Pieśń czasu. Podróże
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Seria:
- Uczta Wyobraźni
- Tytuł oryginału:
- Song of Time. Journeys
- Wydawnictwo:
- Mag
- Data wydania:
- 2011-08-26
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-08-26
- Liczba stron:
- 496
- Czas czytania
- 8 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788374802185
- Tłumacz:
- Grzegorz Komerski
- Tagi:
- Uczta Wyobraźni
PODRÓŻE
MacLeod pisze niewiarygodne opowiadania. Od otwierającej tom „Opowieści młynarza” po finałową „Drugą podróż króla” trafiamy do światów pełnych zapierającego dech piękna, straszliwego cierpienia i przyjemnej przeciętności. Szczególnie dobrym przykładem talentu autora do tworzenia światów i snucia w nich opowieści jest wspomniana „Opowieść młynarza” - piękna historia ostatniego właściciela starego wiatraka, którego z wiatrem łączy coś więcej niż przelotny romans. „Druga podróż króla” jest nieziemsko zrelacjonowaną opowieścią o drugiej wyprawie do Betlejem jednego z Trzech Króli. „Żywioły” z kolei rozgrywają się w epoce pary i przedstawiają życie człowieka, który sądzi, że odkrył nowe źródło energii, okazujące się z czasem czymś o wiele starszym. „Dywan z Hobów” to dziwaczna i zapadająca w pamięć medytacja na temat niewolnictwa i strasznego, osuwającego się w dekadencję świata. Wszystkie zawarte w tym tomie teksty lśnią podobnym blaskiem jak powieści MacLeoda.
- Regina Schroeder, Booklist.
PIEŚŃ CZASU
Pod koniec dwudziestego pierwszego wieku, stara, mieszkająca w Kornwalii kobieta ratuje z oceanu nagiego młodzieńca i zabiera go do swego pięknego domu. Bohaterka jest światowej sławy skrzypaczką i - mimo nowoczesnych metod przedłużania życia - zbliża się do kresu swych dni. Niedoszły topielec z kolei cierpi na utratę pamięci, nie wie o sobie nic. Kobieta nadaje mu imię Adam. Zaczyna opowiadać mu swoje wspomnienia, on okazuje się wiernym słuchaczem. Opowieści bohaterki są przerywane scenami z codziennego życia w kornwalijskim domu. Barwne, pełne wydarzeń życie artystki prawie pozwala nam zapomnieć, że cała historia rozgrywa się w chaotycznym i niebezpiecznym świecie epoki. MacLeod przedstawia w książce specyficzną, fascynującą wizję dwudziestego pierwszego stulecia - wieku katastrof i nowych, śmiertelnych chorób. Niemniej, jak często w pisarstwie tego autora, okazuje się, że historia osobista zawsze jest ważniejsza od tej powszechnej.
- Ray Olson, Booklist
Rozgrywająca się w niedalekiej przyszłości, ossadzona w Anglii „Pieśń czasu” jest bogatą i subtelną opowieścią, dotykającą tematu pamięci i tożamości, ożywioną przez mistrzowsko nakreślone, ludzkie, aż nazbyt ludzkie, postacie bohaterów.
- Paul Billinger.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Prawdziwa Uczta
Co może być lepsze od jednego łakomego kąska literackiego, jakim bez wątpienia jest każdy utwór wychodzący spod pióra Iana R. MacLeoda? Jedynie dwudaniowy smakołyk, który wszystkim wygłodniałym miłośnikom prozy brytyjskiego pisarza zaserwowało wydawnictwo MAG. W sierpniowej pozycji spod szyldu jakże trafnie ochrzczonej serii Uczta Wyobraźni otrzymujemy zarówno zbiór opowiadań, jak i powieść uhonorowaną Nagrodą im. Arthura C. Clarke’a oraz Nagrodą Campbella.
Pokaźnych rozmiarów wolumin z przepiękną okładką utrzymaną w barwach jesieni i steampunkowym klimacie otwiera zbiór opowiadań i miniatur zatytułowany „Podróże”. Trudno o właściwszy tytuł – MacLeod funduje czytelnikom literacką wyprawę do niezwykłych krain, a każdą z nich potrafi odmalować w sposób wyjątkowo sugestywny. Wraz z targanymi niepokojem bohaterami przemierzamy deszczową i skąpaną we mgle Anglię lub też gorące i parne ziemie Izraela, zatęchłe ulice miast naprzemiennie z niewielkimi siołami, czy wreszcie fikcyjne Dhiol, w którym panujące stosunki społeczne wcale nie różnią się od tych znanych z rzeczywistości.
