Jedna z niewielu książek, których nie byłam w stanie doczytać do końca. Miała być zabawna, a była żałosna. Pomysły bandy, ich przepychanki słowne - już po chwili stają się czytelniczo niestrawne. Poziom wydumania przygód dzieciaków zbliżony jest do absurdalnego. Poglądy, które autorka aplikuje najmłodszym zupełnie nie zgadzają się z tym, co sama chciałabym przekazać dziecku. Michałek miał być polska wersją francuskiego Mikołajka, niestety zamierzenie to spełzło na niczym. Jak widać na załączonym przykładzie, nie wystarczy skorzystać z czyjegoś pomysłu, trzeba jeszcze zaproponować coś wartościowego samemu. Szkoda. Waszego czasu na lekturę również szkoda.

Jedna z niewielu książek, których nie byłam w stanie doczytać do końca. Miała być zabawna, a była żałosna. Pomysły bandy, ich przepychanki słowne - już po chwili stają się czytelniczo niestrawne. Poziom wydumania przygód dzieciaków zbliżony jest do absurdalnego. Poglądy, które autorka aplikuje najmłodszym zupełnie nie zgadzają się z tym, co sama chciałabym przekazać...

Ahaś, przypomniało mi się, doprawdy plac Łilsona? Tak mówią tylko zamiejscowi, a nie chłopaki z Żoliborza. :D
Michałek to taki sympatyczny i wesoły banan z paczką bananiątek. Książka jest tak nieeeezwykle wypucowana ze wszelkiego zła i klęsk, że ... aż miło.
Tak, miło czytało mi się o tej odrealnionej sielance. Humor, styl, wszystko do mnie trafiało. Po prostu fikcja taka że aż się kurzy, ale kto nie potrzebuje nieco ciepła i nadziei?

Ahaś, przypomniało mi się, doprawdy plac Łilsona? Tak mówią tylko zamiejscowi, a nie chłopaki z Żoliborza. :D
Michałek to taki sympatyczny i wesoły banan z paczką bananiątek. Książka jest tak nieeeezwykle wypucowana ze wszelkiego zła i klęsk, że ... aż miło.
Tak, miło czytało mi się o tej odrealnionej sielance. Humor, styl, wszystko do mnie trafiało. Po prostu fikcja taka...

Książka dla fanów Mikołajka. Przygody śmieszne, ciekawe.

Książka dla fanów Mikołajka. Przygody śmieszne, ciekawe.

Po książki dziecieco-młodzieżowe sięgam niejako służbowo. Już przygody niani Agaty pozytywnie nastawiły mnie do autorki, w twórczy sposób nawiązującej do klasyki tego gatunku. "Michałek" sprawił, że czytając, głośno się śmiałam. Tak trzymać, pani Ewo!

Po książki dziecieco-młodzieżowe sięgam niejako służbowo. Już przygody niani Agaty pozytywnie nastawiły mnie do autorki, w twórczy sposób nawiązującej do klasyki tego gatunku. "Michałek" sprawił, że czytając, głośno się śmiałam. Tak trzymać, pani Ewo!

Dużo śmiechu i zabawy oraz wspólnie spędzonego czasu na czytaniu rewelacyjnych przygód bandy. Moje dzieciaki to zadeklarowani fani Mikołajka i jego kumpli, więc książki takie jak ta sprawiają, że chcą więcej i więcej;)

Dużo śmiechu i zabawy oraz wspólnie spędzonego czasu na czytaniu rewelacyjnych przygód bandy. Moje dzieciaki to zadeklarowani fani Mikołajka i jego kumpli, więc książki takie jak ta sprawiają, że chcą więcej i więcej;)

Przygody Michałka i jego bandy nudne, bez polotu.
Miałam wrażenie, że historie wymuszone, na siłę próbują udawać Jaśki i Mikołajka.
Dodatkowo książka to swoisty słownik , niemal co stronę wyjaśnienia trudnych terminów, słów, metafor i powiedzonek.

Przygody Michałka i jego bandy nudne, bez polotu.
Miałam wrażenie, że historie wymuszone, na siłę próbują udawać Jaśki i Mikołajka.
Dodatkowo książka to swoisty słownik , niemal co stronę wyjaśnienia trudnych terminów, słów, metafor i powiedzonek.

Śmieszna .

Śmieszna .