Pod słońcem szatana

Okładka książki Pod słońcem szatana Georges Bernanos
Okładka książki Pod słońcem szatana
Georges Bernanos Wydawnictwo: Fronda literatura piękna
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Sous le soleil de Satan
Wydawnictwo:
Fronda
Data wydania:
2011-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2011-01-01
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-62268-06-1
Tłumacz:
Zofia Milewska
Tagi:
Georges Bernanos powieść francuska
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
7 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
119
119

Na półkach: ,

Żywot świętego. Cóż przeciętny gorliwy katolik sobie wyobraża pod takim hasłem...? Niewątpliwie w głowie pojawia mu się obraz chodzącej doskonałości, natchnionej mocą Bożą i przepełnioną Duchem Świętym, nieomylnie kroczącą ścieżką wskazaną przez Boga. Zatopionej w ufności w swojej wierze nie ma w takiej głowie miejsca na wątpliwości bądź wahania. Jedną nogą nieomal stojąc już w niebie, z Bożą pomocą zdolni do czynienia cudów w imię Ojca, starczy że pomodlą się żarliwie - a żaru to akurat w ich duszach nie brakuje, buzuje wręcz w nich. O żadnych grzechach rzecz jasna nie może być mowy, a wszelkiego rodzaju pomioty czeluści piekielnych tylko bezradnie wyją, pozbawieni diabelskiej mocy wobec ich obecności.

Georges Bernanos, pisarz katolicki, poddaje ów dziecięco naiwny obraz próbie i w swojej powieści usiłuje odmalować własne wyobrażenie o wewnętrznych rozterkach człowieka naznaczonego osobiście przez Chrześcijańskiego Boga do czynienia dobra i szerzenia Jego misji na Ziemi. W jego obrazie człowiek, ciemny i słaby, musi walczyć w tytanicznych zmaganiach przeciwko panującemu w umyśle zamętowi wątpliwości i rozterek, gorących pytań kierowanych do milczącego Boga. Prawdziwa gorąca wiara to walka, to nieustanne stawianie czoła chaosowi myśl, pytań i przekonań, to wręcz popadanie w powolne szaleństwo, szaleństwo religijnego uniesienia. A jakby nie dość było własnych rozterek, to jest jeszcze sam spersonalizowany Szatan, który nie jest jedynie niemym podszeptem, głosikiem w głowie, zwodzącym na manowce, lecz osobiście idzie wypróbować bohatera. Jemu szkoda czasu by pracowicie harować nad przeciętnym człowiekiem, który i bez jego wysiłku ulega rozmaitym grzechom, ale świętych, o tych to on nienawidzi, na nich skupia swą uwagę i im wypowiada otwartą wojnę. Ów piekielny towarzysz zetrze się wprost z bohaterem w godzinei próby, a wówczas odepchnięty i tak nie da za wygraną i niezmordowanie będzie dalej podążał w cieniu strudzonego człowieka.

Ciekawym aspektem jest tu skupieniu się na słabości takiegoż świętego, na jego porażkach, a nie sukcesach. Wielka wiara księdza Donissana okupiona jest rozlicznym cierpieniem. Nawet zaś gdy nagrodzony zostanie szczególną łaską i zdolnością zaglądania w głąb dusz ludzkich (czym rzekomo dysponował jego odpowiednik jakim jest francuski święty Jan Maria Vianney, patron proboszczów),to nie wystarcza to, by uratować ludzi, nawet tu możliwe są do popełnienia błędy i niedopatrzenia, może człowiekowi zabrać sił i zdolności by wydobyć człowieka utopionego już po sam czub głowy w bagnie jego grzechów. Nad wszystkim zaś unosi się duch udręki i osamotnienia. W końcówce można wręcz doznać wrażenia, że ów słynny święty został u kresu swego żywota pokonany, ciało osłabło, duch się zachwiał, a Zły jak się czaił w pełni sił, tak dalej się czai - i szczerzy szyderczo zęby.

