Sieroce pociągi
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Szmaragdowa seria
- Tytuł oryginału:
- Orphan Train
- Wydawnictwo:
- Czarna Owca
- Data wydania:
- 2014-07-16
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-07-16
- Liczba stron:
- 370
- Czas czytania
- 6 godz. 10 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375548211
- Tłumacz:
- Berenika Janczarska
- Tagi:
- rodzina sierota adopcja tułaczka domy tymczasowe dorastanie historie rodzinne
"Sieroce pociągi" to pasjonująca historia o przyjaźni, poszukiwaniu bliskości i swojego miejsca w świecie.
Molly Ayer zostaje przyłapana na kradzieży książki z biblioteki. Staje przed wyborem: kilka miesięcy w poprawczaku lub praca społeczna – uporządkowanie strychu leciwej wdowy. Dziewczyna wybiera drugą opcję i trafia do domu Vivian Daly. Nie spodziewa się tego, co przyniesie jej los…
Na początku XX wieku, tysiące samotnych dzieci wywożono „sierocymi pociągami” z głodującego Nowego Jorku na farmy Środkowego Zachodu USA. Vivian była jednym z nich. Kobieta próbowała wymazać z pamięci trudne lata, jednak kufry na strychu przechowały świadectwa jej przeszłości.
Wizyty Molly przywołują wspomnienia wielu tragicznych wydarzeń, porzucenia, wyobcowania. Pomimo różnicy wieku kobiety zaprzyjaźniają się ze sobą, odkrywając że ich losy i charaktery nie są tak różne, jak mogłoby się wydawać. Obydwie spędziły dzieciństwo samotnie, na wędrówce z jednego domu zastępczego do drugiego, wychowywane przez obcych ludzi. Obie noszą w sobie wiele pytań dotyczących przeszłości, na które nie znają odpowiedzi…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Przenoski
Przejmująca. Myślę, że to dobre słowo. Wzdłuż kręgosłupa przechodzi mnie chłodny dreszcz. Do oczu cisną się łzy. Choć płakanie przy lekturze jest mi zazwyczaj obce, zalewałam się łzami w autobusie, czytając stronę 235... A później, już w domowych zaciszu, od 284 aż po sam koniec.
Nigdy wcześniej nie słyszałam o „sierocych pociągach”, a pierwsze skojarzenie przywiodło mi na myśl wywózki ludzi do obozów zagłady podczas drugiej wojny światowej. Porównanie być może nieadekwatne, wiele osób przecież zyskało dzięki takiej adopcji wspaniałą rodzinę, ciepły dom i szczęśliwe dzieciństwo. A bez względu na los jaki dzieliły dzieci, opiekunowie z Children’s Aid Society na pewno mieli intencje jak najlepsze. Ale nie dla wszystkich dzieci los okazywał się łaskawy. Choć trudno o łaskawości w ogóle mówić, gdy u samych początków jest strata rodziców, rodzeństwa lub reszty rodziny i pozostanie zupełnie samemu w obcym świecie.
Sieroty najczęściej były dziećmi imigrantów. Dzieci nie tylko nie miały w Ameryce nikogo, lecz dodatkowo były napiętnowane ze względu na brak znajomości języka (imigranci z Polski, Włoch) lub z powodu obcego akcentu (Irlandia). Los sierot z samej natury jest straszny. Sieroty z pociągów doskonale czuły (szczególnie te starsze),że nie mają szans na szczęśliwą adopcję. Brane są do domów jedynie jako tania siła robocza – do nędzy, głodu, niewolniczej pracy, do świata, w którym nikt nie dbał, by dać im rodzinny dom i choć odrobinę miłości. System, który z pozoru miał być opieką i pomocą, staje się przyczyną wyzysku i upokorzenia.
