Zodiak

Okładka książki Zodiak Romina Russell
Okładka książki Zodiak
Romina Russell Wydawnictwo: YA! Cykl: Zodiak (tom 1) fantasy, science fiction
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Zodiak (tom 1)
Tytuł oryginału:
Zodiac
Wydawnictwo:
YA!
Data wydania:
2015-05-20
Data 1. wyd. pol.:
2015-05-20
Język:
polski
ISBN:
1595147403
Tłumacz:
Jakub Radzimiński
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
118 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1630
642

Na półkach: , ,

Typowa młodzieżówka fantasy w nietypowym świecie sci-fi. Opisy planet, gwiazd i różnych kultur były najmocniejszą częścią tej książki. Bardzo piękne i żywe. Niestety dalej już tylko gorzej. Bohaterowie i fabuła były po prostu nudne i słabe. Ja już z Rho nie mogłam wytrzymać, gdy się zachwycała swą "miłością", z którą nigdy w życiu nie zamieniła ani słowa!

Typowa młodzieżówka fantasy w nietypowym świecie sci-fi. Opisy planet, gwiazd i różnych kultur były najmocniejszą częścią tej książki. Bardzo piękne i żywe. Niestety dalej już tylko gorzej. Bohaterowie i fabuła były po prostu nudne i słabe. Ja już z Rho nie mogłam wytrzymać, gdy się zachwycała swą "miłością", z którą nigdy w życiu nie zamieniła ani słowa!

Pokaż mimo to

avatar
364
217

Na półkach: , ,

"Zodiak" to powieść na pograniczu sci-fi i fantasy, w której główna bohaterka Rho próbuje ocalić świat. No cóż, motyw znany i niebyt odkrywczy ale lubiany.
Ciężko mi ocenić tą powieść, bowiem akcja i fabuła są tutaj chyba najsłabszą stroną powieści, wszystko jest bardzo przewidywalne i liniowe. Natomiast ta nudna fabuła zanurzona jest w tak pięknie opisanym i niesamowitym świecie planet, że aż dech w piersi zapiera. Wyobraźnia autorki i opis stworzonego przez nią świata (a dokładniej układu słonecznego),opisy odrębnych na każdej planecie kultur, architektoniki i naturalnego otoczenia, to zdecydowanie najmocniejsza strona "Zodiaku". Całkiem strawny był również wątek miłosny.
Niestety, moim zdaniem, świetny opis cudownego świata nie uratował słabej fabuły, urwanej w dodatku w najlepszym momencie, najpewniej na poczet kolejnych części, po które nie sięgnę. "Zodiak" okazał się dla mnie zmarnowanym potencjałem, który dobrze i lekko się czyta, to jednak zdecydowanie nie wystraczy.

"Zodiak" to powieść na pograniczu sci-fi i fantasy, w której główna bohaterka Rho próbuje ocalić świat. No cóż, motyw znany i niebyt odkrywczy ale lubiany.
Ciężko mi ocenić tą powieść, bowiem akcja i fabuła są tutaj chyba najsłabszą stroną powieści, wszystko jest bardzo przewidywalne i liniowe. Natomiast ta nudna fabuła zanurzona jest w tak pięknie opisanym i niesamowitym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
253
28

Na półkach: , ,

"Zodiak" przypadł mi do gustu, choć jest ciężką do opisania i ocenienia powieścią.
Nieco ponad 100 stron książki tak mnie zanudzało (czytałam ponad tydzień!),że zastanawiałam się, czy jej nie odstawić na później... lub na nigdy! Niby coś się działo (wolna akcja nie zawsze mi przeszkadza, niestety nie tym razem),a mimo to mnie nie pociągała. Miałam wrażenie, że Rho stoi z założonymi rękami.
A jednak dałam szansę i przeczytałam (raz po prostu czytałam, a raz wytrzymywałam).
I właśnie po tej nużącej ćwierci (całość ma ponad 400 stron) zaczęło się robić całkiem ciekawie. Kiedy akcja przyspieszyła i bohaterka zaczęła na dobre przekonywać innych do swojej teorii o Ochusie.
Później raczej się nie nudziłam.
Zakończenie zachęca do przeczytania kolejnych tomów, których jeszcze nie przetłumaczono na polski :(.
Miłego czytania :)!

