rozwińzwiń

Ryby śpiewają w Ukajali

Okładka książki Ryby śpiewają w Ukajali Arkady Fiedler
Okładka książki Ryby śpiewają w Ukajali
Arkady Fiedler Wydawnictwo: Wydawnictwo Iskry literatura podróżnicza
238 str. 3 godz. 58 min.
Kategoria:
literatura podróżnicza
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Iskry
Data wydania:
1965-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1965-01-01
Liczba stron:
238
Czas czytania
3 godz. 58 min.
Język:
polski
Tagi:
Amazonka Ameryka Południowa podróże
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
9 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
836
554

Na półkach: , , ,

Dopóki Fiedler nie pisze o lotnikach podczas wojny to da się go czytać. To lekki sarkazm, owszem, ale Dywizjon 303 mnie wymęczył. Za to książka Ryby śpiewają w Ukajali zachwyciła. Fiedler opisuje w niej swoją podróż przez Amazonkę, trasą jaką pokonali pierwsi Hiszpanie poszukujący legendarnego El Dorado, czyli miasta ze złota. Opisuje także pobyt w niewielkiej wiosce przy brzegu tej olbrzymiej i fascynującej rzeki.

Przy okazji opisów rzeki, lasów tropikalnych i ludzi płynących z nim, poznajemy historię Ameryki Południowej. Autor przybliża losy od przybycia Europejczyków, czyli około 1550 roku, aż do czasów współczesnych Fiedlerowi, czyli trzydziestych XX wieku.

Czyta się to o tyle fajnie, że to historia podana w skrócie, przyjemnie i z mnóstwem anegdotek o gorączce złota czy kauczuku. Albo o tym, w jaki sposób powstawały suszone główki indian, których wspomnienia gdzieniegdzie pojawiają się w innych książkach, jako pamiątki przywożone z wycieczek.

🐠 Wyprawa naukowa

Wedle Wikipedii Fiedler do Amazonii przyjechał w 1933 roku, żeby zbierać okazy fauny dla muzeum. Jest to ciekawe o tyle, że to były zupełnie inne czasy. Autor mógł strzelać do zwierząt bez żadnych ograniczeń, łapać przeróżne okazy i przewozić do Polski, a przynajmniej próbować. Nie wiem, jak to wygląda dzisiaj, ale zakładam, że trzeba mieć przynajmniej jakieś zezwolenia itp. W tamtych czasach było tam też niewolnictwo, choć nie do końca oficjalnie, a oszustwo było w dobrym tonie.

W niektórych miejscach książka trąci trochę myszką. Jak dla mnie za często autor używa bez ironii słowa dzikusy na określenie rdzennej ludności. Ale tak kiedyś było. Acz trzeba przyznać, że pomiędzy wierszami da się wyczuć silne tony współczucia sytuacji tubylców. Fielder często także wprost pisze o wyzysku europejskich i amerykańskich korporacji handlowych, czy o rabunkowej eksploatacji lasów wycinanych na cenne drewno, np. mahoń.

🐠 Peru wiele przeszło

W Amazonii często dochodziło do dramatów ludności, która jako słabo opłacana siła robocza, pracowała ku chwale amerykańskich i angielskich kompanii. Wiedziałam, że Ameryka Południowa nie miała łatwej historii, bo czytałam Domosławskiego. Ale Fiedler uświadomił mi, że tam od czasów przybycia Hiszpanów, czyli od XVI wieku, prawie non stop lała się krew. I to nie przybyszów.

Fiedler pisze na szczęście także o neutralnych tematach, głównie o okolicznej przyrodzie. Świat roślin i zwierząt także potrafił być bezwględny, jak ludzie, ale przynajmniej nie intencjonalnie okrutny. Świetne są te mini historyjki, np. o kapibarze, co lubiła błoto i uciekała z tapirem. O pięciometrowej anakondzie, co kurczaka nie chciała. O krwiożerczych mrówkach zjadających wszystko po drodze, polowaniach na kolibry, śpiewających rybach (chciałabym te dzwony z wody usłyszeć) i o orchideach, czy niesamowitych drzewach.