W „Sierocych pociągach” Christina Baker Kline na pierwszym planie stawia dziewięcioletnią Irlandkę, Niamh Power, która w pożarze straciła ojca i dwóch braci, a także wszelkie informacje dotyczące stanu zdrowia i losów matki i najmłodszej siostry. Niamh trafia do Children’s Aid i do sierocego pociągu. Przejeżdża Stany w „poszukiwaniu” nowego domu. Jej przerażające losy w kolejnych rodzinach zapewne nie różnią się od losów większości dzieci z sierocych pociągów. Choć szokują, wzbudzają litość i żal, doprowadzają nas do strasznego wniosku, że takie niestety jest życie. I tylko dreszcz przeszywający nasze ciało i łzy napływające do oczu dają nadzieję, że może możemy losy podobnych „biedactw” zmieniać.
Dziewięćdziesięcioletnią Vivian poznajemy jako staruszkę, która chce uporządkować strych w swoim domu, dlatego godzi się na pracę społeczną siedemnastoletniej Molly. Wkrótce odkrywamy, jak wiele dziewczyna i staruszka mają ze sobą wspólnego. Zarówno pochodzenie od tułających się ludzi (emigranci z Irlandii i Indian Penobscot),jak i osierocenie i tzw. „przenoski” od jednej rodziny do drugiej. Pomimo o wiele trudniejszych czasów, dzieje sierot sprzed stu lat i te współczesne nie są aż tak od siebie różne. Sprowadzają się do osamotnienia, tułaczki i bezustannego poszukiwania swojego miejsca w świecie. Ponad wszystko obie bohaterki to istoty otoczone bliskimi ludźmi, którzy umarli bądź je opuścili, a jednak trwają nadal gdzieś blisko, w zakątkach pamięci. Tata, trzeźwy, roześmiany. Mama, nucąca melodię. Gorycz, alkoholizm, rozpacz znikły w tych urojonych inkarnacjach; jako zmarli pocieszają mnie i chronią, inaczej niż za życia.
„Sieroce pociągi” trzymały się ponad 40 tygodni na liście bestsellerów „New York Timesa”. To niesamowita historia o wędrówce przez życie, poszukiwaniu bliskości, miłości i chociażby wytchnienia. Christine Baker Kline pisze w niezwykle ujmujący sposób – czy to opowieść Niamh w trzeciej osobie, czy przeplatająca się z nią współczesna historia Vivian i Molly, narracja jest bardzo osobista i ujmująca. To trudna lektura, mocno chwytająca za serce i wbijająca się w przejmujący sposób w emocje czytelnika. Z każdej kolejnej rodziny, z każdej kolejnej stacji pociągu brało się coś innego, a coś innego pozostawiało za sobą. Co się zabrało ze sobą przy kolejnych „przenoskach”? Co się pozostawiło? Z każdej książki, jak z każdego przystanku w życiu można coś zabrać dla siebie i pojechać ku następnym stacjom życia. Z podróży z ubogimi sierotami, w tych książkowych „przenoskach”, zabiera się naprawdę wiele.
Monika Samitowska-Adamczyk
Oceny
Książka na półkach
- 1 484
- 1 096
- 242
- 59
- 36
- 22
- 12
- 11
- 11
- 11
OPINIE i DYSKUSJE
Oto opinia którą napisałam w roku 2017 na innym portalu.
Myślałam dużo o tym, co powiedzieć o tej książce. A może zrobiłam to celowo. Poczekać kilka dni przed napisaniem czegokolwiek, po prostu żeby zobaczyć, czy historia wciąż będzie siedzieć mi w głowie. TAK, wciąż mi siedzi. Nadal o niej myślę. Nadal się nad nią zastanawiam. Ponieważ to była naprawdę dobra książka. Wciągnęła mnie bez reszty. Nadal czuję wszystko. Historia zaczyna się z Molly, buntowniczej nastolatki, która trafiała do różnych rodzin zastępczych i nigdy nie mogła znaleźć miejsca, gdzie by się dobrze czuła. Okoliczności prowadzą ją do Vivian, 90-letniej kobiety, która na pierwszy rzut oka nie ma nic wspólnego z Molly. Praca Molly polegać będzie na uporządkowaniu strychu Vivian, gdzie każdy przedmiot ma swoją historię. Stopniowo wspomnienia Vivian o przeszłości powrócą jak żywe, i opowiadać będzie ona swoją historię. Czytamy więc to, co działo się w roku 1930. Książka jest podzielona na dwa różne okresy, z życia Molly i Vivian. Wkrótce odkryją, że mają ze sobą więcej wspólnego, niż się im wydaje.