"Zodiak" przypadł mi do gustu, choć jest ciężką do opisania i ocenienia powieścią.
Nieco ponad 100 stron książki tak mnie zanudzało (czytałam ponad tydzień!),że zastanawiałam się, czy jej nie odstawić na później... lub na nigdy! Niby coś się działo (wolna akcja nie zawsze mi przeszkadza, niestety nie tym razem),a mimo to mnie nie pociągała. Miałam wrażenie, że Rho stoi z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
153
102

Na półkach:

Kiedy zobaczyłam Zodiak w księgarni, tylko po części zainteresowałam się opisem fabuły, jednak głównym powodem, dla którego zakupiłam książkę, była jej piękna okładka. No bo sami przyznajcie - czyż nie jest cudowna? Potem okazało się jednak, że w środku też nie jest najgorsza. Zapraszam na moją opinię dotyczącą tej kosmicznej powieści.

ALE O CO W OGÓLE CHODZI? CZYLI O FABULE SŁÓW KILKA
Fabuła książki osadzona jest w przestrzeni kosmicznej, w galaktyce Zodiak, podzielonej na dwanaście Domów - każdy z nich nazywany jest jednym ze znaków zodiaku. Niestety, spokój mieszkańców galaktyki zakłócają niewyjaśnione tragedie - zaburzenia pogodowe czy wybuchy księżyców. Rho, 16-letnia mieszkanka Domu Raka, odkrywa, że może mieć to związek z mitycznym potworem Ochusem, jednak, jak możemy się tego domyślać, prawie nikt jej nie wierzy. Dziewczyna stara się za wszelką cenę udowodnić, iż nie myli się co do wroga i uratować Zodiak przed całkowitym zniszczeniem.

Jeśli chodzi o fabułę książki, to muszę stwierdzić, że jestem zadowolona. Romina Russel stworzyła naprawdę ciekawe uniwersum i z przyjemnością czytałam opisy dotyczące planet Zodiaku, które się pojawiły. Każdy z Domów wnosił coś nowego, był za coś innego odpowiedzialny, a i jego mieszkańcy różnili się od siebie. Cieszę się, że autorka pamiętała, aby to zaznaczyć, dzięki czemu całość nie zlewała się w jedną masę. Nie sposób również nie dostrzec motywu przywiązania do własnego rodu, którym wykazywali się bohaterowie. Każdy z nich stawiał swój Dom na pierwszym miejscu, aczkolwiek w obliczu zagłady potrafili połączyć się w całość. Naprawdę miło dostrzega się takie momenty.

Można powiedzieć, że przez całą książkę coś się dzieje. Raz akcja przyśpiesza swoje tempo, raz zwalnia, ale ani przez chwilę się nie nudziłam. Nie było może momentów, które wbiłyby mnie w fotel, albo niesamowicie zaskoczyły, aczkolwiek czytanie sprawiało mi przyjemność. Zawiodłam się jedynie na końcówce, ponieważ miałam wrażenie, że pewne sprawy zostały nieco przesadzone.

MATHIAS VERSUS HYSAN
Naprawdę zastanawiam się, dlaczego trójkąt miłosny jest tak lubianym przez pisarzy wątkiem. Przecież nie istnieje nic bardziej denerwującego, czy oni naprawdę nie są tego świadomi? Można stworzyć świetną powieść bez wielkich rozterek głównej bohaterki, które działają mi na nerwy bardziej niż cokolwiek innego. Nie znoszę trójkątów miłosnych, jestem niesamowicie uczulona na ich punkcie i omijam takie powieści z daleka. Zodiak postanowiłam przeczytać jednak do końca, chociaż Rho, główna bohaterka, doprowadzała mnie do szału. Rozumiem, że to nastolatka, że buzują w niej hormony i te sprawy, ale te ciągłe rozważania na temat dwóch różnych facetów były okropnie męczące. Jak dla mnie katorga. Zresztą, nie lubiłam jej też z innych powód. Była tak zaślepiona swoją obsesją, że nie widziała racji innych, ale oczywiście koniec końców to ona była najbardziej poszkodowaną i cierpiącą bohaterką. Kolejna książka, która udowadnia, że ja i główne bohaterki książek zawsze będziemy miały ze sobą jakiś problem.

Co do panów, to ciężko mi określić, którego z nich polubiłam bardziej. Mathias i Hysan to dwie zupełnie inne osobowości, ale każdy ma w sobie cechy, które mnie do siebie przyciągały. Zdecydowanie byli bardziej ogarnięci niż Rho, jeden wnosił nieco powagi, drugi trochę humoru. Na pewno któregoś z nich można nazwać swoim książkowym kochankiem. Gdybym ja miała wybierać, po większym zastanowieniu stawiam na Mathiasa, chyba bardziej zagnieździł się w moim sercu, prawdopodobnie przez jego większą dojrzałość.

