Historia dosyć brutalna, ale jest w niej coś pięknego, z czym nie spotkałam się jak dotąd w żadnej ksiązce. Oczywiście niektóre momenty wolałabym z różnych względów pominąć, za młoda jestem na coś takiego ;) Moje pierwsze wrażenie tej Rodziny mafijnej miało coś na kształt: kulturalna, wrażliwa, z honorem. Muszę przyznać, że na początku zdziwiłam się, że dona Corleone nazwano "tyranem", bo wydał mi się idealnym, dobrym szefem. Dopiero potem, gdy się dowiedziałam, jak zdobył "szacunek", przeszedł mnie dreszcz. Ale ogólnie książka warta przeczytania. Nowy Jork, akcja dzieje się od 1945 roku i toczy przez ładne parę lat. Historia różnych członków rodziny Corleone i jej pracowników. No i oczywiście wątek główny to wojna pięciu nowojorskich Rodzin mafijnych, wypełniona akcją i zabójstwami. Najbardziej zachwyciła mnie postać Mike'a Corleone, tak zaskakująca, ale jednocześnie genialna. To "prawdziwy syn jego ojca", chociaż to podobieństwo ukazuje się dopiero na końcu książki.

Historia dosyć brutalna, ale jest w niej coś pięknego, z czym nie spotkałam się jak dotąd w żadnej ksiązce. Oczywiście niektóre momenty wolałabym z różnych względów pominąć, za młoda jestem na coś takiego ;) Moje pierwsze wrażenie tej Rodziny mafijnej miało coś na kształt: kulturalna, wrażliwa, z honorem. Muszę przyznać, że na początku zdziwiłam się, że dona Corleone...