To opowieść o przyjaźni, o znalezieniu swojego domu, miejsca, do którego się należy. I o tym, jak wszystko, co się dzieje, ma głębsze znaczenie, jak każda mała sytuacja (która wydaje się przypadkiem) prowadzi do pięknego celu. Polecam!
Oto opinia którą napisałam w roku 2017 na innym portalu.
więcej Pokaż mimo toMyślałam dużo o tym, co powiedzieć o tej książce. A może zrobiłam to celowo. Poczekać kilka dni przed napisaniem czegokolwiek, po prostu żeby zobaczyć, czy historia wciąż będzie siedzieć mi w głowie. TAK, wciąż mi siedzi. Nadal o niej myślę. Nadal się nad nią zastanawiam. Ponieważ to była naprawdę dobra książka....
Dobra książka. Historia przeplatana teraźniejszością. Wątek wspólny to ciągła zmiana w życiu. Trochę jest dramatycznych scen ale uważam , że bardzo prawdopodobnych jak na owe czasy w których żyła nastoletnia Vivien. Końcówka "standardowo"pozytywna
Dobra książka. Historia przeplatana teraźniejszością. Wątek wspólny to ciągła zmiana w życiu. Trochę jest dramatycznych scen ale uważam , że bardzo prawdopodobnych jak na owe czasy w których żyła nastoletnia Vivien. Końcówka "standardowo"pozytywna
Pokaż mimo to17-letnia Molly kradnie z biblioteki książkę. Zostaje przyłapana i musi wybrać..... albo kilka miesięcy w poprawczaku, albo praca społeczna. Wybiera drugą opcję i porządkuje strych domu Vivian Daly, 90-letniej staruszki. Dziewczyna zaprzyjaźnia się ze starszą panią i odkrywa, że ich losy były bardzo podobne. Zarówno jedna jak i druga spędziła dzieciństwo w samotności, tułając się po rodzinach zastępczych. Molly zaczęła odkrywać w staruszce dziewczynkę, która bardzo chce opowiedzieć jej swoją historię. Vivian opowiada o swojej podróży z wybrukowanej kocimi łbami wioski na wybrzeżu Irlandii do kamienicy w Nowym Jorku, a stamtąd do pociągu po brzegi wypełnionego dziećmi, pędzącego przez pola na zachód do Minnesoty, gdzie spędzi większość życia. Opisała jej swój głód, samotność, niewolniczą pracę i skrajną nędzę jaką musiała przeżyć w rodzinach zastępczych, a wreszcie ile zawdzięcza ostatniej z rodzin.
Na początku XX wieku, tysiące samotnych dzieci wywożono „sierocymi pociągami” z głodującego Nowego Jorku na farmy Środkowego Zachodu USA. Sieroce dzieci mamiono obietnicami, iż odnajdą cudowną krainę, wspaniałą egzystencję i kochającą rodzinę. Te dzieci, nie mając żadnego wyboru zmierzały ku nieznanemu, nie wiedząc co przyniesie przyszłość. Vivian była jednym z tych dzieci. I chociaż bardzo chciała wymazać to wszystko co ją spotkało z pamięci, to pudła i kufry na strychu nadal pełne były jej przykrych wspomnień i świadectwa jej przeszłości.
To była bardzo trudna i wstrząsająca lektura dzięki, której poznałam kawałek ciekawej historii. Temat "sierocych pociągów" był dla mnie całkowicie nieznany. Z całego serca polecam tę lekturę Waszej uwadze. Takie książki naprawdę warto czytać.
17-letnia Molly kradnie z biblioteki książkę. Zostaje przyłapana i musi wybrać..... albo kilka miesięcy w poprawczaku, albo praca społeczna. Wybiera drugą opcję i porządkuje strych domu Vivian Daly, 90-letniej staruszki. Dziewczyna zaprzyjaźnia się ze starszą panią i odkrywa, że ich losy były bardzo podobne. Zarówno jedna jak i druga spędziła dzieciństwo w samotności,...
więcej Pokaż mimo toWzruszająca,pięknie opowiedziana ,dająca do myślenia.Polecam
Wzruszająca,pięknie opowiedziana ,dająca do myślenia.Polecam
Pokaż mimo toPrzepiękna historia!
