Miasteczko Ostatnich Westchnień
- Kategoria:
- literatura młodzieżowa
- Seria:
- Lepiej w to uwierz!
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Ezop
- Data wydania:
- 2014-04-28
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-04-28
- Liczba stron:
- 132
- Czas czytania
- 2 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788389133946
Miasteczko Ostatnich Westchnień to kraina umarłych zwierząt, magiczny azyl za Rzeką. Pewnego dnia jego mieszkańcy ratują od śmierci ludzkie niemowlę. Postanawiają zaopiekować się dzieckiem, chociaż same zaznały z rąk człowieka wiele cierpień. Przewodnikiem malca zostaje Raben, okaleczony przez właściciela pitbull. Chłopiec szybko dorasta i zaczyna zadawać niewygodne pytania. Wkrótce przekona się, że jest inny niż wszyscy, których zna i kocha. Zapragnie przeprawić się przez Rzekę – do świata ludzi i prawdziwego życia. W tej niebezpiecznej wędrówce towarzyszyć mu będzie Raben, który zapłaci za to najwyższą cenę. Przeobrazi się w człowieka, bo tylko w takiej postaci zwierzę może wrócić na drugi brzeg. Razem zmierzą się z ludzkim okrucieństwem i mrocznymi cieniami własnej przeszłości. Pełna zaskoczeń i zwrotów akcji fabuła oraz przejmująca wymowa powieści pozostają na długo w pamięci.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Wszystkie psy idą do nieba
Kanarek ziewnął.
To mnie z nim dopiero prawdziwie zbliżyło.
Na ulicy koń w zaprzęgu czekający, zakaszlał.
Zwyczajnym, ludzkim kaszlem.
Widzę, jak bardzo jest moim bliźnim...
W „Wodnikowym wzgórzu” mogliśmy wnikliwie poznać króliki - ich świat, zwyczaje... a nawet mitologię i poezję. U Orwella zwierzęta symbolizowały to, co najbardziej ludzkie - dążenie do władzy i brzydotę wykwitającą tam, gdzie planowano piękno. „Sprawiedliwość owiec” była sądem, w którym człowiek nie miał nic do powiedzenia. Grzegorz Gortat natomiast zaprasza nas do Miasteczka Ostatnich Westchnień - miejsca równie pięknego i wprost wymarzonego, co tajemniczego i przepełnionego smutkiem.
Tytułowe Miasteczko to miejsce, do którego trafiają zwierzęta, kiedy skończy się ich czas na ziemi. Trafiają tam wszystkie. Bez wyjątku. Tak, jak „Wszystkie psy idą do nieba”, tak wszystkie zwierzęta idą do Miasteczka Ostatnich Westchnień. One nie muszą obawiać się gniewu za swoje zachowanie i grzechy popełniane za życia. Jedynie człowiek potrafi zabić dla zabawy, dla pieniędzy, dla własnego widzimisię. Dlatego ludzie nie trafiają po śmierci do jednej Krainy - o, nie. Oni będą rozliczeni ze wszystkich krzywd, jakich się dopuścili. Na szczęście zwierząt już to nie dotyczy - spędzają czas w Miasteczku pewne, że - opuściwszy ziemski świat - nic ich nie może zaskoczyć.
Jednak pewnego dnia nad Rzeką, w wodach której nie pragnie zanurzyć się żaden mieszkaniec Miasteczka, Remus i Romulus - dwa sympatyczne szczury - znajdują ludzkie szczenię. Wśród zwierząt zapanowało ogromne poruszenie, w którym dla jednych najważniejsze jest pytanie: skąd i jakim cudem człowiek znalazł się w Miasteczku? Dla innych zaś pilniejszą kwestią jest: czy pozwolą mu przeżyć? Decyzja nie jest łatwa ponieważ Miasteczko Ostatnich Westchnień przepełnione jest wspomnieniami ze świata, w którym to właśnie człowiek jest panem, a wspomnienia te nie świadczą o nim najlepiej. Ostateczną decyzję o życiu chłopca ma podjąć Raben - pitbull, którego opowieści z życia po drugiej stronie Rzeki są na tyle przerażające, że zastanawiam się do jakiej grupy wiekowej powinna być skierowana książka. Jednak to właśnie okaleczonemu i skrzywdzonemu Rabenowi chłopiec będzie zawdzięczał życie, choć później, przez lata pies traktował go z chłodem i dystansem.
Właściwa fabuła książki zaczyna się, kiedy ludzkie szczenię dorasta i zaczyna zauważać, że różni się od swojej rodziny i przyjaciół. Pragnie poznać prawdę o swoim pochodzeniu i poznać inne, podobne sobie stworzenia, zwane przez mieszkańców miasteczka - czasem z pogardą, czasem ze strachem - ludźmi. Analogia do „Księgi dżungli” Kiplinga jest chwilowa i powierzchowna - ciężko jej jednak uniknąć choćby przez moment. Pojawia się jednak tak szybko, jak znika, ponieważ powieść Gortata jest o wiele prawdziwsza a przez to także bardziej dramatyczna i smutna.