Kreowanie świata przedstawionego to nie wszystko, w czym MacLeod nie ma sobie równych. Najbardziej rzuca się w oczy jego liryczny, delikatny styl, z gracją opisujący subtelną grę światła, podmuchy wiatru czy emocje na ludzkich twarzach. Panujący w opowiadaniach nastrój wyciszenia sprzyja kontemplacji nad podjętymi tematami; w „Podróżach” autor postanowił się zmierzyć między innymi ze zmierzchem epoki i starciem tradycji z postępem, niewygodną prawdą stojącą w sprzeczności z religią, czy też niewolnictwem, obserwowanym zarówno z punktu widzenia uciśnionych, jak i ciemiężycieli.
Zbiór opowiadań to jedynie przystawka przed wyśmienitym głównym daniem. W „Pieśni czasu”, podobnie jak w swoich poprzednich powieściach, „Wiekach światła” i „Domu Burz”, MacLeod kreuje wizję schyłku epoki. Tym razem nie jest to jednak przetykana magią przeszłość, a bliska przyszłość, garściami czerpiąca z naszej rzeczywistości i rozwijająca śmielsze pomysły współczesnych wizjonerów, choć w dystopijnej otoczce. Świat nękają kolejne epidemie, zamieszki, wojna nuklearna, a w otaczającym się w coraz większym stopniu techniką społeczeństwie pogłębiają się konflikty polityczne, rasowe i religijne. Autor ponownie porusza także temat starzenia się i nienaturalnego przedłużania ludzkiego życia, choć tym razem ujmuje go inaczej niż w „Drugim przekroczeniu Styksu” czy „Dbaj o siebie”.
Rozważania na temat przyszłości i kierunku, w jakim podąża ludzkość, nie zostały uchwycone w makroskali, a zaprezentowane na przykładzie jednostki. Świat poznajemy oczami Roushany Maitland, wiekowej skrzypaczki, która pewnego dnia odnajduje na brzegu morza nieprzytomnego, nagiego mężczyznę wyrzuconego przez fale i zabiera go do domu. Cierpiący na amnezję młodzieniec o pięknym ciele, przywodzący na myśl mityczną ondynę, tyle że odmiennej płci, staje się cierpliwym słuchaczem wspomnień staruszki, której życie nigdy nie oszczędzało.
MacLeod ponownie stawia na liryczność i emocjonalność, nie stroni przy tym od naturalizmu. Dzięki zastosowaniu narracji pierwszoosobowej czytelnik doświadcza wszystkich myśli i uczuć Roushany, a że jest to bohaterka o niezwykłej wrażliwości, tę samą wrażliwość powinien wykazywać odbiorca, by w pełni docenić „Pieśń czasu”. Opowieść snuta jest nieśpiesznie, a akcja płynie wolnym, jednostajnym tempem. Elementy, przez które powieść można przypisać do gatunku science fiction, zostały zepchnięty nawet nie na drugi, a na trzeci plan, co budzić może reakcję dwojaką – z jednej strony ci, którzy nie są fanami literatury fantastycznej, bez obaw mogą sięgać po powieść MacLeoda; z drugiej zaś, osoby spodziewające się większego nacisku położonego na te właśnie komponenty, poczują się rozczarowane.
„Pieśń czasu” zachwyciła mnie od pierwszego akapitu, a podczas lektury jej urok nie osłabł ani na moment. Trzeba jednak uczciwie zaznaczyć, że mamy do czynienia z powieścią niezwykle specyficzną. Gdyby chcieć najkrócej podsumować jej tematykę, trzeba by rzec, że to po prostu opowieść o życiu. O jego wzlotach i upadkach, o refleksji, która przychodzi w ostatnich dniach egzystencji. O prawach, którymi rządzą się starość i młodość. O miłości i śmierci, o byciu siostrą, córką, żoną i matką. To książka, która zmusza czytelnika do refleksji i zanudzi tego, kto nie będzie gotów powitać jej z otwartym umysłem, skonfrontować z własnymi emocjami i uczuciami. Nie jest to jednak literatura na siłę ambitna, wydumana czy pompatyczna, nie trzeba zmuszać się do przewracania kolejnych stronic, a opowieść o zwyczajnym życiu nie tylko nie nudzi, ale wręcz nie pozwala oderwać się od lektury. To po prostu powieść-ideał, o ile w danej chwili potrzebuje się właśnie takiej książki.
