Niebko
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- ...archipelagi...
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2013-10-14
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-10-14
- Liczba stron:
- 320
- Czas czytania
- 5 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377479599
- Tagi:
- rodzina historia wojna Polska Białoruś Niemcy Kresy wieś trauma kobieta Galicja Berlin przesiedlenia ucieczka przemoc
- Inne
Wstrząsająca opowieść o powikłanych losach polsko-niemieckiej rodziny.
Marzena opowiada historię swojej rodziny, która jest fragmentem historii narodu polskiego, białoruskiego i niemieckiego.
Przed wojną na Kresach służąca polskich rolników rodzi na strychu dziecko i umiera. Od tego momentu rodzinie towarzyszy demon, z którym zmierzyć się muszą kolejne pokolenia.
Zimą roku 1939 uboga rodzina niemiecka, matka z trójką dzieci, nakazem Hitlera opuszcza Galicję i przesiedla się nad Wartę. W styczniu 1945 roku w trzaskający mróz ponownie pakuje manatki na furmankę i uciekając przed Armią Czerwoną wraca do Rzeszy.
Marzena mieszka w Berlinie i rozplątuje skomplikowane losy swojej rodziny…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Widoczki
Podwórko. Godzinami bawiła się z dziećmi na dworze; łazili wokół bloków, zbierali szkiełka spod kiosków i śmietników, bo tam leżało najwięcej butelek porozrzucanych przez pijaków. Zbierali porozrzucane, kolorowe papierki od cukierków, listki. I robili z nich tak zwane niebka. Skąd się wzięła ta zabawa, nie wiadomo. Wykopywali dołki, układali w nich śliczne wzorki ze złotek, sreberek, znalezionych kwiatów i traw, przykrywali szkiełkiem, zasypywali. Trzeba było dokładnie zapamiętać topografie miejsca, wiedzieć, gdzie ukryło się skarb. O sekrecie wiedziało zawsze kilku przyjaciół*
U nas to się nazywało widoczki i pamiętam, jak namiętnie grzebałam się w ziemi wymyślając coraz to piękniejsze aranżacje. Chętnie odpłynęłabym teraz do krainy swojego dzieciństwa, bo nie ukrywam zarówno te widoczki jak i magiczna luneta (natychmiastowe skojarzenie choć nie wspomniane w powieści) , której każdy obrót wywoływał zmianę układu kolorowych szkiełek tak, by powstała nowa kompozycja, roztkliwiły mnie niezmiernie. Niestety nie jest to moje pięć minut.
Bohaterka powieści, Marzena też miała takie „niebka” i teraz, po latach z pomocą rodziny próbuje je odszukać, odkopać i sprawdzić, co się z nimi stało. Przy okazji udaje jej się odnaleźć nie tylko swoje skarby. Gotowa na konfrontacje, na spróbowanie nawet zgniłych owoców ze swojego drzewa genealogicznego niestrudzenie pyta , docieka, nagabuje. I snuje opowieść. Pozornie we wszystkie strony ale cel jest jeden. Odnaleźć wszystkie „niebka”. Zapisać przeszłość lub ją odmalować albo po prostu zapełnić.
Wszystko to brzmi pięknie, bo na przykład ja osobiście lubię takie powroty w krainy niegdyś zamieszkane, które przykrywa prześcieradło czasu, pozornie chroniące przed zniszczeniem. Też chętnie cofam się do swoich widoczków i sprawdzam, czy są takimi, jakie je zapamiętałam, czy też moja pamięć wygładziła lub zaostrzyła kontur, czegoś ujęła a czegoś dodała. Czasem okazuje się, że muszę nauczyć się przeszłości od nowa, lub dodać do niej parę ważnych ścieżek, które dotąd ignorowałam. Nie inaczej jest z Marzeną. Czytelnik, trochę jak przyjaciółka, jest świadkiem odkrywania sekretów z przeszłości, ogląda dorosłymi oczami rozległe polany dziecięcego czasu i… coś go uwiera…
Nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że całą historię oglądam przez płot. Coś mi przeszkadzało pochwycić wzrokiem czas przeszły aż po sam horyzont i dać się ponieść cudzej, skądinąd ciekawej historii, ściągnąć buty i pobiec w drugą stronę. Wstecz. Wciąż przeciskałam oczy przez szpary, wpychałam ręce między sztachety, żeby bardziej poczuć i bardziej być, żeby przeżyć i tamtą historię i swoją na nowo. Chciałam się zamachnąć, zapomnieć, pokrzyczeć. Ale mi się nie udało. Może nie przemówił do mnie język, stylistyka zdań. Może zabrakło mi powietrza, albo jakiejś mgły, która byłaby łącznikiem między zdarzeniami, jakiejś niewidzialnej nici, którą mogłabym czuć pod palcami, czytając. Bo zdecydowanie byłam zbyt zdystansowana.
