rozwińzwiń

L'arrière-saison

Okładka książki L'arrière-saison Philippe Besson
Okładka książki L'arrière-saison
Philippe Besson Wydawnictwo: Julliard literatura piękna
198 str. 3 godz. 18 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Julliard
Data wydania:
2002-08-22
Data 1. wydania:
2002-08-22
Liczba stron:
198
Czas czytania
3 godz. 18 min.
Język:
francuski
ISBN:
2-260-01610-3
Tagi:
powieść francuska obcojęzyczne
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
21
19

Na półkach:

"Za kilka lat ta książka będzie balsamem dla Twojej duszy"- powiedziała Aneta, wyjmując z torebki "Babie lato" Philippe Bessona. Zabrzmiało bardzo poważnie. Tak, jakby moja starsza koleżanka chciała mi zdradzić dawno skrywaną tajemnicę rodzinną.
"Pamiętaj, czytaj ją tylko wtedy, gdy wyschną Twoje łzy wylane za utraconą miłością"- dodała, a przez jej twarz przebiegł ledwo uchwytny, ironiczny uśmiech. A może to był to grymas jej własnych wspomnień?
Wyraźnie zaskoczona taką dedykacją, przyjęłam prezent. Miałam 23 lata, byłam po uszy zakochana i absolutnie nie rozumiałam przesłania Anety.
Miałam włożyć tę książkę między inne i pozwolić na przykrycie grubą warstwą kurzu? Co tak magicznego może kryć się na 150 stronach napisanych luźną czcionką? Ciekawość zwyciężyła i jeszcze tego samego wieczoru zabrałam się za czytanie. Biegłam wzrokiem wzdłuż kolejnych, nostalgicznych zdań... i nie dostrzegałam nic wyjątkowego. Starałam się wejść w rolę kobiety w średnim wieku (40! SIC!),która nieoczekiwanie, w pustym barze spotyka dawną miłość. Ale mając w planach następnego dnia randkę z narzeczonym (i te swoje 20parę wiosen) nie sposób mi było zrozumieć dylematów bohaterki...
Książkę odłożyłam na półkę. I tak leżała kilka lat, aż nadszedł czas, gdy potrzebowałam lekarstwa na złamane serce.
Nie byłam już taka młoda i tym razem, czytając książkę, z łatwością wczułam się w jej fabułę. Widziałam siebie w kobiecie ubranej w czerwoną sukienkę, która siedzi w małej knajpie nad brzegiem morza i rozmawia z dawnym ukochanym. Rozumiałam jej uczucia i wiedziałam, co kryją jej myśli.
Teraz czytam "Babie lato" po raz kolejny. Zgodnie z poleceniem Anety, czytam, gdy zabliźniła się rana w sercu po miłosnym rozczarowaniu. Zatapiam się w tej książce, przerzucam mosty nad minionym żalem, rozmawiam, wybaczam i szeroko uśmiecham do losu.
Książka niebawem wróci na swoje miejsce na półce. Będzie tam, do następnego razu, gdy ponownie, mnie lub bliskiej mi osobie, będzie służyła za pomoc w zaakceptowaniu przeszłości.

"Za kilka lat ta książka będzie balsamem dla Twojej duszy"- powiedziała Aneta, wyjmując z torebki "Babie lato" Philippe Bessona. Zabrzmiało bardzo poważnie. Tak, jakby moja starsza koleżanka chciała mi zdradzić dawno skrywaną tajemnicę rodzinną.
"Pamiętaj, czytaj ją tylko wtedy, gdy wyschną Twoje łzy wylane za utraconą miłością"- dodała, a przez jej twarz przebiegł ledwo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
288
247

Na półkach:

Lubię historie w większości mające miejsce w jednym pomieszczeniu, budynku, przy jednym kontuarze czy stoliku. W takich okolicznościach może stać się więcej niż niż w powieściach umiejscowionych w kilku krajach, rzeczywistościach i światach. Bo przecież to emocje wyzwalane w czytelniku są jednym z najistotniejszych efektów kunsztu pisarza.

Kobieta czeka na mężczyznę. Wchodzi. Ale nie ten, na którego czekała. Opowieść o spotkaniu po latach. O miłości i dorosłości.