Marta Weronika Najman
Oceny
Książka na półkach
- 816
- 208
- 171
- 49
- 32
- 12
- 11
- 7
- 7
- 6
Cytaty
Johnny pojawił się znikąd i przyniósł ze sobą historie, w które nie chciało się wierzyć. Przyniósł też swój lekceważący sposób mówienia. Opo...
RozwińŻycie, pomyślałam, kiedy oparła się o mnie, roztaczając swą charakterystyczną woń pach i kulek na mole, jest serią przedstawień, lub aktów j...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Po zapoznaniu się z opiniami czytelników, jednak spodziewałem się czegoś lepszego, chociaż ogólnie czas spędzony z tą książką nie był stracony. Spośród opowiadań wyróżniłbym:
- "Opowieść młynarza" - za świetny, zamglony, lekko magiczny klimat opowieści,
- "Wainwrightowie na wakacjach" - troszeczkę przypomina mi to moje własne wyprawy pod namiot ;),w sumie to całkiem zabawna historyjka, do pewnego momentu (nie chcę spojlerować),
- "Dywan z hobów" - to z kolei przejmująca opowieść o braku empatii względem innych mieszkańców planety - odebrałem ją jako nawiązanie do traktowania zwierząt przez ludzi w prawdziwym świecie.
I wreszcie główna część tego tomu: "Pieśń czasu". Mam tu mieszane uczucia, bo z jednej strony mamy ciekawie pokazany świat przyszłości, nie jest to typowa postapokaliptyczna wizja (ludzkość mimo strat, jakoś daje sobie radę, nie wszystko się zawaliło),jednak zarys tego świata jest dość pobieżny, bo jest widziany oczami głównej bohaterki - osoby, która nieszczególnie się tym interesuje, skupia się niemal wyłącznie swoim życiu, więc jako fantastyka post-apo książka pozostawia wyraźny niedosyt (a właśnie z tego powodu sięgnąłem po tę lekturę).
Trzon fabuły to historia życia głównej bohaterki i jej męża - światowej sławy artystów, snobistycznych, zblazowanych egocentryków. Mi było dość trudno ich polubić, ale zaznaczę, że nie ma to w sumie dużego znaczenia dla mojej oceny książki. Ocenę 6 wystawiam jako średnią: 5 za opowiadania i 7 za "Pieśń czasu".
Po zapoznaniu się z opiniami czytelników, jednak spodziewałem się czegoś lepszego, chociaż ogólnie czas spędzony z tą książką nie był stracony. Spośród opowiadań wyróżniłbym:
więcej Pokaż mimo to- "Opowieść młynarza" - za świetny, zamglony, lekko magiczny klimat opowieści,
- "Wainwrightowie na wakacjach" - troszeczkę przypomina mi to moje własne wyprawy pod namiot ;),w sumie to całkiem...
MacLeod jest doskonale znany fanom "Uczty wyobraźni". Jednak wcześniej wydane pozycje są niczym wobec "Pieśni czasu". W tytule książki są tak naprawdę dwa tytuły, gdyż są dwie odrębne pozycje. "Podróże" to opowiadania, a "Pieśń czasu" to wspaniała i niezwykle oniryczna jak dla mnie powieść o przemijaniu, życiu przeszłością i wpływu ludzi na innych. Jeżeli więc książka jest dla Was zbyt gruba, to sięgnijcie chociaż po "Pieśń czasu", bo naprawdę warto. Opowiadania również są interesujące i momentami skłaniającymi do myślenia, więc to nie jest tak, że odradzam. Zwłaszcza świetne jest ostatnie, w którym poznajemy jednego z trzech króli. Tak, tych trzech króli. Polecam.