Nie mniej, choć lektura nie rzuciła mnie całkiem na kolana, uważam ja za obiecującą i wartą uwagi. Osobiście bardzo lubię powroty. Nie wykluczam również, że Wam w przeciwieństwie do mnie, uda się znaleźć furtkę, przejść i odetchnąć pełną piersią.
Monika Stocka
*Cytat pochodzi z recenzowanej książki.
Oceny
Książka na półkach
- 227
- 220
- 71
- 13
- 11
- 3
- 3
- 3
- 2
- 2
Cytaty
Gdy wojownik traci ochotę do walki, walczy bez ochoty dalej. Bo ona kiedyś powróci.
Marzenka przechowywała gwiazdki z pagonów taty w pudełku od zapałek. Co jakiś czas sprawdzała, czy wszystkie są, przeliczała na nowo. Jeden,...
Rozwiń
Opinia
Pamiętam że wiele lat temu zachwycałam się serią Archipelagi. Zawsze miałam gwarancję że sięgam po ciekawą literaturę.
Ostatnio znowu w mojej bibliotece pojawiły się pozycje z tej serii i niestety takiego zachwytu jak kiedyś już nie wywołują.
"Niebko" Brygidy Helbig to zapis losów rodziny której członkowie wywodzą się z różnych kultur i całe życie szukają swojej tożsamości.
Głównym bohaterem je 80-letni Willi który urodził się w Galicji i przez lata czuł się Niemcem. Koniec wojny to moment w którym aby ratować siebie i rodzinę zaciera swoje niemieckie pochodzenie i z Willego staje się Waldemarem. Buduję swoją tożsamość o początku: uczy się pilnie języka polskiego, robi karierę w wojsku, zakłada rodzinę. I tylko w zaciszu domowym wraca do przeszłości i stara się swoją historię opowiedzieć córkom.
One słuchają, dopytują i idą własną drogą niosąc na plecach ciężki bagaż rodzinnych opowieści.
Książka jest bardzo chaotyczna jeśli chodzi o narrację. Autorka zmienia narratorów bez zapowiedzi, skacze w czasie i czasami trudno się zorientować czyjej opowieści słuchamy.
Opowieści te skojarzyły mi się ze zdjęciami. Czytanie tej książki było jak oglądanie rodzinnego albumu gdzie każde zdjęcie opatrzone jest komentarzem. To może być ciekawe przez chwilę, dwie ale nie przez kilka godzin dla kogoś kto nie był świadkiem przedstawionych wydarzeń.
To jak oglądanie slajdów znajomych z wakacji: 20, 30 obejrzysz z zainteresowaniem ale kolejne 200 wywołuje już tylko znużenie.
Ja czytając "Niebko" czułam głównie znużenie.
Pamiętam że wiele lat temu zachwycałam się serią Archipelagi. Zawsze miałam gwarancję że sięgam po ciekawą literaturę.
więcej Pokaż mimo toOstatnio znowu w mojej bibliotece pojawiły się pozycje z tej serii i niestety takiego zachwytu jak kiedyś już nie wywołują.
"Niebko" Brygidy Helbig to zapis losów rodziny której członkowie wywodzą się z różnych kultur i całe życie szukają swojej...