Bardzo dobry tom, niejako podsumowujący wydarzenia z poprzednich trzech - 8, 9 i 10. Razem z nimi tworzy pewną zamkniętą część, która zapewne zostanie zekranizowana jako trzeci sezon anime, o ile ten kiedyś powstanie.
Część ta sprawiła mi dużo przyjemności. Ogólnie dzieje się dużo, Thorfinn jest Thorfinnem, nowi bohaterowie już dali się polubić, a starzy trzymają poziom. Zdecydowanie warto było przetrwać dłużącą się "Farmland Sagę" by dowiedzieć się, co działo się dalej ;]
Starcie armii Thorfina i Thorkella to była tylko kwestia czasu. Tom trzeci właśnie prowadzi do tej bitwy. Czy było warto na nią czekać?
Książe Kanut razem z obstawą musi ciągle uciekać. Thorkell podążający jego śladem jest coraz bliżej. Problem w tym, że nawet sojusznicy księcia mają własne plany.
Bitwa, o której wspominałem we wstępnie nie jest nie wiadomo jak epicka. Jednakże przy tym w dalszym ciągu udaje się oddać chaos pola walki. Poszczególni bohaterowie mogą się wykazać, a pewien pojedynek zapada w pamięć.
Postać księcia Kanuta zostaje tu bardzo dobrze rozwinięta. Okazuje się, że nie jest to wcale nieporadne dziecko. Ma swoje pasje i umiejętności. Okoliczności sprawią, że musi wykształcić w sobie charyzmę. Szczególnie duże wrażenie zrobiła na mnie rozmowa Kanuta z mnichem o tym czym jest miłość.
Pobocznym wątkiem jest tu retrospekcja dotycząca Thorsa. Można dowiedzieć się w jakich okolicznościach zrezygnował z bycia wojownikiem i co łączyło go z Thorkellem. To właśnie ta historia dodaje głębi Thorkellowi.
Rysunki są świetne. Dzięki odpowiedniej dynamice dobrze oddają sceny akcji. Przy też cały czas są bardzo szczegółowe.
Tom trzeci serii pokazuje jak w kreatywny sposób można pokazać walkę dwóch grup. Bardzo dobrze zostają ze sobą połączone sceny akcji z obyczajowymi. Gorąco polecam.