rozwińzwiń

Krwawe żniwo

Okładka książki Krwawe żniwo Dashiell Hammett
Okładka książki Krwawe żniwo
Dashiell Hammett Wydawnictwo: Da Capo kryminał, sensacja, thriller
222 str. 3 godz. 42 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Tytuł oryginału:
Red Harvest
Wydawnictwo:
Da Capo
Data wydania:
1993-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1993-01-01
Liczba stron:
222
Czas czytania
3 godz. 42 min.
Język:
polski
ISBN:
8385373357
Tłumacz:
Paweł Lipszyc
Tagi:
Paweł Lipszyc
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
4 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1553
465

Na półkach:

Wróciłem do kryminału noire. Wcześniej audycja R. Ziemkiewicza (Z mojej półki),niedawno Grafzero o R. Chandlerze zachęcili do tych pozycji. Będę kontynuował tych autorów.

Wróciłem do kryminału noire. Wcześniej audycja R. Ziemkiewicza (Z mojej półki),niedawno Grafzero o R. Chandlerze zachęcili do tych pozycji. Będę kontynuował tych autorów.

Pokaż mimo to

avatar
177
53

Na półkach: ,

Sięgając po tę pozycję byłem pełen nadziei, bowiem Hammett uznawany jest za prekursora czarnego kryminału. To on jest również autorem znakomitego klasyka "Sokół maltański". A że uwielbiam kino noir, to byłem ciekaw jak zaprezentuje się takie opowiadanie na kartach powieści.

No i powalić mnie nie powaliło. Debiutanckie dzieło Hammetta opowiada o bezimiennym detektywie, który przyjeżdża do fikcyjnego miasta Personville (ironicznie zwanym Poisonville) w celu rozwiązania morderstwa. Tam wpada w sam środek przegniłego bagna. W miasteczku gangi, skorumpowani gliniarze, różna masa rzezimieszków to chleb powszedni, a i nasz bohater nie jest świętym.

Na papierze wygląda to świetnie, w praktyce nie do końca. Przede wszystkim zabrakło mi jakiegokolwiek zarysowania postaci, nawet o detektywie niewiele wiemy. Treść książki ograniczona jest do niezbędnego minimum, ciągle się coś dzieje, pada dużo nazwisk, więc łatwo się też pogubić. Trudno się z kimkolwiek utożsamić, kimś się przejąć, bo to bardzo papierowe postacie.

Dobre są natomiast dialogi, przesycone ironią, cynizmem i stosownymi one-linerami. Ale cóż, tyle mi nie wystarczyło, im dłużej się czytało, tym większa obojętność losami Personville.

Nie skreślam jednak Hammetta i po literackiego "Sokoła maltańskiego" z pewnością sięgnę. Liczę też, że styl Raymonda Chandlera bardziej mi podejdzie, jeśli mowa o legendarnych autorach czarnego kryminału.

Sięgając po tę pozycję byłem pełen nadziei, bowiem Hammett uznawany jest za prekursora czarnego kryminału. To on jest również autorem znakomitego klasyka "Sokół maltański". A że uwielbiam kino noir, to byłem ciekaw jak zaprezentuje się takie opowiadanie na kartach powieści.

No i powalić mnie nie powaliło. Debiutanckie dzieło Hammetta opowiada o bezimiennym detektywie,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1602
376

Na półkach: ,

Pierwsza połowa XX. wieku, Ameryka, miasteczko Personville, choć w gwarze miejskiej nazywane Poisonville. Nie bez przyczyny, bo miasto to zatrute przestępczością, korupcją, układami. O zwykłych mieszkańcach dowiadujemy się niewiele, ot! w większości górnicy zajęci swoim życiem. Miasteczko stworzył Ellihu Williams, pan i władca... kiedyś. Dzisiaj to stary człowiek, któremu władzę odebrali wspólnicy. Kiedyś drobni przestępcy na jego usługach, dzisiaj prowincjonalni, ale jednak, bossowie. A skoro mamy przestępczość musi być też stróż prawa. Na to miano miejscowa policja nie zasługuje, bo to bandyci na usługach bandytów. I nic by się nie zmieniło, gdyby nie człowiek znikąd, detektyw wezwany przez syna Ellihu – Donalda. Wydawcy miejscowych gazet, które nieźle sobie, pod jego kierownictwem, poczynają w demaskowaniu układów i przestępczości. „Człowiek znikąd” wydaje się trafnym określeniem: nie poznajemy jego nazwiska, wiemy jedynie, że jest pracownikiem znanej agencji detektywistycznej.
Po co przyjechał? Na początku sam nie wie, bo zleceniodawca postanowił dać się zabić, w tzw. międzyczasie.
Hammett to ikona czarnego kryminału, a w tej powieści dał dowód, że ten gatunek zasługuje na przydomek „czarny”, a nawet posunął się odrobinę dalej niż Chandler, Quentin i im podobni. Bo „Detektyw” jest nadal symbolem praworządności, ale czy są jakieś granice do jej wprowadzenia? On nie ma: manipuluje, oszukuje, szantażuje, doprowadza do zabójstw, niepotrzebnych morderstw, jest katalizatorem wyzwalającym przemoc, którą trudno zatrzymać czy choćby nad nią zapanować. Jak sam przyznaje: to miasto go zatruło...
Kilkanaście!, kluczowych postaci. Wszystkie barwne, wyraziste, „charakterne”. Zamęt jaki powstaje, jest trudny do ogarnięcia, wrogiem jest każdy każdemu, nikt nie jest „odrobinę lepszy” od pozostałych. Akcja rozpędza się i nie zwalnia na moment, do samego końca. A i zakończenie niejednoznaczne, bo choć przestępcy ponoszą karę, to praworządność raczej nie zagości na długo.
Powieść doczekała się doskonałych ekranizacji: „Ostatni sprawiedliwy” z Brucem Willisem, „Straż przyboczna” z... nie pamiętam kim, czy choćby symbolicznie „Czarny Dzień w Black Rock” ze Spencerem Tracy.
Twarda, surowa, brutalna, niejednoznaczna, ale doskonała.

