Moriarty
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Sherlock Holmes by Anthony Horowitz (tom 2)
- Tytuł oryginału:
- Moriarty
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2015-03-03
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-03-03
- Data 1. wydania:
- 2015-11-05
- Liczba stron:
- 288
- Czas czytania
- 4 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378186687
- Tłumacz:
- Maciej Szymański
- Tagi:
- Sherlock Holmes James Moriarty Maciej Szymański literatura brytyjska literatura angielska
"Sherlock Holmes nie żyje. Zapada mrok” Stało się! W pamiętnym starciu nad wodospadem Reichenbach przepadli Sherlock Holmes i jego arcywróg, profesor James Moriarty. Policjanci ze Scotland Yardu opłakują największego z detektywów, a przestępcza brać Londynu tęskni za swym hersztem - zwłaszcza że na horyzoncie pojawia się nowa, brutalna siła zza oceanu, gotowa przejąć kontrolę nad półświatkiem: gang Clarence’a Devereux. Śledczy Frederick Chase z Agencji Detektywistycznej Pinkertona, który podąża jego tropem, znajduje sprzymierzeńca w osobie inspektora Athelneya Jonesa, gorliwego naśladowcy samego Holmesa. Wkrótce jednak zaczną ginąć ludzie, a gra pozorów, w którą uwikłają się bohaterowie, doprowadzi ich do zaskakującego finału.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Ostatnie dni Sherlocka Holmesa
Najsłynniejszy detektyw świata właśnie stracił życie w pojedynku ze swoim największym wrogiem. Na miejscu zbrodni pojawiają się dwaj śledczy, którzy za punkt honoru obrali sobie rozwikłanie zagadek, jakie przygotował dla nich autor niniejszej powieści. Powieści o Sherlocku Holmesie, który się w niej nie pojawia. A przynajmniej nie jako człowiek z krwi i kości, bardziej jako wspomnienie. W niczym to nie umniejsza fabule, a wręcz podsyca czytelniczą ciekawość: jak autor sobie poradził z wyzwaniem?
Trzeba przyznać, że karkołomne to zadanie, by mierzyć się z mistrzem kryminału. Na ile skutecznie udało się Horowitzowi zrealizować to zamierzenie, ocenią czytelnicy. Tymczasem bohaterowie powieści „Moriarty” muszą zmierzyć się z genialnym przestępcą i jego świtą o dość wysokich kwalifikacjach, jeśli chodzi o makabryczne zbrodnie. W tym celu Horowitz powołał do życia postaci dwóch śledczych, amerykańskiego agenta Fredericka Chase i policjanta ze Scotland Yardu, Athelneya Jonesa.
Ci dwaj stanowią duet bliźniaczo podobny do sławetnej pary Holmes – Watson. A czytelnicy dość szybko zauważą who is who, między innymi za sprawą dyskretnych wskazówek autora. Na tym nie koniec podobieństw. Autor potrafi z mroków niepamięci wyłuskać pomniejszych bohaterów powieści Sir Arthura Conan Doyle’a i dać im nowe życie na kartach swojej drugiej już książki, nawiązującej do słynnego cyklu Doyle’a.
Choć jest to powieść stylizowana na klasycznego „Sherlocka” a autor hojnie czerpie z tradycji nie sposób oprzeć się wrażeniu, że jest to raczej współczesne naśladownictwo – w dobrym tego słowa znaczeniu. Ze sprawnie poprowadzoną akcją, ciekawymi bohaterami, mglistym Londynem końca XIX wieku, panoszącym się występkiem i nieuchwytnym acz genialnym przestępcą Clarencem Devereux, który chce zawładnąć kolejnym – po Ameryce – kontynentem. A nad fabułą unosi się dobry duch Holmesa.
Całkiem współczesna okładka skrywa dobrą lekturę, którą czyta się szybko pochłaniając kolejne strony, by dotrzeć do zaskakującego finału. Powieść przypomina pędzący pociąg, bo z każdą stroną wciąga bardziej, zwroty akcji następują po sobie błyskawicznie a kolejni bohaterowie potrafią nieźle namieszać w całej historii. Autor mnoży się raczej pytania niż daje odpowiedzi i chyba nie sposób przewidzieć zakończenia. Cóż, Horowitz nie raz zaskoczy czytelnika, sprytnie myląc tropy.
