Ptaki Wierchowiny
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Poza serią
- Tytuł oryginału:
- Verhovina madarai
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2014-07-09
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-07-09
- Liczba stron:
- 240
- Czas czytania
- 4 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375368178
- Tłumacz:
- Elżbieta Cygielska-Guttman
- Tagi:
- człowiek świat
Brygada Anatola Korkodusa pilnuje wody, która tutaj, na końcu świata, jest rzeczą świętą. Trysnęła ongiś za sprawą świętej Militzenty, Matki Trójnogiej przybyłej z Niemego Lasu, a powstałe źródła termalne pozwalają utrzymać się miejscowej ludności, która sprzedaje wodę za „kupony”, smalec lub mydło. Wszystko wokół jest śladem przeszłości: była gospoda, stary zakład fryzjerski, dawny szpitalik. O zanikaniu tego, co było, i braku tego, co mogłoby się zdarzyć, opowiada Adam, narrator, przybrany syn Anatola Korkodusa, w parę lat po jego porwaniu i tajemniczej śmierci…
Ptaki Wierchowiny mówią o naturze świata, którą kształtują władza, hierarchia i przemoc. To rodzaj przypowieści o człowieku, o dwoistości jego natury, o instynktach i potrzebie metafizyki, o czekaniu na kogoś, kto „nam wreszcie powie, po co tu jesteśmy”.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Lot ptaka
Z przykrością muszę przyznać, że nie bardzo wiem, co mam napisać o tej książce. Opowiadać treści nie ma sensu, wystarczy wiedzieć, że na Wierchowinie grupa od Anatola Korkodusa pilnie strzeże swojego największego skarbu – wody, jedynego źródła dochodu. Resztę treści musicie odkryć sami, bo to jest tak, jakbym Wam miała opowiedzieć o obrazach w Luwrze. Nie da się, trzeba samemu zobaczyć.
Zastanawiałam się też, jak opowiedzieć o tej książce poprzez inne. Kiedy czekałam na powieść Bodora, myślałam intensywnie o „Cyrku Rodzinnym” Danilo Kiša, a że to jedna z moich ulubionych książek, czekałam więc spokojnie. Ale okazało się, że Bodor i Kiš to zupełnie odmienne światy.
Nie przepadam za Cormackiem McCarthym (wielbiciele - wybaczcie) , choć trudno tu mówić o jakimkolwiek stosunku do autora, kiedy się przeczytało jedną książkę i nie bardzo ma się ochotę na więcej. Niemniej Bodor skojarzył mi się z McCarthym , tylko że (wybaczcie raz jeszcze) w lepszym wydaniu. Świat na Wierchowinie jest bardzo spójny, bardzo dookreślony i czytelnik bezwiednie, kiedy tylko da ponieść się lekturze, porusza się bezbłędnie po jego terenach, przejmuje niepisane zasady ludności i uczy się, obserwując. (U McCarthy’ego dla odmiany niektóre elementy powieści wydały mi się niedopracowaną, sztuczną dekoracją). A to nietrudne, bo:
Tutaj ludzie wiedzą, co ile trwa, gdzie leży granica, gdzie się kończy dana historia. A potem każdy postępuje wedle własnego uznania, jeden tak, drugi inaczej.
Ale zapewniam, że tu „inaczej” jest inne od „inaczej”, które przychodzi Wam na myśl.
Inne skojarzenie, z uwagi na zamknięte i bardzo określone środowisko, miałam z Potoroczynem. Nie wiem, czy trafne, ale odnajdowałam podobny kolor farby na obu płótnach.
Lektura jest dość wymagająca, ale wystarczy po prostu nie wyglądać zbytnio na zewnątrz podczas czytania, by przenieść się w ten nieco oniryczny świat. I nie ma rozczarowania. Nie ma powtórek, kopii czy wydeptanych ścieżek. Z czasem pewne rzeczy zaczynają się wydawać oczywiste, choć wcześniej nikt z nas ich nie widział, nie dotykał, nie wąchał. Wszystko jest inne niż dotychczas gdziekolwiek było, ale jakoś oswajanie się nie przychodzi z trudem. Przynajmniej ja nie przeżyłam szoku.
Anatol Korkodus miał zwyczaj wybierania się od wielkiego dzwonu do poprawczaka i wybierania stamtąd kogoś (najczęściej chłopca), żeby go nauczyć życia i sprowadzić na dobrą drogę. Takim chłopcem jest Adam, narrator. I takim chłopcem… poczułam się też ja.
Anatol Korkodus chętnie przyjmował takich dzikusów, zbłąkanych młodych ludzi, by z dala od miejskich pokus, pośród mgieł, zalatujących siarką cieplic, hałd i opuszczonych szybów, urzeczeni absolutną wolnością, próbowali odnaleźć siebie i sposób na życie. Ale niewiele mógł zdziałać. Nie łudził się zresztą, nazywał ich ptakami, wiedząc, że pewnego dnia i tak odfruną.
Cóż pozostaje mi dodać? Spróbujcie może sami przekonać się, jak to jest być ptakiem na Wierchowinie, a potem sami zdecydujecie, czy chcecie tam zostać. Ja jeszcze nie odleciałam…
Monika Stocka
Cytaty pochodzą z recenzowanej książki.
Oceny
Książka na półkach
- 204
- 137
- 51
- 8
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
Cytaty
Bo inaczej brzmi cisza wokół kogoś, kto jest, a inaczej kiedy go nie ma, kiedy nawet oddech odbija się echem od pustych ścian, bo nigdzie żywej duszy.
