Jeszcze długo całe rzesze poetów dziecięcych będzie czyścić buty Panu Poecie Brzechwie. Rewelacyjne skojarzenia, mistrzowskie wersy, kolorowy i zwierzęcy świat Pana Brzechwy

Jeszcze długo całe rzesze poetów dziecięcych będzie czyścić buty Panu Poecie Brzechwie. Rewelacyjne skojarzenia, mistrzowskie wersy, kolorowy i zwierzęcy świat Pana Brzechwy

Kiedy dajesz młodszym kawałek cząstki siebie i tego co Ty mogłeś doświadczyć i pokazać swoje dzieciństwo w takich książkach jak te... jest to wspaniałe. Szczególnie wtedy, kiedy dziecko samo garnie się do czytania lub prosi Cię o przeczytanie tego, co niegdyś sama chętnie chciałaś czytać. Czytanie wzbogaca i kreuje naszą wyobraźnię. Czytajmy dzieciom.

Kiedy dajesz młodszym kawałek cząstki siebie i tego co Ty mogłeś doświadczyć i pokazać swoje dzieciństwo w takich książkach jak te... jest to wspaniałe. Szczególnie wtedy, kiedy dziecko samo garnie się do czytania lub prosi Cię o przeczytanie tego, co niegdyś sama chętnie chciałaś czytać. Czytanie wzbogaca i kreuje naszą wyobraźnię. Czytajmy dzieciom.

Super wydanie obejmujące szeroki zakres twórczości Brzechwy, z "Pchłą Szachrajką" na czele. Swoją drogą polecam wybitny spektakl teatralny (oczywiście mowa o Pchle Szachrajce) w Teatrze Narodowym w Warszawie. Myślę, że nie tylko dzieci uwielbiają wiersze Brzechwy a w tej książce znajdują się również dzieła mniej znane takie jak: "Szelmostwa lisa Witalisa", "Baśń o korsarzu Palemonie", "Za króla Jelonka", czy "Baśń o stalowym jeżu".

Super wydanie obejmujące szeroki zakres twórczości Brzechwy, z "Pchłą Szachrajką" na czele. Swoją drogą polecam wybitny spektakl teatralny (oczywiście mowa o Pchle Szachrajce) w Teatrze Narodowym w Warszawie. Myślę, że nie tylko dzieci uwielbiają wiersze Brzechwy a w tej książce znajdują się również dzieła mniej znane takie jak: "Szelmostwa lisa Witalisa", "Baśń o...

Wiersze wpadające w ucho. Te ukochane - znane z "Akademii Pana Kleksa" - i takie niespodziewane, jak "Tydzień". Zabawne ilustracje umilają wspólne czytanie z małolatem. Można oglądać i czytać bez końca. Bo kartonowe grube strony są mało wrażliwe na niewprawne łapki. Książka, której się nie wyzbędę bez ważnego powodu.

Wiersze wpadające w ucho. Te ukochane - znane z "Akademii Pana Kleksa" - i takie niespodziewane, jak "Tydzień". Zabawne ilustracje umilają wspólne czytanie z małolatem. Można oglądać i czytać bez końca. Bo kartonowe grube strony są mało wrażliwe na niewprawne łapki. Książka, której się nie wyzbędę bez ważnego powodu.

Książka zawiera liczne popularne bajki (jest więc np. "Samochwała", "Leń", "Ptasie plotki", "Kaczka dziwaczka", "Kwoka", "Sójka", "Żuraw i czapla", "Sum", "Koziołeczek", "Tygrys", "Entliczek-pentliczek", "Tańcowała igła z nitką", "Pomidor", "Na wyspach Bergamutach", "Na straganie", i "Tydzień").
Poza tym umieszczono fragmenty o Panu Kleksie - na zachętę.
Posiadaczom zbioru "Sto bajek" polecam raczej jako uzupełnienie biblioteczki o "Pchłę Szachrajkę", "Baśń o korsarzu Palemonie", "Baśń o stalowym jeżu", "Szelmostwa lisa Witalisa", "Za króla Jelonka", "Trzy wesołe krasnoludki" i "Opowiedział dzięcioł sowie".
Gdybym musiała wybierać tylko jedną z tych książek, wybrałabym jednak "Sto bajek".

Książka zawiera liczne popularne bajki (jest więc np. "Samochwała", "Leń", "Ptasie plotki", "Kaczka dziwaczka", "Kwoka", "Sójka", "Żuraw i czapla", "Sum", "Koziołeczek", "Tygrys", "Entliczek-pentliczek", "Tańcowała igła z nitką", "Pomidor", "Na wyspach Bergamutach", "Na straganie", i "Tydzień").
Poza tym umieszczono fragmenty o Panu Kleksie - na zachętę.
Posiadaczom...

Z Janem Brzechwą nikogo raczej zapoznawać nie muszę, zna go każdy dorosły i wie, że warto aby każde dziecko miało jego twórczość blisko siebie. Jest to wartość przekazywana z pokolenia na pokolenie, z dużym sentymentem ale przede wszystkim Jan Brzechwa po prostu zachwyca. Cóż więcej dodać? chyba już tylko mogę postawić kropkę.

Z Janem Brzechwą nikogo raczej zapoznawać nie muszę, zna go każdy dorosły i wie, że warto aby każde dziecko miało jego twórczość blisko siebie. Jest to wartość przekazywana z pokolenia na pokolenie, z dużym sentymentem ale przede wszystkim Jan Brzechwa po prostu zachwyca. Cóż więcej dodać? chyba już tylko mogę postawić kropkę.

