Świetna biografia, ukazując prawdziwą twarz największego rockmana wszechczasów Micka Jaggera. Nie jestem fanką zespołu, moim ulubionym utworem Stonesów jest dość nietypowa piosenka Angie. Do czasu przeczytania biografii Micka, nie wiedziałam, że jest to piosenka napisana o miłości muzyka do… Davida Bowie. Autor biografii prowadzi nas poprzez dzieciństwo Micka pod okiem wymagającego ojca, fascynację muzyką, studia na prestiżowej uczelni, granie w podrzędnych klubach, aż po oszałamiający sukces, miliardy dolarów zysku, trasy koncertowe i rzesze fanów. Wiedziałam czego się spodziewać (narkotyki i groupies), ale niektóre fragmenty biografii uważam za zaskakujące. Nie miałam pojęcie, że swój wyjątkowy sposób śpiewania Jagger zawdzięcza temu, że w młodości podczas gry w koszykówkę odgryzł sobie przypadkowo czubek języka. Nigdy nie myślałam o Micku Jaggerze jako o bliskim przyjacielu siostry królowej Elżbiety i Johna Lennona, ani o utalentowanym biznesmenie. Jagger potrafił wyrwać zespół ze szponów nieuczciwego agenta i przez dziesiątki lat utrzymywać go na topie. To on stoi za finansowym sukcesem Stonesów. Szokująca jest też ilość jego podbojów zarówno wśród mężczyzn (David Bowie, Eric Clapton), jak i kobiet, najchętniej odbijanych innym znanym muzykom, w tym członkom własnego zespołu. Rozbawiło mnie to, że początkowo Jagger nie chciał wcale tworzyć muzyki rockowej, ale R’n’B… a wizerunek zespołu jako niegrzecznych, demolujących pokoje hotelowe muzyków, nawołujących do anarchii, był od początku fasadą, mającą odpowiedzieć na społeczne nastroje i pomóc w zdobyciu poklasku.

W sumie Mick okazuje się charyzmatyczną, niepokojącą osobowością w świecie muzyki, a przy tym niezwykle ambitnym, bezwzględnym wobec bliskich człowiekiem. Przywykł do postępowania, tak jakby prawo i zasady rządzące społeczeństwem go nie obowiązywały. Jego liczne wyskoki uszły mu płazem. Nie jest jednak osobą bez serca, jak dowodzą to jego stosunek do własnych rodziców i dzieci, chociaż nie zawsze był dobrym ojcem i synem. Biografia, aż kipi od żywiołowości i ambicji Micka. Właśnie to słowo wydaje się najlepiej opisywać Jaggera: ambicja.

Świetna biografia, ukazując prawdziwą twarz największego rockmana wszechczasów Micka Jaggera. Nie jestem fanką zespołu, moim ulubionym utworem Stonesów jest dość nietypowa piosenka Angie. Do czasu przeczytania biografii Micka, nie wiedziałam, że jest to piosenka napisana o miłości muzyka do… Davida Bowie. Autor biografii prowadzi nas poprzez dzieciństwo Micka pod okiem...