Kompletny zbiór serii ''Godzilla: King of the Monsters'' wydanej przez Marvel Comics na długo przed premierą któregokolwiek z filmów serii Heisei. Jest więc to rzecz oparta na Showa, jednak scenarzysta nie podszedł do filmowej serii bezkrytycznie. Godzilla nie jest maskotką z końcowych epizodów Showa, ratującą ludzi na każde zawołanie. Tutaj jest raczej dzikim, pełnym wściekłości zwierzęciem - siłą natury (takie podejście zostanie mocno zaakcentowane dopiero w serii heisei). Jeśli zdarzy mu się coś zniszczyć, albo kogoś uratować- to tylko przez przypadek bądź w obronie własnej. Wyrwany ze swojego prehistorycznego świata, Godzilla jest zmęczony walką w obcym świecie i jedyne, czego pragnie, to spokój. Oczywiście w interesie scenarzysty jest, by zbyt szybko go nie odnalazł. Seria nie jest równa - miewa gorsze i lepsze momenty, i sądzę, że nie da się przewidzieć , które komu bardziej przypadną do gustu. Na pewno jednak są to najbardziej szalone historie o Królu Potworów jakie kiedykolwiek powstały (nie liczę takich opowieści jak ''Godzilla kontra Megalon'', gdzie szaleństwo miesza się z żenadą) ! Mamy tu takie wynalazki jak zmniejszony Godzilla walczący z żołnierzem S.h.i.e.l.d. , a potem sczurem(!); Godzilla, którego losy krzyżują się z uzależnionym graczem hazardowym, czy walki Króla Potworów z marvel'owskimi grupami: Fantastyczną czwórką, Avengers. Jakkolwiek dziwnie czy źle by to nie brzmiało, w rękach Doug'a Moench'a to szaleństwo jest sposobem! Scenarzysta tka opowieści z szacunkiem dla postaci i, co równie ważne, niezwykle kreatywnie. Szczerze? Marvel Godzilla > Godzilla Showa (za całokształt). I tyle. Świetna książka.

Kompletny zbiór serii ''Godzilla: King of the Monsters'' wydanej przez Marvel Comics na długo przed premierą któregokolwiek z filmów serii Heisei. Jest więc to rzecz oparta na Showa, jednak scenarzysta nie podszedł do filmowej serii bezkrytycznie. Godzilla nie jest maskotką z końcowych epizodów Showa, ratującą ludzi na każde zawołanie. Tutaj jest raczej dzikim, pełnym...