Nie mogłem się doczekać tłumaczenia i przeczytałem w oryginale. Powiem od razu - książka jest świetna. Ale po kolei...
Trzecia Wojna Światowa zmiotła ludzkość z powierzchni Ziemi. Planeta opustoszała. Metropolie obróciły się w proch i popiół. Tory kolejowe rdzewieją. Na orbicie samotnie wiszą satelity. Cisza radiowa panuje na wszystkich częstotliwościach. Przeżyli tylko ci, którzy usłyszeli syreny alarmu i zdążyli na czas dotrzeć do drzwi moskiewskiego metra.. Tam, na głębokości kilkudziesięciu metrów, na stacjach i w tunelach, ludzie próbują przeczekać koniec świata. Tam ludzie zbudowali swój nowy, mały światek, szpetną namiastkę ogromnego i straconego świata. Ocaleni kurczowo trzymają się życia i nie poddają się. Niektórzy z nich marzą o powrocie na powierzchnię, gdy promieniowanie ustąpi. I wciąż mają nadzieję na znalezienie innych ocalałych ...

"Metro 2035" to post-apokaliptyczna powieść z gatunku science fiction popularnego rosyjskiego pisarza Dmitrya Glukhovskyego. Nowa książka kontynuuje i uzupełnia historię Artema, bohatera pierwszej części kultowej trylogii - "Metro 2033", która się ukazała dziesięć lat temu i w której autor... uśmiercił głównego bohatera. W międzyczasie świat ujrzała druga część - "Metro 2034" - dość chłodno przyjęta i chyba niezrozumiana przez czytelników.

W "Metro 2035" Artem znów żyje, a świat w powieści zdecydowanie wydoroślał. Glukhovsky - twórca scenariusza do gry "Metro: Last light» - kontynuuje historię opowiedzianą w grze. Ponure otoczenie ukazane przed dziesięcioma laty w "Metro 2033", przekształciło się w złe i przerażające miejsce, pożerające jakiekolwiek dobre intencje. Dosłownie wszystko jest pokryte błotem i zgnilizną, w tym także ludzkie dusze, a poziom szaleństwa nasila się z każdą nową sceną.

Ten obrzydliwy świat ma też swoich bohaterów, w ten czy inny sposób spaczonych Metrem. Zbawiciel Metra Artem mający obsesję na punkcie idei złapania sygnału radiowe z innych miast. Prostytutka - zawód dobry jak każdy inny w Metrze. Tchórzliwy kronikarz spisujący najnowsze dzieje Metra. Dealer zajmujący się skupem gówna. Galeria postaci jest obszerna i barwnie narysowana.

Książka jest przesycona mrocznym psychologizmem. Autor bierze dusze bohaterów pod lupę i demonstracyjnie wydłubuje z nich cały bród i gnój. W tym Metrze nie ma potworów, ich role przejęli ludzie.
"Metro 2035" posiada wyraźny wydźwięk polityczny: Glukhovsky jest w literackiej opozycji do władzy Putina i daje temu wyraz w swej najnowszej powieści.
Mimo wszystko "Metro 2035" czyta się ją jednym tchem! To jest post-apokaliptyczna wizja pełną gębą. http://wilmowski.blogspot.com/

Nie mogłem się doczekać tłumaczenia i przeczytałem w oryginale. Powiem od razu - książka jest świetna. Ale po kolei...
Trzecia Wojna Światowa zmiotła ludzkość z powierzchni Ziemi. Planeta opustoszała. Metropolie obróciły się w proch i popiół. Tory kolejowe rdzewieją. Na orbicie samotnie wiszą satelity. Cisza radiowa panuje na wszystkich częstotliwościach. Przeżyli tylko ci,...