Już dawno żadna książka nie wzbudziła we mnie tylu emocji i w zasadzie nie wiem od czego zacząć. Może po prostu powiem,że jestem nią zachwycona ?!
Każdy z wykreowanych przez Panią Clare bohaterów stał się moim przyjacielem, każdego uwielbiam za coś innego: Willa za humor i zgryźliwy język, pod którym skrywa tak na prawdę swoje dobre serce, Jema za delikatność, Tessę za swoje wewnętrzne rozdarcie pomiędzy dwoma z chłopców, a nawet Jessamine, pomimo że zabrnęła aż tak daleko...
Bardzo spodobały mi się sceny miłosne, ale ponieważ jestem romantyczką było to dla mnie zdecydowanie zbyt mało. :)
Szczerze powiedziawszy już sama nie wiem, który z chłopców wywarł na mnie większe wrażenie, i nie wiem którego sama bym wybrała. "Nie mogła się powstrzymać od porównywania ich obu: Jema z tym jego dziwnym połączeniem delikatności i siły, i Willa, który był jak burza na morzu, groźny i mroczny, z jasnymi błyskawicami gniewu." Zdecydowanie wątkiem przewodnim są rozterki miłosne Tessy, ale tło, czyli wydarzenia związane z Instytutem są równie ciekawe. Czytając książkę przeżywałam skrajne emocje: strach, gniew,często się śmiałam bo dialogi są przezabawne, ale też nie raz się wzruszyłam, najbardziej poruszyły mnie słowa:
"- Mówisz jakby cię nie obchodziło, co się z nim stanie-stwierdziła Tessa.-Nie będziesz za nim tęsknił? To miejsce było twoim domem.
Jem musnął palcami jej nadgarstek, przyprawiając ją o dreszcz.
-Teraz ty jesteś dla mnie domem."
Niestety na trzecią część przyjdzie mi chwilę poczekać, bardzo ubolewam. Szczerze polecam bo każdy znajdzie w niej coś dla siebie.

Już dawno żadna książka nie wzbudziła we mnie tylu emocji i w zasadzie nie wiem od czego zacząć. Może po prostu powiem,że jestem nią zachwycona ?!
Każdy z wykreowanych przez Panią Clare bohaterów stał się moim przyjacielem, każdego uwielbiam za coś innego: Willa za humor i zgryźliwy język, pod którym skrywa tak na prawdę swoje dobre serce, Jema za delikatność, Tessę za...