Wydawać by się mogło, że wszystko, o czym mówi ta książka jest oczywiste, czasem jednak trzeba sobie pewne sprawy uzmysłowić z pomocą takich poradników. Wybrałam ją z myślą o własnych planach, jednak gorąco polecam wszystkim parom i związkom, nie tylko małżeńskim. Dzięki niej można odkryć nie tylko język miłości partnera, a jest ich pięć: afirmacja, czas, prezenty, pomoc i dotyk, ale i odkryć czego samemu oczekuje się od związku i jak partner powinien zaspokajać nasze potrzeby emocjonalne. Celem miłości nie jest bowiem realizowanie własnych pragnień, ale troska o dobro drugiej połówki. Natomiast na każdego działają inne sygnały, będące wyrażaniem miłości. Jedną z najważniejszych nauk płynących z tej książki jest świadomość, że miłość prosi, a nie żąda. Tak jak dla jednego liczą się słowa wsparcia, dla innej może to być ugotowanie obiadu dla męża wracającego z pracy, czy po prostu poświęcenie partnerowi czasu. Nieporozumienia w związku mogą być spowodowane niewłaściwym dobieraniem sposobów okazywania uczucia, nawet jeśli naszym zdaniem bardzo się staramy, może po prostu dajemy nie takie sygnały, jakich od nas oczekuje druga osoba.
Świetna książka dla każdego, kto chce dawać a nie tylko brać w związku, a także dla tych, którzy nie wiedzą, jak wyrazić partnerowi własne potrzeby. Na przykładach różnych małżeństw można się na prawdę wiele nauczyć. Co ważne, czytając książkę nie da się odczuć, iż jej autorem jest duszpasterz, który udzielał im porad małżeńskich, co pewne osoby mogłoby zniechęcić, a jego rady są bardzo życiowe. Polecam gorąco, czyta się błyskawicznie.

Wydawać by się mogło, że wszystko, o czym mówi ta książka jest oczywiste, czasem jednak trzeba sobie pewne sprawy uzmysłowić z pomocą takich poradników. Wybrałam ją z myślą o własnych planach, jednak gorąco polecam wszystkim parom i związkom, nie tylko małżeńskim. Dzięki niej można odkryć nie tylko język miłości partnera, a jest ich pięć: afirmacja, czas, prezenty, pomoc i...