Uwielbiam połączenie przeszłości z teraźniejszością. Odkrywanie tajemnic rodzinnych, które są przeplatane wydarzeniami z faktami historycznymi.
Mimo, że sam pomysł na powieść jest godny pochwały, to jednak do pełni szczęścia zabrakło mi większego nacisku na koniec powieści. Ostatnie strony jakby były napisane na szybko.
Przepiękna historia!
Pokaż mimo toUwielbiam połączenie przeszłości z teraźniejszością. Odkrywanie tajemnic rodzinnych, które są przeplatane wydarzeniami z faktami historycznymi.
Mimo, że sam pomysł na powieść jest godny pochwały, to jednak do pełni szczęścia zabrakło mi większego nacisku na koniec powieści. Ostatnie strony jakby były napisane na szybko.
Przepiękna!
Wzruszająca historia inspirowana prawdziwą historią!
Nie sądziłam, że tak mną zauroczy swoją prostotą i szczerością.
Polecam tym, którzy szukają lektury w której przeplata się przeszłość z teraźniejszością.
Przepiękna!
Pokaż mimo toWzruszająca historia inspirowana prawdziwą historią!
Nie sądziłam, że tak mną zauroczy swoją prostotą i szczerością.
Polecam tym, którzy szukają lektury w której przeplata się przeszłość z teraźniejszością.
Bardzo dobrze się czyta mimo że zawsze mam problem z dwoma wymiarami czasowymi - tutaj nie tylko opowieść sieroty z pociągu, ale także sieroty w XXI wieku. Historie sierot z przełomu XIX/XX wieku bardzo przejmujące. Całość dość naciągana, ale ponieważ temat pociągów mało znany a problem sierot nadal nierozwiązany, to oceniam wyżej.
Bardzo dobrze się czyta mimo że zawsze mam problem z dwoma wymiarami czasowymi - tutaj nie tylko opowieść sieroty z pociągu, ale także sieroty w XXI wieku. Historie sierot z przełomu XIX/XX wieku bardzo przejmujące. Całość dość naciągana, ale ponieważ temat pociągów mało znany a problem sierot nadal nierozwiązany, to oceniam wyżej.
Pokaż mimo to„Sieroce pociągi” już samo to określenie wywołuje przygnębienie i ciarki na ciele. Książka Christiny Baker Kline pod tym znamiennym tytułem to wstrząsająca realizmem opowieść o niechlubnym epizodzie amerykańskiej historii, zainspirowana przeszłością rodziny męża. Autorka włożyła bardzo dużo wysiłku, aby rzetelnie przedstawić temat. „Sieroce pociągi” w latach 1859-1929 przewoziły ponad 200 tyś. Osieroconych, porzuconych i bezdomnych dzieci (głownie pochodzących z rodzin imigrantów z Irlandii, Włoch czy Polski) z Nowego Jorku na farmy Środkowego Zachodu. Tam miały trafić do adopcji. Znaleźć nowy dom, pełen miłości, chrześcijańskich wartości oraz podjąć edukację. Nie wiedziały dokąd jadą. Pociąg zatrzymywał się na kolejnych stacjach, gdzie przez pracowników Children’s Aid Society były przedstawiane niezweryfikowanym przyszłym opiekunom, jak bydło, które oglądano z każdej strony i oceniano, po czym zabierano ze sobą. Nie wybrane znów wsadzano do pociągu i wywożono dalej. Rozdzielano rodzeństwa, a że dzieciom zmieniano imiona, wiele z nich nigdy się nie odnalazło. W rodzinach, do których trafiały, jak można się domyślić już po sposobie ich „adopcji”, zamiast ciepła, troskliwości i beztroskiego dzieciństwa doznawały kolejnych traum. Były wykorzystywane jako