Pierwsza połowa XX. wieku, Ameryka, miasteczko Personville, choć w gwarze miejskiej nazywane Poisonville. Nie bez przyczyny, bo miasto to zatrute przestępczością, korupcją, układami. O zwykłych mieszkańcach dowiadujemy się niewiele, ot! w większości górnicy zajęci swoim życiem. Miasteczko stworzył Ellihu Williams, pan i władca... kiedyś. Dzisiaj to stary człowiek, któremu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
150
138

Na półkach: ,

Początek bardzo bobry, a potem z rozdziału na rozdział coraz nudniej i słabiej. Dodatkowa gwiazdka za narrację - w pierwszej osobie - to rzadkość

Początek bardzo bobry, a potem z rozdziału na rozdział coraz nudniej i słabiej. Dodatkowa gwiazdka za narrację - w pierwszej osobie - to rzadkość

Pokaż mimo to

avatar
868
329

Na półkach: ,

Dashiell Hammett zgodnie uznawany jest za prekursora czarnego kryminału. Chandler, który z kolei uważany jest za najwybitniejszego przedstawiciela gatunku zawsze podkreślał jego zasługi i wpływ jaki wywarł on na jego własną twórczość. Stąd wynika chyba moje rozczarowanie tą debiutancką powieścią Hammetta – poczynania bezimiennego cynicznego tajniaka przywracającego nie do końca legalnymi metodami ład i porządek w skorumpowanym mieście trochę mnie wynudziły. Przy wszystkich zaletach (oszczędność stylu, realistyczne przedstawienie metod działania prywatnego detektywa i dynamiczny wręcz filmowy montaż w opisach scen akcji) uderzył mnie zbyt papierowy rysunek postaci, brak zniuansowania i gęstego klimatu znanego z powieści Chandlera. Wprawdzie obietnica złożona przez autora w tytule została dotrzymana - otrzymujemy krwawe żniwo (czy nawet krwawą jatkę),ale same strzelaniny to jednak dla mnie trochę za mało. Uważam, że rzecz postarzała się mocno, ponieważ to co kiedyś mogło szokować (książkę wydano w 1929r.) to dziś standard w gangsterskich historiach, a literackich walorów (przede wszystkim ciekawych bohaterów),które by przykryły wyżej wspomniane niedomagania – brak. Mam na półce jeszcze dwie powieści Hametta („Sokół maltański i „Szklany klucz”),więc póki co go nie skreślam, początki wszak bywają trudne.

Dashiell Hammett zgodnie uznawany jest za prekursora czarnego kryminału. Chandler, który z kolei uważany jest za najwybitniejszego przedstawiciela gatunku zawsze podkreślał jego zasługi i wpływ jaki wywarł on na jego własną twórczość. Stąd wynika chyba moje rozczarowanie tą debiutancką powieścią Hammetta – poczynania bezimiennego cynicznego tajniaka przywracającego nie do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
329
329

Na półkach:

Klasyczny czarny kryminał, ale tym razem prywatny detektyw z San Francisco prowadzi śledztwo w małym górniczym mieście. Błyskotliwe dialogi, cięte riposty to na pewno atut książki, nie brak też sentencjonalnych kwestii. Trup ściele się gęsto, czemu cały czas towarzyszy nastrój szalonego napięcia.

Klasyczny czarny kryminał, ale tym razem prywatny detektyw z San Francisco prowadzi śledztwo w małym górniczym mieście. Błyskotliwe dialogi, cięte riposty to na pewno atut książki, nie brak też sentencjonalnych kwestii. Trup ściele się gęsto, czemu cały czas towarzyszy nastrój szalonego napięcia.

