W wakacje przeczytałam "Czerwień Rubinu" autorstwa Kerstin Gier. Książka po prostu mnie pochłonęła. Nie mogłam się skupić na niczym innym, dopóki nie skończyłam jej czytać. Kiedy niedawno dowiedziałam się o premierze "Błękitu szafiru", sięgnęłam po niego bez najmniejszego wahania...

Druga część trylogi czasu spokojnie zadowoliła moje zbyt duże wymagania. Podobnie jak z "Czerwienią rubinu", nie mogłam się po prostu od niej ani na chwilkę oderwać. Wpadłam w małe uzależnienie.
Losy Gwendolyn zabrały mnie światu na parę dobrych godzin. Czytałam jednak wolno, delektując się niczym smakosz wyśmienitą lekturą. Kerstin Gier wykonała kawał wspaniałej roboty. Niełatwo jest opowiadać ciekawie młodzieży o XVIII, XIX i XX wieku. Czytając dopracowane w najdrobniejszym szczególe opisy ówczesnych ubrań nie ziewnęłam ani razu, mimo, że na historii w szkole umieram z nudów.

Przygody dwójki głównych młodych bohaterów zostały opracowane w każdym, nawet najmniejszym calu. Wszystkie wydarzenia mają znaczenie, nie występują jakże typowego w powieściach dla młodzieży przydługie opisy krajobrazów. Byłabym jednak nieszczera, jeślibym napisała, że ich w ogóle nie ma. Owszem, Kerstin również je wplata, ale w dyskretny, interesujący sposób.

Gideon, mimo swej aroganckiej postawy został niewątpliwie moim ulubionym bohaterem. Jego "czarny humor" i nonszalancja, to coś, co ujęło moje serce. Dodatkowo otaczająca go aura tajemniczości była jakby wisienką, wieńcząca obraz i tak cudownej postaci.

Dzięki gadającemu gargulcowi zaśmiewałam się do łez. Jego szczerość w każdym momencie po prostu mnie rozbrajała. Sądzę, że ta postać wniosła do tej części to, czego trochę brakowało w poprzedniej, czyli olbrzymią dawkę humoru.

Uważam, że "Błękit szafiru" to obowiązkowa lektura dla każdej nastolatki (ewentualnie nastolatka). Zabawne dialogi, miłosne problemy, trudne wybory to tylko niektóre elementy składające się na jej fantastyczną fabułę. Sądzę, że spodoba się ona każdemu, kto uwielbia czytać ciekawe książki fantastyczne. Zdecydowanie polecam!

Przeszłość, teraźniejszość i przyszłośc to najlepsze połączenie!

W wakacje przeczytałam "Czerwień Rubinu" autorstwa Kerstin Gier. Książka po prostu mnie pochłonęła. Nie mogłam się skupić na niczym innym, dopóki nie skończyłam jej czytać. Kiedy niedawno dowiedziałam się o premierze "Błękitu szafiru", sięgnęłam po niego bez najmniejszego wahania...

Druga część trylogi czasu spokojnie zadowoliła moje zbyt duże wymagania. Podobnie jak z...