tania siła robocza, bite, zaniedbywane, poniżane i głodzone, a nawet wykorzystywane seksualnie. Jeśli miały szczęście udawało im się uciec, albo trafiały do kolejnych rodzin. Bardzo nielicznym udało się znaleźć prawdziwy dom. Bohaterka książki, dziewięćdziesięciojednoletnia Vivian Daly, była jednym z takich dzieci. „Vivian nigdy wcześniej z nikim nie rozmawiała o swoich przeżyciach w pociągu. To było coś wstydliwego, mówi. Za dużo trzeba tłumaczyć, za trudno w to wszystko uwierzyć.” Jak wspomina autorka w zamieszczonym na końcu powieści wywiadzie z Roxaną Robinson: „pasażerowie pociągów sądzili, że ich pociąg był jedynym tego rodzaju. Nie zdawali sobie sprawy, że byli częścią masowego, trwającego siedemdziesiąt pięć lat eksperymentu społecznego.”, więc jak Daly nie opowiadali o swoich traumach i nie wymieniali się z nikim swoimi doświadczeniami. Ich potomkowie nie mieli pojęcia przez co przeszli w dzieciństwie. Stawiając na drodze staruszki adoptowaną, siedemnastoletnią Molly Ayer, przyłapaną na kradzieży książki w bibliotece i stającą przed wyborem: kilka miesięcy w poprawczaku lub praca społeczna – uporządkowanie strychu leciwej wdowy, zauważamy tak, jak i same bohaterki, pod iloma względami są do siebie podobne. Prócz zbieżności biograficznych i podobnych przeżyć, połączyło je podobieństwo psychiczne. To w jaki sposób los, który tak boleśnie je dotknął, również fakt, jak emocje towarzyszące na co dzień od tak dawna ukształtowały ich osobowość. Spędzony razem czas pozwala im się otworzyć, wyjść ze swojej strefy komfortu, okazać empatię, zaufać i znaleźć odwagę do zmiany swojego życia. Dwa wątki – współczesny (2011 rok) oraz historyczny (od 1929 – 1943 roku) wzajemnie się uzupełniają pokazując nie tylko ten mało znany kawałek historii USA. „No cóż, prawda jest taka, że od wieków ludzie podporządkowują sobie innych i ich gnębią” - ten cytat to nawiązanie do współczesnego wątku związanego z Molly i innego, zdrożnego okresu historii Stanów Zjednoczonych. Historii Indian Wabanaki, którzy jak ona oraz dzieci z „sierocych pociągów” byli przeganiani z miejsca na miejsce, szczuci, dyskryminowani i poniżani. Jestem pod dużym wrażeniem tej książki. Opowieści wielowymiarowej. Doskonale łączącej prawdę z literacką fikcją. Pokazującej z jakimi problemami emocjonalnymi borykają się przez całe życie dzieci niechciane, samotne, skazane na łaskę bądź niełaskę drugiego człowieka. Na jakie pytania próbują znaleźć odpowiedzi? Opowieści o przyjaźni, której nie ogranicza wiek. Chociaż to tylko powieść, możemy uzmysłowić sobie, iż czy to w okresie wchodzenia w dorosłość, czy u kresu swoich dni możemy znaleźć wyjątkowego towarzysza, rozumiejącego nasze uczucia, pozwalającego otworzyć się nam na świat, być sobą: „Byłam dotąd taka samotna w mojej wędrówce, odcięta od przeszłości – choćbym się starała z całych sił, zawsze czułam się obco, jak cudzoziemka. A teraz spotkałam duszę pokrewną memu wyobcowaniu, kogoś, kto mówi moim językiem nie wypowiadając ani słowa.”. Jednak warto sięgnąć po niepozorną, zniszczoną książkę, stojącą na bibliotecznej półce.
