Arcydzieło powieści sensacyjnej, czy może thrillera politycznego. Realistyczna, uwzględniająca głębokie tło polityczne, punkt widzenia każdej strony konfliktu, nawet deep state. Postaci są niesamowicie autentyczne, jakby żywcem wyjęte z rzeczywistości, wielowymiarowe (każdy plan!, nawet bohaterowie epizodyczni wypadają wiarygodnie),relacje między nimi spontaniczne i niejednoznaczne. Fabuła, jej rozwój, poszczególne rozwiązania fabularne także bardzo wiarygodne, wręcz namacalne, wszystko zagrało, autor pisze z dużą swobodą i z pełnym panowaniem nad całością, a jednocześnie całość jest bardzo świeża, czyta się świetnie, czytelnik angażuje się w wydarzenia. Można ująć, że są tu nawet całkiem udane elementy greckiej tragedii.
"Katedra" Nelsona Demille'a to w mojej ocenie gatunkowo literacki odpowiednik filmowej "Gorączki" Michaela Manna.

Arcydzieło powieści sensacyjnej, czy może thrillera politycznego. Realistyczna, uwzględniająca głębokie tło polityczne, punkt widzenia każdej strony konfliktu, nawet deep state. Postaci są niesamowicie autentyczne, jakby żywcem wyjęte z rzeczywistości, wielowymiarowe (każdy plan!, nawet bohaterowie epizodyczni wypadają wiarygodnie),relacje między nimi spontaniczne i...

Zaczyna się od wysokiego C, a potem jest jeszcze lepiej. Akcja toczy się w zawrotnym wręcz tempie, a emocje towarzyszą lekturze od pierwszej do ostatniej strony. Fabuła powieści opiera się na mieszance rzeczywistych zdarzeń oraz fikcji, a dotyczy walki terrorystycznego odłamu IRA z Brytyjczykami, która to walka przenosi się do Nowego Jorku, gdzie w katedrze Świętego Patryka rozgrywają się dramatyczne wydarzenia.

Zaczyna się od wysokiego C, a potem jest jeszcze lepiej. Akcja toczy się w zawrotnym wręcz tempie, a emocje towarzyszą lekturze od pierwszej do ostatniej strony. Fabuła powieści opiera się na mieszance rzeczywistych zdarzeń oraz fikcji, a dotyczy walki terrorystycznego odłamu IRA z Brytyjczykami, która to walka przenosi się do Nowego Jorku, gdzie w katedrze Świętego Patryka...

W Dzień św. Patryka północnoirlandzki terrorysta Brian Flynn przeprowadza szaleńczą akcje w nowojorskiej katedrze; wśród jego zakładników są m.in. kobieta, którą kiedyś kochał i nawrócony terrorysta,wśród przeciwników zaś - pochodzący z Irlandii policjant,który musi wytropić i zlikwidować zdrajcę wśród stróżów praca ,oraz oficer brytyjskiego wywiadu realizujący własny,krwawy i cyniczny plan. Najcięższą walkę musi jednak stoczyć z demonami drzemiącym i w jego własnej duszy...
To była bardzo wciągająca lektura, styl pisania autora wywołuje bardzo realne wrażenia ,wyobraźnia pracuje na wysokich obrotach od początku do samego końca. Czytelnik uczestniczy w negocjacjach ,staje się członkiem sztabu, policjantem- śledczym ,negocjatorem. Śledzi poczynania w napięciu ,przenika do umysłu zamachowców i toczy walkę o zakładników. Poprzez postać głównego bohatera przenikały również do świata układów, paktów i zdrad. Duże uznanie dla autora za przedstawienie pracy negocjatora oraz wiedzę odnośnie samej katedry,opisy sprawiły że bez mapek i planów czytelnik jest w stanie zwiedzić ja bez żadnych problemów. Z książki wypływa na każdej stronie ogromna wiedza na temat jednostek zajmującymi się aktami terrorystycznymi ,taktykami i działaniem owych jednostek . Autor wykonał kawał dobrej roboty a afektem tych wysiłków jest "Katedra" mrożąca krew w żyłach wiarygodna i trzymająca w napięciu książka. Polecam dla lubiących tę tematykę!

W Dzień św. Patryka północnoirlandzki terrorysta Brian Flynn przeprowadza szaleńczą akcje w nowojorskiej katedrze; wśród jego zakładników są m.in. kobieta, którą kiedyś kochał i nawrócony terrorysta,wśród przeciwników zaś - pochodzący z Irlandii policjant,który musi wytropić i zlikwidować zdrajcę wśród stróżów praca ,oraz oficer brytyjskiego wywiadu realizujący...

Ogólnie ok choć troche rozciągnięta

Ogólnie ok choć troche rozciągnięta

dość fajna mimo iż końcówka mnie zawiodła nie porywa

dość fajna mimo iż końcówka mnie zawiodła nie porywa

Bardzo dobra książka. Polecam

Bardzo dobra książka. Polecam

Bardzo dobrze napisana książka, którą mogę z czystym sercem polecić każdemu miłośnikowi książek sensacyjnych z wątkiem terrorystycznym. Wartka i dobrze poprowadzona akcja od samego początku do nieoczekiwanego zakończenia.

