Ostatni tom "Mrocznych materii" pokazuje nam przygody Willa i Lyry, którzy razem z aniołami, walecznym niedźwiedziem Iorkiem, czarownicą Serafiną Pekallą i innymi sojusznikami zmierzają ku nieuchronnemu. Nadciąga ostateczna wojna z Kościołem i tylko te młode nastolatki będą w stanie ją zakończyć.

Jak potoczą się losy dwójki naszych bohaterów? Czy pokonają Autorytet i Kościół? Kto będzie ich sprzymierzeńcem? Czy przepowiednia się wypełni? Kto okaże się być właścicielem bursztynowej lunety?

Jedno jest pewne to co wydarzy się w tej części "Mrocznych materii" prawdopodobnie niejednego zaskoczy lub lekko zszokuje.
Nasza bohaterka - Lyra przechodzi swoistą przemianę wewnętrzną pod wpływem sytuacji i zdarzeń, w których się znajduje, dojrzewa psychicznie. Początek nieco może się dłużyć, by nabrać odpowiedniego tempa od połowy i utrzymać je aż do emocjonującego finału.
Tak jak ktoś już wcześniej wspomniał w swojej opinii rozdziały albo wątki z doktor Mary Malone mimo, iż wydawały się ważne dla zrozumienia całości historii to były jednak słabsze, miejscami wręcz nudne i dłużące się.

Myślę, że nadal mogę polecić tę trylogię, gdyż jest ciekawie i plastycznie napisana. To książka pełna różnorodnych uczuć i emocji, posiadająca w sobie wiele metafor, magii, fantastyki. Szkoda tylko, że nie było nam pisane zobaczyć jej ekranizacji.

Ostatni tom "Mrocznych materii" pokazuje nam przygody Willa i Lyry, którzy razem z aniołami, walecznym niedźwiedziem Iorkiem, czarownicą Serafiną Pekallą i innymi sojusznikami zmierzają ku nieuchronnemu. Nadciąga ostateczna wojna z Kościołem i tylko te młode nastolatki będą w stanie ją zakończyć.

Jak potoczą się losy dwójki naszych bohaterów? Czy pokonają Autorytet i...