rozwińzwiń

Mansfield Park

Okładka książki Mansfield Park Jane Austen
Okładka książki Mansfield Park
Jane Austen Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Ekranizacje: Mansfield Park (1999) klasyka
599 str. 9 godz. 59 min.
Kategoria:
klasyka
Tytuł oryginału:
Mansfield Park
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2005-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2005-01-01
Liczba stron:
599
Czas czytania
9 godz. 59 min.
Język:
polski
ISBN:
8374690968
Tłumacz:
Hanna Pasierska
Ekranizacje:
Mansfield Park (1999)
Tagi:
Hanna Pasierska
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
32 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
34
34

Na półkach:

Sądząc po ocenach, jest to jedna z najmniej lubianych przez czytelników powieści Jane Austen. A ja mam szczególną słabość właśnie do tej, i to między innymi ze względu na to, za co się „Mansfield Park” tak często tu obrywa. Tak, w tej powieści bardzo mało się dzieje – ale dzięki temu można się skupić na tym, co czyni z książek Austen powieści wybitne, czyli na wnikliwym, dowcipnym i w dużej mierze ponadczasowym zbiorowym portrecie psychologicznym. Tak, Fanny nie jest tak pewna siebie, przedsiębiorcza i wygadana jak inne bohaterki powieści Jane Austen – ale nieśmiałość, małomówność, wrażliwość, brak spontaniczności i niechęć do znajdowania się w centrum uwagi to niekoniecznie jest „brak charakteru”, to jest po prostu charakter typowego introwertyka. Dziewczyny takie jak Fanny rzadko bywają głównymi bohaterkami powieści, prędzej trzecioplanowymi obiektami czyichś uczuć, bo trudno pisze się o kimś, kto woli myśleć niż działać, kto więcej przeżywa sercem niż ciałem. Być może między innymi dlatego „Mansfield Park” uchodzi za jedną z mniej przystępnych książek Austen: akcja toczy się powoli i ostrożnie, jakby stanowiła odbicie nieufnej, nieznoszącej gwałtownych zwrotów akcji osobowości głównej bohaterki. Ta książka – jak sama Fanny – nagradza swoją przyjaźnią i cennymi zaletami tego, kto wykaże się cierpliwością i uważnością.
FABUŁA. Jako że „liczba majętnych mężczyzn na tym świecie nie dorównuje liczbie pięknych kobiet, które na nich zasługują”, z trzech pięknych sióstr Ward tylko jedna wyszła za bogatego baroneta. Leniwa i głupia jak but, ale milutka i uległa Maria została żoną sir Thomasa Bertrama. Jej starsza siostra, chciwa, skąpa i wredna, za to obdarzona energią godną króliczka Duracell, musiała się zadowolić mniej zamożnym i wpływowym pastorem Norrisem. Trzecia siostra – Frances – wyszła za marynarza i wraz z potomstwem klepie biedę, aż pewnego dnia Bertramowie postanawiają przygarnąć jedną z jej córek, Fanny, i wychowywać ze swoimi dziećmi. Ten akt dobroczynności teoretycznie ma wszystkich uszczęśliwić: Frances trochę zaoszczędzi, Bertramowie spełnią dobry uczynek, ich córki będą miały towarzyszkę zabaw, a Fanny otrzyma wykształcenie, troskliwą opiekę i szansę na ślub z kimś, kto nie jest wiecznie pijanym marynarzem. Wszystko pięknie, tylko jest parę „ale”. Po pierwsze, mała Fanny łka z tęsknoty za rodziną. Po drugie, im jest starsza, tym bardziej podoba się jej przystojny kuzyn Edmund. Po trzecie, sir Thomas od początku jasno daje do zrozumienia, że Fanny jest domownikiem drugiego sortu. Ciotka będzie zachwycona, gdy Fanny poczyta jej książkę albo pogra z nią w karty – ale na bal wyprawi już tylko swoje córki…
