Dzieci żydowskie w klasztorach. Udział żeńskich zgromadzeń zakonnych w akcji ratowania dzieci żydowskich w Polsce w latach 1939-1945

Okładka książki Dzieci żydowskie w klasztorach. Udział żeńskich zgromadzeń zakonnych w akcji ratowania dzieci żydowskich w Polsce w latach 1939-1945 Ewa Kurek
Okładka książki Dzieci żydowskie w klasztorach. Udział żeńskich zgromadzeń zakonnych w akcji ratowania dzieci żydowskich w Polsce w latach 1939-1945
Ewa Kurek Wydawnictwo: Replika historia
380 str. 6 godz. 20 min.
Kategoria:
historia
Wydawnictwo:
Replika
Data wydania:
2012-12-05
Data 1. wyd. pol.:
1994-05-14
Liczba stron:
380
Czas czytania
6 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7674-217-5
Tagi:
Holocaust II wojna światowa siostry zakonne dziecko wiara Bóg katolicyzm kobieta
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
29 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
171
118

Na półkach:

10 punktów przede wszystkim za tytaniczną pracę dr Ewy Kurek. Niezwykle ważna publikacja, szkoda tylko, że tak słabo promowana.

10 punktów przede wszystkim za tytaniczną pracę dr Ewy Kurek. Niezwykle ważna publikacja, szkoda tylko, że tak słabo promowana.

Pokaż mimo to

avatar
64
54

Na półkach:

Arcydzieło

Arcydzieło

Pokaż mimo to

avatar
301
285

Na półkach:

Autorka tej książki (konkretyzując to jest to odpowiednio zredagowana praca doktorska) z pewnością jest znienawidzona przez "komusze" towarzystwo z "gazetki wybiórczej" (i nie tylko oni) pana Szechtera potocznie zwanego Adasiem Michnikiem. Kim jest autorka i skąd ta nienawiść? To pani E. Kurek, a sprawa druga to z tego powodu, że pisze kobieta prawdę. A cóż za prawda? Otóż taka proszę państwa, że nie klęka przed środowiskami żydowskimi. Środowiska owe jeszcze bardziej rozsierdzone, że pani Ewa się nie emocjonuje, nie denerwuje. Na tematy, które porusza ma po prostu źródła. Jeżeli owych źródeł brak lub jest ich mało albo, że są kiepskiej jakości - autorka od razu to uczciwie zaznacza. Żydzi (oczywiście są i dobrzy Żydzi jak to wśród wszelkich narodów, a oni na jakieś szczególne traktowanie nie zasługują jak i inne narody tego świata) wściekają się jeszcze bardziej kiedy tylko p. Kurek korzysta ze źródeł żydowskich. Wtedy mamy do czynienia z tzw. "pianą z pyska". I tyle tytułem wstępu.
Sam tytuł książki mówi wszystko. Bardzo ciekawa pozycja z tego powodu, że temat chyba w ogóle nie był poruszany w odniesieniu do drugiej wojny światowej. Nawet jeżeli był to nie tak szczegółowo jak tutaj. To wcale nie znaczy, że te szczegóły mogę być nie do strawienia jeżeli ktoś nie jest historykiem. Czyta się ciekawie, ale podstawą jest to, że burzy się obraz (zgodny z prawdą),że Żydzi w tamtym czasie byli tylko i wyłącznie ofiarami. Autorka przedstawia w kilku częściach tej książki jak potrafiły się zachowywać organizacje żydowskie już po wojnie próbując odzyskać uratowane dzieci żydowskie od sióstr zakonnych. Osobiście robiło mi się niedobrze. E. Kurek stara się zrozumieć powody takiego postępowania. Mentalność, religia, doświadczenia historyczne? Z pewnością coś z każdego wymienionego. I pewne jest też to, że naród polski w związku z tamtym czasem nie ma sobie absolutnie nic do zarzucenia, a już na pewno kościół katolicki pod auspicjami którego działały zakonnice. Że był jakiś margines patologii? Był, ale to nie jest obraz społeczeństwa. Co do postępowania Żydów wobec samych siebie w czasie drugiej wojny światowej to jest tu wiele, ale to bardzo wiele wątpliwości i przykrych rzeczy. Trochę jest i o tym w tej książce, którą bardzo polecam jako odtrutkę na anty polską propagandę.