WSZYSTKO JASNE I CZYTELNE, CHOCIAŻ...
No właśnie. Styl jakim napisana jest książka zdecydowanie sprzyja jej czytaniu. Pomimo całkowicie nowego uniwersum, do tego galaktycznego, opisy są jasne i zrozumiałe, co nie utrudnia wyobrażania sobie pojawiających się tam miejsc. Pojawiło się jednak kilka momentów, w których miałam wrażenie, że autorka nagle urwała wątek, nie kończąc poprzedniego. Nie były to specjalnie znaczące sytuacje, aczkolwiek nieco dezorientowały. Polegało to mniej więcej na tym, że główna bohaterka miała jakąś myśl, pojawiał się nowy akapit i... dotyczył zupełnie czego innego. Dziwaczne, aczkolwiek jestem skłonna to wybaczyć.

PODSUMOWUJĄC
Jeżeli ktoś lubi historie osadzone w kosmosie, zdecydowanie mogę polecić Zodiak. Pomimo kilku zgrzytów naprawdę dobrze czytało mi się tą powieść, która nie obciążyła mojego umysłu czy psychiki, a była dość przyjemną lekturą. Może świadczyć o tym fakt, że nie porzuciłam jej kiedy pojawił się trójkąt miłosny, a naprawdę zdarzało mi się tak robić przy niektórych innych pozycjach. Tak więc pamiętajcie o Zodiaku i sięgnijcie po niego, gdy będziecie mieli okazję.

Kiedy zobaczyłam Zodiak w księgarni, tylko po części zainteresowałam się opisem fabuły, jednak głównym powodem, dla którego zakupiłam książkę, była jej piękna okładka. No bo sami przyznajcie - czyż nie jest cudowna? Potem okazało się jednak, że w środku też nie jest najgorsza. Zapraszam na moją opinię dotyczącą tej kosmicznej powieści.

ALE O CO W OGÓLE CHODZI? CZYLI O...

więcej Pokaż mimo to

avatar
317
313

Na półkach:

Poniższa recenzja ukazała się również na moim blogu Świat według Lilii:http://swiatwedluglilii.pl/ksiazka/zodiak-232017/

Ciemną nocą, gdy niebo przedziera się przez pierzynę z chmur, a gwiazdy niczym drobinki brokatu, zalotnie błyszczą, zwracając na siebie uwagę, sięgnij po lekturę powieści, przedstawiającej postapokaliptyczną wizję przyszłości.

Najdzie Cię ochota, by odczytać konstelacje z układu gazowych kul. Nie potrzebujesz lunety, talko skrawka samotnej ziemi, wolne od smogu, dymu i innych ludzkich zanieczyszczeń.

Odważnie podnieś głowę i skieruj wzrok ku nierozłącznym Bliźniętom. Zobacz, jak Panna obdarza ogromną dawką zaufania dumnie kroczącego Lwa, któremu niesie ogon. Czy zgadniesz jaki cel obrał sobie Strzelec? A może zechcesz odnaleźć kryjówkę Raka i Skorpiona? Pamiętaj, że z każdym dylematem możesz się zwrócić do Wagi- to nieoceniony i bezstronny sędzia. Odważysz się dosiąść Koziorożca, czy wolisz popłynąć za ławicą Ryb? Wodnik będzie czuwać nad Twoim bezpieczeństwem. Uważaj na Byka. Zazwyczaj zaznacza swoje terytorium i atakuje potencjalnych konkurentów. Często boczy się z Baranem.

A gdyby tak życie na Ziemi stanowiło pradawny mit, baśń, opowiadaną dzieciom przed snem? Wyobraź sobie nową galaktykę, stworzoną przez dwanaście planet tożsamych ze znakami zodiaku.

Na której z nich odnalazłabyś swój dom?



Po przeczytaniu Zodiaku stwierdzenie ,,Nie jesteśmy sami we Wszechświecie" nabrało nowego znaczenia. Wizja egzystowania w kosmosie, będącym w stanie pomieścić zarówno prawych obywateli, posługujących się siłą umysłu oraz technicznymi nowinkami, a także nadnaturalnych butów, z jednej strony napawała mnie lękiem, z drugiej zaś wzmagała ciekawość.