JĘZYK. Pióro Jane Austen jest tak fantastyczne, że jej książki byłyby co najmniej dobre nawet wówczas, gdyby w ogóle nie miały fabuły. Przepadam za jej wykwintnym stylem, zgrabnymi bon motami i tyleż subtelnym, co złośliwym poczuciem humoru. Nie będę tu sypać cytatami, skoro przeznaczona jest na nie osobna strona, powiem tylko, że z „Mansfield Park” pochodzi mój najulubieńszy i zarazem najelegantszy synonim stwierdzenia: „był pijany jak bela”: „fakt, że była to sobota, nie wpłynął korzystnie na jego wygląd”. Ostrzegam, że pod wpływem lektury można niechcący zacząć używać słowa „awantażowny”.
LITERATURA. Nie znoszę w książkach motywu „fałszywej książkary”. Pewnie zetknęliście się z tym nie raz: autorka chce ukazać swoją postać jako inteligentną i wrażliwą, więc zaznacza, że bohaterka kocha czytać, tylko że… nigdy nie widzimy ani książki w jej ręce, ani wpływu czytelniczej pasji na jej życie. To nie jest przypadek Fanny: jej miłość do książek jest widoczna na każdym kroku. Kiedy zmienia miejsce pobytu, jednym z jej pierwszych zmartwień jest zapewnienie sobie stałego dostępu do książek; kiedy kuzyn chce ją pocieszyć, mówi, że po ewentualnej przeprowadzce będzie mogła „brać książki z tej samej biblioteki”; kiedy widzi albo słyszy coś, co ją szczególnie porusza, zaraz na jej ustach pojawia się cytat z któregoś z ulubionych poetów; kiedy mężczyzna błyszczy talentem dobrego lektora, natychmiast wydaje się jej bardziej atrakcyjny; kiedy Fanny chce ukoić własny lub cudzy ból czy niepokój, szuka pocieszenia w książce; kiedy jakaś książka staje się przyczynkiem do dyskusji, natychmiast po nią sięga; co i rusz widzimy, jak pochłaniane lektury rozwinęły jej wyobraźnię i wrażliwość… Austen stwierdza w „Mansfield Park”, że zamiłowanie do czytania, „właściwie ukierunkowane, może samo w sobie równać się edukacji” – i pokazuje to naprawdę wiarygodnie.
MOPSIK. Bohaterów „Mansfield Park” na pewno brzydzi idea drinking game (może z wyjątkiem Toma i ojca Fanny),ale jeśli was pociąga, możecie wykorzystać do niej tę książkę na dwa sposoby. Kto ma mocną głowę, pije za każdym razem, gdy ktoś używa słowa „awantaż” albo „awantażowny”. Kto ma głowę słabą, pije, ilekroć na kartach powieści pojawia się wzmianka o mopsiku. Ten zwierzak jest naprawdę rozkosznym bohaterem trzeciego planu. Nie do wiary, na ile różnych sposobów można wykorzystać mopsika, żeby ukazać za jego pośrednictwem próżność, lenistwo i bezmyślność lady Bertram: kreatywność autorki zasługuje na brawa.
NIEWOLNICTWO. W 1807 roku parlament brytyjski zakazał handlu niewolnikami, ale brytyjskie kolonie nie do końca były Anglią, a teoria nie do końca była praktyką. „Nie słyszałeś, jak wczoraj wieczór pytałam go o handel niewolnikami? […] Kuzynki siedziały bez słowa, wydawały się w ogóle niezainteresowane tym tematem”. Sir Thomas ma majątek na Antigui, a akcja powieści zapewne toczy się w roku 1808 (polecam świetny wykład Nabokova o „Mansfield Park!”) – czy kłopoty w zamorskich posiadłościach wynikają z buntu niewolników? Czy słowa Fanny zdradzają jej poparcie dla abolicjonizmu? Sądząc po tym, jak Austen ocenia w całej powieści ją i jej kuzynki – bardzo możliwe.