MacLeod jest doskonale znany fanom "Uczty wyobraźni". Jednak wcześniej wydane pozycje są niczym wobec "Pieśni czasu". W tytule książki są tak naprawdę dwa tytuły, gdyż są dwie odrębne pozycje. "Podróże" to opowiadania, a "Pieśń czasu" to wspaniała i niezwykle oniryczna jak dla mnie powieść o przemijaniu, życiu przeszłością i wpływu ludzi na innych. Jeżeli więc książka jest...
więcej Pokaż mimo toPrzyznam, że swym leniwym, rozwlekłym stylem pisania i mnogścią szczegółów MacLeod mnie nie przekonał. Jego teksty posiadają oczywiście mocne strony, widać, że autor miał pomysły na poszczególne opowiadania i rzeczywiście, sporo elementów przypadło mi do gustu. Jeżeli chodzi o te krótsze opowiadania - ich różnorodność na pewno zwraca uwagę, pomysł na chociażby taki zbudowany na metaforze Dywan z Hobów niewątpliwie zaskakuje. Niestety, w przypadku Pieśni czasu leniwość fabuły pod koniec mnie wymęczyła. Nie spodziewałam się standardowo poprowadzonej akcji, ale dużo ciekawiej historia Roushany rysowała się na samym początku, kiedy wszystko opierało się na rozwijaniu pasji, nietypowych relacjach, odkrywaniu samej siebie.
Największy zarzut, jaki mam pod adresem macleoda to fakt, że autor nie tłumaczy technologii. Akcja dzieje się w nieokreślonej przeszłości, w której znany nam współeczesny świat wyposażony jest w unowocześnienia pojawiające się znikąd. Wirtualne płatności na staroświeckim targowisku. Okej, może być, tylko wypadałoby zaakcentować, co przez co zostało zastąpione. A w ten sposób tworzy się wręcz nieprzyjemny kontrast, taki, który pojawia się znienacka, a w czasie lektury całość wypada nijako.
Macleodowi dam jeszcze szansę, ale za jakiś czas.
Przyznam, że swym leniwym, rozwlekłym stylem pisania i mnogścią szczegółów MacLeod mnie nie przekonał. Jego teksty posiadają oczywiście mocne strony, widać, że autor miał pomysły na poszczególne opowiadania i rzeczywiście, sporo elementów przypadło mi do gustu. Jeżeli chodzi o te krótsze opowiadania - ich różnorodność na pewno zwraca uwagę, pomysł na chociażby taki...
więcej Pokaż mimo toPolecam.
Polecam.
Pokaż mimo toOd zawsze mam wielką awersję do krótkich opowiadań, ta książka tego nie zmieniła, dlatego pierwszą część książki oceniam na 4.
Niemniej najbardziej trafiło do mnie opowiadanie, chyba najkrótsze ze wszystkich,"Dbaj o siebie" z jakże nieoczekiwanym przemyśleniem "...tęskniłem za sobą".
Czyż nie przewrotne potrafią być upodobania?
Natomiast druga część książki stanowiąca opowiadanie "Pieśń czasu" po prostu mnie zadziwiło. Takie poplątanie współczesności z fantastyką a szczególnie z możliwością wykorzystania technologii do przedłużenia życia. Główna bohaterka uświadamia jak trudno jest podjąć decyzję czy chcę umrzeć śmiercią naturalną czy nie umierać w ogóle. Co zapamiętać o sobie, jakie wspomnienia zabrać, która Ja oceniana z perspektywy czasu ma dalej istnieć w formie poza cielesnej lub innej jeśli to będzie możliwe.
Za to opowiadanie daję autorowi 7 gwiazdek.
Po prostu cudo.
Od zawsze mam wielką awersję do krótkich opowiadań, ta książka tego nie zmieniła, dlatego pierwszą część książki oceniam na 4.
więcej Pokaż mimo toNiemniej najbardziej trafiło do mnie opowiadanie, chyba najkrótsze ze wszystkich,"Dbaj o siebie" z jakże nieoczekiwanym przemyśleniem "...tęskniłem za sobą".
Czyż nie przewrotne potrafią być upodobania?
Natomiast druga część książki stanowiąca...
Macleoda pieśń czasu i podróże zacząlem czytać pare lat temu, po godzinie nie dałem rady.
Zapomniałem o tej lekturze. Niedawno przeczytałem Obudź się i śnij też Macleoda. I powiem, że mi się troszkę spodobało, przynajmniej utwory zaszły w pamięć, ale czytało się ciężko.