Pokaż mimo to

avatar
481
476

Na półkach:

"Krwawe żniwo" jest powieścią jedyną w swoim rodzaju. Wprawdzie zawiera łatwo rozpoznawalne elementy kryminału, ale struktura fabuły, styl i podejście Hammetta do świata przedstawionego nie wpasowują się w ramy gatunku. Po pierwsze, kryminał - zwłaszcza współczesny - bazuje najczęściej na postaciach, na pieczołowicie kreślonych osobowościach, którym można przypisywać uczucia i motywy. Nie w "Krwawym żniwie": Hammett nigdy nie zagląda do głów swoich postaci i unika podawania czytelnikowi na tacy ich myśli. Po drugie, kryminał często posiada wyrazistego bohatera - Holmesa, Poirota, Myrona Bolitara czy Joannę Chyłkę. Bohater "Krwawego żniwa" nie ma nazwiska, przeszłości, przyjaciół, hobby ani cech szczególnych, z wyjątkiem absolutnego braku skrupułów. Wreszcie po trzecie, w typowym kryminale jeden trup to standard, a dwa lub trzy to ekstrawagancja; co się dzieje w "Krwawym żniwie", przemilczę, ale starczy powiedzieć, że tytuł nie jest przypadkowy. A czy ta niedługa, prosto napisana, przeładowana leciwym slangiem powieść z końcówki lat dwudziestych może się nadal podobać? Zdecydowanie tak. Śmiem twierdzić, że zestarzała się znacznie godniej niż młodsze o ponad dwie dekady powieści Chandlera; a poza tym kryminałów już się tak nie pisze, nigdy się nie pisało i prawdopodobnie pisać się nie będzie, więc na korzyść Hammetta przemawia choćby sama wyjątkowość jego stylu.

"Krwawe żniwo" jest powieścią jedyną w swoim rodzaju. Wprawdzie zawiera łatwo rozpoznawalne elementy kryminału, ale struktura fabuły, styl i podejście Hammetta do świata przedstawionego nie wpasowują się w ramy gatunku. Po pierwsze, kryminał - zwłaszcza współczesny - bazuje najczęściej na postaciach, na pieczołowicie kreślonych osobowościach, którym można przypisywać...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1389
24

Na półkach: ,

Bardzo słabe tlumaczenie.

Bardzo słabe tlumaczenie.

Pokaż mimo to

avatar
977
393

Na półkach: , ,

Klasyka klasyki. Pierwsza powieść Dashiella Hammetta ojca stylu noir, twórcy prywatnego detektywa Sama Spade’a, którego Philip Marlowe był godnym następcą.
Z 222. stron dzisiejsi pisarze zrobiliby ze 600. Tutaj mamy wszystko w pigułce, bez zbędnych spulchniaczy. Ma to swój urok, ale niektórych może wystraszyć. Tak już się nie pisze. Męska (ocho),twarda, ascetyczna proza bez dopowiedzeń, bez zbędnych tłumaczeń. Hammett wymyślił nieźle pokręconą intrygę, uwikłał w nią sporą liczbę postaci, ale wszystko ładnie zagrało piękną melodią echa terkotu broni maszynowej odbijanego od czynszowych kamienic miasteczka Personville.
Się polecam rozłożyściej na ten temat:
http://dzikabanda.pl/teksty/felietony/pijac-ksiazki-czytajac-piwa-s02e10/

Klasyka klasyki. Pierwsza powieść Dashiella Hammetta ojca stylu noir, twórcy prywatnego detektywa Sama Spade’a, którego Philip Marlowe był godnym następcą.
Z 222. stron dzisiejsi pisarze zrobiliby ze 600. Tutaj mamy wszystko w pigułce, bez zbędnych spulchniaczy. Ma to swój urok, ale niektórych może wystraszyć. Tak już się nie pisze. Męska (ocho),twarda, ascetyczna proza...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2249
2193

Na półkach:

Małe miasteczko, kobitka, gangsterzy.. Wydaje się banalne i tak by było, gdyby autorem nie był Dashiel Hammett. Facet miał styl i banał potrafił zamienić w doskonałą książkę.

Małe miasteczko, kobitka, gangsterzy.. Wydaje się banalne i tak by było, gdyby autorem nie był Dashiel Hammett. Facet miał styl i banał potrafił zamienić w doskonałą książkę.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    145
  • Chcę przeczytać
    90
  • Posiadam
    35
  • Ulubione
    4
  • 100 książek wg TIME
    3
  • Teraz czytam
    2
  • 2018
    2
  • 1001 książek
    2
  • Proza
    1
  • 049 Literatura Kryminalna
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Krwawe żniwo


Podobne książki

Przeczytaj także