Romina Russell obarczyła główną bohaterkę Rhomę (Rho) Grace ciężarem pod postacią roli wybrańca narodów. Opuszczona przez matkę nastolatka mogła wieść żywot przeciętnego mieszkańca Domu Raka, od czas do czasu występując w rodzimej kapeli muzycznej. Jednakże jej wybitne umiejętności popchnęły ją w ramiona ambitnego i zarozumiałego wroga. I nie mam na myśli międzygalaktycznego romansu! Wręcz przeciwnie, młoda Rho postanowiła ostrzec świat przed zagrożeniem i siłą rzeczy została wybrana na głównodowodzącą niebezpiecznej, wręcz samobójczej misji.

Zodiak nie jest historią społecznego awansu młodej akolitki. Nie jest także dramatem osamotnionej w swych przekonaniach jednostki. To opowieść, w której czytelnik i główna bohaterka umieszczeni zostają na środku kosmicznej areny. Odbiorca tekstu jak i pierwszoplanowa postać startują z tego samego położenia, wyposażeni w identyczną wiedzę. Może Ci się wydawać, iż trafnie oceniłaś zagrożenie, że zlokalizowałaś źródło zła. Russell sprawiła, że wielokrotnie zwątpisz, stracisz grunt pod nogami, poczujesz się wyprowadzona w pole.

Nie chciałabym znaleźć się w podobnej sytuacji, nazywając po imieniu niebezpieczeństwo, którego sama doświadczyłam, podczas gdy inni dysponują racjonalnymi argumentami, będącymi w stanie obalić moje tezy.

,,Gdy pewnego dnia zaczęły znikać litery alfabetu, pozostałe uznały, że wśród nich musi znajdować się morderca. Po długich dyskusjach ustaliły, że podejrzana jest każda litera z ostrą krawędzią. Oczywiście to wykluczało winę litery O, w związku z czym ją właśnie poproszono o zostanie sędzią. O przesłuchała wszystkie litery i ostatecznie obarczyła winą literę ,,Z" z uwagi na jej groźny wygląd i najgorsze usposobienie w całym alfabecie. Prawdziwy złoczyńca nigdy nie został wykryty.
A była nim gumka".

Autorka w roli manipulatorki faktami osiągnęła mistrzowski poziom. Rho zaś jest tak autentyczna zarówno jeśli chodzi jej nastoletnie dylematy, jak i sposób, w jaki podejmuje decyzje i działa. Całym sercem odeprę zarzuty krytyków powieści, określających dziewczynę mianem NIJAKIEJ, bezbarwnej, czy sztucznej.

Zodiak stanowi preludium do wojny z potężną siłą. Jednak zahacza o tematy związane z oddaniem, lojalnością, politycznym rozgrywkami, nostalgią za rodzinnym domem i rolą rodzica w wychowaniu dziecka. To również przypowieść o sile miłości, tej pierwszej, subtelnie rozwijającej skrzydła, aczkolwiek obarczonej wyrzutami sumienia.

Czytelnik wkracza w świat skonkretyzowany, w którym próżno szukać przypadkowych elementów, gdyż nawet takie przedmioty jak osobiste komunikatory mają swoją nazwę, zależną od znaku zodiaku, gdzie każda z nacji wyróżnia się innym zapleczem kulturalnym oraz ,,charakterem".



Jakież wielkie było moje zdziwienie, gdy nocą odkryłam źródło dziwnego światła. Otóż okładka recenzowanej książki pokryta została fluorescencyjną farbą, dzięki czemu po zmroku prezentuje się niezwykle okazale.

Zacieram dłonie na samą myśl o drugiej części międzygalaktycznej historii.

Poniższa recenzja ukazała się również na moim blogu Świat według Lilii:http://swiatwedluglilii.pl/ksiazka/zodiak-232017/

Ciemną nocą, gdy niebo przedziera się przez pierzynę z chmur, a gwiazdy niczym drobinki brokatu, zalotnie błyszczą, zwracając na siebie uwagę, sięgnij po lekturę powieści, przedstawiającej postapokaliptyczną wizję przyszłości.