Opinia
Nie zamienilibyśmy naszego losu na żaden inny
Magiczny świat pełen niezwykłych wydarzeń, fatalizm ludzkiego losu, a jednocześnie humor, poezja i akceptacja życia. Taka jest proza Adama Bodora.
Książka węgierskiego pisarza Ádáma Bodora: ”Ptaki Wierchowiny” nosi intrygujący podtytuł ”Wariacje na temat dni ostatnich”. Akcja rozgrywa się w Jabłońskiej Polanie, na Wierchowinie, gdzieś na Kresach Wschodnich. Zarazem jednak jest to magiczne miejsce położone wśród wzgórz z wodami termalnymi, z tajemniczą historią i niewielką społecznością, w której wszyscy się znają. W dodatku historia ta przypomina klimatem, typem narracji i sposobem obrazowania powieści realizmu magicznego.
Jabłońska Polana wraz z Niemym Lasem, odkrywkami rudy, ciepłymi źródłami i pokrytymi lodem szczytami łańcucha Medvaya przez wiele pokoleń była w posiadaniu Czervenskich, którzy mieszkali w dworku z werandą przy ulicy Bosej Piechoty, zaraz za figurą Matki Trójnogiej, mając vis-à-vis srebrne draperie pary unoszącej się nad gorącymi źródłami Paltynu. Aż do pewnej nocy, kiedy niespodziewanie, zostawiając cały swój dobytek, zniknęli z osady.
Książka kucharska na problemy życiowe
Głównym bohaterem jest Anatol Korkodus, o którym opowiada jego przybrany syn Adam. Nazwany brygadierem, jest w tej społeczności kimś, kto pilnuje porządku i dba o wszystkich mieszkańców. Co pewien czas sprowadza też, z zakładu poprawczego z sąsiedniego miasteczka, kogoś, o kim sądzi, że na Wierchowinie odnajdzie swoje życiowe powołanie. Korkodusa widzimy nieustannie czytającego w natchnieniu pozostawioną przez poprzednich mieszkańców dworku książkę kucharską, z której czerpie nie tylko przepisy, ale i natchnienie do rozwiązywania różnych problemów egzystencjalnych. Podobnie jak z baśni Eronima Maxa.
W kolejnych odsłonach, w których prezentowani są także inni bohaterowie z nim związani, dajemy się właściwie uwieść potokowi narracji, snującemu się jak mgły nad Wierchowiną. W topografii miejscowości charakterystyczne są dwa centra: posiadłość dawnych właścicieli, którą zajmuje Korkodus i jego podopieczni, oraz gospoda Pod Dwiema Ladacznicami. W pewnym oddaleniu, w majątku Bourstin, mieszka niejaka Klara Bursen – stara panna, której co tydzień Adam czyta węgierską książkę, choć nie zna tego języka, podobnie jak ona. Jednak rytuał ten powtarza się od chwili, kiedy miejscowa krawcowa, wróżąca z kropli potu i łez, przepowiedziała, że kiedyś zjawi się węgierski oficer na koniu i uszczęśliwi panienkę.
Inną charakterystyczną postacią, w której podkochuje się narrator, jest pielęgniarka Nika Karanika. Z nią z kolei związane jest tajemnicze wydarzenie. Otóż pewnej nocy piorun uśmiercił siedmioro dzieci, które schroniły się przed burzą w opustoszałej kapliczce. Łzy Niki przywracają życie trojgu z nich, ale konsekwencje tego będą dramatyczne…
Nieuchronna katastrofa i nowy początek
I otóż ten świat, rządzący się swoimi prawami i logiką, co jest w dużej mierze zasługą Anatola Korkodusa, zaczyna się chwiać w posadach. Najpierw odlatują ptaki, ponieważ ktoś rozmyślnie niszczy ich środowisko. Potem zaczynają ginąć ludzie. Katastrofa zbliża się nieuchronnie jak fatum.
Są w powieści Bodora fragmenty cudownie poetyckie, jakby choćby ten:
Nade mną, wysoko w górze, lśni perłowa chmura, z niej zaś, niczym jedwabisty szept zaświatów, spływa na dolinę Jabłonki ciche brzęczenie. Niepokojący świegot, jak szmer pereł ocierających się o siebie w aksamitnej sakiewce. Bezdomne ptaki krążą nad ziemią, choć nigdy nie wylądują. Jedwabiste szpaki z baśni Eronima Moxa o szpakach.
Zakończenie powieści jest w gruncie rzeczy optymistyczne. Ciężar bytowania, nieuchronność śmierci – to wszystko jest realne, ale i tak nie zamienilibyśmy naszego losu na żaden inny – mówi narrator.
KULTURALNE INGREDIENCJE BLOG
http://kulturalneingrediencje.blogspot.com/2017/12/bodor-ptaki-wierchowiny-nie.html
Nie zamienilibyśmy naszego losu na żaden inny
więcej Pokaż mimo toMagiczny świat pełen niezwykłych wydarzeń, fatalizm ludzkiego losu, a jednocześnie humor, poezja i akceptacja życia. Taka jest proza Adama Bodora.
Książka węgierskiego pisarza Ádáma Bodora: ”Ptaki Wierchowiny” nosi intrygujący podtytuł ”Wariacje na temat dni ostatnich”. Akcja rozgrywa się w Jabłońskiej Polanie, na...