Najciekawsza pozycja "okołosportowa" dotycząca FC Barcelony jaką miałem przyjemność czytać. Dla ludzi interesujących się samym miastem lub domową wojną w Hiszpanii książka będzie dużym zbiorem ciekawostek. Kibicom Barçy pomoże zrozumieć dlaczego to "więcej niż klub". Dla wszystkich innych - raczej zbiór nieciekawych anegdot i historyjek.

Najciekawsza pozycja "okołosportowa" dotycząca FC Barcelony jaką miałem przyjemność czytać. Dla ludzi interesujących się samym miastem lub domową wojną w Hiszpanii książka będzie dużym zbiorem ciekawostek. Kibicom Barçy pomoże zrozumieć dlaczego to "więcej niż klub". Dla wszystkich innych - raczej zbiór nieciekawych anegdot i historyjek.

Kupiłam tę książkę jako prezent dla brata - zapalonego culer. I wkręciłam się tak, że pochłonęłam ją niemal jednym tchem. Polecam lekturę wszystkim miłośnikom Barcelończyków, jest to bowiem niesamowicie ciekawa podróż w czasie - a zarazem spacer po przepięknej Barcelonie.
Mnie osobiście zabrakło trochę szerszego tła historycznego. Chodzi mi szczególnie o smutne czasy dyktatury Franco (nic straconego, można wszak doczytać to gdzie indziej),bowiem wydaje mi się, że obecne podręczniki raczej omijają te jakże ważne czasy (co zrobić, taka szkoła).
Dodam jeszcze, że sama jestem piłkarskim kibolem i - jak to baba - wczułam się na tyle, że nad książka parę razy zachlipałam. Zrzucam to jednak na karb rozstroju nerwowego, bo lektura wcale nie jest aż tak przygnębiająca. I chociaż wiele ze wspomnianych przez autora miejsc zniknęło z planu miasta, warto przeczytać tę książkę przed wizytą (lub po) w Barcelonie.

Kupiłam tę książkę jako prezent dla brata - zapalonego culer. I wkręciłam się tak, że pochłonęłam ją niemal jednym tchem. Polecam lekturę wszystkim miłośnikom Barcelończyków, jest to bowiem niesamowicie ciekawa podróż w czasie - a zarazem spacer po przepięknej Barcelonie.
Mnie osobiście zabrakło trochę szerszego tła historycznego. Chodzi mi szczególnie o smutne czasy...

Jeśli ktoś sięgając po tą książkę spodziewa się standardowego przewodnika to się zdziwi. Jest to spacer po miejscach w Barcelonie które nierozerwalnie związane są z klubem piłkarskim FC Barcelona, a jest ich tyle że można odnieść wrażenie iż miasto Barcelona i klub piłkarski FC Barcelona to jedno i to samo.
Opisy poszczególnych miejsc są zwięzłe a jednocześnie zawierają mnóstwo informacji nieznanych powszechnie. Zdjęć jest jest nie za mało i nie za dużo, wszystko jest zgrabnie poukładane, a autor zdeklarowany kibic FC Barcelony stworzył coś z czego nie przebija fanatyzm, ale miłość do klubu piłkarskiego, miasta i Katalonii. Pokazuje niełatwą historię Barcelony, i rodzącą się (w bólach) potęgę FC Barcelony która była i jest częścią miasta. Obowiązkowa pozycja dla kibiców Barcy.

Jeśli ktoś sięgając po tą książkę spodziewa się standardowego przewodnika to się zdziwi. Jest to spacer po miejscach w Barcelonie które nierozerwalnie związane są z klubem piłkarskim FC Barcelona, a jest ich tyle że można odnieść wrażenie iż miasto Barcelona i klub piłkarski FC Barcelona to jedno i to samo.
Opisy poszczególnych miejsc są zwięzłe a jednocześnie zawierają...

To cudo kupiłam zaledwie kilka dni temu i siłą woli powstrzymywałam się, aby nie pochłonąć go jednym tchem, choć nie ukrywam- było bardzo ciężko ;D
Gratka nie tylko dla culés, ale także dla miłośników XIX i XX-wiecznej Barcelony. Książka, która całkowicie przenosi czytelnika do tamtych lat, kiedy piłka nożna dopiero co dotarła do Katalonii, a obecnie jeden z największych klubów piłkarskich świata zaczynał od kawałka błotnistej ziemi, szmacianej imitacji piłki i dwóch kamieni oznaczających bramkę.
Poza stroną sportową i historyczną znajdziemy również mapę Barcelony z zaznaczonymi miejscami, o których mowa jest w tekście. Zatem jest to również poniekąd przewodnik po tym fantastycznym portowym mieście, stolicy Katalonii.
Z całego serca polecam! To jeden z najlepszych zakupów jakie w życiu zrobiłam :)

To cudo kupiłam zaledwie kilka dni temu i siłą woli powstrzymywałam się, aby nie pochłonąć go jednym tchem, choć nie ukrywam- było bardzo ciężko ;D
Gratka nie tylko dla culés, ale także dla miłośników XIX i XX-wiecznej Barcelony. Książka, która całkowicie przenosi czytelnika do tamtych lat, kiedy piłka nożna dopiero co dotarła do Katalonii, a obecnie jeden z największych...

Wszystko zaczęło się 29 listopada 1899 roku. W sali gimnastycznej w Ciutat Verro spotkało się sześciu Katalończyków, trzech Szwajcarów i trzech Anglików i zaczęła się barcelońska zabawa w grę piłką nożną.

