Romeo, Julia i Rosaline! Oto jak dzisiaj potoczyłaby się historia legendarnych kochanków z dramatu Szekspira.

Rosaline Caplet i Robert Monteg to typowi nastolatkowie, którzy uczą się razem w szkole średniej na Zachodnim Wybrzeżu USA. Od zawsze łączy ich przyjaźń, która z czasem przeradza się w znacznie głębsze uczucie. Kiedy Rob wyznaje miłość Rosaline, dziewczyna jest w siódmym niebie. I wtedy do miasta powraca Juliet. Ta piękna, pewna siebie i pozbawiona skrupułów dziewczyna nienawidzi całej rodziny Capletów. Czy w tej sytuacji miłość Rosaline i Roberta przetrwa? Gdy pojawia się Juliet Rob po pewnym czasie traci dla niej głowę, stają się parą. Miłość Juliet i Roberta prowazi do tragicznej śmierci. A Rosaline zostaje z złamanym sercem, żalem ale pojawia się u jej boku Len kolega ze szkoły, który cierpliwie czeka aż Rosaline dostrzeże go. I również da mu szansę. I pozwoli by pojawiła się miłość.

Szekspir wszystko zrozumiał odwrotnie. Kompletnie się pomylił- i to w swoim najsłynniejszym dziele. Nieszczęśliwi kochankowie, rozdzieleni przez krewnych i okoliczności. Uczucie zapisane w gwiazdach. Idealna historia miłosna: spotkać kogoś, kto kocha cię tak bardzo, że naprawdę jest gotów dla ciebie umrzeć.
Ale kiedy mowa o Romeo i Julii to nawet nie oryginalny tytuł sztuki- nazywała się ona "Tragedia Romea i Julii". Tragedia. Wszyscy giną z miłości, która z początku wcale nie była szczególnie mocna. To znaczy rodziny zakochanych się nienawidziły, więc nawet gdyby oni sami przeżyli, to do końca świata z okazji każdych świąt i urodzin dostawaliby niezły wycisk. Nie mówiąc o tym, że nie mieli żadnych wspólnych znajomych, mogli więc zapomnieć o podwójnych randkach. Tak, już zawsze byliby skazani tylko na siebie. I chociaż może się to wydawać romantyczne, gdy się ma czternaście lat, to jest zupełnie nierealne. Zresztą prawda jest taka, że cała ta historia wcale nie miała się tak skończyć.
Jeśli czyta się Szekspira uważnie, to można się zorientować, że był jeszcze ktoś, zanim Julia w ogóle pojawiła się na scenie. Dziewczyna, którą Romeo bardzo kochał. Miała na imię Rozalina. Tamtego pierwszego wieczoru, kiedy wszystko się zaczęło, Romeo poszedł na przyjęcie, żeby spotkać się właśnie z nią. Wydaje się, że Romeo i Julia byli zupełnie bezradni wobec losu, wobec swojej miłości. Nieprawda. Julia nie była słodką, niewinną dziewczyną, rozdartą wewnętrznie wyrokiem przeznaczenia. Doskonale wiedziała, co robi. Kłopot w tym, że Szekspir nie miał o tym pojęcia. Miejsce Romea nie było u boku Julii.

Książka napisana na wzór i podobieństwo książki Szekspira "Romeo i Julia". Książka pisana podobnie jak dramat Szekspira w formie aktów i scen. Jedyne co ją wyróżnia to nieco nowsze podejście do tematu. W książce "Kiedy byłeś mój" bohaterami są zwykli nastolatkowie znacznie bliżsi chronologicznie czasom teraźniejszym niż "Romeo i Julia", którzy żyli wieki temu. Duże podobieństwo jakie pojawia się i rzuca w oczy to podobne imiona do słynnych romantycznych kochanków. Ale jakby nie patrzeć pomysł na książkę na podstawie "Romeo i Julia" jest całkiem trafionym pomysłem. I co lepsze czyta się znacznie lepiej niż pierwowzór książki. Książka pokazuje jak w inny sposób mogłyby się potoczyć losy tragicznych kochanków.
Muszę jeszcze dodać, że okładka książki jest bardzo fajna, taka romantyczna. A dwie zbliżające się twarze dążące do pocałunku to taki miłosny, a zarazem namiętny akcent.

Romeo, Julia i Rosaline! Oto jak dzisiaj potoczyłaby się historia legendarnych kochanków z dramatu Szekspira.

Rosaline Caplet i Robert Monteg to typowi nastolatkowie, którzy uczą się razem w szkole średniej na Zachodnim Wybrzeżu USA. Od zawsze łączy ich przyjaźń, która z czasem przeradza się w znacznie głębsze uczucie. Kiedy Rob wyznaje miłość Rosaline, dziewczyna jest w...