„Miasteczko Ostatnich Westchnień” to powieść zapadająca w pamięć i przyznam szczerze, że niejedna „dorosła” książka nie wywołała u mnie tylu przemyśleń i refleksji, co ta niewinnie wyglądająca historia. Pytania i pretensje, które stawia przed czytelnikiem Gortat znamy od wieków - godzimy się na nie bądź nie, zauważamy lub przechodzimy obojętnie, przystajemy na nie albo protestujemy - nic jednak nie zapowiada wielkiego przełomu czy zmiany, która raz na zawsze ucięłaby wszelkie dyskusje. Zwierzęta otaczają nas z każdej strony - głaszczemy psa i podajemy jedzenie kotu, zachwycamy się kucykiem i podziwiamy motyla; ale też zabijamy komara, zjadamy świnię, nosimy skórę i łowimy ryby. Co sprawia, że jedne z nich są naszymi przyjaciółmi, a inne odtrącamy z wyrazem obrzydzenia na twarzy? Miłe futerko? Smutne oczy? Są jednak również tacy, którzy zwierzęta traktują jak poddanych, a ci gorsi są od wszystkich innych. Krzywdzą zarówno ludzi, jak i inne stworzenia nie zważając na ból, jaki zadają. Liczy się ich świat i korzyści, jakie mogą osiągnąć. Chciałabym wierzyć, że tacy ludzie naprawdę trafiają do Krainy Wiecznej Kary.
W „Miasteczku Ostatnich Westchnień” panuje niepowtarzalny klimat, co sprawia, że pierwszą połowę książki czyta się nieco lepiej, choć to w drugiej dużo więcej się dzieje. Zakończenie napełniło mnie niedosytem i mam nadzieję, że jest to cichą i nieśmiałą zapowiedzią kontynuacji. Bardzo chętnie jeszcze raz wstąpiłabym do tego mglistego, dziwnego świata, w którym zwierzęta okazują się o wiele mądrzejsze od niektórych ludzi. Nie wiem jednak ile lat musiałoby mieć moje dziecko, abym podsunęła mu powieść Grzegorza Gortata. Że warto - co do tego nie mam wątpliwości, jednak sięgając po lekturę myślałam, że bez problemu może ona pretendować do miana literatury dziecięcej, teraz jednak nie jestem tego taka pewna. Zbyt trudne kwestie są tu poruszane - kwestie, które nawet mnie, dorosłej przecież kobiecie, sprawiają trudności i wprawiają w stan ambiwalentnych odczuć. Poza tym książka jest momentami brutalna, co jednak przyczynia się do wszelkich jej wypukłości, kolejnych warstw i prawdy o świecie.
Grzegorz Gortat spisał się znakomicie splatając ze sobą świat zwierząt ze światem ludzkim, życie na ziemi i życie tam, gdzie bohaterowie książki udają się po śmierci. Powieść balansuje więc na granicy światów, co ważne jednak - czytelnik ani na moment nie traci rozeznania, gdzie przebiega granica pomiędzy okrucieństwem a empatią, dobrem a złem. I , podobnie jak w życiu, ze wszystkich zwierząt człowiek upodobał sobie najbardziej psa, tak również w tej powieści to psy wysuwają się na pierwszy plan. Zaskakują nie tylko siłą, ale także wiernością. Niestety wiernością ślepą, która często prowadzić może do zguby. Pamiętając wciąż przepiękną bajkę „Wszystkie psy idą do nieba” i będąc świeżo po lekturze „Miasteczka Ostatnich Westchnień” chciałabym wierzyć, że jest takie miejsce, które zawsze na nie czeka, na psy i pozostałe zwierzęta - nawet jeśli miałoby istnień kosztem nas, ludzi.
O miły robaczku, czarna perło owalna, dlaczego udajesz przede mną nieżywego?
Słaby. Lekki...
Aż nagle weźmiesz nogi za pas.
I człowiek nieraz zawdzięczał życie podobnie czujnym
manewrom.
Wszyscyśmy bracia.*
*M. Pawlikowska-Jasnorzewska: Szkicownik poetycki (1939)
Sylwia Sekret
Książka na półkach
- 249
- 88
- 39
- 5
- 4
- 4
- 3
- 3
- 3
- 2
Cytaty
Czas odsłania większość tajemnic.
Są ścieżki, które trzeba wydeptywać własnymi stopami.
Opinia
"Są ścieżki, które trzeba wydeptywać własnymi stopami".
Bardzo bliska jest mi pewna myśl George'a Bernarda Shawa, który stwierdził, że im bardziej poznaje ludzi, tym bardziej kocha zwierzęta. Myśl, która zawiera w sobie bardzo silny przekaz, a przede wszystkim prawdę o nas – o ludziach. Zwierzęta na naszej planecie nie mają bowiem łatwego życia, a książka "Miasteczko Ostatnich Westchnień" pokazuje pełnię ludzkiego okrucieństwa, będącego niestety naszą drugą naturą.