Lubię historie w większości mające miejsce w jednym pomieszczeniu, budynku, przy jednym kontuarze czy stoliku. W takich okolicznościach może stać się więcej niż niż w powieściach umiejscowionych w kilku krajach, rzeczywistościach i światach. Bo przecież to emocje wyzwalane w czytelniku są jednym z najistotniejszych efektów kunsztu pisarza.

Kobieta czeka na mężczyznę....

więcej Pokaż mimo to

avatar
193
10

Na półkach: ,

"Kiedy człowiek uchodzi życiem z wypadku, czym prędzej powinien przestać o tym myśleć"

"Kiedy człowiek uchodzi życiem z wypadku, czym prędzej powinien przestać o tym myśleć"

Pokaż mimo to

avatar
688
319

Na półkach:

Można tego pisarstwa nie lubić, można uznać je za pretensjonalne i trochę takie jednak łopatologiczne, choć niby od łopatologii w zamyśle stroniące. A mnie ono jakoś ujmuje, doceniam jego dystyngowanie, elegancję, dostojność. Uważam, że autor z reguły nie przekracza granicy kiczu i przegadania, lecz zrozumiem, jeśli ktoś uważa inaczej, bo często blisko jest niebezpiecznej granicy, za którą Coelho zadomowił się na dobre, robiąc z tego swój znak rozpoznawczy i wielbicieli tzw. dobrej literatury skutecznie odrzucający. Babie lato to pierwsza w dorobku Bessona czytana przeze mnie pozycja (a czytalem 4 jego powieści),w której autor opisuje relację damsko-męską (w pozostałych Besson opowiadał o związkach dwóch mężczyzn) i trzeba przyznać, że wyszło mu to nadzwyczaj dobrze. Treść jest prosta: para byłych kochanków spotyka się w barze po 5 latach niewidzenia się i zaczyna rozmawiać, badać się nawzajem, w myślach rozliczać. Wiwisekcja bohaterów (tego, co czują teraz i czuli kiedyś) oraz ich wspólnej i osobnej przeszłości okazuje się drogą do odbudowania relacji i porozumienia, którego żadne z nich nie zakładało (a może jednak?). Ich stopniowe przechodzenie od zakłopotania i przypominania sobie win do ponownego zauroczenia i być może dania sobie kolejnej szansy jest jak ponowne zaplatanie pajęczej nici, po której bohater i bohaterka, zaczynając sobie przebaczać, idą w swoim kierunku i być może pozwalają sobie na nowe otwarcie. Babie lato to krótka powieść o wchodzeniu jeszcze raz do tej samej rzeki, która w rezultacie już tą samą rzeką nie jest - przez czas i przez wnioski, jakie dzięki niemu wyciąga się z kiedyś popełnionych błędów.

Można tego pisarstwa nie lubić, można uznać je za pretensjonalne i trochę takie jednak łopatologiczne, choć niby od łopatologii w zamyśle stroniące. A mnie ono jakoś ujmuje, doceniam jego dystyngowanie, elegancję, dostojność. Uważam, że autor z reguły nie przekracza granicy kiczu i przegadania, lecz zrozumiem, jeśli ktoś uważa inaczej, bo często blisko jest niebezpiecznej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1007
326

Na półkach:

Książka wysoko oceniana, ale mnie nudziła. Chyba nie nadaję się (bynajmniej obecnie) do takiej "powolnej" literatury. Ogólnie samo życie.

Książka wysoko oceniana, ale mnie nudziła. Chyba nie nadaję się (bynajmniej obecnie) do takiej "powolnej" literatury. Ogólnie samo życie.

Pokaż mimo to

avatar
130
80

Na półkach: ,

Ta książka jest tak słaba, że dziwi mnie, że ja doczytałem. Zwykła historia nieudanej miłości opowiedziana za pomocą myśli , spostrzeżeń i przemyśleń dwóch ludzi. Nudy.

Ta książka jest tak słaba, że dziwi mnie, że ja doczytałem. Zwykła historia nieudanej miłości opowiedziana za pomocą myśli , spostrzeżeń i przemyśleń dwóch ludzi. Nudy.

