Spodziewałam się czegoś więcej. Decydowanie o samej sobie, a zwłaszcza o swoim ciele nie jest dla mnie czymś dziwnym. Chociaż w dzisiejszym świecie każda inność jest wytykana palcami, a zapraszanie na imprezy koleżanki bez partnera jest potencjalnym zagrożeniem dla innych kobiet.

Spodziewałam się czegoś więcej. Decydowanie o samej sobie, a zwłaszcza o swoim ciele nie jest dla mnie czymś dziwnym. Chociaż w dzisiejszym świecie każda inność jest wytykana palcami, a zapraszanie na imprezy koleżanki bez partnera jest potencjalnym zagrożeniem dla innych kobiet.

We współczesnym świecie posiadanie udanego życia seksualnego wydaje się być nie tylko uśmiechem losu, lecz wręcz obowiązkiem. Wszystkie książki i artykuły o braku zahamowań, otwartości i wpływu seksu na zdrowie, które w zamiarze miały nas otworzyć i rozluźnić, w pewnym sensie doprowadziły do sytuacji, w której nie wypada nie mieć życia seksualnego lub cieszyć się nim... umiarkowanie. Ma być zdrowe i pełne ekscytacji.
Autorka wyrzekła się go natomiast na lat dwanaście, co spotkało się z niezrozumieniem jej wyzwolonego otoczenia.
Książka jest interesująca w warstwie, w której autorka daje wyraz swojej niezgodzie na przymus prowadzenia życia seksualnego i czerpania przyjemności z seksu jako takiego, nawet bez głębszych uczuć. Buntuje się przeciwko społecznej konieczności pozostawania w gotowości do zaspokajania i bycia zaspokajaną. Opisane przez nią przypadki znajomych są również o tyle ciekawe, o ile pokazują, że nasza współczesność składa się w dużej mierze z demonstracji o charakterze seksualnym, spychając z pierwszego planu demonstracje uczuciowe czy materialne.
Założenia są więc ciekawe, ale wykonanie już nie za bardzo. Po pierwszych kilkunastu stronach wydaje się, że autorka trochę zapomniała, o czym chciała opowiedzieć. Pojawiają się opisy życia znajomych, oderwane refleksje, czyta się to nieźle, ale mnie brakuje przeżyć autorki. Czytając książkę ma się wrażenie, że programowa abstynencja autorki trwała parę miesięcy raczej niż kilkanaście lat. Autorka oferuje nam wrażenia z pierwszej fazy i ostatniej, a w sumie najciekawszy wydaje mi się środek.
Podsumowując - pozycja ciekawa, ale nieco rozczarowująca. Na jeden wieczór.

We współczesnym świecie posiadanie udanego życia seksualnego wydaje się być nie tylko uśmiechem losu, lecz wręcz obowiązkiem. Wszystkie książki i artykuły o braku zahamowań, otwartości i wpływu seksu na zdrowie, które w zamiarze miały nas otworzyć i rozluźnić, w pewnym sensie doprowadziły do sytuacji, w której nie wypada nie mieć życia seksualnego lub cieszyć się nim......

Zaczęłam ją czytać od razu po zakupie,a było to przed świętami i dopiero teraz ją skończyłam. Nie za bardzo przypadła mi do gustu. Z każdym rozdziałem czytało mi się coraz trudniej.
To książka z tych,które można spokojnie odłożyć albo po prostu odpuścić i nie zwracać uwagi na niską cenę promocyjną,tak jak to zrobiłam ja.
Ocena ogólna: 6/10

Zaczęłam ją czytać od razu po zakupie,a było to przed świętami i dopiero teraz ją skończyłam. Nie za bardzo przypadła mi do gustu. Z każdym rozdziałem czytało mi się coraz trudniej.
To książka z tych,które można spokojnie odłożyć albo po prostu odpuścić i nie zwracać uwagi na niską cenę promocyjną,tak jak to zrobiłam ja.
Ocena ogólna: 6/10

Tytuł zaintrygował, obiecując coś świeżego, prawdziwego, idącego pod prąd, w niektórych kręgach pewnie bulwersującego.
Niestety tytuł i 15 stron jako takiej treści na temat to za mało...

Tytuł zaintrygował, obiecując coś świeżego, prawdziwego, idącego pod prąd, w niektórych kręgach pewnie bulwersującego.
Niestety tytuł i 15 stron jako takiej treści na temat to za mało...

Kupiłam tę książkę jako prezent dla swojej przyjaciółki, ale nie wiem dlaczego, stwierdziłam że najpierw przeczytam ją sama, a dopiero później zapakuję w ozdobny papier. No cóż... spodziewałam się wiele po opiniach, które wystawiła Ania Mucha czy "Wall Street Journal". Nie pamiętam, kiedy ostatni raz tak zawiodłam się na jakiejś książce. Jak dla mnie jest to napisane tylko po to, żeby to było napisane i może zarobiło jakieś pieniądze. Po nic więcej.

Kupiłam tę książkę jako prezent dla swojej przyjaciółki, ale nie wiem dlaczego, stwierdziłam że najpierw przeczytam ją sama, a dopiero później zapakuję w ozdobny papier. No cóż... spodziewałam się wiele po opiniach, które wystawiła Ania Mucha czy "Wall Street Journal". Nie pamiętam, kiedy ostatni raz tak zawiodłam się na jakiejś książce. Jak dla mnie jest to napisane tylko...

Przyznam się szczerze, że oczekiwałam czegoś zupełnie innego, może właśnie dlatego tak się rozczarowałam. Nie podobało mi się przeskakiwanie z jednego wątku do następnego, zupełnie pogubiłam się w postaciach i w treści. Pomysł na fabułę jest ciekawy, sam tytuł również. I myślę, że to skłoniło mnie do przeczytania tej książki, choć żałuję, że po nią sięgnęłam.

Przyznam się szczerze, że oczekiwałam czegoś zupełnie innego, może właśnie dlatego tak się rozczarowałam. Nie podobało mi się przeskakiwanie z jednego wątku do następnego, zupełnie pogubiłam się w postaciach i w treści. Pomysł na fabułę jest ciekawy, sam tytuł również. I myślę, że to skłoniło mnie do przeczytania tej książki, choć żałuję, że po nią sięgnęłam.

Jak dla mnie, książka o niczym konkretnym... Bardzo chaotyczna. Temat wydawał mi się ciekawy, ale niestety książka jest po prostu średnia.

Jak dla mnie, książka o niczym konkretnym... Bardzo chaotyczna. Temat wydawał mi się ciekawy, ale niestety książka jest po prostu średnia.

Książka raczej słaba...Opowieści o przyjaciołach miały pokazać wady seksu, stworzyły jednak zbyt osobne wątki a autorka zbyt mało skupiła się na sobie i swoim odczuwaniu rzeczywistości.

Książka raczej słaba...Opowieści o przyjaciołach miały pokazać wady seksu, stworzyły jednak zbyt osobne wątki a autorka zbyt mało skupiła się na sobie i swoim odczuwaniu rzeczywistości.

Moje kolejne podejście do współczesnej literatury francuskiej,tym razem udane o tyle, że dotrwałam do końca; niestety zastanawiam się po co? ani to kontrowersyjne, ani szczególnie wciągające, za to zdecydowanie miałkie i o niczym

Moje kolejne podejście do współczesnej literatury francuskiej,tym razem udane o tyle, że dotrwałam do końca; niestety zastanawiam się po co? ani to kontrowersyjne, ani szczególnie wciągające, za to zdecydowanie miałkie i o niczym

Rozczarowana......

Rozczarowana......