Lepiej zastanówcie się dwa razy zanim zerkniecie w stronę okien sąsiadów. Podglądanie ich może być ekscytujące i pobudzać wyobraźnię, ale nikt nie uchroni was przed skutkami tego, co zobaczycie.

Lila Emerson żyje jak Cyganka. Właściwie nie ma własnego adresu i wcale jej to nie przeszkadza. Jej podejście jest niezwykłe. Większość ludzi dąży do podwyższania swojego statusu poprzez kupno mieszkania, samochodu, luksusowych ubrań, większego mieszkania, drogiej biżuterii, mnóstwa niepotrzebnych bibelotów, droższego samochodu itp. Wszystko, co ma Lila mieści się w dwóch walizkach.

Ash przywiązuje większą wagę do przedmiotów materialnych i miejsca zamieszkania. Kupił całą kamienicę, żeby stworzyć sobie komfortowe miejsce do życia i pracy. Jego mieszkanie po części umeblowane jest antykami, które są w jego rodzinie od lat. Ma wystrzałową brykę, choć prawie wcale nią nie jeździ.

W przypadku tej dwójki zadziałała teoria o przyciągających się przeciwieństwach oraz fascynacja (celowo nie używam słowa "miłość", bo nawet ja nie wierze w takie czary-mary) od pierwszego wejrzenia. Mimo niecodziennej i zdecydowanie stresującej sytuacji, między Lilą a Ashem zaiskrzyło natychmiast.

Zaskoczyło mnie to, jak błyskawicznie i bezbłędnie się rozumieli. On natychmiast rozszyfrował jej cygańską duszę, a ona jego potrzebę otaczania opieką bliskich. Nie mówię, że to akceptowała, ale zdawała sobie z tego sprawę. To Lila zauważyła, że głową rodziny Archerów nie jest Spence tylko jego najstarszy syn. Wszyscy wiedzieli, że na Ashu zawsze można polegać.

Podobała mi się otwartość głównej bohaterki. Lila każdego potrafiła wciągnąć w rozmowę. Po kilku minutach znała już historię życia rozmówcy, imiona jego dzieci i ulubione hobby. Lubiła obserwować ludzi i wymyślać historie na ich temat. Często okazywały się prawdziwe, bo potrafiła wczuć się w ich sytuację. Dlatego właśnie była dobrą pisarką.

Przyjaźń jaka połączyła Lilę i Julie zdarza się raz na milion. Kobiety są zawistne, zazdrosne i mściwe. To fakt. Też taka jestem. Tymczasem, odkrywszy przypadkiem, że sypiają z tym samym facetem, postanowiły skopać mu tyłek zamiast wydrapać sobie nawzajem oczy.

Bardzo brakowało mi tego, że Nora Roberts nie rozwinęła bardziej wątku Julie i Luke'a. Myślę, że perypetie tej pary zasługują na oddzielną powieść.

"Kolekcjoner" łączy w sobie kryminał, powieść przygodową oraz oczywiście romans. Autorka opisuje przepiękne dzieła sztuki. Niektóre z nich istnieją naprawdę, inne zostały wymyślone na potrzeby tej historii, ale każde z nich zapiera dech w piersiach.

Lepiej zastanówcie się dwa razy zanim zerkniecie w stronę okien sąsiadów. Podglądanie ich może być ekscytujące i pobudzać wyobraźnię, ale nikt nie uchroni was przed skutkami tego, co zobaczycie.

Lila Emerson żyje jak Cyganka. Właściwie nie ma własnego adresu i wcale jej to nie przeszkadza. Jej podejście jest niezwykłe. Większość ludzi dąży do podwyższania swojego statusu...