King jest królem. Królem grozy. Ale czy tylko? Otóż nie. Książka ta jest dowodem na to, iż Steve jest wszechstronnym- i z każdą powieścią lepszym- pisarzem.
Nie byłam do końca przekonana, czy przeczytać najnowsze dzieło mojego ulubionego autora- po pierwsze nie przepadam za fantastyką, a po drugie nie interesuję się polityką. Myślałam, że cała powieść skupi się na fantastycznych podróżach w czasie i zagmatwanej sytuacji politycznej (w końcu chodzi o zamach na Kennedy'ego). Jednak pomyślałam tak- dostałam ją na urodziny. Czytałam setki recenzji (ani jednej negatywnej!). Uwielbiam styl Kinga. Czegóż chcieć więcej? Martwiłam się tylko, że zmarnuję mnóstwo czasu- powieść ma grubo ponad 800 stron.
Dziękuję Bogu, że jednak sięgnęłam po książkę, cierpliwie czekającą na mnie na półce. Zaczęłam czytać i.. przeniosłam się w lata '50. Dosłownie. Niesamowicie wciągająca powieść. Nie mogłam się od niej oderwać. Przeczytałam ją wyjątkowo szybko (może nawet prędzej niż niektóre 300 stronicowe książki).
O dziwo zamiast tego, co sobie wyobrażając myśląc o niej, powieść skupiała się głównie na życiu pierwszoplanowego bohatera, który starał się dopasować do nieznanych sobie realiów. Musiał żyć w nieznanym sobie świecie kilka dobrych lat, bo niestety przybył do przeszłości na długo przed zamachem. W tym czasie zdążył się tu zaaklimatyzować i pokochać to miejsce. Za co? Za pyszne jedzenie, żywą muzykę, za wyśmienite piwo i miłych ludzi. Za to, że poznał tu swą ukochaną (a wątek z nią związany jest baardzo ciekawy).
Ale nasuwa się nam pytanie- czy uratowanie Kennedy'ego coś da? Czy coś zmieni? "Amberson" ma nadzieję, że tak. Że nie będzie wojny w Wietnamie.Myśli, że ratując życie jednego człowieka, odda przysługę innym. Tysiącom młodych Amerykanom, poległych w walce. Ale nie jest pewny, czy jego marzenia się spełnią.
Ta książka NIE MA minusów. Ani jedna strona nie jest "niepotrzebna", ani jedna sytuacja nie jest przesadzona. Wszystko jest wręcz idealne.
Dlatego polecam ją każdemu bez wyjątku- fanom Kinga i osobom, które dotąd się z nim nie zetknęły. Pierwsi utwierdzą się w przekonaniu, że jest on fenomenalny, a drudzy poznają Mistrza i na pewno się do niego przekonają. A osoby, które się na nim zawiodły, niech również przeczytają "Dallas '63".
Obiecuję Wam- tym razem będziecie mile zaskoczeni.

King jest królem. Królem grozy. Ale czy tylko? Otóż nie. Książka ta jest dowodem na to, iż Steve jest wszechstronnym- i z każdą powieścią lepszym- pisarzem.
Nie byłam do końca przekonana, czy przeczytać najnowsze dzieło mojego ulubionego autora- po pierwsze nie przepadam za fantastyką, a po drugie nie interesuję się polityką. Myślałam, że cała powieść skupi się na...