Nie raz byłam przeświadczona, że wiem, co się za chwile wydarzy. Niestety (a może właśnie na szczęście) działo się zupełnie co innego. Podobnie było z zakończeniem i tu też intuicja mnie zawiodła. Więcej szczegółów nie zdradzę, by nie popsuć czytelnikom przyjemności podążania ulicami mglistego Londynu tropem makabrycznych zbrodni, nad którym unosi się duch Sherlocka Holmesa.
Magdalena Świtała
Oceny
Książka na półkach
- 591
- 507
- 182
- 17
- 11
- 8
- 8
- 7
- 7
- 7
OPINIE i DYSKUSJE
Mam mieszane uczucia co do tej książki.
Nie czytałam części pierwszej, ale bardzo lubię autora, więc na pewno po nią sięgnę. Tutaj jednak coś mi nie grało. Niby wszystko jest, co potrzeba, jak na rasowy kryminał angielski: akcja, trup ściele się gęsto, klimat z epoki, a jednak ostatnią setkę stron bardzo ciężko było czytać. No i zakończenie niezbyt mi się spodobało.
Mam mieszane uczucia co do tej książki.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie czytałam części pierwszej, ale bardzo lubię autora, więc na pewno po nią sięgnę. Tutaj jednak coś mi nie grało. Niby wszystko jest, co potrzeba, jak na rasowy kryminał angielski: akcja, trup ściele się gęsto, klimat z epoki, a jednak ostatnią setkę stron bardzo ciężko było czytać. No i zakończenie niezbyt mi się spodobało.
Panie Horowitz aleś mnie Pan wywiódł w pole. Po pierwszej części wiedziałam, że będzie super, ale ten plot twist to mnie zwalił z nóg. W takich sytuacjach zawsze wyrzucam sobie, że nie czytałam dość uważnie, a przecież czytałam skupiona na sto procent. Uczta dla fanów Sherlocka. Liczę na trzecią część.
Panie Horowitz aleś mnie Pan wywiódł w pole. Po pierwszej części wiedziałam, że będzie super, ale ten plot twist to mnie zwalił z nóg. W takich sytuacjach zawsze wyrzucam sobie, że nie czytałam dość uważnie, a przecież czytałam skupiona na sto procent. Uczta dla fanów Sherlocka. Liczę na trzecią część.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toHorowitz w najczystszej postaci
Horowitz w najczystszej postaci
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toUtrzymana w stylu wszystkich książek o Sherlocku. Pozycję oceniłem na 10 głownie ze względu na rewelacyjne zakończenie. Jeszcze przez kilka minut po zakończeniu czytania śmiałem się sam z siebie, że dałem się tak zmanipulować autorowi. Czapki z głów Panie Anthony i czekam na więcej.
Utrzymana w stylu wszystkich książek o Sherlocku. Pozycję oceniłem na 10 głownie ze względu na rewelacyjne zakończenie. Jeszcze przez kilka minut po zakończeniu czytania śmiałem się sam z siebie, że dałem się tak zmanipulować autorowi. Czapki z głów Panie Anthony i czekam na więcej.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toFajna książka. Krótkie rozdziały. Szybko się czyta. Polecam
Fajna książka. Krótkie rozdziały. Szybko się czyta. Polecam
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSherlock Holmes nie żyje. Moriarty, cóż, również nie. W pamiętnym starciu gigantów intelektu (i sztuk walki) nad wodospadem Reichenbach przepada Sherlock Holmes i jego arcywróg, profesor James Moriarty. Policjanci ze Scotland Yardu, opierając się na wskazówkach największego z detektywów, rozbijają w puch gang Moriarty'ego, tym bardziej, że po śmierci przywódcy członkowie gangu zdają się być silnie zdezorientowani. Tymczasem na horyzoncie pojawia się nowa siła, gotowa przejąć kontrolę nad półświatkiem. I nie jest to elegancka, brytyjska siła, która przestrzega reguł, honoruje "gentleman agreement" i zawierza danemu słowu honoru, jak również obejmuje opieka podległych jej ludzi. Nie, to, tępa, brutalna siła zza oceanu: gang Clarence'a Devereux. Koniec z "gentleman agreement", koniec z intelektualnymi potyczkami, koniec z troszczeniem się o własnych "żołnierzy" i poleganiem na lojalności.