Pokaż mimo to

avatar
1880
87

Na półkach: ,

Przypisy tłumacza, objaśniające co to jest "coleslaw" i "brownie" z lekka mnie uraziły. Poza tym bez uniesień.

Przypisy tłumacza, objaśniające co to jest "coleslaw" i "brownie" z lekka mnie uraziły. Poza tym bez uniesień.

Pokaż mimo to

avatar
2446
2372

Na półkach:

Philippe Besson (ur.1968) - z wykształcenia prawnik, zadebiutował jako pisarz po 30., a to jego trzecia książka podobno zainspirowana obrazem „Nocne marki" (ang. "Nighthawks", dosł. „Nocne jastrzębie” ) Edwarda Hoppera, przedstawiający cztery osoby przebywające w tradycyjnej amerykańskiej restauracji. Przeczytałem w Wikipedii opis obrazu:

„......Hopper rozpoczął prace nad obrazem wkrótce po japońskim ataku na Pearl Harbor (do którego doszło 7 grudnia 1941). Wydarzenie to doprowadziło do powszechnego w całej Ameryce stanu melancholii i depresji. Ulice wokół restauracji przedstawionej na obrazie są puste. Nikt spośród gości nie prowadzi rozmowy. Kobieta wydaje się zagubiona we własnych myślach. Mężczyzna siedzący tyłem do oglądającego trzyma szklankę z wodą, a jednocześnie obok łokcia ma kubek z kawą. Jedyny pracownik obsługi wydaje się albo mówić coś do mężczyzny w kapeluszu, albo spoglądać przez okno znajdujące się za klientem. Róg restauracji jest zaokrąglony; zaokrąglona tafla szkła pokrywa dwie ze ścian budynku. Światło z restauracji przenika na otaczającą ją ulicę. Ten portret współczesnego miejskiego stylu życia jako życia pełnego samotności, odosobnienia i poczucia zagubienia jest powszechny w dziełach Hoppera
Można zauważyć, że z restauracji nie ma wyjścia: nie ma żadnych widocznych drzwi. Autor obrazu zaprzeczył, aby zrobił to intencjonalnie, powiedział jednak: „podświadomie prawdopodobnie malowałem samotność w dużym mieście”....... ...Ponieważ obraz ten jest uważany za jeden z najbardziej rozpoznawalnych dzieł współczesnego amerykańskiego malarstwa, doczekał się niezliczonej ilości odniesień i parodii w każdej niemal dziedzinie sztuki – literaturze, filmie, telewizji, rysunku, plakacie, rzeźbie czy muzyce. W 2005 powstała strona ;Nighthawks Forever', próbująca podsumować wszystkie odniesienia do tego dzieła..."
Ta strona to: http://nighthawksforever.blogspot.ca/
Z powyższego opisu do notki o książce pasują trzy słowa: samotność, melancholia i depresja.
W książce trzydziestopięcioletnia Louise czeka na Normana, a przychodzi Stephen, z którym się rozstała pięć lat temu, czyli mamy o próbie "wchodzenia do tej samej rzeki". Rozwlekłe, nudne, a i tak starczyło domniemanych odczuć na zaledwie 150 stron. Tak się pisało, a czytelników to zachwycało ponad 60 lat temu, kiedy to sukcesy odnosiła Francois Sagan i Marguerite Duras Dla marzycielek poszukujących głębi uczuć przejmująca lektura, więc, by ich nie urazić, jak i sentyment do moich młodych lat daję gwiazdek 6.

Philippe Besson (ur.1968) - z wykształcenia prawnik, zadebiutował jako pisarz po 30., a to jego trzecia książka podobno zainspirowana obrazem „Nocne marki" (ang. "Nighthawks", dosł. „Nocne jastrzębie” ) Edwarda Hoppera, przedstawiający cztery osoby przebywające w tradycyjnej amerykańskiej restauracji. Przeczytałem w Wikipedii opis obrazu: ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1750
1138