W Tchorosty i inne wy-tchnienia opowiadania były koszmarnie długie, było co prawda parę ciekawych elementów, ale wszystko jest tak rozwleczone, że ciężko się czyta. Co prawda powieść w książce "Obudz się i śnij" było już lepsze, ciekawy pomysł alternatywnej rzeczywistości w latach czterdziestych. Wracając do wątku, po jakimś czasie przypomniałem sobie o pieśni czasu, a że nie lubie czegoś zaczynać i nie kończyć wziąłem się za czytanie. Szło mi cięzko, topornie. Z opowiadań to mi się wryło w głowę o wyjezdzie kempingowym no i "Dywan z Hobów" pomysły są naprawdę świetne, ale przydługo opisywane. Teraz skończyłem powieść Pieśń czasu. Zaczynało się ciekawie, dużo elementów sf, ale znowu rozciągniete to jest wszystko na maksymalnie długi czas, można się pogubić w wątkach, chciałem to jak najszybciej miec za sobą. Więc jezeli masz za dużo czasu i nie czytałeś Macleoda, to polecam. W innym razie nie, chyba że to Twój ulubiony autor i lubisz ten styl pisania. Mi niestety nie odpowiada. Ta recenzja jest taka jak jego książki, nieskładna i bez tołku ;)
Macleoda pieśń czasu i podróże zacząlem czytać pare lat temu, po godzinie nie dałem rady.
więcej Pokaż mimo toZapomniałem o tej lekturze. Niedawno przeczytałem Obudź się i śnij też Macleoda. I powiem, że mi się troszkę spodobało, przynajmniej utwory zaszły w pamięć, ale czytało się ciężko.
W Tchorosty i inne wy-tchnienia opowiadania były koszmarnie długie, było co prawda parę ciekawych...
Trudno wystawić ocenę zbiorowi opowiadań. Każde z nich powinno się ocenić oddzielnie. Trzeba jednak przyznać, że całość trzyma się w jednym klimacie, ulotności, który przypadł mi do gustu. Choć najdłuższa i tytułowa cześć jest trochę rozwlekła. W końcu jednak dałam się wciągnąć.
Trudno wystawić ocenę zbiorowi opowiadań. Każde z nich powinno się ocenić oddzielnie. Trzeba jednak przyznać, że całość trzyma się w jednym klimacie, ulotności, który przypadł mi do gustu. Choć najdłuższa i tytułowa cześć jest trochę rozwlekła. W końcu jednak dałam się wciągnąć.
Pokaż mimo toPoczątkowo zastanawiałam się, czym się tu ludzie zachwycają.
Owszem, autor pisze pięknym, nostalgicznym ale też nieudziwnionym językiem, nie nudzi, jednak początkowo brakowało mi tego czegoś co by mnie naprawdę poruszało.
Opowiadania, które w końcu zrobiły na mnie pewne wrażenie, to "Żywioły" i "Dywan z Hobów", ale tak naprawdę tę książkę trzeba przeczytać ze względu na "Pieśń czasu".
Akcja dzieje się w niedalekiej przyszłości, jednak ci, którzy spodziewają się science-fiction, mogą poczuć się zawiedzeni. Jest to historia starszej, wrażliwej kobiety, skrzypaczki, żony, matki, siostry, której czas zbliża się ku końcowi i która wspomina różne fragmenty swego życia. Nie czytałam z zapartym tchem, miejscami nawet odkładałam książkę, ale ... na co dzień się o tym nie myśli, a przecież każdy z nas kiedyś umrze i czy kiedykolwiek będziemy czuć, że jesteśmy na to gotowi? Autor pisze tak, że wczuwamy się w emocje i rozterki bohaterki, przeżywamy wszystko razem z nią.
Polecam, sięgając jednak po tę pozycję pamiętaj, że nie jest to zwykła science-fiction (którą jednak lubię najbardziej :)),ale "Uczta dla wyobraźni".
Początkowo zastanawiałam się, czym się tu ludzie zachwycają.
więcej Pokaż mimo toOwszem, autor pisze pięknym, nostalgicznym ale też nieudziwnionym językiem, nie nudzi, jednak początkowo brakowało mi tego czegoś co by mnie naprawdę poruszało.
Opowiadania, które w końcu zrobiły na mnie pewne wrażenie, to "Żywioły" i "Dywan z Hobów", ale tak naprawdę tę książkę trzeba przeczytać ze względu na...
Cudowny zbiór opowiadań i równie zachwycająca powieść zawarte w jednym tomie. Tytuł "Podróże" doskonale pasuje, ponieważ każde opowiadanie to całkowicie inne doznanie, przenosząc czytelnika do całkiem odmiennych światów osadzonych od steampunku i fantasy, aż po science-fiction. I jak dobrze wiemy, że podróże kształcą, tak utwory MacLeoda również skłaniają czytelnika do wielu refleksji nad otaczającym nas światem poruszając naprawdę różnorodną tematykę - od religii, mistycyzmu, kultyzmu i niewolnictwa, przez starcie tradycji z postępem, pozwalając nawet spojrzeć z ciekawej perspektywy na schyłek ludzkiego żywota.
