rozwińzwiń

Oblężone

Okładka książki Oblężone Olga Bergholc, Lidia Ginzburg, Jelena Koczyna
Okładka książki Oblężone
Olga BergholcLidia Ginzburg Wydawnictwo: Ośrodek KARTA reportaż
194 str. 3 godz. 14 min.
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Ośrodek KARTA
Data wydania:
2011-06-01
Data 1. wyd. pol.:
2011-06-01
Liczba stron:
194
Czas czytania
3 godz. 14 min.
Język:
polski
ISBN:
9788361283539
Tagi:
historia II wojna światowa oblężenie Leningradu dziennik pamiętnik
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Oblężone. Piekło 900 dni blokady Leningradu w trzech przejmujących świadectwach przetrwania Olga Bergholc, Lidia Ginzburg, Jelena Koczyna
Ocena 7,0
Oblężone. Piek... Olga Bergholc, Lidi...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
42 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
767
355

Na półkach: , ,

Do komentujących: nie można oceniać literatury faktu, pamiętników, dzienników przeżyć jak literatury beletrystycznej. Nie można pisać: to dobre, a to nie dobre, przydługawe, nudne. trzeba się obudzić. Uwrażliwiś się na sposób pisania drugiego człowieka, który przecież nie pisze, by to sprzedać.

Doszedłem do wniosku, że sposoby odczuwania głodu są podobne i łączą się z oderwaniem, oderwaniem duszy od ciała. Nadal obiecuję studiować ten temat. Dlaczego Rosjanie nie sięgają do tych świadectw wobec wojny na Ukrainie? To pozornie tylko trudne pytanie. To mentalność Kalego tak działa. Jak głodzą nas to źle, jak my: to dobrze.

Do komentujących: nie można oceniać literatury faktu, pamiętników, dzienników przeżyć jak literatury beletrystycznej. Nie można pisać: to dobre, a to nie dobre, przydługawe, nudne. trzeba się obudzić. Uwrażliwiś się na sposób pisania drugiego człowieka, który przecież nie pisze, by to sprzedać.

Doszedłem do wniosku, że sposoby odczuwania głodu są podobne i łączą się z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
160
47

Na półkach:

Piekło mieszkańców w oblężonym 900 dni mieście spisane przez trzy różne kobiety, które to przeżyły. Warto przeczytać by zrozumieć czym jest głód i co robi z człowiekiem. Przyda się chwila refleksji dziś w świecie konsumpcji gdzie tonami wyrzuca się jedzenie do śmietników.

Piekło mieszkańców w oblężonym 900 dni mieście spisane przez trzy różne kobiety, które to przeżyły. Warto przeczytać by zrozumieć czym jest głód i co robi z człowiekiem. Przyda się chwila refleksji dziś w świecie konsumpcji gdzie tonami wyrzuca się jedzenie do śmietników.

Pokaż mimo to

avatar
1058
684

Na półkach: , , ,

Jak to zwykle bywa w przypadku książki różnych autorów (a w tym przypadku: dzienników różnych autorek),"Oblężone" to lektura bardzo nierówna. Każda z kobiet miała swój styl snucia opowieści i choć te różne spojrzenia były ciekawe, to jednak nie wszystkie podobały mi się jednakowo. W sumie mam wrażenie, że ułożono je od najlepszego do najgorszego, więc początek czytało mi się świetnie, a końcówkę męczyłam. Trzy kobiety, które przebywały podczas II wojny światowej w oblężonym Leningradzie i każda z nich zwracała uwagę na co innego. "Oblężone" to zaledwie fragmenty ich oryginalnych dzienników, mające na celu jak najlepsze przedstawienie życia w tamtych warunkach - życia, które nie dla każdego wyglądało tak samo.
Jelena Koczyna opisywała głód i strach, walkę o przetrwanie, zanik relacji międzyludzkich, gdy liczyło się tylko przeżycie - fragmenty jej dziennika były zdecydowanie najbardziej poruszające. Olga Bergholc to znana poetka, mogąca Leningrad opuścić, a jednak zdecydowała się tam wrócić dla miłości - w jej dziennikach, długich i literackich, dominuje właśnie to uczucie. Co tam głód (zresztą ze względu na swoją sławę i kontakty poetka wydawała się nie głodować tak bardzo jak inni mieszkańcy miasta),gdy miłość jej życia umarła, gdy można poflirtować z kimś innym, gdy tyle innych potężnych uczuć w jej sercu. Wspomnienia Bergholc tak mocno kontrastowały z dziennikiem Koczyny, że aż ciężko się je na początku czytało - szybko jednak mnie wciągnęły. Lidia Ginzburg z kolei mniej skupia się na własnych doświadczeniach, ale cytuje różne rozmowy, które ukazują, jak wyglądało życie codzienne w oblężonym mieście. Mniej mi podszedł jej styl i ten brak osobistych emocji, ale i wspomnienia Ginzburg są ciekawym uzupełnieniem lektury.
Myślę, że to ciekawa książka - spojrzenie na oblężenie Leningradu, wszechobecny głód sprawiający, że niektórzy decydują się nawet na kanibalizm... Oczywiście nieraz się o tym słyszało, jednak czytanie wspomnień osób, które to przeżyły - do tego kobiet, które musiały być silniejsze niż do tego przywykły - mocno porusza. Do tego wspomnienia Bergholc są przeplatane jej wierszami z tych okresów i muszę przyznać - choć nie przepadam za poezją ;) - to te wiersze są jedną z najpiękniejszych części książki. Gdy miłosne wynurzenia autorki zaczynały działać mi na nerwy, nagle w tekst wplatano jej wiersz z czasów oblężenia i już czytało się dużo lepiej. Warto po tę lekturę sięgnąć :).