Autorka tej książki (konkretyzując to jest to odpowiednio zredagowana praca doktorska) z pewnością jest znienawidzona przez "komusze" towarzystwo z "gazetki wybiórczej" (i nie tylko oni) pana Szechtera potocznie zwanego Adasiem Michnikiem. Kim jest autorka i skąd ta nienawiść? To pani E. Kurek, a sprawa druga to z tego powodu, że pisze kobieta prawdę. A cóż za prawda? Otóż...

więcej Pokaż mimo to

avatar
53
34

Na półkach: , ,

Książka przedstawia temat bardzo przejrzyście, jest ładnie skonstruowana dzięki czemu czyta się ją z przyjemnością. Język przystępny, dosyć dużo nazwisk ale nie ma możliwości żeby się w tym wszystkim pogubić. Podzielona jest na dwie części, w pierwszej Autorka przedstawia i analizuje temat dzieci uratowanych przez zakonnice, opisuje w jakich warunkach dzieci były ukrywane, przedstawia motywację zakonnic, prezentuje na podstawie dostępnych źródeł zakres pomocy. W książce zawarta jest również spora ilość informacji dotyczących reakcji dzieci, które zostały w wyniku wojny umieszczone w klasztorach będących dla nich nieznanym, zupełnie innym środowiskiem niż to w którym dotychczas żyły. W drugiej części znajdują się relacje dzieci, sióstr zakonnych, księży, rabinów - są one, krótkie ale treściwe, niektóre zajmują pół strony, inne kilka stron. To bardzo miły element, gdyż w wielu przypadkach dzieci opisują nie tylko drogę jaką musiały pokonać by trafić do zakonów ale także swoje dalsze losy oraz wpływ zarówno pozytywny jak i negatywny sytuacji w jakiej się znalazły. Pozycja zawiera też kilka zdjęć, mapkę na której Autorka zaznaczyła położenie zakonów, które pomagały żydowskim dzieciom. Bardzo polecam lekturę książki, a osobom zainteresowanym polecam książki Ireneusza Lisiaka, który przedstawia sprawy Żydów w zupełnie innym świetle.

Książka przedstawia temat bardzo przejrzyście, jest ładnie skonstruowana dzięki czemu czyta się ją z przyjemnością. Język przystępny, dosyć dużo nazwisk ale nie ma możliwości żeby się w tym wszystkim pogubić. Podzielona jest na dwie części, w pierwszej Autorka przedstawia i analizuje temat dzieci uratowanych przez zakonnice, opisuje w jakich warunkach dzieci były ukrywane,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
453
110

Na półkach: , , ,

Przeczytałam wiele książek dotyczących Holocaustu, ale ta jedna odpowiedziała mi na ciągle nurtujące mnie pytanie...dlaczego Żydzi nie próbowali się ratować, dlaczego tak łatwo ginęli? Chociaż muszę przyznać, że choć już wiem więcej na ten temat, jednak nadal nie mogę zrozumieć.
Autorka napisała książkę na podstawie własnej pracy doktorskiej, jest więc źródłem wiedzy o Holocauście. Momentami dość kontrowersyjna, może nawet "niewygodna" dla środowisk żydowskich. Daje wiele do myślenia...Dodatkowo wzbogacona relacjami osób uratowanych dzięki działalności klasztorów i nie tylko.
Każdy kto interesuje się tematyką Holocaustu powinien ją przeczytać.

Przeczytałam wiele książek dotyczących Holocaustu, ale ta jedna odpowiedziała mi na ciągle nurtujące mnie pytanie...dlaczego Żydzi nie próbowali się ratować, dlaczego tak łatwo ginęli? Chociaż muszę przyznać, że choć już wiem więcej na ten temat, jednak nadal nie mogę zrozumieć.
Autorka napisała książkę na podstawie własnej pracy doktorskiej, jest więc źródłem wiedzy o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
301
252