Z początku w Katalonii nikt nie miał pojęcia jakie są zasady z piłkę nożną. Sport, który teraz jest chlubą Hiszpanii, do tego kraju przywieźli tak naprawdę angielscy robotnicy. Katalończycy obserwowali i zarazili się tą pasją. Początkowych okresach, gdy jeszcze nie byli wstanie (z braku niewiedzy) stosować się do określonych reguł, to kopali w piłkę wszędzie, gdzie się dało i w różnych składach ( chodzi mi o ilość graczy). Na placach błotnistych , trawiastych, na ulicach itp. Ale nadszedł ten dzień, gdy Katalończycy założyli pierwszy klub piłkarski.I krok po kroku, stali się mistrzami. A my , mamy okazję oglądać sukcesy Barcy , które trwają i jestem pewna,że trwać będą.

Carles Vinas w swojej książce "Barcelona Blaugrana" próbuje przybliżyć , jak właśnie ta dziedzina sportu sprawiła, że Barcelona dzięki klubowi stała się jednym z najsłynniejszych miast w Europie.

Autor zabiera czytelnika w podróż po mieście i w krótkich rozdziałach opowiada historię najciekawszych miejsc Barcelony, które były i są ściśle powiązanych z działalnością Barcy.
Mamy okazję czytać m.in. jaki wpływ miał wybuch wojny domowej na przyszłość FC Barcelony, jak faszystowskie lotnictwo niszczyło lokale użytkowe klubu, jak anarchiści za wszelką cenę chcieli przywłaszczyć sobie prawo własności do stadionu Les Corts i wiele innych ciekawostek.

Czytelnik znajdzie wiele archiwalnych zdjęć architektury, ale i fotografii z meczów oraz prominentnych działaczy klubu. Ta książka to podróż po mieście, które nie jest już takie same , jak na początku drogi FC Barcelony, ale pewne tradycje nie zanikły nigdy, jak chociażby uliczne zabawy i fety po zwycięstwach klubu.

Nawet jeśli nie jesteście fanami Barcy, choć z pewnością pamiętacie pokazywane w TV, wielokrotnie, świętowanie całej Barcelony po wygraniu Euro 2012. A było się czego cieszyć , w końcu Hiszpanie wygrali w pięknym stylu - czterema golami.

Nie wierzę, że nie bylibyście w stanie wymienić, choć jednego nazwiska obecnego zawodnika Barcy. Jeśli nie , to podpowiem : Messi, Iniesta, Piqué, Xavi itp.

I pomyśleć, że od powstania pierwszego zespołu minął.ponad wiek.

Jak widać Barcelona jest na stałe naznaczona klubem FC Barcelona.
Dlatego ta książka jest idealna dla fana tego klubu, ale i samego miasta. Można wziąć ją do ręki i zacząć niezwykłą wyprawę w otchłań czasu ...

I na zakończenie hymn Barcy

Cant del Barça w języku polskim
Cały stadion
Podnosi krzyk
Jesteśmy czerwono-niebiescy
Nieważne skąd jesteśmy
Czy to północ, czy południe
Ale, jesteśmy zgodni, jesteśmy zgodni
Gdyż łączy nas flaga
Czerwono-niebiescy
niosą na wietrze
Bojowy krzyk
Nazywamy się, każdy wie jak
Barça, Barça, Baaarça!
Zawodnicy i kibice
Razem jesteśmy silni
Przez te wszystkie lata
Pełne wysiłku i poświęceń
Strzeliliśmy wiele goli
I pokazaliśmy, że jesteśmy niezwyciężeni
Czerwono-niebiescy
niosą na wietrze
Bojowy krzyk
Nazywamy się, każdy wie jak
Barça, Barça, Baaarça!

Wszystko zaczęło się 29 listopada 1899 roku. W sali gimnastycznej w Ciutat Verro spotkało się sześciu Katalończyków, trzech Szwajcarów i trzech Anglików i zaczęła się barcelońska zabawa w grę piłką nożną.

Z początku w Katalonii nikt nie miał pojęcia jakie są zasady z piłkę nożną. Sport, który teraz jest chlubą Hiszpanii, do tego kraju przywieźli tak naprawdę angielscy...

Jako fanka Barcy i wielka wielbicielka Barcelony mogłabym stworzyć opinię daleko odbiegającą od jakiegokolwiek obiektywizmu, a zatem postaram się opisać przewodnik krótko.

Wzruszający wstęp z zapożyczonym cytatem z "Cienia wiatru", do którego autor się nie przyznał ale który przypomniał mi mój pobyt w stolicy Katalonii :) sporo anegdot oraz opisów mniej i bardziej ważnych miejsc dla klubu, wielu już niestety nieistniejących, uboga jak na przewodnik szata graficzna.

Ale tak czy siak cieszę się niezmiernie, że podczas swojego pobytu w Barcelonie, prawie każdego wieczoru sangrię marki Don Simon popijałam wodą z Canaletes! Do Barcelony jest po co wracać!

Jako fanka Barcy i wielka wielbicielka Barcelony mogłabym stworzyć opinię daleko odbiegającą od jakiegokolwiek obiektywizmu, a zatem postaram się opisać przewodnik krótko.

Wzruszający wstęp z zapożyczonym cytatem z "Cienia wiatru", do którego autor się nie przyznał ale który przypomniał mi mój pobyt w stolicy Katalonii :) sporo anegdot oraz opisów mniej i bardziej ważnych...