Transprussia
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Edipresse
- Data wydania:
- 2013-07-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-07-15
- Liczba stron:
- 386
- Czas czytania
- 6 godz. 26 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377698273
- Tagi:
- Literatura polska
Akcja najnowszej powieści Zbigniewa Zbikowskiego pt. "Transprussia" rozgrywa się na terenie dawnych Prus Zachodnich. Jest to mikroświat z pogranicza różnych kultur, zatopiony przez dwudziestowieczny totalizm.
Czworo narratorów opowiada tę samą wielowątkową historię o zakazanej przez rasistowskie prawo miłości oraz o dojrzewaniu w czasach brutalnej przemocy. Autor odtwarza prawdziwe, sensacyjne, a momentami nawet tragiczne wydarzenia. Bohaterowie książki nieustannie dryfują na granicy takich uczuć, jak: wierność i zdrada oraz poświęcenie i bojaźliwość. Realizm przeplatający się z magią, mgliste, oniryczne obrazy wydobywane z pamięci i niesamowity klimat sprawiają, że powieść wciąga i porusza czytelnika już od pierwszych stron.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 68
- 45
- 22
- 3
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
Opinia
Niewiele brakowało, a książki tej w ogóle bym nie zauważył. Sięgnąłem po nią tylko dzięki temu, że znalazła się wśród kandydatów do ANGELUSA. Przeczytałem i… oniemiałem. Zrozumiałem, skąd się wzięły zachwyty tych nielicznych, którzy ją przeczytali i zechcieli się wypowiedzieć. Mnie także urzekł piękny, czysty język, misterna konstrukcja i zaskakujący sposób narracji: czworo narratorów, których losy się przenikają, a każdy opowiada w pierwszej osobie i w czasie teraźniejszym. Zabieg ten sprawia, że opowiadana historia dzieje się jakby tuż obok, w pomieszczeniu, w którym ją czytamy. Ale nie to spowodowało, że swoją pierwotną ocenę powieści Zbigniewa Zbikowskiego podniosłem o jedno oczko, nie wahając się przydać jej miana "wybitnej". Gęsta fabuła sprawia, że czytelnik skupia się na śledzeniu samej historii, gubiąc niejako warstwę metaforyczną, jaką ona niesie. Sygnałem, który kazał mi wzmóc czujność podczas lektury, stała się biała róża, pojawiająca się gdzieś w końcowej części w okolicznościach, których nie mogę zdradzić. Biała róża? Czy nie chodzi czasem o aluzję do Stowarzyszenia Białej Róży - tajnej organizacji antynazistowskiej na monachijskim uniwersytecie, której członkowie swój sprzeciw wobec Hitlera okupili własnym życiem? Jeśli tak, byłby to zapewne jeden z kluczy do odczytywania tej powieści, zaszytych sprytnie przez pisarza między słowami. Autor bawi się z nami w swoiste literackie podchody, rysując strzałki ułatwiające ich odnalezienie. Musiałem zacząć kartkować książkę od początku. Co pisarz właściwie, opowiadając tę ponoć prawdziwą historię, chce nam naprawdę powiedzieć? Czy cytat z Biblii nieco sztucznie wpleciony w dialog dwóch Niemców (ale ta sztuczność może być rodzajem strzałki: "uwaga!") jest jednym z tych kluczy? Czy kluczem do interpretacji całości nie jest króciutka poetycka alegoria z początku powieści? Czy nie w niej czai się jeden narrator tej powieści, co chwila stający się kimś innym - jednym z tej czwórki, jakby czerpał z ich wolno bujających gdzieś w nieznanej przestrzeni pamięci? Pytań pojawia się coraz więcej, a powieść długo nie pozwala o sobie zapomnieć.
Niewiele brakowało, a książki tej w ogóle bym nie zauważył. Sięgnąłem po nią tylko dzięki temu, że znalazła się wśród kandydatów do ANGELUSA. Przeczytałem i… oniemiałem. Zrozumiałem, skąd się wzięły zachwyty tych nielicznych, którzy ją przeczytali i zechcieli się wypowiedzieć. Mnie także urzekł piękny, czysty język, misterna konstrukcja i zaskakujący sposób narracji: czworo...
więcej Pokaż mimo to