🐠 Ryby śpiewają w Ukajali

Autor przekazuje w anegdotach także sporo wiedzy o klimacie jaki tam panuje. Dwa razy do roku są tam olbrzymie powodzie, dlatego ludzie mieszkali w szałasach na palach i mieli na stałe wybudowane tratwy. Nie mieli (nie mają?) tam łatwego życia, mnóstwo zwierząt i roślin jest trujących, więc i ludzie tam są specyficzni, dostosowani.

Przyroda tam (i wtedy) była niewątpliwie fascynująca i niebezpieczna, przez co cała książka Ryby śpiewają w Ukajali nabiera nierealności. Jest pamiątką po prawdopodobnie nie istniejącym już dzikim świecie. Dzisiejsze zdjęcia z niektórych miejsc, o których pisze Fielder, przedstawiają nowoczesne miasto, z wysokimi blokami. Szkoda. Przynajmniej można jeszcze poczytać o tym, jak tam jeszcze całkiem niedawno było, bo czym jest niecałe sto lat? A jednak dla dzikiej przyrody to bardzo wiele.

Dopóki Fiedler nie pisze o lotnikach podczas wojny to da się go czytać. To lekki sarkazm, owszem, ale Dywizjon 303 mnie wymęczył. Za to książka Ryby śpiewają w Ukajali zachwyciła. Fiedler opisuje w niej swoją podróż przez Amazonkę, trasą jaką pokonali pierwsi Hiszpanie poszukujący legendarnego El Dorado, czyli miasta ze złota. Opisuje także pobyt w niewielkiej wiosce przy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
174
32

Na półkach:

Napisana pięknym i przystępnym językiem podróż w dół Amazonki. Arkady Fiedler świetnie opisuje pierwotny świat Indian Ameryki Południowej. Ich zwyczaje, zacofanie, kontakty z białym człowiekiem i niestety ogromny wyzysk, i krzywda, jaką doznali z rąk Europejczyków. Pomimo wesołej aury książki, trudno nie zatrzymać się i współczuć bezsensowności zbyt wielu śmierci czy legalności niewolnictwa ludów, zamieszkujących dżunglę.

Książka jest też świetnym wehikułem czasu; pokazuje jak zupełnie inna była mentalność ludzi przed wojną. Jak byli znacznie bardziej gruboskórni niż obecne społeczeństwo. Przykłady? Podróż łódeczką po wielkiej, pełnej wirów i niebezpiecznej Amazonce z 7-letnim dzieckiem "bo czemu, nie, wskakuj, to tylko godzina drogi by odwiedzić kogoś" czy opisy gdzie 12 i 15-letnie dziewczyny chciały zostać żonami białych osadników, eksponując swoje wdzięki.

To bardzo dobra książka, która miesza historię miejsc, które odwiedzane są przez autora, z jego osobistymi przygodami oraz obserwacjami. Dużo opisów przyrody, zwierząt, owadów, ale też trzeba się przygotować, że autor książki strzelał do tych zwierząt hurtowo (bo był przyrodnikiem, który wypchane truchła zawoził do muzeów w Polsce),więc martwe ptaki i polowania na nie, to też nierozłączny element książki. Jedno jednak trzeba przyznać: tytuł ten rozpalił moją ciekawość tamtymi rejonami świata.

Napisana pięknym i przystępnym językiem podróż w dół Amazonki. Arkady Fiedler świetnie opisuje pierwotny świat Indian Ameryki Południowej. Ich zwyczaje, zacofanie, kontakty z białym człowiekiem i niestety ogromny wyzysk, i krzywda, jaką doznali z rąk Europejczyków. Pomimo wesołej aury książki, trudno nie zatrzymać się i współczuć bezsensowności zbyt wielu śmierci czy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
25
24

Na półkach:

Urocze. Napisane tak, jak już nikt chyba nie pisze.

Urocze. Napisane tak, jak już nikt chyba nie pisze.

Pokaż mimo to

avatar
204
69

Na półkach:

Przepięknie opowiedziana podróż w nieznane

Przepięknie opowiedziana podróż w nieznane

Pokaż mimo to

avatar
102
20

Na półkach:

Ciekawie czyta się książki podróżnicze sprzed tylu lat. Gdyby dziś ktoś napisał, że strzelał do kolibrów ze śrutu czy zamykał w klatki i próbował wywieźć dziesiątki dzikich zwierząt, zostałby publicznie zlinczowany. Świat zmienił się tak bardzo, że lekturę potraktowałem jako cenną lekcję historii: zarówno o życiu i kulturze Indian jak i o konkwistadorach.