Grzegorz Gortat to anglista, tłumacz i pisarz. Jest z urodzenia Łodzianinem, a z wyboru Warszawiakiem. Autor w swojej twórczości może pochwalić się różnorodnymi tematycznie utworami – fantasty, kryminał, powieści obyczajowe i powieści dla dzieci. Jest laureatem wielu nagród literackich. Jego powieść pt. "Szczury i wilki" została przetłumaczona na język czeski. "Miasteczko Ostatnich Westchnień" to trzecia część w serii "Lepiej w to uwierz!".
Tytułowe Miasteczko Ostatnich Westchnień to kraina do jakiej przybywają zwierzęta po swojej śmierci. Pewnego dnia, dwa szczury – Remus i Romulus znajdują nad rzeką ludzkie niemowlę, które nie powinno trafić do tego miejsca. Po długich dyskusjach, pitbull Raben postanawia, że zwierzęta zaopiekują się chłopcem, pomimo wielu cierpień, jakich doświadczyli z ręki człowieka. Kiedy chłopiec ma sześć lat, wyrusza wraz z Rabenem do świata ludzi, by poznać tajemnicę swojego pochodzenia. Świat za rzeką okazuje się niestety pełen okrucieństwa.
Czytając przed rozpoczęciem tej lektury opis na okładce, i biorąc pod uwagę całą szatę graficzną książki – byłam przekonana, że to literatura stricte dziecięca, którą będę mogła czytać swojemu przyszłemu dziecku i polecać innym rodzicom. Z każdym, kolejnym rozdziałem utworu, moje wątpliwości jednak rosły, gdyż treści, jakie zawiera fabuła są często drastyczne i w mojej opinii, pierwszą grupą wiekową, do jakiej mogłabym skierować dzieło Grzegorza Gortata byłaby dopiero młodzież. Wątki dotyczące znęcania się nad zwierzętami różnej maści, wymiary okrucieństw do jakich zdolny jest człowiek i widoczna przemoc – to cechy charakteryzujące tę książkę. Atmosfera grozy, swoista brutalność oraz zapadająca w pamięć kreacja człowieka - potwora, jakim był niewątpliwie Teuffel – nie pozwalają skierować tego dzieła do małego dziecka. Do tej prozy trzeba po prostu trochę dorosnąć.
"Miasteczko Ostatnich Westchnień" to także wymowna w swoim przekazie uniwersalna historia odwiecznej walki dobra ze złem. Ukazana z perspektywy zwierząt, wyzwala swoją treścią wielkie pokłady empatii i zrozumienia dla wszelkich, żyjących istot. Jestem pewna, że każdego czytelnika, będącego równocześnie miłośnikiem zwierząt – zbulwersują, zszokują i wielce zasmucą przykłady ludzkiego okrucieństwa. Nie jest to jednak nic o czym byśmy już wcześniej nie słyszeli, bowiem wszystko to codziennie oglądamy w telewizyjnych wiadomościach, jak również czytamy o tym w internecie. Niestety, życie potrafi pisać o wiele gorsze scenariusze, niż wykreowana przez autora fabuła.
Koncepcja istnienia krainy, do której udają się zwierzęta po swojej śmierci, może niektórych zbulwersować. W szczególności ludzi wierzących, którzy twierdzą, że tylko człowiek posiada duszę. Mnie pomysł ten przypadł do gustu i pocieszam się tym, że być może rzeczywiście, gdzieś tam istnieje takie miejsce, w którym każdy z naszych pupili odnajdzie upragniony spokój. Wątek reinkarnacji, czyli zamiany zwierząt w ludzi również zdobył moja aprobatę.
Warto napisać także kilka zdań o samym wydaniu książki. Okładka ze skrzydełkami i dobrej jakości papier niewątpliwie umilają jej lekturę. Pomiędzy poszczególnymi rozdziałami znajdziecie także zabarwione szarością obrazki, które dopełniają przygnębiającego klimatu całej historii. Kolorowe rysunki, zdecydowanie nie pasowałyby do przekazu tego utworu.
Jestem pewna, że wydając "Miasteczko Ostatnich Westchnień", autorowi udało się dokonać najważniejszego – wywołać w czytelniku szereg przemyśleń dotyczących naszej, często brutalnej natury i bezsilności zwierząt, które skazane na nasze humory – cierpią niewyobrażalne męki. Myślę, że ze względów światopoglądowych nie każdemu tytuł ten przypadnie do gustu, jednak warto zaryzykować i po prostu sprawdzić, czy "Miasteczko Ostatnich Westchnień" przypadnie Wam do gustu.
http://www.subiektywnieoksiazkach.pl
"Są ścieżki, które trzeba wydeptywać własnymi stopami".
więcej Pokaż mimo toBardzo bliska jest mi pewna myśl George'a Bernarda Shawa, który stwierdził, że im bardziej poznaje ludzi, tym bardziej kocha zwierzęta. Myśl, która zawiera w sobie bardzo silny przekaz, a przede wszystkim prawdę o nas – o ludziach. Zwierzęta na naszej planecie nie mają bowiem łatwego życia, a książka "Miasteczko...