Bóg i seks. Co naprawdę mówi Biblia

Okładka książki Bóg i seks. Co naprawdę mówi Biblia
Michael Coogan Wydawnictwo: Aletheia religia
222 str. 3 godz. 42 min.
Kategoria:
religia
Tytuł oryginału:
God and Sex: What the Bible really says
Wydawnictwo:
Aletheia
Data wydania:
2011-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2011-01-01
Data 1. wydania:
2010-10-01
Liczba stron:
222
Czas czytania
3 godz. 42 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-61182-81-8
Tłumacz:
Agna Onysymow
Tagi:
bóg seks biblia michael coogan michael coogan aletheia
Średnia ocen

                7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Biblia i seks



1151 31 17

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
30 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1234
119

Na półkach: , ,

Książka niezwykle treściwa, a przy tym przystępna i rzetelna. Oraz obrazoburcza. Wiele scen biblijnych już nigdy nie będzie po jej przeczytaniu takich samych. Bo skoro - co wykazane na dziesiątkach przykładów - stopy są eufemizmem dla genitaliów, to jak widzieć scenę, w której kobieta myje i całuje "stopy" Jezusa?

Autor jest znanym biblistą, a książka zawiera część jego wykładów dla studentów. Najogólniej ujmując: ukazuje problem znany przede wszystkim tłumaczom, ale nieobcy i tym, którzy zastanawiali się kiedykolwiek nad wiernością tłumaczeń tekstów z języków obcych. A szczególnie takich, które pochodzą z epok odległych zarówno czasowo, jak i kulturowo. Nie wystarczy przetłumaczenie słowa - trzeba znać jego odcienie znaczeniowe i funkcjonowanie w kontekstach, a ponadto realia epoki. W stosunku do Biblii jest to wiedza dostępna naprawdę garstce. Co więc jesteśmy w stanie wyczytać z tekstu, któremu każdy tłumacz nadaje konkretne znaczenie - niekonieczne słuszne - a różne odłamy chrześcijaństwa dodają do nich własne interpretacje? I czy można w ogóle powoływać się współcześnie na autorytet biblijny w kwestiach moralności (seksualnej)?

Odpowiedź jest w zasadzie oczywista: nie można. Nie tylko dlatego, że Biblia dostarcza różnorodnych odpowiedzi w kwestiach choćby aborcji czy rozwodu, ale dlatego, że składające się na nią teksty pisane były w różnych epokach i kierowano je do różnych społeczności (inaczej przedstawiano ten sam problem Żydom nawróconym na chrześcijaństwo, a inaczej nawracanym Grekom i Rzymianom). Nowy Testament niewiele zmienia w stosunku do Starego, a jakiekolwiek dodatki są niemożliwe, pozostawiając nas w rzeczywistości semickiej wieków sprzed naszej ery - w całkowicie odmiennym świecie. I jeśli usiłuje się chwytać tylko niektórych, optymistycznych cytatów, przymykając oczy na całą resztę, to tylko dowodzi się tego, jak bardzo niespójnym tworem jest Biblia, którą przecież w ramach świętej księgi powinno się traktować całościowo: na jakiej podstawie ignorować jeden cytat, a forsować drugi?

Wykaże zatem autor, że poza starotestamentową twarzą pasterza i wojownika, o jakich szeroko wiadomo, ma też Jahwe twarz, o której najchętniej się milczy: przemocowca, który co chwila znęca się nad "ukochaną". Co oczywiście nie było niczym szokującym dla ówczesnej kultury. Pokazując natomiast, jak kiepskim rabinem był pod względem znajomości prawa Jezus (oraz że tak naprawdę niewiele jego słów odnajdzie się w Nowym Testamencie), uświadamia autor, że - mimo najszczerszych chęci postępowej twarzy chrześcijaństwa - nie jest możliwe równościowe czy feministyczne odczytanie Biblii inaczej niż poprzez wyrwanie zdarzenia lub słów z kontekstu. Pojawiające się na kartach kobiece wyjątki to naprawdę wyjątki - dla dawniejszych tłumaczy biblijnych tak niepojęte, że czasem zmieniano im płeć na jedynie słuszną męską.
Będzie tu więc o tym, że Dekalog skierowany był wyłącznie do mężczyzn, a o kobiecie mowa w nim jako o rzeczy - bardziej wartościowej niż niewolnik, ale mniej od nieruchomości - którą spokojnie w ramach praw gościnności wydać można na zbiorowy gwałt. A ten z kolei jest straszną zbrodnią, bo obniża wartość posiadanej rzeczy (tak, żony albo córki). Na wielu przykładach ukazuje autor to, co umyka przy ocenzurowanych opowieściach biblijnych - "monogamię" i o co tak naprawdę chodziło z cudzołóstwem oraz sodomią. Napisze też, że najczęściej przytaczany w kontekście miłości fragment z Listu do Koryntian nie odnosi się wcale do miłości między małżonkami (co jest w zasadzie oczywiste, jeśli nie czyta się go wyrwanym z kontekstu, jak to najczęściej bywa). A na koniec wróci do samych początków - do miejsca Jahwe w wierzeniach semickich, wśród innych bogów, oraz jego żony. Mamy tu w bonusie ilustrację znaleziska archeologicznego, które przedstawia wizerunek małżonków. Urocze potworki o bydlęcych głowach i ogonach, w wersji męskiej ze sporym fallusem, wypisz-wymaluj bóstwa panteonów babilońskiego czy egipskiego - albo demony z filmów o egzorcyzmach.

Konkluzja jest prosta: jedyną uniwersalną myślą biblijną jest miłowanie sąsiada i nieszkodzenie mu. Ale do tego nie trzeba powoływać się na Biblię.

Książka powinna być lekturą obowiązkową w ramach lekcji religii, jeśli mają się wciąż takie odbywać.

Książka niezwykle treściwa, a przy tym przystępna i rzetelna. Oraz obrazoburcza. Wiele scen biblijnych już nigdy nie będzie po jej przeczytaniu takich samych. Bo skoro - co wykazane na dziesiątkach przykładów - stopy są eufemizmem dla genitaliów, to jak widzieć scenę, w której kobieta myje i całuje "stopy" Jezusa?

Autor jest znanym biblistą, a książka zawiera część jego...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    103
  • Przeczytane
    33
  • Posiadam
    20
  • Popularnonaukowe
    3
  • Nie posiadam
    2
  • 2021
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Moje, przeczytane
    1
  • Święte
    1
  • Psychologia, filozofia, socjologia itp.
    1

Cytaty

Więcej
Michael Coogan Bóg i seks. Co naprawdę mówi Biblia Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także