Bardzo dobrze napisana książka, którą mogę z czystym sercem polecić każdemu miłośnikowi książek sensacyjnych z wątkiem terrorystycznym. Wartka i dobrze poprowadzona akcja od samego początku do nieoczekiwanego zakończenia.

Dziwny zbieg okoliczności sprawił, że wpadła mi w ręce książka traktująca o terroryźmie niemal w momencie, w którym wszyscy dowiedzieliśmy się o próbie zamachu terrorystycznego wymierzonego w prezydenta RP, premiera i posłów. Mamy nowy wiek, który zaczął się 11 IX 2001 r, i zjawisko terroryzmu będzie coraz bardziej powszechne dotykające niemal wszystkich. Dlaczego ta książka napisana w roku 1980 jest taka ciekawa? Właśnie dlatego, że autor analitycznie rozpracował sprawę, że terroryści będą chcieli urządzić krwawy fajerwerk w Nowym Yorku. Wprawdzie w książce to nie były 2 wieże World Trade Center, a tylko jedna, katedra św. Patryka, ale reszta się z grubsza zgadza. Autor umieścił akcję w niedalekiej przyszłości. Mamy tutaj trochę naciągany motyw, że katedrę będą chcieli wysadzić katolicy, Irlandzcy ekstremiści, z Irlandzkiej Armii Republikańskiej, skrót IRA*, ale chyba akurat nie to jest najistotniejsze, po prostu w tamtym czasie o wyczynach Irlandczyków było głośno i dlatego autor wsadził ich do książki, bo to co oni w książce mieli zamiar zrobić, mógł zrobić każdy, chętnych nie brakowało i nie brakuje jak widać .

W książce grupa z PIRA, radykalnego odłamu IRA, której przywódcą jest Brian Flynn ma zamiar wysadzić katedrę św Patryka w Nowym Yorku, spotyka tam znajomą, Maureen Malone, która uchodzi wśród radykałów za zdrajczynię, bo zrezygnowała z działalności w organizacji z której się nie występuje, jedyna dopuszczalna możliwość to wyjście z IRA w trumnie. Maureen, ma ciekawą siostrę Sheilę, która spędza dożywocie, w którymś więzieniu w Wielkiej Brytanii, za działalność terrorystyczna właśnie. Bohaterami są również dostojnicy kościelni i zwykli księża. Oprócz tego policjanci, którzy maja zamiar dbają tego dnia o bezpieczeństwo w mieście w czasie obchodów dnia św Patryka, a także w czasie samej akcji policyjnej przed katedrą i w katedrze. Co tu można dodać, książkę czyta się dobrze.

Ale pytania o naturę terroryzmu, czyli podejmowania się radykalnych rozwiązań, właściwie bez wyjścia, można powiedzieć misji niemal samobójczych pozostają. Z jednej strony mamy wykonawców, ludzi, którzy czują się bezradni, i chcą zrobić coś sensownego z punktu widzenia swojej ideologii, czyli w praktyce zrobienia komuś krzywdy, bo po pierwsze coś im się nie podoba, nie ważne właściwie czy słusznie czy nie. Ci ludzie maja jakieś poczucie misji, że muszą coś zrobić, wizje zapewne również, którą daje im wyznawana ideologia, bądź religia. Dalej są jacyś zleceniodawcy, którzy dają terrorystom możliwość przeprowadzenia, czy to są pieniądze, czy odpowiednia broń, i plany przeprowadzenia zamachu terrorystycznego. Mamy też najbardziej ukrytych winowajców ideologów wszelkiej maści, którzy głosząc swoje herezje wpływają na tą garstkę ludzi, którzy mają zamiar zrobić coś złego. Więc za tym też stoją ideolodzy, którzy dzielą przedstawicieli konkretnej nacji na prawdziwych i nieprawdziwych, a więc Ci nieprawdziwi to są obcy, a wiec w domyśle z takimi inaczej trzeba "rozmawiać". To dotyczy właściwie całej Europy i nie tylko. Radykalizacja nastrojów niektórych skrajnych ugrupowań jest widoczna. A więc za pytaniami o terroryzm idą pytania o kształt demokracji Zachodniej. Czy system demokratyczny jest w stanie się obronić przed różnymi koncepcjami radykalnymi, i ludźmi usiłujących wprowadząć je w życie? Czy to jest możliwe? Czy rzeczywiście system demokratyczny jest tak słaby, że ratunku nie ma? I dalej pytanie jaki powinien powinien być kierunek rozwoju demokracji, ustroju nieidealnego, ale nic lepszego ludzie nie wymyślili ponoć**

Książkę można przeczytać...


Ad.
* Dziwnym zbiegiem okoliczności ira po łacinie to gniew
** Jak mawiał Winston Churchill

Dziwny zbieg okoliczności sprawił, że wpadła mi w ręce książka traktująca o terroryźmie niemal w momencie, w którym wszyscy dowiedzieliśmy się o próbie zamachu terrorystycznego wymierzonego w prezydenta RP, premiera i posłów. Mamy nowy wiek, który zaczął się 11 IX 2001 r, i zjawisko terroryzmu będzie coraz bardziej powszechne dotykające niemal wszystkich. Dlaczego ta...