i wiarygodnie. Postać i postawa prokuratora Szackiego znakomicie oddaje nastrój i specyfikę działania policji i prokuratury z tamtych lat, ale i z obecnych czasów. Chęć bycia uczciwym, bezkompromisowym, skutecznym prokuratorem zderza się z niewidoczną siecią tytułowych "uwikłań", którym podlegają w zasadzie wszyscy bohaterowie powieści, z takich czy innych powodów. I nawet kiedy Szacki kończy sprawę z sukcesem, to gdzieś tam jednak czai się potężny, niewidoczny, wszechogarniający wróg/przeciwnik, wikłający kolejne i kolejne osoby, procesy, zdarzenia w sobie tylko znany sposób i w sobie tylko znanym celu. Znakomita powieść, za chwilę przede mną kolejny tom trylogii i wiem, że poświęcony mu czas wynagrodzi mi wielokrotnie. Skandynawska szkoła kryminału ? Teraz Polska !!! szczerze polecam ...

Jest to moje pierwsze spotkanie z Zygmuntem Miłoszewskim i prokuratorem Szackim. Jesli do tej pory z ochotą sięgałem po pozycje z gatunku kryminał, akcja czy sensacja, były to z reguły utwory autorów zagranicznych: Akunin, Mankel, Nesbo, Link, Grisham, Coben, Lackberg i inni. Jedyny wyjątek stanowił Vincent V. Severski ze swoją rewelacyjną trylogią "Nielegalni",...