Kołysanka dla wisielca

Okładka książki Kołysanka dla wisielca
Hubert Klimko-Dobrzaniecki Wydawnictwo: Znak literatura piękna
240 str. 4 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2013-06-10
Data 1. wyd. pol.:
2013-06-10
Liczba stron:
240
Czas czytania
4 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324020720
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

                7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Bangsi Marcin Dopieralski, Hubert Klimko-Dobrzaniecki
Ocena 7,1
Bangsi Marcin Dopieralski,...
Okładka książki Królik po islandzku Grzegorz Kasdepke, Hubert Klimko-Dobrzaniecki
Ocena 6,7
Królik po isla... Grzegorz Kasdepke, ...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
121 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
231
152

Na półkach: , ,

Smutkiem podszyte, prostą tęsknotą skrywaną przez każdego z nas. Za babcinym wiosną ogrodem, grą w ,,palanta” na boisku z kolegami czy pierwszym całusem pod przedszkolnym stołem podczas obiadu. Zapachem jego ubrań i jej nadgarstków, przeszywającym bólem po stracie, ekstremalne emocje są przecież lepsze od nicości, która niedługo, nieuchronnie nas dopadnie.

Dwustronna opowieść, wieloznaczna konstrukcja, mnogowątkowa, przejrzysta, bolesna. W moim odczuciu nie jest istotne, czy zaczniemy lekturę od strony okładki z mężczyzną i symboliczną wiolonczelą czy od pięknej siwowłosej kobiety, umajonej ciepłymi kolorami. Po przeczytaniu całości, opowieści stworzą powieść, o ludziach cierpiących, a mimo to szczęśliwych, oszalałych z cierpienia i takich z nim oswojonych, pogodnych straceńców kąpiących się resztkami sił w zimnym morzu nadziei.

Poznajemy bohatera-imigranta, znajdującego pracę na mrocznej, ciemnozielono-czarnej wyspie zwanej Islandią. Miejscu, gdzie się ucieka niepostrzeżenie łapiąc w pułapkę postawioną na Twoje szczęście i wolność. Krainie szarych kamieni i zapachu suszonych ryb, łódek pełnych dorszy, gór lodowych i marzeń o szklarni mimo psiej pogody. Nadziei na spotkanie tej jednej, wyjątkowej, pięknej, kiedy wszystkie wokół brzydkie, rozchełstane i tfu! zbyt łatwe.

Praca w domu starców nie jest niczyim szczytem marzeń, no może pomijając licznych tam homoseksualistów, ale nie jest tajemnicą, że oni po prostu lubią babrać się w tyłkach. Tam - w Reykjaviku, w ogromnym domu starców położonym tuż przy dużym basenie i schronisku młodzieżowym. Pełnym ludzi sparaliżowanych, po wylewach, odstawionych przez dzieci do małego pokoiku pełnego pieluch, na jak najszybszą śmierć, odziedziczenie majątku i spłacenie długu za dużego Forda. I w tym wszystkim on, nasz bohater, którego poziom wrażliwości jest oczko wyżej od pozostałych, pnący się po schodach na sam szczyt - Państwo Dach, gdzie starcy są już nie tylko zdziecinniałymi obsrańcami, ale członkami rodziny, bogaczami godnymi ciepłych słów i uwagi.

Wśród uprzywilejowanych, rezyduje niewidoma staruszka, której tragiczna historia opowiedziana z perspektywy prostego mężczyzny, pragnącego wybudować dom, znaleźć miłą kobietę i spłodzić dzieci, stanowi kolejny fragment pełnego uroku zbioru opowiadań.

Trzeci, dotyczy przyjaźni i bezsilności wobec pewnych czynników skutkującej bolesnym odejściem. Hubert Klimko-Dobrzaniecki namalował mi to opowiadanie, barwami granatu, błękitu, złota, bieli i czerni. Smutek przerywany głośnym śmiechem, a po lekturze długo, długo nic, oprócz myśli.

Uważam, że to najlepsze jak dotąd teksty autora, do którego nie kryję sympatii i uznania. Powstały one jako jedne z pierwszych na jego długiej, wielozadaniowej drodze męża, podróżnika, marzyciela i pisarza. Nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że wszystkie te opowieści, przynajmniej częściowo, zdarzyły się naprawdę, że tylko życie może ułożyć takie cudne sploty wydarzeń. Przez te kilka długich chwil, kiedy siedziałam z nosem w książce, szalenie się do niej przywiązałam. Na tyle, że mogłabym nie kończyć tej recenzji, ale tak jak niechybnie skończyła się jej treść, kończę i ja.

Smutkiem podszyte, prostą tęsknotą skrywaną przez każdego z nas. Za babcinym wiosną ogrodem, grą w ,,palanta” na boisku z kolegami czy pierwszym całusem pod przedszkolnym stołem podczas obiadu. Zapachem jego ubrań i jej nadgarstków, przeszywającym bólem po stracie, ekstremalne emocje są przecież lepsze od nicości, która niedługo, nieuchronnie nas dopadnie.

Dwustronna...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    226
  • Przeczytane
    154
  • Posiadam
    56
  • Ulubione
    13
  • 2014
    4
  • Literatura polska
    4
  • 2013
    3
  • Chcę w prezencie
    3
  • Teraz czytam
    2
  • 2018
    2

Cytaty

Więcej
Hubert Klimko-Dobrzaniecki Kołysanka dla wisielca Zobacz więcej
Hubert Klimko-Dobrzaniecki Kołysanka dla wisielca Zobacz więcej
Hubert Klimko-Dobrzaniecki Kołysanka dla wisielca Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także