Na półkach: ,

Osoby z mojego pokolenia z tematem Holocaustu spotkały się dość wcześnie, dzięki obowiązkowym wycieczkom szkolnym do obozu w Auschwitz i odpowiedniej liście lektur. Kiedy wróciłam do szkoły jako belfer, moi uczniowie akurat zaczynali jeździć też na wycieczki śladami Schindlera i Spielberga. Mam jednak wrażenie, że oficjalny przekaz w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia różnił się niewiele, wpasowany w te same ramy. Naród żydowski był prześladowany przez niemieckich nazistów (za moich czasów po prostu Niemców, dziś niemal wyłącznie nazistów obranych z narodowości),a Polacy, sami prześladowani, ratowali, często bezinteresownie, jego przedstawicieli, za co zresztą zgarnęli potem najwięcej tytułów Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. I tyle. Jasne, proste i bardzo wygodne.
Mniej dociekliwi na tym poprzestaną i tylko czasem dadzą się porwać jakiejś głośnej książce lub filmowi, burzącym wygodny stereotyp. Pójdą wtedy za tłumem i… skonstruują sobie nowy stereotyp.
Ci bardziej dociekliwi już pewnie wiedzą, że nic w tamtych czasach nie było proste. Ani jednolite. Polska, Polak, Żyd, człowiek prawy, bohater, tchórz i szuja – każde z tych słów miało wiele odcieni (co samo w sobie jest przerażające i tym bardziej ukazuje grozę tamtej wojny).
Ewa Kurek w pracy „Dzieci żydowskie w klasztorach. Udział żeńskich zgromadzeń zakonnych w akcji ratowania dzieci żydowskich w Polsce w latach 1939-1945” poświęciła pierwszy i drugi rozdział (odpowiednio „Czas zagłady” i „Postawy wobec tragedii”) nakreśleniu ówczesnej sytuacji geograficznej, historycznej i społecznej mieszkańców Polski. Prosto, zwięźle i absolutnie od podstaw Autorka wyjaśnia wiele istotnych kwestii. Choćby to, że tak naprawdę nie można było mówić o typowym przedstawicielu narodu żydowskiego w Polsce. Obok Żydów całkowicie zasymilowanych, katolików w drugim pokoleniu i osób zasłużonych dla polskiej kultury lub nauki istnieli przecież Żydzi ortodoksyjni, którzy, choć mieszkali w naszym kraju, po polsku mówili słabo bądź wcale. Obok bogatych lekarzy, bankierów lub przedsiębiorców żyli także ludzie biedni. Obok wielkich społeczników, gotowych poświęcić życie dla innych (choćby Janusz Korczak),istnieli Żydzi, którzy, sami będąc ofiarami nazizmu, stawali się codziennymi katami swoich współbraci.
Sytuacja Polaków też była różna, w zależności od tego, pod czyją okupacją się znaleźli. Obiektywnie, bez wynajdywania usprawiedliwień, Autorka wskazuje na przykład przyczynę polskiego antysemityzmu na Kresach.
W oparciu o takie dane przedstawia różne możliwości pomocy Żydom. Pokazuje także, co wcale nie jest oczywiste, różny stosunek Żydów do udzielanej im pomocy. Obala stereotyp, wedle którego Żydzi chcieli się ratować za wszelką cenę.
Jednym ze sposobów ratowania dzieci żydowskich było oddanie ich (bądź podrzucenie) na wychowanie siostrom zakonnym. Rozdziały od trzeciego do siódmego prezentują nie tylko liczby (klasztorów i zakonnic zaangażowanych w pomoc oraz wychowanków),ale również warunki bytowe dzieci i sióstr, motywację zakonnic i wreszcie bardzo delikatną, wręcz zapalną, kwestię doświadczeń psycho-religijnych, które stały się udziałem ukrywanych dzieci pochodzenia żydowskiego.
Krótki rozdział ósmy – „Odbieranie dzieci” – obala następny stereotyp: nie dla wszystkich rok 1945 i klęska nazistów oznaczały koniec koszmaru.
Prawie połowę książki stanowią relacje i listy świadków – nie tylko ukrywanych dzieci i ich opiekunek, lecz także Polaków i Żydów zaangażowanych w tę akcję pomocy. Duża ich część pochodzi ze zbiorów własnych Autorki, która, aby je zdobyć, musiała dużo podróżować po całym świecie.
Na końcu czytelnik otrzymuje wykaz zgromadzeń ratujących dzieci, listę miejscowości, w których znajdowały się ich klasztory, pokaźną i zróżnicowaną bibliografię oraz mapę omawianych klasztorów w granicach II Rzeczypospolitej.
Nie będąc historykiem, nie jestem w stanie ocenić tej książki jako pracy historycznej. Widzę natomiast i podziwiam ogromny wysiłek, który Autorka musiała włożyć w dotarcie do świadków. Widzę jej pokorę, kiedy przyznaje, że jej badania z góry były obarczone błędem statystycznym. Wielu świadków już nie żyło, nie zachowały się też dane dotyczące liczby ratowanych dzieci – nikt nie prowadził rejestru dzieci pochodzenia żydowskiego, przede wszystkim ze względu na ich bezpieczeństwo, ale często również dlatego, że ich pochodzenie nie było wcale pewne. Widzę wreszcie obiektywizm Autorki, która nie forsuje wizji anielsko dobrych zakonnic. Wśród świadectw osób uratowanych zdarzają się też negatywne wypowiedzi.
Żałuję ogromnie, że nie miałam pod ręką tej książki, gdy w podstawówce dostawałam na tacy stereotyp złego Niemca, prześladowanego Żyda i szlachetnego Polaka. Być może wówczas zaspokajanie mojej dociekliwości byłoby i szybsze, i łatwiejsze.

Osoby z mojego pokolenia z tematem Holocaustu spotkały się dość wcześnie, dzięki obowiązkowym wycieczkom szkolnym do obozu w Auschwitz i odpowiedniej liście lektur. Kiedy wróciłam do szkoły jako belfer, moi uczniowie akurat zaczynali jeździć też na wycieczki śladami Schindlera i Spielberga. Mam jednak wrażenie, że oficjalny przekaz w latach osiemdziesiątych i...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    68
  • Przeczytane
    36
  • Posiadam
    5
  • Historia
    3
  • 2014
    3
  • Holocaust
    2
  • 2016 - 2020
    1
  • Literatura historyczna
    1
  • Kkk
    1
  • Wojenne
    1

Cytaty

Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne