Sieroce pociągi
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Szmaragdowa seria
- Tytuł oryginału:
- Orphan Train
- Wydawnictwo:
- Czarna Owca
- Data wydania:
- 2014-07-16
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-07-16
- Liczba stron:
- 370
- Czas czytania
- 6 godz. 10 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375548211
- Tłumacz:
- Berenika Janczarska
- Tagi:
- rodzina sierota adopcja tułaczka domy tymczasowe dorastanie historie rodzinne
"Sieroce pociągi" to pasjonująca historia o przyjaźni, poszukiwaniu bliskości i swojego miejsca w świecie.
Molly Ayer zostaje przyłapana na kradzieży książki z biblioteki. Staje przed wyborem: kilka miesięcy w poprawczaku lub praca społeczna – uporządkowanie strychu leciwej wdowy. Dziewczyna wybiera drugą opcję i trafia do domu Vivian Daly. Nie spodziewa się tego, co przyniesie jej los…
Na początku XX wieku, tysiące samotnych dzieci wywożono „sierocymi pociągami” z głodującego Nowego Jorku na farmy Środkowego Zachodu USA. Vivian była jednym z nich. Kobieta próbowała wymazać z pamięci trudne lata, jednak kufry na strychu przechowały świadectwa jej przeszłości.
Wizyty Molly przywołują wspomnienia wielu tragicznych wydarzeń, porzucenia, wyobcowania. Pomimo różnicy wieku kobiety zaprzyjaźniają się ze sobą, odkrywając że ich losy i charaktery nie są tak różne, jak mogłoby się wydawać. Obydwie spędziły dzieciństwo samotnie, na wędrówce z jednego domu zastępczego do drugiego, wychowywane przez obcych ludzi. Obie noszą w sobie wiele pytań dotyczących przeszłości, na które nie znają odpowiedzi…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Przenoski
Przejmująca. Myślę, że to dobre słowo. Wzdłuż kręgosłupa przechodzi mnie chłodny dreszcz. Do oczu cisną się łzy. Choć płakanie przy lekturze jest mi zazwyczaj obce, zalewałam się łzami w autobusie, czytając stronę 235... A później, już w domowych zaciszu, od 284 aż po sam koniec.
Nigdy wcześniej nie słyszałam o „sierocych pociągach”, a pierwsze skojarzenie przywiodło mi na myśl wywózki ludzi do obozów zagłady podczas drugiej wojny światowej. Porównanie być może nieadekwatne, wiele osób przecież zyskało dzięki takiej adopcji wspaniałą rodzinę, ciepły dom i szczęśliwe dzieciństwo. A bez względu na los jaki dzieliły dzieci, opiekunowie z Children’s Aid Society na pewno mieli intencje jak najlepsze. Ale nie dla wszystkich dzieci los okazywał się łaskawy. Choć trudno o łaskawości w ogóle mówić, gdy u samych początków jest strata rodziców, rodzeństwa lub reszty rodziny i pozostanie zupełnie samemu w obcym świecie.
Sieroty najczęściej były dziećmi imigrantów. Dzieci nie tylko nie miały w Ameryce nikogo, lecz dodatkowo były napiętnowane ze względu na brak znajomości języka (imigranci z Polski, Włoch) lub z powodu obcego akcentu (Irlandia). Los sierot z samej natury jest straszny. Sieroty z pociągów doskonale czuły (szczególnie te starsze), że nie mają szans na szczęśliwą adopcję. Brane są do domów jedynie jako tania siła robocza – do nędzy, głodu, niewolniczej pracy, do świata, w którym nikt nie dbał, by dać im rodzinny dom i choć odrobinę miłości. System, który z pozoru miał być opieką i pomocą, staje się przyczyną wyzysku i upokorzenia.
W „Sierocych pociągach” Christina Baker Kline na pierwszym planie stawia dziewięcioletnią Irlandkę, Niamh Power, która w pożarze straciła ojca i dwóch braci, a także wszelkie informacje dotyczące stanu zdrowia i losów matki i najmłodszej siostry. Niamh trafia do Children’s Aid i do sierocego pociągu. Przejeżdża Stany w „poszukiwaniu” nowego domu. Jej przerażające losy w kolejnych rodzinach zapewne nie różnią się od losów większości dzieci z sierocych pociągów. Choć szokują, wzbudzają litość i żal, doprowadzają nas do strasznego wniosku, że takie niestety jest życie. I tylko dreszcz przeszywający nasze ciało i łzy napływające do oczu dają nadzieję, że może możemy losy podobnych „biedactw” zmieniać.
Dziewięćdziesięcioletnią Vivian poznajemy jako staruszkę, która chce uporządkować strych w swoim domu, dlatego godzi się na pracę społeczną siedemnastoletniej Molly. Wkrótce odkrywamy, jak wiele dziewczyna i staruszka mają ze sobą wspólnego. Zarówno pochodzenie od tułających się ludzi (emigranci z Irlandii i Indian Penobscot), jak i osierocenie i tzw. „przenoski” od jednej rodziny do drugiej. Pomimo o wiele trudniejszych czasów, dzieje sierot sprzed stu lat i te współczesne nie są aż tak od siebie różne. Sprowadzają się do osamotnienia, tułaczki i bezustannego poszukiwania swojego miejsca w świecie. Ponad wszystko obie bohaterki to istoty otoczone bliskimi ludźmi, którzy umarli bądź je opuścili, a jednak trwają nadal gdzieś blisko, w zakątkach pamięci. Tata, trzeźwy, roześmiany. Mama, nucąca melodię. Gorycz, alkoholizm, rozpacz znikły w tych urojonych inkarnacjach; jako zmarli pocieszają mnie i chronią, inaczej niż za życia.