PIENIĄDZE. Odgrywają w tej powieści ogromną rolę. Znamienny jest sam fakt, że ciągle się o nich mówi: znamy wysokość posagów lady Bertram, Mary Crawford i pani Grant, wysokość rocznego dochodu Edmunda, pastora Norrisa i Jamesa Rushwortha, wiemy, ile funtów dostali w podarku od krewnych Fanny i William, ile kosztowała kupiona przez Norrisów morela… Jane Austen niby krytykuje chciwość i interesowność negatywnych bohaterów powieści, ale w gruncie rzeczy z tej powieści płynie przekaz, że „pieniądze szczęścia nie dają” to zaledwie półprawda. Dają bowiem prawie wszystko to, co szczęściu sprzyja. I nie chodzi tu tylko o imponujący posag czy roczny dochód z posiadłości ziemskich, który pozwala przy wyborze partnera życiowego kierować się w większym stopniu sercem niż interesem. Przyjaźń, uczucia macierzyńskie, kultura osobista, wykształcenie, zainteresowania, krótko mówiąc, wszystko to, co uznajemy za elementy sfery duchowej, a nie materialnej – również więdnie i marnieje bez pieniędzy. Na przykładzie rodziców i rodzeństwa Fanny widzimy, jak brak środków do życia nie pozwala rozwijać zalet charakteru i intelektu czy uczuć rodzinnych: na pierwszy plan wysuwa się walka o byt, na subtelności nie starcza już czasu i energii. Fanny wychowana w domu ojca byłaby zupełnie innym człowiekiem niż Fanny z Mansfield Park.
RELIGIA. Jane Austen była córką pastora i widać to w tej powieści bardzo wyraźnie. Niechęć panny Crawford do poślubienia duchownego jest jedną z oznak jest moralnego zepsucia; narratorka stanowczo stwierdza, że prawość charakteru Fanny wynika wprost z jej religijności, a niedostatki charakteru jej kuzynek – z niewystarczająco religijnego wychowania; sama Fanny wyraża opinię, że jeśli nawet pastor jest człowiekiem mało wartościowym, to obranie innego zawodu uczyniłoby z niego człowieka jeszcze gorszego i bardziej szkodliwego dla otoczenia… Cóż, w to ostatnie pozwolę sobie wątpić. („Zepsuta, zepsuta!” – jęknąłby na to Edmund).
WARTOŚCI. Czasy się zmieniają: dziś trudniej jest zrozumieć, czemu Edmund wyje ze zgrozy na wieść o tym, że jego siostry chcą grać w domowym teatrze. O ile jednak obyczaje się różnią, o tyle same wartości pozostają uniwersalne. W „Mansfield Park” szczególny nacisk położony został na empatię, altruizm, liczenie się z uczuciami innych. To, co czyni Fanny czy Edmunda pozytywnymi bohaterami tej książki, to właśnie troszczenie się o uczucia innych osób, także tych niezbyt im bliskich czy nawet nielubianych, chronienie ich przed sytuacjami, w których mogłyby się poczuć osamotnione, zlekceważone czy zawstydzone. Fakt, że w powieści występuje bardzo niewiele postaci i są one ze sobą powiązane nieraz więcej niż jednym węzłem, sprzyja ukazaniu niewygodnej prawdy: ludzkie relacje są tak gęsto splątaną siecią, że niemal niemożliwością jest wyrządzenie krzywdy tylko jednej osobie. Uderzając w nią, zranimy pośrednio także jej, a może i swoich bliskich. Inną wartością podkreślaną w „Mansfield Park” jest pokora, rozumiana nie jako bezwolność i uległość, lecz jako nieuleganie próżności, złudzeniu, że jeśli otoczenie ocenia nasze postępowanie i rozumowanie jako słuszne, my nie musimy już zadawać sobie niewygodnych pytań. „Człowiek rodzi się po to, by walczyć i trwać” – ale musi walczyć nie tylko z przeciwnościami losu, lecz także z własnymi słabościami.
Podsumowując: według mnie to bardzo niedoceniana powieść (także i w tym przypomina swoją bohaterkę!). Pod względem konstrukcji fabularnej – bezbłędna („strzelby Czechowa” wiszą tu na ścianie w ciasnym rzędzie); pod względem walorów językowych – urzekająca; pod względem psychologii postaci – wnikliwa, precyzyjna do bólu i nieoszczędzająca nikogo; pod względem umiejętności oddziaływania na emocje – bardzo skuteczna (przywiązałam się do bohaterów i zwlekałam z dokończeniem lektury, bo żal mi było się z nimi rozstawać). Niech sobie inni wolą „Dumę i uprzedzenie”, ale mnie zawsze będzie bliżej do „Mansfield Park” i neurotycznej Fanny. I mopsika.