Najdzie Cię ochota, by...

więcej Pokaż mimo to

avatar
358
85

Na półkach: ,

Książka zachęciła mnie bardzo ciekawym, niebanalnym opisem. I taka też była na początku czytania. Stworzony przez autorkę świat jest bardzo ciekawy, pierwszy raz spotkałam się z takim pomysłem. Jednak po 60 stronach, kiedy poznałam lepiej nudnych bohaterów, zaczęłam się irytować i czekać końca. Fabuła wlokła się, główna bohaterka Rhoma Grace wpadała na coraz głupsze pomysły. Czytanie się dłużyło, zdarzenia były przewidywalne, wątek miłosny nieciekawy. Autorka zwracała większą uwagę na ubrania bohaterów niż ich charakter. Wątki poskładane chaotycznie, niektóre nie do końca zrozumiałam.
Gdyby uciąć jedną czwartą książki, gdyby autorka nie wykreowała Rho na geniusza, może ocena byłaby wyższa. Tak jest jedynie 4/10 i raczej nie sięgnę po kolejne części.

Książka zachęciła mnie bardzo ciekawym, niebanalnym opisem. I taka też była na początku czytania. Stworzony przez autorkę świat jest bardzo ciekawy, pierwszy raz spotkałam się z takim pomysłem. Jednak po 60 stronach, kiedy poznałam lepiej nudnych bohaterów, zaczęłam się irytować i czekać końca. Fabuła wlokła się, główna bohaterka Rhoma Grace wpadała na coraz głupsze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Książka genialna, ale nie przyszłam tu by to stwierdzić, Jedyne, czego pragnę, to dowiedzieć się kiedy ukaże się drugi tom. Wie ktoś coś?

Książka genialna, ale nie przyszłam tu by to stwierdzić, Jedyne, czego pragnę, to dowiedzieć się kiedy ukaże się drugi tom. Wie ktoś coś?

Pokaż mimo to

avatar
672
159

Na półkach: ,

Premiera "Zodiaku" zaznaczyła swoją obecność szeptem, po czym przebiegła na paluszkach pomiędzy recenzentami, całkowicie niewspółmiernie do rozmachu, z jakim Romina Russell wykreowała uniwersum w łączącej science-fiction, fantasy i mitologię pozycji. Czytelnik zostaje umieszczony w kapsule i wysłany w przyszłość, gdzie Ziemia stanowi jedynie nikłe wspomnienie zakrawające na legendę. Zamiast tego unosimy się w układzie słonecznym o dwunastu konstelacjach, z czego każdej przypisany jest inny znak zodiaku. We "Wszystko, co lśni" Eleanor Catton zaznacza możliwość doszukiwania się zapisów losów istot ludzkich w gwiazdach; tutaj z kolei mieszkańcy planet od najmłodszych lat uczą się odczytywać przyszłość z ruchów świateł na niebie.

Szesnastoletnia Rhoma Grace wiedziała, że niedługo wydarzy się coś bardzo, bardzo złego. Jedynie nietypowy sposób patrzenia w gwiazdy pozwolił jej na ujrzenie ciemności czającej się tuż za układem słonecznym Zodiaku. Wszyscy kwestionują metody dziewczyny, nawet wtedy, gdy jej rodzimy Dom Raka nawiedza straszliwy kataklizm, doprowadzający do śmierci setek tysięcy ludzi. Pomimo wątpliwości wielu Rho dostępuje ogromnego zaszczytu - zostaje Strażniczką swojej planety. Nastolatka podejrzewa, że za atakiem stoi założyciel Trzynastego Domu, Ochus, lecz trudno przekonać ludzi do czegoś, co przez tyle lat uważali za mit i bajkę służącą straszeniu nieposłusznych dzieci. Znając realne zagrożenie, Rhoma wyrusza na misję, aby osobiście ostrzec mieszkańców plant o nadchodzących niebezpieczeństwach.

"- Dostrzegłem nową gwiazdę wschodzącą w Zodiaku. Świeciła tak jasno, że aż oślepiała patrzących na nią - odparł, przysuwając się do mnie i zniżając głos do szeptu. - Chciałem się przekonać, czy ta gwiazda naprawdę jest tak jasna... czy to było tylko złudzenie."

Jeśli należycie do osób, które zrażają się po pierwszych rozdziałach - walczcie z nimi, bo tym razem "Zodiak" pokazał mi, że naprawdę warto. Początkowo akcja rozwija się bardzo wolno, a autorka nieszczególnie ma pojęcie, czy też wprawę (w końcu to jej debiut),jak wprowadzić czytelnika do swojego uniwersum. Czytelnik potyka się o kolejne neologizmy, z trudnością odkrywając ich miejsce oraz przeznaczenie. Następujące po sobie wydarzenia są raczej nieciekawe, brakuje im podłoża emocjonalnego, w czym przecież nie ma nic dziwnego, bo nie znamy ani postaci, ani świata. Akcję skutecznie napędza wspięcie się Rho na najwyższe szczeble kariery, jakby nie patrzeć, politycznej. A potem trudno się od lektury choćby na chwilę oderwać.

