Naszła mnie ochota na urban fantasy od którego ostatnio stroniłam na rzecz filozoficznych wywodów i książek z przesłaniem. Czego się spodziewać po tym gatunku? Myślę, że rozrywki. Wskazana jest duża ilość dobrego poczucia humoru, akcja zgrabnie przechodząca do nowych wątków i główny bohater/ka o silnym charakterze. Mój wybór padł na powieść która czaruje od pierwszych stron niezwykłym klimatem mrocznego i magicznego miasta. Przeplatają się tu różne wątki na które wpływ ma nasz główny bohater. Detektyw o magicznych zdolnościach oka.

Nightside to miasto pełne różności i tym samym wolne. Tu ludzie, zmiennokształtni, zombie, czy poltergeisty egzystują ze sobą wykorzystując moce do zwyczajnych czynności. Nie brak tu jednak śmierci i litrów krwi przelewanych każdego dnia nie tylko w celach rytualnych. W jego centrum czynnie działa John Taylor - detektyw od zadań nadzwyczajnych. Ze swoimi mocami i czarującym sposobem bycia likwiduje zło rozsiane na ulicach. Trafia mu się jednak sprawa, która mimo jego niezawodności doprowadza do tego, że ubywa miesiąc z jego życia. Piękna śpiewaczka o głosie jak anioł doprowadza fana do samobójstwa tuż przy scenie. Co w tym wszystkim znaczy sabotaż w elektrowni i tragiczna śmierć przyjaciół głównego bohatera?

W sumie mamy trzy wątki z czego jeden zajmuje większą część książki. Co jest wspaniałe i zasługuje na pochwałę? Klimat urban fantasy wzmocniony aurą kryminału. Takie połączenie wydaje się doskonałe, ale jednak coś zawiodło. Jest to trzecia część serii i nie wiem, czy mogę mówić o pozbawieniu głównej postaci pola do otwarcia się. Jest słabo zarysowana, nie wiemy o nim zupełnie nic. Minusem jest fabuła ciągnąca się jednostajnie, przez co czułam się znudzona i zmuszona do dalszej lektury. Książka mogłaby być grubsza i bardziej dopracowana. Okładka złudnie czaruje ofiary, które wykładają pieniądze w księgarni. Cała opowieść jak najbardziej na plus, dialogi też całkiem świetne nie pozbawiają bohaterów realizmu. Czytało się przyjemnie, ale jednak książka nudzi i nie pozostawia po sobie dreszczyku emocji jaki powinien towarzyszyć przy takiej lekturze.

Zapraszam na bloga: https://zakreconydruk.blogspot.com/2017/08/spiew-dla-ktorego-mozna-umrzec.html

Naszła mnie ochota na urban fantasy od którego ostatnio stroniłam na rzecz filozoficznych wywodów i książek z przesłaniem. Czego się spodziewać po tym gatunku? Myślę, że rozrywki. Wskazana jest duża ilość dobrego poczucia humoru, akcja zgrabnie przechodząca do nowych wątków i główny bohater/ka o silnym charakterze. Mój wybór padł na powieść która czaruje od pierwszych stron...