Sądząc po ocenach, jest to jedna z najmniej lubianych przez czytelników powieści Jane Austen. A ja mam szczególną słabość właśnie do tej, i to między innymi ze względu na to, za co się „Mansfield Park” tak często tu obrywa. Tak, w tej powieści bardzo mało się dzieje – ale dzięki temu można się skupić na tym, co czyni z książek Austen powieści wybitne, czyli na wnikliwym,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
555
548

Na półkach: , ,

Tytuł wcale nie jest przetłumaczony na język polski, ale przeciętny czytelnik sięgający po tę książkę przeważnie nie wie o tym lub w pierwszej chwili nie przyjdzie mu to na myśl, a "Mansfield" traktuje jako nazwę własną. Jeśli miałby być przetłumaczony, to zapewne tylko wyraz "Park" oznaczający w tym przypadku rezydencję (ewentualnie dworek lub willę). Natomiast nieprzetłumaczony kojarzy się z obszarem zielonym w którym są alejki i miejsce do rekreacji – to myli mnie-czytelnika, skrzywia oczekiwania i nastawienie do lektury.

Tekst "Mansfield Park" uchodzi za najtrudniejszy, a dla mnie okazuje się bardzo ciekawą powieścią obyczajową. Na początku występuje bicie dużego zegara, który nadaje tutaj poczucia czasu oraz "nawołuje" do przestrzegania porządku dnia i rytuałów wykonywanych przez ludzi pochodzących ze szlacheckich sfer społeczeństwa angielskiego – podobnie jak w późniejszej powieści "Pani Dalloway" (wydanej 14 maja 1925 roku) autorki Virginii Woolf, w której co jakiś czas powraca brzmienie londyńskiego Big Bena określające rytm wydarzeń (może właśnie Virginia Woolf czerpie inspirację z "Mansfield Park"). Jane Austen ironicznie ujmuje niektóre zachowania bohaterów. Atutem tej długiej powieści jest mała ilość uczestników akcji – dzięki temu czuję się dobrze osadzony w treści wydarzeń. Główna bohaterka, Fanny Price, ujmuje mnie swoją prawością oraz... zamiłowaniem do przyrody (jako jedyna w tej powieści). Łono natury uspokaja ją, daje jej radość i psychiczną siłę. Fanny Price postrzegam jako dość egzaltowaną dziewczynę – co trochę mi psuje ulubiony obraz psychologiczny postaci – emanuje przesadną wrażliwością i nienaturalnością zachowania się w towarzystwie szlachetnie urodzonych osób. Ma niską samoocenę. Są momenty w których mnie irytuje. Jednak spośród wszystkich bohaterów powieści ją najbardziej lubię, a w następnej kolejności jej kuzyna Edmunda (bratniej duszy dla Fanny).

Jane Austen jest jedną z autorek mających talent do pisania powieści obyczajowych. Aby lepiej zrozumieć ducha owej epoki, to w niedalekiej przyszłości chcę ponownie przeczytać "Mansfield Park".