Na miejscu domniemanej śmierci Holmesa i Moriarty'ego pojawia się śledczy Frederick Chase z Agencji Detektywistycznej Pinkertona, który podąża tropem przywódcy amerykańskiego gangu, Clarensem Devereau i szybko znajduje sprzymierzeńca w osobie inspektora Athelneya Jonesa, gorliwego naśladowcy (wręcz, jak powiedzielibyśmy dziś, psychofana) samego Holmesa.
Powieść napisana jest wyśmienitym językiem, nadzwyczaj udatnie naśladującym styl Conan-Doyle'a, akcja toczy się płynnie, bez potknięć i bez (większych) dłużyzn, klimat dziewiętnastowiecznego świata oddany doskonale, tłumaczenie, że buzi dać, a mimo to...
Rozczarowanie.
Naprawdę, naprawdę nie umiem powiedzieć, czemu. Czegoś mi zabrakło, coś mnie strasznie uwierało, a ostatecznie pogrążyło powieść zakończenie, podane w nie uznawanej przez mnie formie "kawa na ławę". Niby mamy suspens, niby zaskoczenie, że ojej, oczy się jak spodki robią normalnie, a potem autor nas sadza jak dzieciątka w szkolnej ławce i wyjaśnia, kiedy, kto, dlaczego, o, a tu dałem wskazówkę, a tu wywiodłem w pole, a tu wprowadziłem w błąd. O ile dobrze pamiętam podobnie wyjaśniał ciąg swych skojarzeń sam Holmes ("to elementarne, Watsonie!"),więc może autor po prostu okazał się zbyt dobrym naśladowcą, jego hołd okazał się idealny, a ja wyrosłam z dziewiętnastowiecznych opowieści kryminalnych i to, co drażniło i męczyło (a i nudziło momentami, przyznaję) podczas lektury to jej niewątpliwa, rasowa dziewiętnastowieczność?
Nie wykluczam tego wcale, więc szczerze mogę polecić rzecz wielbicielom wieku dziewiętnastego i Sherlocka Holmesa. Zdziwiłabym się, gdyby im nie przypadła do gustu.
Ale dla mnie jednak, cóż, trochę za staroświecko.
Sherlock Holmes nie żyje. Moriarty, cóż, również nie. W pamiętnym starciu gigantów intelektu (i sztuk walki) nad wodospadem Reichenbach przepada Sherlock Holmes i jego arcywróg, profesor James Moriarty. Policjanci ze Scotland Yardu, opierając się na wskazówkach największego z detektywów, rozbijają w puch gang Moriarty'ego, tym bardziej, że po śmierci przywódcy członkowie...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toW starciu nad wodospadem Reichenbach przepadli Sherlock Holmes i jego arcywróg,profesor James Moriarty. Policjanci ze Scotland Yardu opłakują największego z detektywów,a przestępczą brać Londynu swojego herszta. Pojawia się nowa ,brutalna siła zza oceanu -gang Devereux,oraz nowy duet sprzeciwajacy się szerzeniu złu. Frederic Chase oraz Athelney Jons ruszają oczyścić ulice od wszelakiego zła. Giną ludzie ,a gra pozorów w którą uwikłana się bohaterowie owocuje zaskakującym finałem🔥
Książka jest swoistym oddaniem hołdu dla twórczości Conan Dayle'a . Wyśmienita,jedna z najlepszych książek odnośnie Holmesa,doskonale tempo, nieprzewidywalna akcja,trzymająca w napięciu, wisienka na torcie - zakończenie 🔥. Polecam!
W starciu nad wodospadem Reichenbach przepadli Sherlock Holmes i jego arcywróg,profesor James Moriarty. Policjanci ze Scotland Yardu opłakują największego z detektywów,a przestępczą brać Londynu swojego herszta. Pojawia się nowa ,brutalna siła zza oceanu -gang Devereux,oraz nowy duet sprzeciwajacy się szerzeniu złu. Frederic Chase oraz Athelney Jons ruszają oczyścić ulice...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toŚwietnie napisana, narastający suspens, zaskakujący finał i nieźle ryjący banię plot twist. Barwne i specyficzne postacie, nienachalne, krótkie i treściwe opisy zarówno bohaterów jak i otoczenia, międzynarodowe, iście szatańskie intrygi oraz istne starcie tytanów. Godne Doyla kontunuowanie dziedzictwa Sherlocka Holmesa.