Technicznie rzecz biorąc mamy tu do czynienia z bogato zobrazowanym wewnętrznym tumultem psychicznym bohaterów, trawionych wątpliwościami. Należy pochwalić autora za jego umiejętności portretowania złożonej psychiki bohaterów, choć momentami narracja może się zdawać nieco trudna w czytaniu, a opisy nadto patetyczne. Jest tu też nieco mistyki, bo o ile samo spotkanie z Szatanem (swoją drogą, scena literacko przednia i mocno udana) można by jeszcze zrzucić na karb szaleństwa bohatera (sam bowiem bohater w pewnej chwili nie jest pewny, czy dowierza ciągle swoim zmysłom) to objawiania zaglądania w głąb duszy trudno racjonalnie wyjaśnić. A szkoda, bo jakby trzymać się uparcie realizmu i pozostawić miejsce na wątpliwości na ile te uniesienia religijne faktycznie wynika z obecności sił nadprzyrodzonych, a na ile mogą być po prostu oznaką obłędu, mogłaby z tego wyjść ciekawa próba pytania o istnienie Boga w ogóle; a tak mamy stanowisko zdecydowanie katolickie, w której moce nadprzyrodzone przyjmowane są jako dogmat.

Całość niestety słabnie w finale. O ile początek (historię Muszeczki) jak i samą młodość księdza Donissana czytało się z zainteresowaniem (z mocno trzymającą kulminacyjną sceną kuszenia na wiejskiej drodze),to ostatni rozdział o starości księdza już miałem ochotę kartkować. Tym niemniej - 7/10 na zachętę.

Żywot świętego. Cóż przeciętny gorliwy katolik sobie wyobraża pod takim hasłem...? Niewątpliwie w głowie pojawia mu się obraz chodzącej doskonałości, natchnionej mocą Bożą i przepełnioną Duchem Świętym, nieomylnie kroczącą ścieżką wskazaną przez Boga. Zatopionej w ufności w swojej wierze nie ma w takiej głowie miejsca na wątpliwości bądź wahania. Jedną nogą nieomal stojąc...

więcej Pokaż mimo to

avatar
345
25

Na półkach:

Zmagałam się z tym dziełem wybitnym niczym proboszcz z Lumbres z szatanem. Walka ciężka i nikomu nie potrzebna.

Zmagałam się z tym dziełem wybitnym niczym proboszcz z Lumbres z szatanem. Walka ciężka i nikomu nie potrzebna.

Pokaż mimo to

avatar
506
207

Na półkach: , ,

Odpuściłem po 100 stronach. Za mało jest w życiu czasu na nudne książki, a ta taką jest. Może, gdybym miał uczucie, że może coś wnieść w moje życie... Po tych stu stronach jednak takiego nie mam. Pas.

Odpuściłem po 100 stronach. Za mało jest w życiu czasu na nudne książki, a ta taką jest. Może, gdybym miał uczucie, że może coś wnieść w moje życie... Po tych stu stronach jednak takiego nie mam. Pas.

Pokaż mimo to

avatar
52
40

Na półkach:

Po przeczytaniu tej powieści, uświadomiłem sobie, że jestem dzieckiem Facebooka - mój attention span jest drastycznie krótszy od tego w czasach autora Pod słońcem szatana. Czytanie przypominało mi nieco ciężki i nudny żywot protagonisty. Mimo tego, książka dziwnie wciąga; kolejne nużące opisy wewnętrznej szamotaniny świętego doprowadzają na skraj usunięcia pliku z Kundelka, ale jakiś imperatyw każe klikać w prawą część ekranu. Nie polecam, ale też nie odradzam!

Po przeczytaniu tej powieści, uświadomiłem sobie, że jestem dzieckiem Facebooka - mój attention span jest drastycznie krótszy od tego w czasach autora Pod słońcem szatana. Czytanie przypominało mi nieco ciężki i nudny żywot protagonisty. Mimo tego, książka dziwnie wciąga; kolejne nużące opisy wewnętrznej szamotaniny świętego doprowadzają na skraj usunięcia pliku z Kundelka,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1735
590

Na półkach: , ,

zmęczyła mnie ta książka. o ile pierwsza połowa i późniejsze fragmenty z nią związane są ciekawe, to im dalej w las, tym ciemniej. sposób przedstawienia dobra i zła, wiary i natury ludzkiej niezbyt do mnie trafił. irytowały mnie nieciekawe postacie i to, jak autor wszystko rozwlekał. może to wina tego, że czytałam książkę w pośpiechu, w stresującym i nerwowym czasie, ale na pewno nie chcę do niej wracać. wydaje mi się, że 'Pod słońcem szatana' NIE należy do tych nielicznych uniwersalnych książek, które się nie starzeją i przechodzą próbę czasu.

