*Powinienem pozwolić, żebyś go zabił.
Cisza.
- Kiwasz głową, prawda?
- Ja nic nie powiedziałem.
- Drań - mruknął Hadrian.
- Wiesz, co jest najgorsze?
- Mam w tej chwili dość długą listę kiepskich rzeczy i nie jestem pewny, którą umieściłbym na pierwszym miejscu, więc słucham.*


Odkrycia Riyrii to kolejna z serii, które muszę sobie dawkować, ponieważ zbyt szybko wciąga i za szybko się kończy.

Te dwie części są dużo lepsze od poprzednich. Wartka, wciągająca i często krwawa fabuła, barwni bohaterowie i oczywiście Hadrian i Royce, którzy tworzą idealny duet. Ich humor to jeden z najważniejszych elementów za które polubiłam te książki.

Książce nie brak niczego - jest wojna, rebelia, tajemnice, magia, statki, stary ląd, bohaterowie z poprzednich części, humor, smutek i można by tak wymieniać.
Tylko jedno mnie zastanawia - jak można skończyć książkę w takim momencie?!


Polecam niezmiernie!


*- Wygląda na to, że flota już przypłynęła. - Hadrian czekał, obserwując drzwi celi. - Zostawili nas na śmierć, prawda? Mówiliśmy im, że do tego dojdzie. Tyle przeszliśmy, żeby tu dotrzeć i ich ocalić. Mogliby mieć choć na tyle przyzwoitości, by nas wypuścić, gdy zobaczyli, że mieliśmy rację.
- Prawdopodobnie myślą, że za tym stoimy. Mamy szczęście, że jeszcze nas nie
zabili.
- Nie jestem pewny czy można to nazwać szczęściem. W tej sytuacji szybkie
ścięcie byłoby milszą perspektywą.
- Jak sądzisz, po jakim czasie znajdą nas Ba Ran Ghazelowie? - spytał Royce.
- Spieszysz się?
- Właściwie tak. Jeśli mam być zjedzony, chciałbym to mieć już z głowy.*

*Powinienem pozwolić, żebyś go zabił.
Cisza.
- Kiwasz głową, prawda?
- Ja nic nie powiedziałem.
- Drań - mruknął Hadrian.
- Wiesz, co jest najgorsze?
- Mam w tej chwili dość długą listę kiepskich rzeczy i nie jestem pewny, którą umieściłbym na pierwszym miejscu, więc słucham.*


Odkrycia Riyrii to kolejna z serii, które muszę sobie dawkować, ponieważ zbyt szybko wciąga i za...