Szczerze mówiąc, obawiałam się tej książki. Poprzednia część nie była najlepszą z serii. Ale moje obawy okazały się bezpodstawne. Książka na prawdę jest niesamowita i wreszcie (zaraz po częściach z Bishopem) zakończyła się otwarcie. Wiemy, że przygody z drougami jeszcze się nie skończyły.
Głównym atutem też części jest wartka akcja oraz żarty/sarkazmy w najbardziej przerażających scenach, które chociaż na chwilę rozładowują napięcie. Chociaż gdzieś w połowie lektury wydarzenia potoczyły się tak, że wątpiłam w dobre zakończenie.
Bardzo spodobało mi się też to, że autorka kontynuowała narracje nie tylko z punktu widzenia Claire. Przez to dowiadujemy się wiele więcej o innych bohaterach.
Shane w "Ostatnim Pocałunku" jest po prostu najcudowniejszą i najukochańszą postacią. Tu akurat zabrakło jego narracji, ale może pojawi się w kolejnej części.

Czytając jakąkolwiek część "Wampirów z Morganville" zawsze czuję się jak piąty lokator domu Glassów. Książki są tak napisane, że bardzo łatwo przenieść mi się w głowie do Morganville i wszystko sobie wyobrażać od uczelni, jej dziedzińca, przez Common Grounds nawet do pokoju Eve, Shane'a czy Claire.

Nie mogę się doczekać następnej książki, chociaż to pewnie jeszcze pół roku :)

Szczerze mówiąc, obawiałam się tej książki. Poprzednia część nie była najlepszą z serii. Ale moje obawy okazały się bezpodstawne. Książka na prawdę jest niesamowita i wreszcie (zaraz po częściach z Bishopem) zakończyła się otwarcie. Wiemy, że przygody z drougami jeszcze się nie skończyły.
Głównym atutem też części jest wartka akcja oraz żarty/sarkazmy w najbardziej...