zmęczyła mnie ta książka. o ile pierwsza połowa i późniejsze fragmenty z nią związane są ciekawe, to im dalej w las, tym ciemniej. sposób przedstawienia dobra i zła, wiary i natury ludzkiej niezbyt do mnie trafił. irytowały mnie nieciekawe postacie i to, jak autor wszystko rozwlekał. może to wina tego, że czytałam książkę w pośpiechu, w stresującym i nerwowym czasie, ale na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
238
189

Na półkach: , ,

Książka opowiada historię człowieka świętego, dobrego, wnoszącego w życie innych szczęście, który sam jednak był nieszczęśliwy.
Bardzo poruszająca. Bardzo filozoficzna. Ta książka, pomimo niewielu wydarzeń i zwrotów akcji, przemówiła do mnie jakimś głębszym, spokojniejszym, emocjonalnym przekazem.

Książka opowiada historię człowieka świętego, dobrego, wnoszącego w życie innych szczęście, który sam jednak był nieszczęśliwy.
Bardzo poruszająca. Bardzo filozoficzna. Ta książka, pomimo niewielu wydarzeń i zwrotów akcji, przemówiła do mnie jakimś głębszym, spokojniejszym, emocjonalnym przekazem.

Pokaż mimo to

avatar
607
13

Na półkach:

Domęczyłam... Intrygujący tytuł i ciekawe pierwsze 30 stron, później totalna nuda.

Domęczyłam... Intrygujący tytuł i ciekawe pierwsze 30 stron, później totalna nuda.

Pokaż mimo to

avatar
426
344

Na półkach: ,

Lektura trudna, będąca wyzwaniem dla niewprawnego czytelnika, bowiem zwrotów akcji tutaj niewiele (w zasadzie wskazałbym dwa, ale za to jakie!),a cała reszta to istny spis argumentów, że wiara może być udręką, a droga do świętości torturą. Jestem daleki od czarno-białego postrzegania świata, co powoduje, że irytowało mnie nieustanne grożenie palcem przy użyciu napuszonego i arbitralnego tonu tej pisarskiej wypowiedzi. Dodatkowo niestety chwilami odnosiłem wrażenie, iż autor znęca się nade mną rozbudowanymi opisami stanów wewnętrznych bohaterów, niezwykle natchnionych i pełnych teologicznych (jak sądzę...) prawd. Proza wpisuje się w nurt literatury religijnej, faworyzującej poczynania postaci oddanych Bogu, jakby z góry przewidzianych do świętości - taką postacią jest Ksiądz Donissan, często nazywany przyszłym świętym z Lumbres, przy jednoczesnym piętnowaniu - chociaż to naprawdę zbyt delikatne słowo - grzechu (w tej roli mamy rozpustną, opętaną grzechem szesnastoletnią Żermenę Malorthy). Doceniam przy okazji kreację księdza Menou-Segrais, którego postać wyłamuje się nieco z tego schematu wyłącznie złych i dobrych postaci. Jest on żarliwym chrześcijaninem, kieruje się dogmatami, jednak nie brakuje w jego postaci aluzji do tępoty kleru i zbytniego sformalizowania instytucji kościoła. W świecie "Pod słońcem szatana" nie ma miejsca na niezdecydowanie: wybierasz życie w wierze, a jeśli nie - pogrążasz się w okropnym, skazanym na klęskę i pełnym grzechu żywocie. Niestety w obu przypadkach wybrana droga jest naszpikowana trudnościami. Wyjdę na niekonsekwentnego, ale niekwestionowaną zaletą książki jest język (pomimo rozwlekłości); chociaż trudny, to niezwykle obrazowy - odsyłam do sceny umartwiania się biczem czy też sceny kuszenia przez szatana. Nie potrafię jednoznacznie polecić lub odradzić czytania "Pod słońcem szatana" Bernanosa. Dla pasjonatów zainteresowanych duchowością i chrześcijańskim pojmowaniem świata będzie to lektura pouczająca i ciekawa. Dla pozostałych (do których się zaliczam) chyba jednak pozostaje odrobinę zmurszałym i zakurzonym eksponatem literackim.