„Sieroce pociągi” trzymały się ponad 40 tygodni na liście bestsellerów „New York Timesa”. To niesamowita historia o wędrówce przez życie, poszukiwaniu bliskości, miłości i chociażby wytchnienia. Christine Baker Kline pisze w niezwykle ujmujący sposób – czy to opowieść Niamh w trzeciej osobie, czy przeplatająca się z nią współczesna historia Vivian i Molly, narracja jest bardzo osobista i ujmująca. To trudna lektura, mocno chwytająca za serce i wbijająca się w przejmujący sposób w emocje czytelnika. Z każdej kolejnej rodziny, z każdej kolejnej stacji pociągu brało się coś innego, a coś innego pozostawiało za sobą. Co się zabrało ze sobą przy kolejnych „przenoskach”? Co się pozostawiło? Z każdej książki, jak z każdego przystanku w życiu można coś zabrać dla siebie i pojechać ku następnym stacjom życia. Z podróży z ubogimi sierotami, w tych książkowych „przenoskach”, zabiera się naprawdę wiele.
Monika Samitowska-Adamczyk
Oceny
Książka na półkach
- 1 484
- 1 096
- 242
- 59
- 36
- 22
- 12
- 11
- 11
- 11
Opinia
Maine, rok 2011. Dina i Ralph opiekują się Molly. Ralph nalegał, aby jako bezdzietne małżeństwo zajęli się osieroconym dzieckiem. Dina była bardziej ostrożna, powściągliwa i podejrzliwa. Trudno było jej zaakceptować obecność nastolatki w domu, bo Molly Ayer to nie kilkuletnia dziewczynka, ale 17-latka „kompletna świruska” jak mówili o niej rówieśnicy. Jej czarne włosy z fioletowymi pasemkami, mnóstwo kolczyków w uszach, kolczyk w nosie i na dodatek ostry makijaż rzucały się
w oczy. W dodatku ciągle sprawiała jakieś kłopoty. Pewnego dnia próbowała ukraść książkę z biblioteki, ale paski magnetyczne założone w powieści zaalarmowały pracowników czytelni.
W ramach pokuty dziewczyna musiała odpracować kilkadziesiąt godzin w celach społecznych.Jack jej sympatia a zarazem kolega ze szkoły pomógł jej i załatwił pracę w domu, w którym jego mama była gospodynią. Molly miała posprzątać strych. Gazety, pudła, skrzynie i inne graty to cenne skarby i wiele wspomnień dla właścicielki białego, wiktoriańskiego domu. Starsza pani
Vivian Daly okazała się przemiłą staruszką z którą Molly złapała wspaniały kontakt.
Tutaj zaczyna się wspaniała opowieść.
Cofamy się do 1929 roku, kiedy to Niamh Galway wraz z rodziną przybywa z Irlandii do Nowego Jorku. Niestety marzenia o dobrobycie, który miał tu na nich czekać okazał się wielka klęską. Brak rodziny, która mogłaby stanowić dla nich wsparcie,wrogie spojrzenia i zachowanie sąsiadów, ludności amerykańskiej, poniżająca praca ojca, który stał na zmywaku wpływały negatywnie na rodzinę Galway. Tęsknili za Irlandią,za wszystkim tym, czym gardzili, gdy tam mieszkali, za tym co było dla nich nudne i oczywiste, a czego im tu na obczyźnie brakowało.
Największą jednak klęską okazał się pożar mieszkania, które wynajmowali. Niamh jako 9-letnia sierota została przekazana do „Children's Aid Society”, które organizowało w latach 1854-1929 „sieroce pociągi” rozwożące po Stanach dzieci do rzekomej „adopcji” Wiele razy okazywało się, że dzieci te stanowiły tanią siłę roboczą. Nie były kochane, nie posyłano ich do szkoły, nie zapewniano podstawowych środków do życia. W ten sposób „sieroce pociągi” przewiozły w swej historii ponad 200 tyś dzieci, a wśród nich i Niamh Galway. Dokąd trafiła nasza bohaterka i jak potoczyły się jej dalsze losy? Zapewniam, że jest to bardzo smutna, poruszająca historia.
Akcja powieści toczy się dwutorowo. Czasy odległe poznajemy z opowiadań Vivian i mogę rzec, że to one wywarły na mnie większe wrażenie i te momenty w książce czytałam z ogromnym zainteresowaniem. Współczesne czasy to 2011 rok przedstawione są z perspektywy 3-osobowego narratora. Książka zawiera również ciekawe tło historyczne, jak na przykład opowieść o powstaniu Wolnego Państwa Irlandzkiego. Na końcu powieści autorka dla zainteresowanych dodała dodatkowy rozdział pt”Sieroce pociągi-w ujęciu historycznym”, który opatrzony jest autentycznymi fotografiami pochodzącymi z tamtego okresu.
„Sieroce pociągi” to wzruszająca, ciekawa, przepiękna powieść o ciężkiej tułaczce biednych sierot, o wielkiej miłości i przyjaźni, która nie zna ani granic wieku, ani ram czasowych. Powieść, która zapoznała mnie z „mało znanym, lecz istotnym epizodem w historii Stanów Zjednoczonych."
Maine, rok 2011. Dina i Ralph opiekują się Molly. Ralph nalegał, aby jako bezdzietne małżeństwo zajęli się osieroconym dzieckiem. Dina była bardziej ostrożna, powściągliwa i podejrzliwa. Trudno było jej zaakceptować obecność nastolatki w domu, bo Molly Ayer to nie kilkuletnia dziewczynka, ale 17-latka „kompletna świruska” jak mówili o niej rówieśnicy. Jej czarne włosy z...
więcej Pokaż mimo to