„Sieroce pociągi” już samo to określenie wywołuje przygnębienie i ciarki na ciele. Książka Christiny Baker Kline pod tym znamiennym tytułem to wstrząsająca realizmem opowieść o niechlubnym epizodzie amerykańskiej historii, zainspirowana przeszłością rodziny męża. Autorka włożyła bardzo dużo wysiłku, aby rzetelnie przedstawić temat....
więcej Pokaż mimo toowiem szczerze, że zaintrygowało mnie Wydawnictwo, które wypuściło tą powieść na nasz rynek księgarski. Dlaczego? Wcześniej czytałam wspaniałe powieści Rutherfurda, jak choćby „Paryż”, czy „Rosja”, które mnie totalnie porwały i zachwyciły, a które były wydane właśnie w ramach Wydawnictwa Czarna Owca w Szmaragdowej Serii. Serii wyjątkowej. Dlatego łapię wszystko, co się pod jej szyldem ukazuje czy ukazało. Stąd w moich rękach „Sieroce pociągi” Christiny Baker-Kline.
Kilka słów na temat tła historycznego, otóż w USA w latach 1854-1929 około 250 tysięcy dzieci, głownie sierot i bezdomnych oraz porzuconych dzieci było wywożonych pociągami z przeludnionego wschodniego wybrzeża do rolniczych, gorzej uprzemysłowionych stanów Środkowego Zachodu. Taki wywóz zakładał, że owe sieroty wśród chrześcijańskich farmerów znajdą nowy dom, bezpieczeństwo oraz szansę na zdobycie edukacji. Jednak rzeczywistość pokazała, że tylko nieliczni tak trafili. Wiele dzieci skazano na wyzysk, ubóstwo, głód i bicie. O tym jest ta powieść. O Viviene, która jako dziecko została wywieziona właśnie takim transportem.
Zacznę jednak od Molly Ayer przyłapanej na kradzieży książki z biblioteki, co postawiło ją przed wyborem – albo spędzi kilka miesięcy w poprawczaku, albo podejmie się pracy społecznej, czyli uporządkowania strychu starszej pani. Co wybiera Molly? Wybiera drugą opcję i trafia do domu Vivian Daly, o której już wspomniałam.
Owo sprzątanie zmienia wszystko – przyszłość, jak i je same. To, co Viviane próbowała wymazać z pamięci zostało skrzętnie zamknięte w kufrach, jednak to właśnie owe kufry zostały otwarte przez Molly i ponownie ujrzało światło dzienne. Bo okazuje się, że podróż zapełnionym wagonem trwa nadal, że nie da się tak łatwo odciąć od tego, co się przeżyło i od tego, co do dziś tkwi w nas jako traumatyczne wspomnienie. Viviene ponownie staje twarzą w twarz z własną historią, poznaje twarze ludzi, którzy się w niej przewinęli lecz tym razem znajduje w sobie siłę do konfrontacji. Ale to wszystko dzięki Molly, która porządkuje dokumenty, zaczyna rozmawiać z ich właścicielką, a co najważniejsze – znajduje z nią, z Viviene wspólny język. Drastyczna różnica wieku traci na swej intensywności i obydwie panie zaczynają czerpać ze swego towarzystwa wszystko, co najlepsze. Pojawia się pasja życia, zainteresowanie oraz chęć rozmów.
Mało? A może to mało to jednak dużo? Autorka uzmysławia mi, jak cenne jest łamanie schematów, przekraczanie marginesów i poznawanie historii, która czasem o poznanie się nie prosi. Wskazuje też taką potrzebę. Bo dusza ludzka to dziwny mechanizm, który nie zawsze działa wedle tego, jak byśmy chcieli. Zapomnieć? Odciąć coś, co jest po części nami? Viviene, bohaterka z powieści, jest tego idealnym dowodem. Podnosisz wieko i wszystko wypływa. W „Sierocych pociągach” mamy autentyczne tło historyczne, a na jego tle ludzkie, losy wielu ludzi, wtedy dzieci. Ta powieść to dramat, to też pamiętnik, dziennik. Niespotykana książka przesycona historią, emocjami oraz ludzkim odruchem – miłością. To bardzo przemyślana, świetna historia. Rozdziały przeskakujące po kalendarzowych latach sprawiają, że jako czytelnik brniesz w zapisane strony w ślepo. Dajesz się porwać. Czytasz i przepadasz, bo ciekawość w tobie nie daje ci spokoju. Do tego świetne pióro autorki sprawia, że nie masz ochoty kończyć. Przestajesz kontrolować zegar, bo po prostu odczuwasz czytelniczy komfort. I mimo trudnego tematu, jaki porusza Christina Baker-Kline, czytanie tej powieści to przyjemność. To odpoczynek umysłu.