Świetnie napisana, narastający suspens, zaskakujący finał i nieźle ryjący banię plot twist. Barwne i specyficzne postacie, nienachalne, krótkie i treściwe opisy zarówno bohaterów jak i otoczenia, międzynarodowe, iście szatańskie intrygi oraz istne starcie tytanów. Godne Doyla kontunuowanie dziedzictwa Sherlocka Holmesa.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toArcywróg największego detektywa świata, człowiek, którego nikt nigdy nie widział, genialny matematyk i mistrz zbrodni - Moriarty. W małej wiosce w Szwajcarii dochodzi do ostatecznego starcia pomiędzy Sherlockiem i Moriartym. Oboje spadają w odmęty wodospadu Reichenbach i giną. Na miejsce zbrodni z USA przybywa detektyw z prywatnej agencji detektywistycznej w poszukiwaniu niebezpiecznego przestępcy Clarence Deveroux. W tym samym czasie z Londynu przyjeżdża Atheney Jones, inspektor ze Scotland Yardu. Jones i Chase łączą swoje siły żeby odnaleźć Deveroux - człowieka równie przebiegłego i bezlitosnego co sam Moriarty. Jedyną wskazówką dla dwójki stróżów prawa jest notatka wysłana od Deveroux do Moriarty'ego.
Bardzo lubię brytyjskie kryminały, a Horowitz już niejednokrotnie zaskoczył mnie pozytywnie. Pierwsza książka o przygodach Sherlocka, która wyszła spod pióra Horowitza - 'Dom Jedwabny' - nie była idealna, ale przyniosła mi bardzo dużo zabawy. Również po 'Moriarty'm' spodziewałem się podobnego poziomu. Początek historii rozbudził mój apetyt, bo sama koncepcja śmierci Holmesa jest bardzo ciekawa. Okazało się jednak, że postaci znane z opowiadań o Sherlocku pojawiają się tutaj jedynie jako bohaterowie drugo- trzecioplanowe. Anthony Horowitz spróbował zbudować uniwersum Sherlocka używając znanych nazwisk z książek. Fabularnie jest dość wolno i nudno, chociaż niektóre wątki są lepiej rozwinięte. Twist pod koniec książki w założeniu miał zaskakiwać, a w zasadzie można było się spodziewać takiego obrotu sprawy. Na plus jest na pewno styl autora, który jest bardzo wyrazisty. Jego opisy Szwajcarskiej wnioski i samego Londynu XIX w. sprawiają wiele przyjemności.
Bardzo chciałem przeczytać tę książkę i może dlatego postawiłem sobie wysokie oczekiwania. Nie porwała mnie ta historia, a szkoda bo sam pomysł był dobry.
Arcywróg największego detektywa świata, człowiek, którego nikt nigdy nie widział, genialny matematyk i mistrz zbrodni - Moriarty. W małej wiosce w Szwajcarii dochodzi do ostatecznego starcia pomiędzy Sherlockiem i Moriartym. Oboje spadają w odmęty wodospadu Reichenbach i giną. Na miejsce zbrodni z USA przybywa detektyw z prywatnej agencji detektywistycznej w poszukiwaniu...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJak zwykle przygarść tendencyjnie dobranych cytatów z Waszych wpisów:
kawa | 2015-04-09
„DOM JEDWABNY nawet mi się podobał. Ale ta pozycja w ogóle mnie nie zainteresowała. Nie mogłam się skupić i coś mi przeszkadzało w narracji.”
Gryzilepek | 2018-08-18
„Nie bardzo rozumiem po jakiego grzyba autor bawił się w taki właśnie ciąg dalszy, i co to miało na celu. Dla mnie Holmes to klasyka gatunku i w sumie jestem zdania ze łapy od niej precz. Co innego nawiązanie a co innego dopisywanie swoich alternatywnych zakończeń. Dostałam to w prezencie ale sama dobrowolnie bym sobie tego raczej nie zakupiła. Nie widziałabym w tym sensu.”
Sylwia Wieczorek | 2017-09-01
Kilkadziesiąt pierwszych stron mnie wciągnęło, jednak potem cała historia stała się niezbyt ciekawa i naciągana, ponadto autor niepotrzebnie dodał nowe szczegóły do historii postaci stworzonych przez Arthura Conana Doyle'a.”
Sabinqa | 2015-05-14
„Nie zachwyciłam się. Nie rzuciła mnie na kolana. Strasznie długo się rozwijała narracja... no i to zakończenie”
Toddziak | 2015-04-07
„Ta książka to żywy przykład na to, że nie każdy szokujący zwrot akcji musi być dobry. Kiedy okazuje się na końcu, że autor zwyczajnie przez cały czas oszukiwał czytelnika, pozostaje tylko niesmak. Nie tak powinno się pisać kryminały.”