Suspensy i zwroty akcji wypełniają fabułę po brzegi. Rhoma stosunkowo szybko wyrusza na misję mającą na celu ostrzeżenie poszczególnych domów przed zagrożeniem ze strony Ochusa. W jej postaci można dostrzec inspirację mitologiczną Kasandrą, a w jej działaniach kompleks Kasandry. Na homerycką wieszczkę rzucona została klątwa, według której wszyscy mieli poddawać wątpliwości jej przepowiednie. "Zodiak" ukazuje batalię między racjami starych a racjami młodych, z czego ci drudzy są skorzy uwierzyć młodej Strażniczce. Co ciekawe, w tego typu przypadkach zwykłam stać murem za główną bohaterką, przecież dosłownie siedzę w jej głowie, znam prawdę. Jednak w tym wypadku głosy innych, głosy wątpliwości oddziaływały na mnie w równym stopniu, kazały kwestionować rzekome wizje dotyczące Ochusa. Jakby nie patrzeć, tym sposobem zostaje nakreślony motyw szaleństwa, subtelnie dając do zrozumienia, że rację może mieć też ta druga strona.

Trzynasty Dom dla wielu przez stulecia pozostał jedynie mitem. Ze względu na oralny charakter przekazów postać potężnego Wężownika zmieniała swoją formę i kształt, będą indywidualną dla każdej z planet. Na jednej z nich do złudzenia przypomina biblijnego węża wiodącego pierwszych ludzi na pokuszenie, w innych Uroborosa zjadającego własny ogon. Russell przekształca archetypy zła z naszego świata i wplata je do swojego, nadając własnemu uniwersum więcej wymiarów.

"Zanim miałam szansę określić siebie, gwiazdy zrobiły to za mnie. Moje życie przypominało uciekający pociąg, który cały czas starałam się dogonić."

Tak silny wpływ mitologii dodatkowo kształtuje dopracowany układ Zodiaku, w którym każda z planet charakteryzuje się indywidualnymi cechami. Kreując tę pozycję autorka czerpała z astrologii, dlatego przykładowo mieszkańcy Wagi mają silne poczucie odpowiedzialności, a osoby ze Skorpiona chcą za wszelką cenę dociec prawdy. Poszczególne konstelacje składają się czasami z więcej niż jednej planety, z czego różnią się one od siebie klimatem, hierarchią władzy, technologią, mentalnością. Konstrukcja każdej z nich przeplata się z wartką akcją, zgrabne acz jakże plastyczne opisy przenoszą nas do militarnego Domu Byka, czy zalanego oceanami Domu Raka. Raz pozycja nie daje o sobie zapomnieć szokującymi wydarzeniami, innymi razy intryguje indywidualizmem konstelacji, powiązaniami między nimi.

Autorka niezaprzeczalnie wykreowała bazę solidnych charakterów, w czym na dłuższą metę pomógł jej właśnie wpływ astrologii. Mnogość planet zapewnia gamę wyróżniających się bohaterów - samolubnych, dziecinnych, okrutnych, pragmatycznych - do wyboru, do koloru. W całej swej świetności powieść nie absorbuje emocjonalnie w takim stopniu, w jakim bym sobie życzyła. W końcu "Zodiak" należy do sekcji Young Adult, a Romina Russell dopuściła się kilku typowo młodzieżówkowych grzeszków.

Protagonistka całościowo została wykreowana z niezwykłą uwagą, wyraźnie widać jak wydarzenia z przeszłości silnie oddziałują na wypełnione empatią serce Strażniczki Domu Raka. Nie potrafiłam jednak przymknąć oka na jej niezdecydowanie w obliczu, tak, właśnie tak, trójkąta miłosnego. To dążenie do prawdy w misji Rho stanowi główny trzon powieści, co sprawia, że romans schodzi na boczny plan. Sama nastolatka nie ma zamiaru wplątywać się w sprawy sercowe w obliczu katastrofy całej planety, karząc patrzeć na sytuację życzliwszym okiem. Z jednej strony bowiem stoi kilka last straszy od niej Mathias, personifikacja dojrzałości oraz odpowiedzialności, z drugiej młody dyplomata Hysan będący raczej tym frywolniejszym, jednak niezwykle tajemniczym i skrycie delikatnym chłopakiem. Podczas gdy relacje między tym drugim a Rhomą wypadają o wiele bardziej naturalnie, możemy się dopatrywać ciągu przyczynowo-skutkowego, tak w przypadku pierwszego uczucie to nigdy nie wykracza poza nastoletnie zauroczenie, przynajmniej w moim odczuciu. W postaci Rho irytowało mnie podejmowanie niezrozumiałych decyzji, nieustanne zmienianie zdania, choć wydawałoby się, że ostatnie wydarzenia powinny uciąć wszelkie wątpliwości.