Każdy przedszkolak ma w domu swoją małą biblioteczkę. Myślę, że powinno się w niej znaleźć również miejsce na poezję ulubionego twórcy maluchów - Jana Brzechwy. A, że dzieci przywiązują ogromną uwagę do ilustracji dlatego z pewnością zachwyci je bardzo kolorowa książeczka pt. „Jan Brzechwa dzieciom”. W środku najmłodsi znajdą trzy popularnie znane i lubiane wiersze Brzechwy tj.: Grzyby, Kaczka-dziwaczka oraz Katar.

Książeczka jest solidnie wydana, grube karty oprawione są w twardą wypełnioną gąbką okładkę. Każdy z utworów jest bogato ilustrowany. Ilustracje są duże a tekst rozciągnięty na kilka stron i napisany dużą wyraźną czcionką.

Myślę, że nie ma sensu przybliżanie wam tematyki wierszy Brzechwy, bo wydaje mi się, że to wie każdy. Na pewno warto zaopatrzyć biblioteczkę malucha w taką właśnie publikację bo pomijając już sam fakt, że jest to klasyka polskiej literatury dziecięcej, poezja autora jest ponadczasowa, pełna humoru, interesująca i zwyczajnie ogromnie podoba się dzieciaczkom. Ja mam do niej ogromny sentyment z czasów dzieciństwa i po prostu nie wyobrażam sobie, żeby moje maluchy jej nie znały. Taka lektura zachwyci więc nie tylko dzieci ale również ich rodziców. Póki maluchy są małe mogą słuchać jak to my im czytamy a gdy podrosną na pewno chętnie sami zasiądą do takiej niesamowitej lektury. Szczerze polecam ;)

http://testowanieartdzieciece.blogspot.com/

Każdy przedszkolak ma w domu swoją małą biblioteczkę. Myślę, że powinno się w niej znaleźć również miejsce na poezję ulubionego twórcy maluchów - Jana Brzechwy. A, że dzieci przywiązują ogromną uwagę do ilustracji dlatego z pewnością zachwyci je bardzo kolorowa książeczka pt. „Jan Brzechwa dzieciom”. W środku najmłodsi znajdą trzy popularnie znane i lubiane wiersze...

Obiecałam sobie, że będzie to pierwsza książka, jaką kupię mojej córce. I pierwsza, którą razem przeczytamy od deski do deski. Kupiłam już dawno, czytałyśmy na wyrywki, ale dopiero teraz, kiedy dziecię starsze i bardziej świadome treści wyruszyłyśmy w podróż po cudownych światach kreowanych przez autora.

Oprócz znanych i lubianych przez malucha wierszyków, które wałkujemy niemalże od urodzenia, poznałyśmy (dziecię poznało, mama sobie odświeżyła) kilka dłuższych bajek, z których dziecku najmniej do gustu przypadła "Za króla Jelonka", a mnie "Pchła Szachrajka". Na opowieść o pchle zawsze miałam alergię. Za to rozpływam się nad "Baśnią o korsarzu Palemonie". Czytałyśmy ją już kilka razy i zdecydowanie obie bawimy się przy niej tak samo dobrze.

"Brzechwa dzieciom", to pozycja obowiązkowa w każdej domowej biblioteczce. Skarbnica najważniejszych tekstów każdego dzieciństwa - i o jajku, które było mądrzejsze od kury, i o leniu na tapczanie, i o Stasiu Pytalskim, który doprowadził matkę do stanu nerwowego, i kaczce, co miała czubek z kokardą. Dodatkowo umieszczono fragmenty "Akademii Pana Kleksa", chociaż ten tekst przeznaczony jest dla starszej grupy odbiorców - trzylatkę zdecydowanie nudził. Godna polecenia pozycja - świetny pomysł na spędzanie czasu z dzieckiem. Pobudza wyobraźnię i rozwija słownictwo, a zarazem oswaja z pięknymi tekstami wspaniałego Jana Brzechwy.

Obiecałam sobie, że będzie to pierwsza książka, jaką kupię mojej córce. I pierwsza, którą razem przeczytamy od deski do deski. Kupiłam już dawno, czytałyśmy na wyrywki, ale dopiero teraz, kiedy dziecię starsze i bardziej świadome treści wyruszyłyśmy w podróż po cudownych światach kreowanych przez autora.

Oprócz znanych i lubianych przez malucha wierszyków, które wałkujemy...

Wiersze Jana Brzechwy uwielbiam od dziecka: miłe, przyjemne, piękne... Chwytają za serca, urzekają swoją treścią, zapadają w pamięć i uczą... Dla dużych i małych - ludzi w każdym wieku. Na takich wierszykach powinny wychowywać się dzieci :)

Wiersze Jana Brzechwy uwielbiam od dziecka: miłe, przyjemne, piękne... Chwytają za serca, urzekają swoją treścią, zapadają w pamięć i uczą... Dla dużych i małych - ludzi w każdym wieku. Na takich wierszykach powinny wychowywać się dzieci :)

Najpierw czytała mi mama, a gdy już umiała składać literki w słowa sama sięgnęłam po te wierszyki.
Czytało się szybko, łatwo zapadały w pamięć :)
Do dziś mogę cytować fragmenty z pamięci.

Najpierw czytała mi mama, a gdy już umiała składać literki w słowa sama sięgnęłam po te wierszyki.
Czytało się szybko, łatwo zapadały w pamięć :)
Do dziś mogę cytować fragmenty z pamięci.