Tytuł wcale nie jest przetłumaczony na język polski, ale przeciętny czytelnik sięgający po tę książkę przeważnie nie wie o tym lub w pierwszej chwili nie przyjdzie mu to na myśl, a "Mansfield" traktuje jako nazwę własną. Jeśli miałby być przetłumaczony, to zapewne tylko wyraz "Park" oznaczający w tym przypadku rezydencję (ewentualnie dworek lub willę). Natomiast...

więcej Pokaż mimo to

avatar
42
35

Na półkach:

DNF
Niestety poddałem się po około 50 stronach. Nie wiem czy to wina mojego wyboru by przeczytać książkę w oryginale czy po prostu wolę filmowe adaptacje twórczości Jane Austen od jej książek. Za jakiś czas spróbuję z innym tytułem, tym razem przetłumaczonym.

DNF
Niestety poddałem się po około 50 stronach. Nie wiem czy to wina mojego wyboru by przeczytać książkę w oryginale czy po prostu wolę filmowe adaptacje twórczości Jane Austen od jej książek. Za jakiś czas spróbuję z innym tytułem, tym razem przetłumaczonym.

Pokaż mimo to

avatar
641
241

Na półkach: ,

Ta powieść to taki mój wieczorek zapoznawczy (a właściwie trzy wieczorki) z twórczością Jane Austen, toteż nie potrafię powiedzieć jak się ona prezentuje na tle pozostałych literackich dokonań autorki. Widziałam dwie ekranizacje „Dumy i uprzedzenia” i ta książka wydaje mi się bardziej dla mnie odpowiednia temperamentem. Na pewno ją przeczytam. Głównie z powodu pana Darcy’ego, który skradł moje serce swoim swetrem w romby.

(Co prawda to zupełnie inny Darcy, ale też Darcy i też ma twarz Colina Firtha ;-).

„Mansfield Park” to sentymentalna powieść, z wykorzystaniem nieśmiertelnego motywu Kopciuszka, czyli ubogiej krewnej (ubodzy krewni do końca życia będą mi się kojarzyć z Maciejem Zembatym i jego „Ostatnią posługą”). W tej roli Austen obsadziła milutką, słodziutką, nieskalaną Fanny Price – kwintesencję dobroci i przyzwoitości, która imię i cechy charakteru odziedziczyła po ulubionej siostrzenicy pisarki. Jest to także najbardziej przez nią lubiana postać literacka ze wszystkich, jakie powołała do życia.

Męskim bohaterem i zdobywcą serca Fanny jest jej kuzyn, Edmund (powiało kazirodztwem),młodszy syn wujostwa Bertramów. Również bardzo porządny, więc żeby czytelnika nie zanudzić i nie wpędzić do grobu tą dobrocią, Austen robi z ciotek Fanny postaci wręcz groteskowe, mąci skandalami w życiu kuzynek i dziedzica rodu, a przede wszystkim wprowadza na karty powieści dwa szwarccharaktery – rodzeństwo Crawfordów.

Książkę czyta się dobrze i dość wartko. Ale tylko do czasu, kiedy na wyraźne życzenie wuja, Fanny opuszcza Mansfield Park i jedzie z dwumiesięczną wizytą do rodzinnego domu. Która to wizyta, za sprawą różnych nieprzewidzianych okoliczności, przybiera rozmiary równe trzem miesiącom. Wtedy to powieść przyspiesza zmieniając się niemal w powieść epistolarną, a kiedy Fanny wraca do dworu, osiąga prędkość kosmiczną – szast, prast i po krzyku.

Akcja toczy się na początku XIX wieku, kiedy na tronie angielskim zasiada Jerzy III, wówczas najpotężniejszy władca świata, przez wiele lat posądzany o chorobę psychiczną. Dzisiejsi medycy skłonni są uznać, że chorował na porfirię. Autorka nie wypływa tematycznie na tak szerokie wody, każe jednak popłynąć sir Thomasowi do swoich zamorskich posiadłości, czym kumatemu czytelnikowi daje do zrozumienia, że Anglia posiada kolonie i niewolników.