Jak to zwykle bywa w przypadku książki różnych autorów (a w tym przypadku: dzienników różnych autorek),"Oblężone" to lektura bardzo nierówna. Każda z kobiet miała swój styl snucia opowieści i choć te różne spojrzenia były ciekawe, to jednak nie wszystkie podobały mi się jednakowo. W sumie mam wrażenie, że ułożono je od najlepszego do najgorszego, więc początek czytało mi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
558
89

Na półkach:

Nie mogłam się doczekać, aż sięgnę po „Oblężone”. Ogólnie marzy mi się wizyta w Sankt Petersburgu, do tego miasta ciągnie mnie od kiedy jako dziecko obejrzałam „Anastazję”. Natomiast już jako dorosła dowiedziałam się o odcięciu Leningradu od świata i wydało mi się to po prostu niemożliwe, by przeżyć tak ponad 2 lata. Dlatego byłam bardzo ciekawa relacji ludzi stamtąd, jak żyli, jak zdobywali pożywienie, jak funkcjonowało wtedy miasto. Zbiór trzech relacji różnych kobiet z tamtego okresu uznałam za idealny sposób na rzetelne przedstawienie blokady Leningradu. Pierwsza opowieść Jeleny Koczyny po prostu rozłożyła mnie na łopatki, mimo że autorka ewakuowała się z oblężonego miasta w kwietniu 1942 roku, czyli wytrwała w nim nieco ponad 6 miesięcy. Rzeczywiście według większości przekazów, były to najgorsze z 28 miesięcy blokady - pierwsza zima zebrała ogromne żniwo wśród mieszkańców. Przeraziło mnie zachowanie męża Jeleny, na którego głód podziałał katastrofalnie, potrafił zjeść przydział chleba zarówno Jeleny, jak i ich malutkiej córeczki. Niestety pozostałe dwie relacje zupełnie mnie nie porwały. Postawa Olgi Bergholc bardzo mnie irytowała - może nie powinnam mieć prawa do oceny… jednak jak można w obliczu nadchodzącej śmierci głodowej myśleć o zachodzeniu w ciążę? Przecież to dziecko byłoby skazane na sieroctwo lub szybką śmierć. Jak można być tak egoistycznym? Podobna postawą wykazała się, gdy jej mąż - mocno już spuchnięty z głodu - leżał i umierał, a ona wdała się w romans z innym mężczyzną, o którym pisała radosne peany. Przez całą resztę swojej relacji opisywała, jak jest w nim zakochana, a jednocześnie tęskniła za mężem. Kompletnie nie obchodziło mnie jej egoistyczne i pogmatwane myślenie, szukałam jakichś okruchów życia w Leningradzie, ale bezskutecznie. Ostatnie wspomnienia Lidii Ginzburg były z kolei zupełnie bezosobowe, pozbawione jakiejś głębi, wrażliwości. Książkę do końca po prostu wymęczyłam...