"- Czy zostaniesz ze mną na chwilę, czy musisz gdzieś iść?
Mój szept zawisł w półmroku sypialni. Głos miałam tak słaby, że przez chwilę obawiałam się, że mnie nie usłyszał.
- Gdzieś jest tam, gdzie ty jesteś, moja pani."

Russell miażdży emocjonalnie kataklizmami, śmiercią tysięcy a nawet setek tysięcy osób, lecz paradoksalnie nie była w stanie wzbudzić we mnie skrajnych uczuć spersonalizowanymi katastrofami. Nie potrafiłam wczuć się w sytuację Rhomy, w pełni zrozumieć jej obaw o rodzinę, która potencjalnie mogła przebywać na Raku w dniu przewidzianych przez nią wydarzeń na samym początku powieści. Nie umiałam dostrzec więzi łączących ją z przyjaciółmi ze szkoły, z wyjątkiem Nishi, żywiołowej dziewczyny ze Skorpiona. Wszystkie rozterki Rho dotyczące najbliższych jej osób jakby przewijały się gdzieś w tle, dla odbiorcy raczej obojętne.

Przed takimi wadami, zwłaszcza w młodzieżówkach, trudno się uchronić, jednak warto wspomnieć, że to debiut Rominy Russell, przy czym niezwykle udany. Zręcznie połączyła science-fiction, za miejsce akcji obierając odległą galaktykę, fantastykę, dołączając elementy nadprzyrodzone jak np. zbiorowa mentalność Zodian zwana siecią Psi, mitologię, pod którą można podpiąć nie tylko Trzynasty Dom, lecz i kompleks Kasandry, oraz astrologię, każdej konstelacji przyporządkowując indywidualne cechy znaków zodiaku. Wszystkie aspekty składają się na niezwykle kompleksowy obraz uniwersum, będący tłem dla tragicznych wydarzeń, wartkiej akcji, nietuzinkowych postaci. Niezliczona ilość wątków splata się w opanowany chaos, wciągającą czarną dziurę. Musicie przeczytać "Zodiak" jeśli, tak jak ja, macie słabość to odległych galaktyk, poznawania nowych planet, nowych możliwości, nowych rozwiązań. Jeśli pragniecie zapomnieć o otaczającym Was świecie w towarzystwie dobrej lektury i unosić się pośród gwiazd.

http://cmentarzysko-ksiazek.blogspot.com/

Premiera "Zodiaku" zaznaczyła swoją obecność szeptem, po czym przebiegła na paluszkach pomiędzy recenzentami, całkowicie niewspółmiernie do rozmachu, z jakim Romina Russell wykreowała uniwersum w łączącej science-fiction, fantasy i mitologię pozycji. Czytelnik zostaje umieszczony w kapsule i wysłany w przyszłość, gdzie Ziemia stanowi jedynie nikłe wspomnienie zakrawające na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
830
107

Na półkach: ,

Zgadnijcie co to: jest ich dwanaście i według niektórych przesądzają o naszym życiu... A co jeśli naprawdę tak jest?

Rhoma Grace jest zwykłą dziewczyną, która przeżyła tragedię rodzinną i wyjechała do akademii, by odgrodzić się od własnej przeszłości. Jednak pewnego dnia podczas korzystania z astrolatora zaczyna miewać wizje dotyczące legendarnego Wężownika. A potem w Dom Raka uderza meteoryt rujnując całe dotychczas znane Rho życie...

"Wszystkie radosne serca zaczynają się od radosnego domu"

Całość recenzji:

http://drugastronaksiazek.blogspot.com/2015/11/astrologia-zmierzch-i-mity-czyli.html

Zgadnijcie co to: jest ich dwanaście i według niektórych przesądzają o naszym życiu... A co jeśli naprawdę tak jest?

Rhoma Grace jest zwykłą dziewczyną, która przeżyła tragedię rodzinną i wyjechała do akademii, by odgrodzić się od własnej przeszłości. Jednak pewnego dnia podczas korzystania z astrolatora zaczyna miewać wizje dotyczące legendarnego Wężownika. A potem w Dom...

więcej Pokaż mimo to

avatar
217
123

Na półkach: , ,

"– Trzymaj się swoich lęków, moje dziecko – wyszeptała. – One są rzeczywiste."

