Popularne hasła / tagi
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Zbigniew Czajkowski-Dębczyński

- Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
- Urodzony: 20 października 1926
- Zmarły: 20 października 1999
Zbigniew Czajkowski-Dębczyński ps. Deivir (ur. 20 października 1926 w Warszawie, zm. 20 października 1999 w Londynie) – kapral Armii Krajowej, powstaniec warszawski, żołnierz III plutonu 3. kompanii batalionu "Parasol", inżynier.
W czasie okupacji hitlerowskiej uczył się na tajnych kompletach w gimnazjum im. Lelewela. Od 1942 działał w podziemnym harcerstwie (początkowo w Bojowych Szkołach, później w Grupach Szturmowych Szarych Szeregów). Następnie, po reorganizacji w 1943, został żołnierzem batalionu Parasol. Uczestniczył w powstaniu warszawskim, pod pseudonimem "Deivir". Od 1 sierpnia 1944 dowódca drużyny. Jego przełożonym był poeta Krzysztof Kamil Baczyński. Zbigniew Czajkowski-Dębczyński był świadkiem jego śmierci. Napisał wspomnienia zatytułowane Dziennik powstańca, poświęcone przeżyciom powstańczym.
Po powstaniu znalazł się w niemieckim obozie jenieckim w Sandbostel. W 1947 wyemigrował do Wielkiej Brytanii. Tam rozpoczął studia i pracę w branży elektronicznej i założył dobrze prosperującą firmę "Servotest".
Pochowany w Warszawie, na Powązkach Wojskowych.
- 199 przeczytało książki autora
- 317 chce przeczytać książki autora
Książki i czasopisma
Cytaty
-To już nas tylko dwóch zostało z drużyny. Trzymajmy się, Zbyszek. Tak, rzeczywiście. Uświadomiłem sobie, że nie ma już tej naszej jedenastki, w której tak dobrze się wszyscy znaliśmy. Przypuszczam, że obaj pomyśleliśmy sobie jednocześnie: który z nas będzie następny? Ale nikt z nas tego nie powiedział.".
-To już nas tylko dwóch zostało z drużyny. Trzymajmy się, Zbyszek. Tak, rzeczywiście. Uświadomiłem sobie, że nie ma już tej naszej jedenast...
Rozwiń ZwińUlica pusta, ale co jakieś dziesięć metrów z obu stron stoją żołnierze z bronią. To oczywiście Wehrmacht, przeważnie starsi ludzie. Paru z nich ma łzy w oczach. Zdaje się, że co ich najbardziej wzrusza, to widok naszych najmłodszych chłopców-łączników- i kobiet w mundurach z opaskami.
Ulica pusta, ale co jakieś dziesięć metrów z obu stron stoją żołnierze z bronią. To oczywiście Wehrmacht, przeważnie starsi ludzie. Paru z n...
Rozwiń ZwińOczywiście, każdy żołnierz jest przygotowany na to, że może zginąć, ale jest różnica między "może" i "musi".
Oczywiście, każdy żołnierz jest przygotowany na to, że może zginąć, ale jest różnica między "może" i "musi".