Ciekawie czyta się książki podróżnicze sprzed tylu lat. Gdyby dziś ktoś napisał, że strzelał do kolibrów ze śrutu czy zamykał w klatki i próbował wywieźć dziesiątki dzikich zwierząt, zostałby publicznie zlinczowany. Świat zmienił się tak bardzo, że lekturę potraktowałem jako cenną lekcję historii: zarówno o życiu i kulturze Indian jak i o konkwistadorach.

Pokaż mimo to

avatar
813
802

Na półkach: , , , , , ,

Dobrze pamiętam tę książkę. Postanowiłem przeczytać ją ponownie po jakichś 30-tu latach przerwy. Byłem zdumiony, ile opisanych w niej wydarzeń pozostało nadal w pamięci – ale zadziwiło mnie również to, że sporo szczegółów zupełnie umknęło mi przy poprzedniej lekturze.

„Ryby śpiewają...” to wynik długoletnich marzeń autora o wyprawie w samo serce Amazonii. Ale Fiedler nie był li-tylko marzycielem. Równocześnie postanowił naświetlić losy polskiego przedsięwzięcia kolonizacyjnego w Peru, gdzie właśnie nad brzegami rzeczonej Rio Ukayali miano realizować plan zasiedlenia amazońskiej dżungli przez chłopów znad Wisły, Warty i Bugu. Plan, który okazał się taką samą mrzonką jak poszukiwanie El Dorado.

Posiadane przeze mnie powojenne wydanie zawiera pewnikiem akapity, które autor wbudował w celu ułatwienia „przełknięcia” tekstu przez władzę ludową. Mimo to „Ryby śpiewają...” zachowało to, co w prozie Fiedlera jest najważniejsze: Absolutną fascynację wybujałą przyrodą tropików, ciekawość autora w stosunku do żyjących w regionie ludzi i charakterystyczny poetycki styl. Równocześnie trzeba zawsze pamiętać, że Fiedler miał misję do spełnienia – polskie muzea czekały na eksponaty. Dzisiaj potępiamy krwawe polowania w tropikach, ale w 1933 roku świat był po prostu inny.

Czytając taką książkę nie sposób nie porównywać wydarzeń sprzed bez mała 80-ciu lat do stanu dzisiejszego. I tu spotkała mnie największa niespodzianka: Przesłanki, że w Amazonii nastąpi to, co dzieje się tam dzisiaj, były wyraźnie widoczne już przed II wojną światową. Arkady Fiedler opisuje bezwzględność białych bogaczy w stosunku do rdzennej ludności indiańskiej, szokuje relacjami o panującym tam w najlepsze niewolnictwie i bezprawiu. Wychodzi na to, że amazoński las został skazany na eksterminację już w momencie, gdy Francisco de Orellana przepłynął po największej rzece świata z zachodu na wschód. Smutne jest to, że przyszło mi żyć w czasach, gdy ten niezwykle bogaty ekosystem walczy o przetrwanie a opisane przez polskiego podróżnika miejsca, zwierzęta i rośliny mogą odejść bezpowrotnie.

Dobrze pamiętam tę książkę. Postanowiłem przeczytać ją ponownie po jakichś 30-tu latach przerwy. Byłem zdumiony, ile opisanych w niej wydarzeń pozostało nadal w pamięci – ale zadziwiło mnie również to, że sporo szczegółów zupełnie umknęło mi przy poprzedniej lekturze.

„Ryby śpiewają...” to wynik długoletnich marzeń autora o wyprawie w samo serce Amazonii. Ale Fiedler nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
155
138

Na półkach:

Fajnie przypomnieć sobie dobrą książkę z dzieciństwa.

Fajnie przypomnieć sobie dobrą książkę z dzieciństwa.