Ja jestem książką usatysfakcjonowana i cieszę się, że ją przeczytałam. Wbrew niektórym opiniom, uważam, że jest to ciekawa lektura i będę czekać na kolejny tom.

Mamy tutaj Rho, Dziewczynę-Nikt, która staje się Dziewczyną-Kimś-Wielkim. Jest to standard w tego typu książkach i niestety, według mnie duży minus. Grupa dorosłych osób wzięła niedoświadczoną akolitkę na swoją przywódczynię i Strażniczkę całej planety Raka! Rhomę lubię najmniej z całej tej książki, ponieważ podejmowała bardzo pochopne decyzje, zaślepiona swoimi racjami. Na dodatek była jak taka chorągiewka na wietrze, między jednym mężczyzną, a drugim. Pod wpływem impulsu potrafiła robić różne niedojrzałe rzeczy, w trakcie trwania powieści się zmienia, niekoniecznie na lepsze. Jedyną jej dobrą cechą była jej miłość do swojej rodziny i planety. Stwierdziłam też, że nie ocenię książki przez pryzmat tego, jak postrzegam Rho, ponieważ ocena byłaby niższa. Z bohaterów polubiłam Mathiasa. Jest to dość szablonowy bohater, ale ja akurat lubię taką kreację postaci- wierny, lojalny, tajemniczy, szczery, oddany i zdolny do poświęceń. Do tego ujął mnie tym, jak bardzo dbał o główną bohaterkę i był gotowy oddać za nią swoje życie. Jeśli chodzi o Hysana- coś mi w nim nie pasuje. Niby jest to ciepła osoba, której warto zaufać, ale ja za nim nie przepadam i nie miałabym nic przeciwko, jakby przebywał na którejś zaatakowanej planecie :P

Cały pomysł książki podoba mi się i to bardzo. Mamy dwanaście znaków Zodiaku, dwanaście planet, każda jest inna. Sprawiło mi ogromną przyjemność czytanie o tym, jak wyglądają planety Raka, Bliźniąt, czy Wagi. Pierwszy raz opisy ani trochę mi nie przeszkadzały, bo w mojej wyobraźni wytworzył się oszałamiający widok wszystkich planet. Dzięki podróży bohaterki możemy poznać zwyczaje mieszkańców.

Podczas czytania książki nie nudziłam się, zastanawiałam się, co wydarzy się dalej. Niektóre fragmenty były dość przewidywalne, albo banalne. Ale muszę przyznać, że "Zodiak" wzbudził we mnie całą gamę uczuć, raz byłam zachwycona, kiedy indziej zła na główną bohaterkę i wręcz zażenowana jej zachowaniem, aż na końcu było mi przykro z powodu tego, co się stało. Stąd ta wysoka ocena- uważam, że książka powinna wzbudzać uczucia i emocje, a ta spełniła swoją rolę. Plus to, że osobiście uwielbiam tematykę kosmosu. Mam tylko nadzieję, że jakimś cudem uda się odwrócić to, co stało się pod koniec książki. Oby. I mam też nadzieję, że Rho trochę zmądrzeje. Bo jak na razie nie potrafi poradzić sobie sama ze sobą, a co dopiero z innymi ludźmi.

Jestem zdecydowana polecić "Zodiak" :) Ciekawa, interesująca lektura, w sam raz dla osób, które lubią te klimaty. Ja czekam na kolejny tom.

"– Trzymaj się swoich lęków, moje dziecko – wyszeptała. – One są rzeczywiste."

Ja jestem książką usatysfakcjonowana i cieszę się, że ją przeczytałam. Wbrew niektórym opiniom, uważam, że jest to ciekawa lektura i będę czekać na kolejny tom.

Mamy tutaj Rho, Dziewczynę-Nikt, która staje się Dziewczyną-Kimś-Wielkim. Jest to standard w tego typu książkach i niestety, według...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    413
  • Przeczytane
    149
  • Posiadam
    91
  • Teraz czytam
    14
  • Chcę w prezencie
    7
  • Ulubione
    6
  • Do kupienia
    3
  • 2019
    3
  • 2015
    2
  • 2015
    2

Cytaty

Więcej
Romina Russell Zodiak Zobacz więcej
Romina Russell Zodiak Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także