Ta książka okazała się być zupełnie inna niż zakładałam ale żeby oddać jej sprawiedliwość jej lektura dostarczyła mi wielu pozytywnych przeżyć. Rozpoczęłam ją z zamiarem poszerzenia swojej wiedzy na temat Indian Ameryki Północnej, chciałam się dowiedzieć jak funkcjonują we współczesnym społeczeństwie amerykańskim? Czy dalej kultywują swoim wierzenia i zwyczaje? Czy są częścią nowoczesnego społeczeństwa? Czy też wegetują na jego marginesie?
Niestety na żadne z tych pytań właściwie nie dostałam wyczerpujących odpowiedzi mimo że tytuł sugerował coś zgoła innego, o samych Indianach jest tu niewiele znajduje się tu wprawdzie opis bardzo dziwnego i krwawego rytuału ale zupełnie wyrwany z kontekstu i pozbawiony jakichkolwiek wyjaśnień dlatego zupełnie nie rozumiałam o czym właściwie czytam i jakie to ma znaczenie dla osób biorących w nim udział. Tak książka była zapisem podróży dwójki autorów po Stanach Zjednoczonych ale bardziej niż geografia autorów interesowali ludzie. Prawdę mówiąc ta podróż mogłaby się odbywać w dowolnie wybranym zakątku świata bo nietuzinkowych ludzi spotkać można wszędzie a tak książka jest właśnie o takich ludziach miedzy nimi są oczywiście też Indianie ale potraktowanych bardziej jako odrębne jednostki a nie typowi przedstawiciele swojego narodu zatem ze spotkania z nimi nie można wysnuć żadnych uogólnień.
Zatem jeśli poszukujecie wiedzy na temat współczesnych Indian ta książka wam w tym nie pomoże ale jeśli chcecie zanurzyć się w barwną i dynamiczną opowieść o cudownych, nietuzinkowych ludziach jej lektura powinna Wam się spodobać.

Ta książka okazała się być zupełnie inna niż zakładałam ale żeby oddać jej sprawiedliwość jej lektura dostarczyła mi wielu pozytywnych przeżyć. Rozpoczęłam ją z zamiarem poszerzenia swojej wiedzy na temat Indian Ameryki Północnej, chciałam się dowiedzieć jak funkcjonują we współczesnym społeczeństwie amerykańskim? Czy dalej kultywują swoim wierzenia i zwyczaje? Czy są...