owiem szczerze, że zaintrygowało mnie Wydawnictwo, które wypuściło tą powieść na nasz rynek księgarski. Dlaczego? Wcześniej czytałam wspaniałe powieści Rutherfurda, jak choćby „Paryż”, czy „Rosja”, które mnie totalnie porwały i zachwyciły, a które były wydane właśnie w ramach Wydawnictwa Czarna Owca w Szmaragdowej Serii. Serii wyjątkowej. Dlatego łapię wszystko, co się pod...
więcej Pokaż mimo to"Sieroce pociągi" Christiny Baker-Kline to niezwykła opowieść o mało znanym ale bezprecedensowym eksperymencie społecznym. W Stanach Zjednoczonych w latach 1854-1929 około 250 tysięcy dzieci, głownie sierot, sierot społecznych, dzieci bezdomnych i porzuconych, było wywożonych pociągami z przeludnionego wschodniego wybrzeża do rolniczych, gorzej uprzemysłowionych stanów Środkowowego-Zachodu. Z założenia, wśród chrześcijańskich, tradycyjnych farmerów, miały znaleźć nowy dom, bezpieczeństwo, możliwość nauki i miłość. W rzeczywistości tylko niektórzy byli szczęściarzami. Wiele dzieci skazanych zostało na nieludzko ciężką pracę, nędzę, głód i poniżenia. I blizny, które towarzyszyć będą im już do końca.
Bohaterką tej powieści jest kilkuletnia imigrantka z Irlandii, której rodzina, zwabiona do Nowego Jorku obietnicami raju na Ziemi, odkrywa, że rzeczywistość jest zgoła inna. W wyniku pewnych okoliczności Niamh zostaje sama i jako jedna z wielu sierot, w 1929 roku, w jednym z ostatnich transportów, wyrusza w podróż w nieznane. A jej, często traumatyczne, doświadczenia już na zawsze pozostawią głęboki ślad w jej psychice i ukształtują jej sposób postrzegania siebie, ludzi i świata.
Drugą bohaterką książki jest współczesna nam ekscentryczna Molly, siedemnastoletnia Indianka, półsierota, tułająca się od jednej rodziny zastępczej do drugiej. Za kradzież książki z biblioteki szkolnej musi odrobić 50 godzin prac społecznych. Niezwykłym zbiegiem okoliczności trafia do posiadłości Vivian, dziewięćdziesięciojednoletniej kobiety, gdzie ma pomagać w porządkowaniu strychu. A strych ten kryje niejedną tajemnicę...
Pozornie nie mające ze sobą nic wspólnego kobiety zaczyna łączyć bliska więź a ich wzajemne opowieści dają im odwagę by pogodzić się z przeszłością, zmierzyć ze swoimi skrywanymi demonami i otworzyć na to, co niesie życie.
To opowieść o tułaczce, utraconym dzieciństwie, zagubionej tożsamości, nakładaniu masek, próbie przystosowania się do nowych okoliczności. O sile przetrwania, magii przyjażni i poszukiwaniu tego, co najważniejsze. O szukaniu sensu w tym, co pozornie puste i bez znaczenia. O powrocie do domu i siebie.
Piękna, wzruszająca, głęboko poruszająca lektura. Gorąco polecam😊
"Sieroce pociągi" Christiny Baker-Kline to niezwykła opowieść o mało znanym ale bezprecedensowym eksperymencie społecznym. W Stanach Zjednoczonych w latach 1854-1929 około 250 tysięcy dzieci, głownie sierot, sierot społecznych, dzieci bezdomnych i porzuconych, było wywożonych pociągami z przeludnionego wschodniego wybrzeża do rolniczych, gorzej uprzemysłowionych stanów...
więcej Pokaż mimo to