Na półkach: ,

Pierwsza przeczytana przeze mnie powieść Bessona i od razu taki zachwyt.
Akcja obejmuje jedno popołudnie w kawiarni, gdzie kobieta po pięciu latach spotyka mężczyznę, którego kiedyś bardzo kochała. On jednak wybrał inną, skuszony jej pochodzeniem i elegancją. W międzaczasie w związek wkradła się nuda, nie uratowały go nawet dzieci, teraz jest po rozwodzie.
Wchodzi do kawiarni i czas się zatrzymuje...
Minuty płyną powoli, a oni rozważają wszystkie swoje emocje. Oglądają je i badają każde uczucie, każdą myśl jak kolorowe szkiełko pod światło.
Tylko 150 stron, a ile emocji.
Właściwie nie ma czym się zachwycać - historia jakich wiele: ich dwoje i ich zraniona miłość, wzajemne żale i pretensje, choć tłumione elegancko.
Pojawia się jednak cień nadziei na porozumienie i nowy rozdział tej historii.
Louise i Stephen rozmawiają ze sobą, a czytelnik ogląda ich jak w stop klatce, bo akcja co chwilę się zatrzymuje, by opisać, co aktualnie czują.
Zakończenie jest bardzo otwarte, może nawet czytelnik oczekiwałby innego.
Nie zawsze jednak historia kończy się tak, jakbyśmy tego chcieli.
W tej powolności i subtelnej grze uczuć tkwi cała siła prozy Bessona.
Nie ma tu żadnej porywajacej akcji. Nie jest to też żaden romans.
Tylko słowa te wypowiedziane i te przemilczane i drobne gesty.
Tylko esencja emocji i myśli.
Ja jestem zauroczona.

Pierwsza przeczytana przeze mnie powieść Bessona i od razu taki zachwyt.
Akcja obejmuje jedno popołudnie w kawiarni, gdzie kobieta po pięciu latach spotyka mężczyznę, którego kiedyś bardzo kochała. On jednak wybrał inną, skuszony jej pochodzeniem i elegancją. W międzaczasie w związek wkradła się nuda, nie uratowały go nawet dzieci, teraz jest po rozwodzie.
Wchodzi do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
265
89

Na półkach: , , , ,

Przecudowna książeczka, taka klimatyczna, nastrojowa, w zasadzie dosyć smutna ale i z nutką optymizmu.
Urzekła mnie (chyba trafiłam na nią w odpowiednim czasie).

Prawie nic się nie dzieje a jest w niej ukryty ogrom emocji.
I te myśli tak przepięknie wyrażone słowami (jak tak nie potrafię, więc pewnie to też częściowo budzi mój zachwyt).

Forma tej niepozornej książki przypomina, że życie to chwile, które warto celebrować, że rozmowa to nie tylko możliwość szybkiej wymiany informacji, to także jej nastrój, emocje i gesty, przekazujące często więcej niż wypowiadane słowa, że wyczulenie na partnera rozmowy, poświęcony jej czas niesie ze sobą wiele dobrego.

Może niektórym wydać się nudna, przegadana, o niczym - wszystko zależy... zależy co komu w duszy gra, na jakim jest etapie swej drogi, jaką wrażliwością się cechuje.

Dla mnie to książka, której treść i słowa się smakuje, podczas której nie czeka się końca, zakończenie nie jest tak istotne, z tą książką się płynie, wolno, przed siebie, bez określonego celu podróży, dla samej przyjemności rejsu...

Przecudowna książeczka, taka klimatyczna, nastrojowa, w zasadzie dosyć smutna ale i z nutką optymizmu.
Urzekła mnie (chyba trafiłam na nią w odpowiednim czasie).

Prawie nic się nie dzieje a jest w niej ukryty ogrom emocji.
I te myśli tak przepięknie wyrażone słowami (jak tak nie potrafię, więc pewnie to też częściowo budzi mój zachwyt).

Forma tej niepozornej książki...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    171
  • Chcę przeczytać
    96
  • Posiadam
    46
  • Ulubione
    11
  • 2011
    5
  • Literatura francuska
    3
  • 2013
    3
  • 2019
    3
  • Teraz czytam
    2
  • Domowa biblioteczka
    2

Cytaty

Więcej
Philippe Besson Babie lato Zobacz więcej
Philippe Besson Babie lato Zobacz więcej
Philippe Besson Babie lato Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także