Jednak na największą uwagę zasługuje tutaj "Pieśń czasu", w której autor przenosi nas do pesymistycznej wizji przyszłości w realiach s-f, gdzie ludzkość trapią kolejne epidemie, katastrofy i wojna nuklearna. Rozwój technologii mimo to jest tutaj tylko tłem do ukazania wielu aspektów ludzkiego życia i poruszenia kwestii społecznych w tym również konfliktów etnicznych oraz rasowych. Nie liczcie tu na wartką akcję, ponieważ całość jest bardziej opowieścią obyczajową, którą bohaterka powoli snuje, ukazując kolejne wątki swojego barwnego życia. Nie oznacza to oczywiście, że jest to powieść nudna. Już sam język Iana MacLeoda sprawia, że z przyjemnością płynie się przez kolejne strony (cechuje to również "Podróże"),a wyobraźnia czytelnika pozostaje ciągle pobudzona. Dodatkowo dzięki narracji pierwszoosobowej czytelnik obserwuje ten smutny świat oczami wrażliwej artystki nadającej narracji wiele liryzmu, zmysłowości, która szczególnie się uwydatnia przy opisach muzyki będącej ważnym tłem dla całej opowieści. Piękny, poruszający utwór o życiu, przemijaniu i dający wiele okazji do przemyśleń.
Zarówno "Podróże" jak i "Pieśń czasu" mogę polecić nie tylko miłośnikom fantastyki - osoby bardziej otwarte na różnorodne gatunki literackie również mogą się tutaj odnaleźć. Prawdziwa "Uczta wyobraźni".
Cudowny zbiór opowiadań i równie zachwycająca powieść zawarte w jednym tomie. Tytuł "Podróże" doskonale pasuje, ponieważ każde opowiadanie to całkowicie inne doznanie, przenosząc czytelnika do całkiem odmiennych światów osadzonych od steampunku i fantasy, aż po science-fiction. I jak dobrze wiemy, że podróże kształcą, tak utwory MacLeoda również skłaniają czytelnika do...
więcej Pokaż mimo toZ tą książką miałam duży problem. Opowiadania w większości bardzo mi się podobały (choć są trochę nierówne),zarówno ze względu na język, jak i treść. Natomiast powieść "Pieśń czasu" po prostu przemęczyłam, żeby tylko jak najszybciej dotrzeć do końca. Mam wrażenie, że autora cechuje specyficzny poetycko-nostalgiczny styl pisania, który sprawdza się jedynie w krótkich formach. Zastosowany w powieściach sprawia, że stają się po prostu nudne.
Całkowicie subiektywna ocena opowiadań:
- "Opowieść młynarza" - osadzone w tym samym uniwersum, co "Wieki światła" (przeze mnie niedokończone),przez co odrzucone z marszu,
- "Dbaj o siebie" - ciekawe, ale niezbyt porywające - przeciętne,
- "Bunt Anglików" - bardzo dobrze przedstawiona alternatywna rzeczywistość kolonialnej Anglii - bardzo dobre,
- "Zwieńczenie" - to jakieś takie niedookreślone, czytane bez emocji - przeciętne,
- "Żywioły" - czytane kilka razy, skomplikowane, głębokie pod względem przekazu - rewelacyjne,
- "Wainwrightowie na wakacjach" - ciekawe, ale nie rewelacyjne - przeciętne,
- "Dywan z hobów" - moje ulubione, bardzo wyraziste i poruszające - rewelacyjne,
- "O spotkaniach z innymi wyspami" - bardzo krótkie, a pozostawiło po sobie ogromny niedosyt i ochotę na więcej - rewelacyjne,
- "Druga podróż króla" - kolejna wersja alternatywnej rzeczywistości (tym razem biblijnej),niemal nie do pomyślenia - bardzo dobre.
Z tą książką miałam duży problem. Opowiadania w większości bardzo mi się podobały (choć są trochę nierówne),zarówno ze względu na język, jak i treść. Natomiast powieść "Pieśń czasu" po prostu przemęczyłam, żeby tylko jak najszybciej dotrzeć do końca. Mam wrażenie, że autora cechuje specyficzny poetycko-nostalgiczny styl pisania, który sprawdza się jedynie w krótkich...
więcej Pokaż mimo to