Ta powieść to taki mój wieczorek zapoznawczy (a właściwie trzy wieczorki) z twórczością Jane Austen, toteż nie potrafię powiedzieć jak się ona prezentuje na tle pozostałych literackich dokonań autorki. Widziałam dwie ekranizacje „Dumy i uprzedzenia” i ta książka wydaje mi się bardziej dla mnie odpowiednia temperamentem. Na pewno ją przeczytam. Głównie z powodu pana...

więcej Pokaż mimo to

avatar
600
89

Na półkach: ,

Aż trudno uwierzyć, że ludzie w XIX wieku nie myśleli o niczym innym niż o małżeństwie i tematach pokrewnych.
Mimo, że książka napisana jest pięknym językiem, to jest strasznie płytka i przewidywalna, a ludzie i sytuacje powtarzalne z innych powieści Austen.
Szkoda.

Aż trudno uwierzyć, że ludzie w XIX wieku nie myśleli o niczym innym niż o małżeństwie i tematach pokrewnych.
Mimo, że książka napisana jest pięknym językiem, to jest strasznie płytka i przewidywalna, a ludzie i sytuacje powtarzalne z innych powieści Austen.
Szkoda.

Pokaż mimo to

avatar
35
34

Na półkach:

❝ Entuzjazm zakochanej kobiety przewyższa nawet zapał biografa. Dla niej błogosławieństwem są same litery, niezależne od treści, jaką przekazują. ❞

Kolejna, trzecia już, powieść Jane, która mnie zauroczyła. Nie zakochałam się w niej tak, jak w „Dumie i uprzedzeniu” czy w „Perswazjach”, ale historia Fanny Price i sama bohaterka wzbudziły we mnie dużą sympatię.

Być może wynika to z faktu, że widziałam w Fanny wiele cech, które widzę w sobie. Nieśmiała, pokorna, nieumiejąca podejmować własnych decyzji, podatna na wpływy bliskich, nieznająca własnej wartości, poddająca się woli innych, niepotrafiąca postawić na swoim, zauroczona tym, który nie jest dla niej przeznaczony.

Mansfield Park i uroki jego posiadłości szybko mnie zauroczyły i sprawiły, że chciałam przenieść się tam, choć na krótką chwilę. Zagrać w karty z bohaterami, zatańczyć na balu w długiej sukni, wyszywać z Lady Bertram, przejść się urokliwymi ogrodami, podziwiać zabytkowe dzieła sztuki w pięknych dworach i doglądać rozkwitającej na moich oczach wielkiej miłości.

To była urocza książka i w wielu aspektach przypominała mi „Małe Kobietki” Louisy May Alcott, miała podobny, sielski, rodzinny klimat. Baaaardzo długo się jednak rozwijała i momentami odrobinę się nudziłam. Nie do końca odpowiadało mi też zakończenie, które po raz kolejny mnie rozczarowało. Nie mam problemu do samych wydarzeń w nim zawartych, a do momentu, w których do nich doszło. Podobne odczucia towarzyszą mi już po raz trzeci – Austen bardzo długo buduje akcję, a zakończenie – rozkwit relacji, na który tak czekamy, wszak dla wielu z jej czytelników najbardziej interesujący element to wątek romantyczny, jest potraktowane lekceważąco. Bohaterowie zawsze zakochują się w sobie na ostatnich stronach powieści i po nich nic już nie ma, nie dowiadujemy się niczego więcej i często nie wiemy też wszystkiego o tym, co działo się bezpośrednio przed momentem ich pojednania. Wolałabym, żeby uczucie zaczęło kwitnąć dużo wcześniej, a kolejne rozdziały tylko zbliżały do siebie bohaterów i rozwijały ich relację. To jednak złudne życzenia, gdyż najwyraźniej nie taki styl obrała sobie Jane, a być może taki sposób prowadzenia akcji miał zwrócić uwagę na inne, ważniejsze niż romans aspekty.