Lektura trudna, będąca wyzwaniem dla niewprawnego czytelnika, bowiem zwrotów akcji tutaj niewiele (w zasadzie wskazałbym dwa, ale za to jakie!),a cała reszta to istny spis argumentów, że wiara może być udręką, a droga do świętości torturą. Jestem daleki od czarno-białego postrzegania świata, co powoduje, że irytowało mnie nieustanne grożenie palcem przy użyciu napuszonego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
516
491

Na półkach: ,

trochę w pewnym momencie nudnawa, lekko hacząca drażliwe tematy, ale da się preczytać

trochę w pewnym momencie nudnawa, lekko hacząca drażliwe tematy, ale da się preczytać

Pokaż mimo to

avatar
475
145

Na półkach:

Tytuł dość intrygujący, zwłaszcza w zestawieniu z informacją, że autor był pisarzem tzw. katolickim. A po przeczytaniu książki można zacząć się zastanawiać po co ktoś pisze taką powieść. I czy to dobrze czy źle, że się do niej zajrzało...?
Jak najprędzej spieszę, aby odpowiedzieć samej sobie na zadane pytanie. Otóż, trudno stwierdzić. Dla jednych będzie niezrozumiała, zbyt abstrakcyjna albo może bardziej przepełniona absurdem, jakąś beznadziejną ironią losu. Bo jak inaczej można określić historię, w której nie ma jednoznacznego zakończenia, tak naprawdę nic nie wiadomo na pewno w dodatku nie da się ostatecznie osądzić czy główny bohater kierowany był przez Boga czy przez tytułowego szatana.
Ale istnieje też odmienna droga interpretacji. I ta opiera się na założeniu, że powieści nie muszą być oczywiste, proste i kończące się szczęśliwym rozwiązaniem akcji. Wspomniana ironia losu, czy jak kto inny woli złośliwa premedytacja Boga, niekoniecznie musi być wszystkim, może być tylko pozorem. Pozorem, który skrywa coś czego i tak nie jesteśmy w stanie pojąć, coś co wymyka się naszym możliwościom poznawczym. I dlatego wydaje się być niesprawiedliwością w czystej postaci, złudzeniem i niedorzecznością.

O czym jest ta książka? Mówią, że o drodze do świętości. O ofiarowaniu samego siebie i przeciwnościach, które w tej drodze trzeba pokonać. Tylko czemu, czemu brakuje w niej wieńczącej życie świętego chwały?
Być może dlatego, że chwała nie jest już sprawą ziemską, ludzką i zmysłową. A ponieważ jesteśmy w stanie opisać tylko to, co sami przeżyliśmy autor zakończył historię w momencie śmierci nędznego kapłana z Lumbres, któremu całe życie wydawało się, że jest namacalnie kuszony przez szatana. Człowieka, który przenikał ludzkie dusze. Do którego ciągnęły tłumy wiernych z całego kraju.

A to, że ponoć postaci są słabo zarysowane, niezbyt wyszukane? Że psychologizm nie dosięga do pięt Dostojewskiemu? Cóż, nie każdy może być Dostojewskim i nie każdy chce nim być. Doświadczenia, które zawiera w sobie ta książka normalnie nie są przeznaczone do przekazywania ich słowami. Dlatego na początku razi chaotyczność wypowiedzi, jakaś niespójność, brak jednoznacznej interpretacji.
Tak, to nie jest klasyczna hagiografia (zresztą celowo wykreowanego świętego),jest w niej coś co może budzić sprzeciw.
Zawsze pozostaje to światełku w tunelu, że to tylko literacka fikcja.

Tytuł dość intrygujący, zwłaszcza w zestawieniu z informacją, że autor był pisarzem tzw. katolickim. A po przeczytaniu książki można zacząć się zastanawiać po co ktoś pisze taką powieść. I czy to dobrze czy źle, że się do niej zajrzało...?
Jak najprędzej spieszę, aby odpowiedzieć samej sobie na zadane pytanie. Otóż, trudno stwierdzić. Dla jednych będzie niezrozumiała, zbyt...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    146
  • Przeczytane
    125
  • Posiadam
    28
  • Literatura francuska
    5
  • Teraz czytam
    4
  • 2013
    4
  • 2019
    3
  • 1001 książek
    3
  • Klasyka
    2
  • 100 książek wg Le Monde
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Pod słońcem szatana


Podobne książki

Przeczytaj także