Nie mogłam się doczekać, aż sięgnę po „Oblężone”. Ogólnie marzy mi się wizyta w Sankt Petersburgu, do tego miasta ciągnie mnie od kiedy jako dziecko obejrzałam „Anastazję”. Natomiast już jako dorosła dowiedziałam się o odcięciu Leningradu od świata i wydało mi się to po prostu niemożliwe, by przeżyć tak ponad 2 lata. Dlatego byłam bardzo ciekawa relacji ludzi stamtąd, jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
504
375

Na półkach:

Literatura faktu -bardzo ciężko ją komentować. Bo każde słowa będą niczym w porównaniu z tym , co przeżyły te kobiety podczas 900 dni oblężenia Leningradu. Największe wrażenie wywarły na mnie wspomnienia pani Jeleny. Pisane gdzieś na skrawkach gazet i tapet , odzwierciedlały życie codzienne , brak podstawy naszego życia , czyli jedzenia ,srogą zimę oraz niewielkie przydziały chleba, które miały wystarczyć dla całej rodziny na cały dzień. Kobiety wspominają akty kanibalizmu ,całe szajki kradnące chleb coraz słabszym ludziom oraz kombinacje aby przeżyć kolejny dzień. Mocna literatura. Polecam.

Literatura faktu -bardzo ciężko ją komentować. Bo każde słowa będą niczym w porównaniu z tym , co przeżyły te kobiety podczas 900 dni oblężenia Leningradu. Największe wrażenie wywarły na mnie wspomnienia pani Jeleny. Pisane gdzieś na skrawkach gazet i tapet , odzwierciedlały życie codzienne , brak podstawy naszego życia , czyli jedzenia ,srogą zimę oraz niewielkie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1161
135

Na półkach: , ,

Książka z serii Literatura Faktu PWN totrzy różne relacje kobiet, które przetrwały 900-dniowe oblężenie Leningradu w latach 1941-1944, kiedy to, jak wynika z szacunków, z głodu umarło około miliona ludzi.
Relacja nauczycielki Jeleny Koczyny, to dziennik głodu prowadzony przez młodą żonę i matkę na skrawkach papieru, marginesach gazet czy kawałkach tapet. Przerażające opisy głodujących ludzi, ojca wyjadającego dziecku ostatnie skrawki jedzenia, trupów na ulicach, zaniku wszelakich wartości, braku w mieście psów, kotów a nawet myszy, które były zjadane jak najlepszy rarytas.

Zapiski Olgi Bergholz - dziennikarki i poetki, różnią się od notatek poprzedniczki, ponieważ są odtwórcze, mają bardziej literacką formę, autorka bardziej skupia się na nieszczęśliwej miłości i swym życiu zawodowym podczas oblężenia. Jako pracownica Radiokomitetu miała dostęp do paczek, które czasami udawało się przemycić przez przerwy w blokadzie.

Trzecia z kobiet, Lidia Ginzburg, skupia się w swoich zapiskach na obserwacji zachowań ludzkich.
-" W swoich mieszkaniach ludzie walczyli o życie tak, jak walczą o przetrwanie w ekstremalnych warunkach polarnicy."
-"W Leningradzie zagrożenie było powszednie, systematyczne, obliczone w swojej systematyczności na umęczenie nerwów".

Książka z serii Literatura Faktu PWN totrzy różne relacje kobiet, które przetrwały 900-dniowe oblężenie Leningradu w latach 1941-1944, kiedy to, jak wynika z szacunków, z głodu umarło około miliona ludzi.
Relacja nauczycielki Jeleny Koczyny, to dziennik głodu prowadzony przez młodą żonę i matkę na skrawkach papieru, marginesach gazet czy kawałkach tapet. Przerażające opisy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1733
744

Na półkach: , ,

Pierwsze wspomnienia był bardzo poruszające... Tragiczne... Okrutne, obdzierające z godności, z człowieczeństwa. Dwa pozostałe nie za bardzo zrozumiałam. Były o wiele słabsze w swojej wymowie (a może za mocno się nastawiłam na opowieść rodem z pamiętnika, prostą i ukazującą więcej istotnych szczegółów życia w oblężonym Leningradzie?).