Athelney Jones (ze Znaku Czterech) razem z przybyszem z Ameryki (którego tożsamość jest zagadką) szukają gangstera Clarence’a Devereux.
Zawiła narracja, pełno bezsensownego okrucieństwa („Lavelle nie został przywiązany do krzesła – został doń przybity. Chropowate, kwadratowe łby gwoździ sterczały z jego zmasakrowanych dłoni, których zastygłe palce wciąż zaciskały się na podłokietnikach. Młotek, którego użyto do tej budzącej grozę operacji, leżał opodal kominka, podobnie jak przewrócona na bok chińska waza.”)
Horowitz powiela sam siebie, Klub Bostonian wygląda na powtórzenie Domu Jedwabiu.
Na końcu zaczyna opowiadać wszystko od początku.
Moriarty w kanonie pozostaje postacią zagadkową. Stąd różni pomysłodawcy dorabiali do niego różne przygody.
W filmach z Basilem Rathbonem był szpiegiem III Rzeszy.
W „Piramidzie Strachu” zwyrodnialcem, składającym ofiary z ludzi.
W „Przygodach najsprytniejszego z braci Holmes” dziwakiem, dla którego 8 + 8 = 17.
I tak dalej.
Otóż wedle Horowitza profesor (co było widać w „Domu”) nie taki straszny jak go Watson odmalował.
„"Jednakże człowiek ten miał dziedziczne skłonności nieomalże diabolicznego rodzaju. Przestępczość miał wręcz we krwi..."
Tak właśnie Holmes – a raczej Watson – napisał o mnie, lecz mylił się głęboko, a moi rodzice byliby wstrząśnięci, gdyby przeczytali taką opinię. Byli bowiem, jak wspomniałem, szanowanymi obywatelami i nigdy, w całych dziejach mojej rodziny, nikomu nie zdarzyło się żadne wykroczenie. (...) Był też naturalnie Sherlock Holmes. Najwybitniejszy detektyw-konsultant świata nie mógł przecież pozostać niezauważony, lecz o dziwo nie poświęcałem mu szczególnej uwagi. Czy miałem cokolwiek wspólnego z niedorzecznym rytuałem Musgrave’ów albo równie bezsensownym Znakiem Czterech (the absurd Musgrave ritual or the equally unlikely Sign of Four) ? A cóż mnie mogło obchodzić małżeństwo lorda St. Simona albo jakiś tam skandal w Bohemii? Wiem, wiem, Watson lubił twierdzić, że jesteśmy z Holmesem arcywrogami – zapewne dzięki temu lepiej się sprzedawały te jego opowiadania. Fakty jednak były takie, że działaliśmy na odrębnych podwórkach i poza jednym przypadkiem nigdy się nie spotkaliśmy. Owym przypadkiem było właśnie pojawienie się na scenie Clarence’a Devereux i jego świty: Edgara Mortlake’a, Lelanda Mortlake’a oraz Scotchy’ego Lavelle’a.”
„Szlachetnie urodzony kawaler” jest pozbawiony cech przestępstwa (wersja filmowa znacznie różni się od książki, zatem nie należy się nią sugerować),przygoda Ireny Adler to raczej zabawa niż szantaż. Zabytek z XVII wieku był niedorzeczny? Tyle razy przeczytałam „Znak Czterech”, obejrzałam cztery filmy i dopiero Horowitz otworzył mi oczy, skarb maharadży był bezsensowny, bezcenna perła którą co roku dostawała przyszła żona Watsona była idiotyczna. W owej sprawie Devereux (wymyślonej przez Horowitza) Holmes przecież nie bierze udziału, zatem nie wiadomo, o co chodzi.
Złe wrażenie jakie wywarł na mnie Horowitz poprzednią częścią tylko się potwierdziło.
Jak zwykle przygarść tendencyjnie dobranych cytatów z Waszych wpisów:
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo tokawa | 2015-04-09
„DOM JEDWABNY nawet mi się podobał. Ale ta pozycja w ogóle mnie nie zainteresowała. Nie mogłam się skupić i coś mi przeszkadzało w narracji.”
Gryzilepek | 2018-08-18
„Nie bardzo rozumiem po jakiego grzyba autor bawił się w taki właśnie ciąg dalszy, i co to miało na celu. Dla mnie Holmes...