Pokaż mimo to

avatar
833
208

Na półkach: , ,

Wspaniała książka opowiadająca o świecie, którego już nie spotkamy. Fiedler był niebywałym gawiędziarzem, a jego opowieści nadal czyta się z zapartym tchem. Przeplata historie Brazylii i Peru wraz z historiami osób, które poznał. W kolejnych rozdziałach miesza swoje obserwacje flory i fauny oraz plemion.
Polecam każdemu czytelnikowi - bez względu na zainteresowania i wiek!

Wspaniała książka opowiadająca o świecie, którego już nie spotkamy. Fiedler był niebywałym gawiędziarzem, a jego opowieści nadal czyta się z zapartym tchem. Przeplata historie Brazylii i Peru wraz z historiami osób, które poznał. W kolejnych rozdziałach miesza swoje obserwacje flory i fauny oraz plemion.
Polecam każdemu czytelnikowi - bez względu na zainteresowania i wiek!

Pokaż mimo to

avatar
1807
1739

Na półkach: ,

Jedna z pierwszych książek podróżniczych, opowiadjąca o prawdziwych zdarzeniach w miejscach bardzo egzotycznych. Tylko tak wtedy można było swobodnie poznawać nowe lądy i narody. Wówczas internetu ze zdjęciami google nie było.

Jedna z pierwszych książek podróżniczych, opowiadjąca o prawdziwych zdarzeniach w miejscach bardzo egzotycznych. Tylko tak wtedy można było swobodnie poznawać nowe lądy i narody. Wówczas internetu ze zdjęciami google nie było.

Pokaż mimo to

avatar
650
645

Na półkach:

Audiobook czyta Ryszard Nadrowski.

W młodości nie czytałem książek podróżniczych Fiedlera. Czytałem oczywiście "Dywizjon 303" ale to zupełnie inna para kaloszy. Kupiłem tego audiobooka przede wszystkim dlatego, że była promocja.
Ale czasem można zostać bardzo mile zaskoczonym (ostatnie takie zaskoczenie to było kupno za 1 złotych płyty "Rooftop Soundcheck" :-) ). I w tym przypadku to było miłe zaskoczenie. Co prawda książka rozkręcała się bardzo wolno i na początku już chciałem się poddać ale przetrzymałem początkowe rozdziały i potem było już fantastycznie! Bardzo ciekawe opisy tego jak wyglądała puszcza amazońska i jak wyglądało życie w niej. Super są wstawki historyczne, dowiedziałem się w końcu kto to był Aguirre. Nie mogłem się oderwać od słuchania.
W ogóle nie trąci myszką, choć od napisania jej minęło ponad 80 lat.

Jedna rzecz, która się zmieniła, i to jest dalej dla mnie trudne do przełknięcia to jest taki przedwojenny styl pisania bez dbałości o fakty. W tej książce nie ma żadnych dat, czasem tylko zaznaczone są pory roku - wtedy kiedy jest to naprawdę istotne. Niektóre opowiadane zdarzenia sprawiają wrażenie bycia zlepkiem kilku pojedynczych "zdarzonek". Kiedyś był jednak taki styl pisania "reportaży" i trzeba to uwzględnić czytając dawne historie.

Ale to drobiazg bo jeśli nie skupiać się na analizowaniu to książka porywa. Mnie porwała i z pewnością jeszcze po Fiedlera sięgnę.

Audiobook czyta Ryszard Nadrowski.

W młodości nie czytałem książek podróżniczych Fiedlera. Czytałem oczywiście "Dywizjon 303" ale to zupełnie inna para kaloszy. Kupiłem tego audiobooka przede wszystkim dlatego, że była promocja.
Ale czasem można zostać bardzo mile zaskoczonym (ostatnie takie zaskoczenie to było kupno za 1 złotych płyty "Rooftop Soundcheck" :-) ). I w tym...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    749
  • Chcę przeczytać
    328
  • Posiadam
    182
  • Podróżnicze
    25
  • Teraz czytam
    17
  • Ulubione
    16
  • Podróże
    11
  • Literatura polska
    6
  • Literatura podróżnicza
    6
  • Literatura faktu
    5

Cytaty

Więcej
Arkady Fiedler Ryby śpiewają w Ukajali Zobacz więcej
Arkady Fiedler Ryby śpiewają w Ukajali Zobacz więcej
Arkady Fiedler Ryby śpiewają w Ukajali Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także