Z pierwszego opowiadania:
"Dziś sama poszłam po bułkę. Było jeszcze ciemno. Nocą padał śnieg. Na nim widniały ślady stóp prowadzące do sklepu z pieczywem. To znaczy, że nie będę pierwsza. Rzeczywiście, przed sklepem ustawiła się już spora kolejka. Czekałam długo. Mróz obłapił mnie i ział mi prosto w twarz. Ale tym razem nie cierpiałam zbytnio, grzałam się myślą, że wkrótce nakarmię Lenę (córkę). Wreszcie weszłam do sklepu. Kolejka wiła się w ciemnej czeluści sklepu (...) Wyciągnęłam rękę po bułkę. Ale czyjaś dłoń przechwyciła ją z rąk sprzedawczyni. Obejrzałam się błyskawicznie - człowiek stojący za mną żuł już moją bułkę. Skoczyłam ku niemu jak pantera i chwyciłam za gardło. Runął na podłogę. Upadłam razem z nim. Leżał na wznak i starał się wepchnąć sobie do ust całą bułkę. Jedną ręką złapałam go za nos i zwróciłam głowę na bok, drugą zaś wyszarpywałam bułkę z jego ust. Opierał się słabo. Ostatecznie udało mi się odebrać wszystko, czego nie zdążył przełknąć. Ludzie w milczeniu obserwowali nasze zapasy. Człowiek dźwignął się z podłogi, po czym odwinął się i zaczął ni z tego, ni z owego bić po twarzach najbliżej stojących. Mnie nie tknął. Być może nie kontaktował już całkowicie (...)
W domu:
Dima: "Daj kawałek".
Ja: "Nie dam i tak mam mało".
Kątem oka dostrzegłam, że jeden plasterek znika w jego rękawie.
Ja: "Połóż na miejsce!" - krzyknęłam wściekle.
Ale po pewnym czasie przeliczyłam - jednej brakowało. Przemilczałam to, upominanie go nie miało sensu..."

"Dzisiaj widziałam, jak wieziono do poradni cysterny z mlekiem sojowym. Ze zbiornika sączyła się cieniuteńka strużka. Ludzie kładli się na jezdni i ssali brudny śnieg skropiony mlekiem. Inni biegali w amoku po ciałach leżących, usiłując złowić strużkę szeroko rozwartymi ustami. Straszny wyraz ich twarzy!"

"Zaczęli dawać co nieco na kartki żywnościowe. Dostałam 250 gramów mięsa. Zjedliśmy je na surowo".

Pierwsze wspomnienia był bardzo poruszające... Tragiczne... Okrutne, obdzierające z godności, z człowieczeństwa. Dwa pozostałe nie za bardzo zrozumiałam. Były o wiele słabsze w swojej wymowie (a może za mocno się nastawiłam na opowieść rodem z pamiętnika, prostą i ukazującą więcej istotnych szczegółów życia w oblężonym Leningradzie?).

Z pierwszego opowiadania:
"Dziś sama...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1111
290

Na półkach: ,

Spodziewałam się czegoś trochę innego. Oceniam właściwie tylko pierwszą część, bo wywarła na mnie największe wrażenie.

Spodziewałam się czegoś trochę innego. Oceniam właściwie tylko pierwszą część, bo wywarła na mnie największe wrażenie.

Pokaż mimo to

avatar
745
91

Na półkach: , ,

Trzy relacje, jak różne!
Pierwsza najlepsza, ostatnia dobra, drugiej nie da się w mojej ocenie czytać. Gdyby wszystkie relacje były utrzymane w stylu pierwszej, książka dostałaby maksymalną ocenę, a tak tylko tyle.

Trzy relacje, jak różne!
Pierwsza najlepsza, ostatnia dobra, drugiej nie da się w mojej ocenie czytać. Gdyby wszystkie relacje były utrzymane w stylu pierwszej, książka dostałaby maksymalną ocenę, a tak tylko tyle.

Pokaż mimo to

avatar
216
186

Na półkach:

Dawno żadna książka nie zrobiła na mnie takiego wrażenia.

Dawno żadna książka nie zrobiła na mnie takiego wrażenia.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    319
  • Przeczytane
    251
  • Posiadam
    77
  • Historia
    16
  • II wojna światowa
    7
  • Literatura faktu
    7
  • Historyczne
    6
  • Ebooki
    4
  • 2019
    4
  • II WŚ
    4

Cytaty

Więcej
Olga Bergholc Oblężone. Piekło 900 dni blokady Leningradu w trzech przejmujących świadectwach przetrwania Zobacz więcej
Olga Bergholc Oblężone. Piekło 900 dni blokady Leningradu w trzech przejmujących świadectwach przetrwania Zobacz więcej
Olga Bergholc Oblężone. Piekło 900 dni blokady Leningradu w trzech przejmujących świadectwach przetrwania Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także