Muszę też przyznać, choć nie do końca jest to optymistyczna obserwacja, że w książkach Jane zaczęłam dostrzegać powtarzające się schematy. Fabuły, a raczej pewne elementy poszczególnych książek są do siebie bardzo podobne, co po pewnym czasie może doprowadzić do znużenia. Kolejna zła siostra, kolejna uciekająca dama, kolejny oświecony kochanek, kolejne wyśmiane cechy próżnej society. Zupełnie tak, jakby Jane przed napisaniem każdej kolejnej powieści korzystała z listy motywów i wątków do odhaczenia, którą sporządziła na potrzeby pierwszej z nich. Oczywiście wciąż jej warsztat jest niepodrabialny i przemawia sam za siebie, dlatego takie drobne mankamenty jak lekka przewidywalność nie zniechęcą mnie do sięgnięcia po kolejne tytuły z jej doskonałego dorobku, choćby po to, żeby móc podziwiać ten piękny język czy zaznajamiać się z realiami XIX-wiecznej Anglii.

Nie mogę pozbyć się jednak wrażenia, że książki Jane Austen albo rozwijają się za długo, albo kończą za szybko.

❝ Entuzjazm zakochanej kobiety przewyższa nawet zapał biografa. Dla niej błogosławieństwem są same litery, niezależne od treści, jaką przekazują. ❞

Kolejna, trzecia już, powieść Jane, która mnie zauroczyła. Nie zakochałam się w niej tak, jak w „Dumie i uprzedzeniu” czy w „Perswazjach”, ale historia Fanny Price i sama bohaterka wzbudziły we mnie dużą sympatię.

Być może...

więcej Pokaż mimo to

avatar
64
59

Na półkach:

Do Jane Austen mam stosunek ambiwalentny. Zdaję sobie sprawę, że to klasyka romansu, ale jej styl jest niesamowicie irytujący. Dużo opisów, powtórzeń, spowalniaczy, słowem: można się poirytować.

"Mansfield Park" miał jednak swój urok i nawet mi się spodobał. Dobre odwzorowanie atmosfery Anglii tamtych czasów. Sama historia średnio porywająca.

Do Jane Austen mam stosunek ambiwalentny. Zdaję sobie sprawę, że to klasyka romansu, ale jej styl jest niesamowicie irytujący. Dużo opisów, powtórzeń, spowalniaczy, słowem: można się poirytować.

"Mansfield Park" miał jednak swój urok i nawet mi się spodobał. Dobre odwzorowanie atmosfery Anglii tamtych czasów. Sama historia średnio porywająca.

Pokaż mimo to

avatar
890
847

Na półkach: , , ,

#angieslkimiesiąc oraz #latozJaneAusten
Finalnie nie porwała mnie tak jak Rozważna i romantyczna czy tym bardziej Duma i uprzedzenie, ale polubiłam bardzo główną bohaterkę mimo że jest taka krystalicznie dobra i brakuje jej trochę psychologicznej głębi
Nie przekonał mnie też wątek miłosny na koniec. Sama lektura zajęła mi ponad miesiąc i rozumiem tych dla których ta pozycja jest zbyt rozwlekła i nużąca

#angieslkimiesiąc oraz #latozJaneAusten
Finalnie nie porwała mnie tak jak Rozważna i romantyczna czy tym bardziej Duma i uprzedzenie, ale polubiłam bardzo główną bohaterkę mimo że jest taka krystalicznie dobra i brakuje jej trochę psychologicznej głębi
Nie przekonał mnie też wątek miłosny na koniec. Sama lektura zajęła mi ponad miesiąc i rozumiem tych dla których ta pozycja...

więcej Pokaż mimo to

avatar
229
78

Na półkach:

Zlewa się z każdą inną pozycją, która traktuje o klimatach dawnej Anglii. Nie będziecie o niej pamiętać

Zlewa się z każdą inną pozycją, która traktuje o klimatach dawnej Anglii. Nie będziecie o niej pamiętać

Pokaż mimo to

avatar
2630
138

Na półkach: , ,

Austenka zrobiła dla swojego środowiska to samo, co Marcel Proust dla swojego. Oboje są czułymi i uważnymi kronikarzami i obserwatorami wszystkiego, co opisuje bliskich im ludzi, dzięki którym otrzymaliśmy wspaniałe świadectwo epoki. Podczas gdy Proust to mistrz ulotnych wrażeń, ogólnoludzkiej refleksji, anegdoty i gestu zatrzymanego wpół drogi, to Jane zdecydowanie wypada mocniej w zawiłościach konwenansu i realizmie postaci, bez szczególnego psychologizowania. Muszę przyznać, że lepiej mi się ogląda ekranizacje powieści Austen niż je czyta.
Wielostronicowe opisy skrupułów panny z powodu niefortunnego odezwania się, męki „porządnego i rozsądnego” człowieka, który nieopatrznie zgodził się na urządzenie w domu zabawy w teatr, szczegółowe wyliczenia kto i ile otrzyma pieniędzy na roczne utrzymanie i w związku z tym jakie ma szanse na korzystny mariaż, skrupulatne obliczanie kolejności, z jaką młode panny powinny zacząć „bywać”, no i kiedy „uznać za stosowne” żeby wyrazić zgodę na poślubienie tego czy owego kawalera – napełniają mnie smutkiem i ulgą zarazem.
Smutkiem z powodu ogromnej ilości energii społecznej, która szła na pielęgnowanie błahostek, mających z przyzwoitością i moralnością niewiele wspólnego prócz pozorów i bezproduktywne dyskusje o tym co wypada a czego nie.
Ulgą, bo cała masa tych meandrów naskórkowej przyzwoitości odeszła w niebyt. Obsesja swatania i szukania mężów dla panien przysłania cały horyzont myślowy ówczesnej klasy wyższej. Owszem, kiedy dochody są niewielkie a aspiracje wysokie, perspektywa siania rutki w niedostatku musiała boleć… Dla konsolidacji rodzinnych majątków pewnie warto było zeswatać ze sobą kuzynów – w rodzinie nic nie zginie (ale o tym się w książce nie wspomina) !
I tak! To, co napełniło mnie w trakcie lektury niesmakiem, jest w wielu krajach, w tym naszym zupełnie legalne. Kuzynom wolno zawierać małżeństwo bez żadnych zastrzeżeń o ile Internet nie kłamie, no cóż. Może warto rozważyć poślubienie własnego stryja lub… siostrzeńca? Byle nie w Kościele, bo ten całkiem rozsądnie nie zezwala na śluby w rodzinie do 4 stopnia pokrewieństwa.

Austenka zrobiła dla swojego środowiska to samo, co Marcel Proust dla swojego. Oboje są czułymi i uważnymi kronikarzami i obserwatorami wszystkiego, co opisuje bliskich im ludzi, dzięki którym otrzymaliśmy wspaniałe świadectwo epoki. Podczas gdy Proust to mistrz ulotnych wrażeń, ogólnoludzkiej refleksji, anegdoty i gestu zatrzymanego wpół drogi, to Jane zdecydowanie wypada...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    6 736
  • Chcę przeczytać
    3 852
  • Posiadam
    2 193
  • Ulubione
    298
  • Klasyka
    135
  • Teraz czytam
    123
  • Chcę w prezencie
    85
  • Literatura angielska
    52
  • Jane Austen
    46
  • 2023
    32

Cytaty

Więcej
Jane Austen Mansfield Park Zobacz więcej
Jane Austen Mansfield Park Zobacz więcej
Jane Austen Mansfield Park Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także