Zachęcona pozytywnymi opiniami z wielką ochotą zasiadłam do "Sąsiada". Nie ukrywam, książka wciągnęła mnie od pierwszej strony, choć nie aż tak jak się spodziewałam.

Początek książki to jeden wielki chaos, nie wiadomo, czy kobieta została uprowadzona, czy zamordowana, czy może sama uciekła? Nie wiadomo kto popełnił zbrodnię, czy mąż, czy sąsiad, czy może kot?

Mamy całą masę niewiadomych i powoli podsuwane przez autorkę wskazówki, które w sumie niczego nie wyjaśniają, a jedynie bardziej gmatwają

Od połowy faktycznie nie mogłam się już oderwać, ale i od połowy połapałam się już kim jest mąż :) Jako, ze jestem w sumie świeżo po poprzedniej części, jedno słowo sprawiło, ze jasne stało się dla mnie kim jest Jason Jones.

No cóż, po tak misternie skonstruowanej intrydze jestem trochę zawiedziona końcówką. Nie wbiła mnie w fotel, nie spowodowała szybszego bicia serca, ot dość przewidywalna i trochę rozczarowująca. Niemniej jest to książka dobra, którą polecam, choć bardzo jej daleko, do mojej ulubionej części "W ukryciu"

Aaaa jeszcze Ps. Niezmiernie irytuje mnie sierżant D.D Warren. Kocham komisarza Holle`a Nesbo, ubóstwiam wprost Cobenowego Myrona ,lubię specyficzną major Kamienską, dlatego też oczekiwałam, ze seria z D.D Warren naprawdę da nam "babę z jajem", kogoś kogo czytelnik polubi, tymczasem D.D jest tak nijaka i irytująca, ze doprawdy nie rozumiem dlaczegóż ona ma być spójnią pomiędzy kolejnymi częściami. Wszak czy na końcu zawsze nie wiemy więcej od niej? ;)

Zachęcona pozytywnymi opiniami z wielką ochotą zasiadłam do "Sąsiada". Nie ukrywam, książka wciągnęła mnie od pierwszej strony, choć nie aż tak jak się spodziewałam.

Początek książki to jeden wielki chaos, nie wiadomo, czy kobieta została uprowadzona, czy zamordowana, czy może sama uciekła? Nie wiadomo kto popełnił zbrodnię, czy mąż, czy sąsiad, czy może kot?

Mamy całą...